Ophelia żyje w ciągłym pędzie, starając się zadowolić swoich kontrahentów. Tym samym kobieta zapomina o sobie i gdy dochodzi na skraj swoich możliwości, decyduje się odpocząć. Przyjaciółka proponuje, by pojechała do jej domku w lesie. Dziewczyna jest nieco zaskoczona tą ofertą, tym bardziej że nie wiedziała o posiadaniu drugiej nieruchomości przez przyjaciółkę. Bez wahania decyduje się na taki plan. Cisza i spokój, którą zaznaje po dotarciu do celu, sprawia, że zatraca się w swojej pasji, jaką jest malarstwo. Pewnego ulewnego dnia przypadkowo poznaje mężczyznę, który przychodzi doglądać posiadłości pod nieobecność właścicieli. Nikt mu nie zgłosił, że ktoś tu będzie. Deszcz przybiera na sile i kobieta zmuszona jest spędzić czas z nieznajomym. Uwięzieni na odludziu w małej drewnianej chatce jakoś muszą się dogadać i poczekać, aż ktoś naprawi wyrządzone szkody przez naturę Czy odnajdą wspólny język? Co kryje się za dziwnymi telefonami do mężczyzny? A może mężczyzna nie jest tym, za kogo w pierwszej chwili się podawał?
Wydawnictwo: Magia Słów
Data wydania: 2024-09-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 130
Język oryginału: polski
Przyznać muszę, że ta historia mnie zaskoczyła, obawiałam się tego co może się zadziać na zaledwie stu trzydziestu stronach, bałam się niepokończonych wątków, niedopracowanych szczegółów byłam bardzo sceptycznie nastawiona, a okazało się, że trafiła do mnie naprawdę fajnie poprowadzona historia, przemyślana od początku do końca, zaskakująca, poruszająca i otwierająca oczy na ważne tematy.
Nie będę streszczać fabuły, bo już z notatki wydawcy wszystkiego istotnego się dowiecie. Zaznaczę tylko, byście zarezerwowali sobie odpowiednią ilość czasu, bo jeśli już weźmiecie do ręki tę historię, nie będziecie chcieli jej nawet na sekundę odłożyć. Dałam się porwać tej historii, urzekła mnie ona plastycznymi opisami, nieśpieszną akcją i ciepłem, którym mnie otuliła. Ma ona w sobie "to coś" co sprawia, że nie chce się jej odłożyć.
Autorki stworzyły naprawdę życiową historię, pokazały, jak ważna jest szczerość w związku, że miłość się mnoży gdy się ją dzieli (jejku, jak ja kocham ten zwrot), że czasami lepiej odpuścić, choćby wydawałoby się, że bez nas i naszej pracy świat się zawali... po prostu wrzucić na luz i dać się ponieść życiowej fali.
Bohaterowie są fajnie napisani, nie sposób ich nie polubić, szczególnie pewna dziewczynka skradnie niejedno serce ;)
Akcja, tak jak wspomniałam wyżej, nie goni na złamanie karku, ale gwarantuje całą gamę odczuć i emocji. Zakończenie raczej nie zaskakuje, ale i tak czeka się na rozwiązanie kilku motywów z przysłowiową duszą na ramieniu.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, napisana jest ładnym językiem, czcionka też robi dobrą robotę, będzie się wygodnie czytać osobom z problemami ze wzrokiem. Podział na krótkie rozdziały sprawia, że historia jest przejrzysta i poukładana. Cieszę się, że poznałam tę historię, choć jest bardzo krótka, jest naprawdę esencjonalna.
Czy polecam?
Polecam, jest to bardzo przyjemna odskocznia od opasłych tomów, książka jest idealna "na raz" ale niosąca naprawdę sporą dawkę emocji i gwarancję relaksu.
Tytuł : Ta Jedna Noc.
Autor : Joanna Postój, D.S.Wojciechowska
Wydawnictwo Magia Słów
Data premiery : 10.09.2024r.
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
Opis książki :
Ophelia żyje w ciągłym pędzie, starając się zadowolić swoich kontrahentów. Tym samym kobieta zapomina o sobie i gdy dochodzi na skraj swoich możliwości, decyduje się odpocząć. Przyjaciółka proponuje, by pojechała do jej domku w lesie. Dziewczyna jest nieco zaskoczona tą ofertą, tym bardziej że nie wiedziała o posiadaniu drugiej nieruchomości przez przyjaciółkę. Bez wahania decyduje się na taki plan.
Cisza i spokój, którą zaznaje po dotarciu do celu, sprawia, że zatraca się w swojej pasji, jaką jest malarstwo. Pewnego ulewnego dnia przypadkowo poznaje mężczyznę, który przychodzi doglądać posiadłości pod nieobecność właścicieli. Nikt mu nie zgłosił, że ktoś tu będzie.
