Domknięcie serii zbierającej wszystkie epizody z pierwszego, najbardziej klasycznego (i prawdopodobnie najlepszego) okresu istnienia Tank Girl. Za sterami czołgu nadal niezastąpieni Hewlett i Martin. Pozycja obowiązkowa. Seria komiksowa, która ani trochę się nie starzeje.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-04-11
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 96
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Przeczytane:2018-04-21, Ocena: 4, Przeczytałem,
KONIEC MOLESTOWANIA KANGURÓW
Tank Girl, jedna z najbardziej niepokornych komiksowych heroin, właśnie dotarła do kresu swojej wydawniczej podróży na naszym rynku. Komiksów z nią jest co prawda zdecydowanie więcej, kolejne miniserie i okazjonalne albumy ukazują się do tej pory, jednak te trzy wydane przez Non Stop Comics tomy stanowią absolutną klasykę losów naszej czołgistki. I to klasykę, którą warto jest poznać, choć jak to z podobnymi (czyt. anarchistycznymi, undergroundowymi czy jak tam sobie chcesz) tytułami bywa, nie jest to tytuł dla każdego.
Zacznijmy może od tego, o co w tym wszystkim chodzi. Główna bohaterka to anarchistka jeżdżąca po Australii przyszłości wielkim czołgiem imając się różnych zajęć, gra ludziom na nerwach, mierzy się z kolejnymi wrogami i uprawia seks z kangurami. Przesadną higieną nie grzeszy, jej ubiór też nie zawsze jest kompletny, za to rozrywkowe z niej dziewczę. I tak w skrócie przestawia się "Tank Girl". Co na czytelników czeka w tym tomie? Jeszcze więcej tego samego: walk, świntuszenia, szalonych jazd, używek, wulgaryzmów, humoru, a nawet… historia zespołu The Smiths!
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/04/tank-girl-3-jamie-hewlett-alan-martin.html