Deszcz przybiera na sile i kobieta zmuszona jest spędzić czas z nieznajomym.
Uwięzieni na odludziu w małej drewnianej chatce jakoś muszą się dogadać i poczekać, aż ktoś naprawi wyrządzone szkody przez naturę
Czy odnajdą wspólny język? Co kryje się za dziwnymi telefonami do mężczyzny? A może mężczyzna nie jest tym, za kogo w pierwszej chwili się podawał?
"Nigdy nie czułam się tak pewnie i jednocześnie nie pragnęłam obcego mężczyzny. A może do tej pory trafiałam na niewłaściwe osoby?”
Króciótka nowelka, która pochłonie was od początku do końca. Idealna do popołudniowej kawki czy herbatki.
Uczuciowa historia o niespełnionych marzeniach i trudnych wyborach.
Autorki wykreowały świetnych bohaterów, czytelnik stopniowo odkrywa wszystkie tajemnice i powoli odkrywa tożsamość nieznajomego.
Krótkie rozdziały i lekkie pióro autorek wciągają nas w świat pracoholizmu, zaniedbywania bliskich i pochopnych ocen po pozorach innych.
Gorąco polecam.
A Wy, wpuścilibyście nieznajomego do serca?
Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje #ewelabook #polskiebookstagramy #bookstagrampl #tajednanoc #wydawnictwomagiaslow #joannapostój #dswojciechowska
🌿RECENZJA PRZEDPREMIEROWA🌿
Tytuł: "TA JEDNA NOC"
Autor: Joanna Postój ,D.S Wojciechowska
Wydawnictwo: Magia Słów
Premiera: 10.09.2024
(współpraca reklamowa)
Ophelia to prawdziwa pracoholiczka. Żyje w ciągłym pośpiechu.Za wszelką cenę chcę jak najlepiej wypaść przed swoimi potencjalnymi klientami. Przez swój pracoholizm zapominać o sobie. Pewnego dnia jej przyjaciółka Brenda postanawia przekonać Ophelie na kilka dni odpoczynku. Proponuje jej aby udała się do jej domku w lesie. Kobieta jest bardzo zaskoczona bo nawet nie miała pojęcia że jej przyjaciółka posiada taką nieruchomość. Bez wahania zgadza się na jej propozycje.Tam w leśnej chatce w końcu zaznaje ciszy i spokoju,a tego brakowało jej od dawna. Piękne okoliczności przyrody sprawiają że zatraca się również w swojej pasji jaką jest malarstwo. Pewnego bardzo deszczowego dnia poznaje przypadkowego mężczyznę . Okazuje się że Lance opiekuje się domem jej przyjaciółki pod jej nieobecność. Podczas wielkiej ulewy zostają odcięci od świata i są zmuszeni spędzić ze sobą czas w drewnianej chatce, dopóki nie zostaną naprawione szkody wyrządzone przez matkę naturę.
Czy uda jej się znaleźć z Lancem wspólny język? Jaką tajemnicę skrywa mężczyzna?
Na wstępie serdecznie gratuluję autorkom wspaniałego duetu. Jesteście genialne. To było coś pięknego.
"Ta jedna noc" to pięknie napisana historia. Książka została napisana w bardzo prostym i przystępnym językiem. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. Książka pokazuje że nie samą pracą człowiek żyje. Każdy z nas potrzebuje również odpoczynku który jest nam bardzo potrzebny. Nie możemy zapominać o sobie. Książkę pochłonęłam w jeden wieczór. Fabuła książki jest tak wciągająca że nie sposób się od niej oderwać. Gorąco zachęcam do lektury ❤️
"Życie samo układa nam scenariusz. I to w najmniej oczekiwanym momencie sprawia, że musimy je nagle zmienić. Przeprojektować tak, by było bardziej funkcjonalne i znalazło się miejsce dla innych."
Życie Opheli to ciągły pęd.
Starając się zadowolić wszystkich w koło, zapomina o sobie.
Widząc, że Ophelia jest na skraju zmęczenia, przyjaciółka proponuje (po trochę wręcz wymusza na niej), aby udała się na zasłużony urlop, proponując jej swój domek w leśnym zaciszu.
Na miejscu okazuje się, że dziewczyna rzeczywiście potrzebowała tego wypoczynku, a dodatkowo oddaje się również swojej ukrytej pasji, malarstwie.
W pewien deszczowy dzień, na jej drodze staje nieznajomy mężczyzna, ich znajomość obiera zaskakujący obrót, który odmieni pędzące życie Opheli już na zawsze.
"Ta jedna noc" krótka, choć intensywna Nowelka, która zabiera nas do małego domku w lesie, z pięknymi widokami.
Autorki zdecydowanie wiedziały, o czym piszą, przedstawiając nam widoki, były tak realistyczne, że chwilami czułam ten zapach i widziałam góry.
Fabuła genialnie przemyślana przyprawiającą o rumieńce na twarzy. Napisana lekkim i przyjemnym stylem, pozwala odpocząć i się odstresować.
Bohaterowie tu można by się rozpisywać.
Ona nie ma czasu na szczęście, On skrywa pewną tajemnicę o i tyle wam powiem ? resztę musicie sami przeczytać.
Książka pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych i, że miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie a tajemnice potrafią namieszać.
Ja uwielbiam te 129 stronową nowelkę i z czystym sumieniem Wam polecam, na pewno pokochacie tę historię.
Znajdziecie ją również na Legimi ??
Ophelia to samotna pracoholiczka. Stara się jako projektantka architektoniczna spełniać marzenia innych. Za namową przyjaciółki bierze krótki urlop i wyjeżdża do domku w lesie. Tam spotyka mężczyznę, o którym nie wie nic, a mimo to spędza z nim noc.
Nowelka w wykonaniu dwóch autorek to krótka, lekka i przyjemna propozycja na złapanie oddechu pomiędzy cięższymi książkami. W tak krótkim opowiadaniu być może zobaczymy samych siebie...zabieganych, odkładających swoje potrzeby, marzenia czy pasje na potem. Przekonamy się, że przypadek może mieć wpływ na nasze dalsze życie.
Czasem trzeba się odciąć od doczesnego świata, wyciszyć, pobyć sam na sam z naturą, przekonać się na własne oczy, że świat to coś więcej niż technologia, tłum ludzi, on jest tak po prostu piękny, zaszaleć, oddać się chwili zapomnienia, zrelaksować i przede wszystkim...nie tracić nadziei, na spełnienie naszych marzeń, być może już całkiem pogrzebanych, dać się zaskoczyć.
Myślę, że tak jak i ja spędzicie z tą książką kilka miłych chwil.
Przeczytane:2024-09-19, Ocena: 5, Przeczytałam,
Powiem wam, że pomimo całej treści, której dotyczy historia, ja dostrzegłam w niej coś więcej. Mianowicie główna postać opowiada jak bardzo pragnęła spełnić swoje marzenia o karierze i jak jej się to udało. Poświeciła temu bardzo dużo czasu przez co jej dotychczasowe związki były tylko na chwilę. W ogóle na świecie jest taki omen, że albo ktoś się kształci przez co nie ma rodziny ani dzieci, a później są małe kłopoty, bo by się chciało, a nie można. I drugi typ, kiedy szybko zakłada się rodziny, cały czas poświęca dzieciom i później albo te kobiety są niespełnione w marzeniach, albo zaczynają żyć pasją dopiero wtedy, kiedy te dzieci podrosną. Te nazywam wojowniczkami, bo pomimo przeszkód pokazują, że jak chce się coś osiągnąć, to można to zrobić, bo każde ograniczenie, które nam się wydaje, że jest, sami nakładamy na siebie. Ale oczywiście każdy z nas ma własne zdanie, to też jest w porządku:-)
Nasza postać żyje bardzo szybko, autorka streściła nam początek jej dorosłości tak, że rozumiemy o co jej chodziło. Ogólnie to bardzo ekspresowa pozycja, bo jest bardzo krótka, ale ukazana została tak, że w każdym wydarzeniu, czy też stwierdzeniu pozostawiona została furtka na nasze domysły. W ten sposób cała historia dzieje się też w naszej głowie, więc tak naprawdę trwa jeszcze po jej skończeniu. Czytamy o tym jak spotyka się ze swoimi klientami i jak faktycznie w jej głowie kotłuje się pomysł wzięcia urlopu, jak doradziła jej przyjaciółka. Wyjeżdżając zupełnie nie spodziewała się, że spotka tam mężczyznę z którym będzie zamknięta z powodu wahań natury. Całkowicie przemoczona i wychłodzona wpadła na szaleńczy pomysł, by zatańczyć w strugach deszczu z mężczyzną, który raz działał jej na nerwy, lecz i imponował tym, że nie zostawił jej w lesie samej. I tak od kroku tanecznego przeszli do niewinnego pocałunku i... No resztę doczytajcie sami:-)
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że to dłuższe opowiadanie, gdzie zdecydowanie działa siła natury, a rozum, choć podpowiada swoje, to ciało gra mu na nosie. Lekka i miła, taka na jedną noc:-)