Rodzina, która rzuciła wyzwanie światu. Rodzina, która zdobyła wszystko. Rodzina, która stała się legendą.
Oparta na prawdziwej historii niekoronowanych królów Sycylii.
Historia rodziny niespokojnej i ambitnej, sprytnej i zdeterminowanej, by dotrzeć na szczyt, stać się bogatszą i potężniejszą niż ktokolwiek inny.
Marsala to proste, mało wyrafinowane wino. Tylko wytrwałość, talent i palące pragnienie awansu były w stanie zamienić je w nektar godny królewskiego stołu.
Oto historia rodziny Florio.
Bracia Paolo i Ignazio Florio przybywają do Palermo w 1799 roku. Są obcy i wzbudzają pogardę wśród mieszkańców miasta, jednak wrogość Sycylijczyków jeszcze bardziej motywuje Floriów. Ci niezwykle sprytni, odważni, często bezwzględni mężczyźni wspierani przez wyjątkowe i wytrwałe kobiety szybko wspinają się po drabinie lokalnej hierarchii. Przechodzą drogę od sprzedawców przypraw do ,,niekoronowanych królów Sycylii". Życie ich samych i ich rodzin to fascynująca historia sławy, bogactwa, romansów, władzy i mrocznych tajemnic.
Tłem dla sagi rodziny Floriów jest najbardziej burzliwy okres w XIX wiecznej Italii. Od powstania przeciwko władzy Burbonów z 1819 roku, po lądowanie Garibaldiego na Sycylii w 1860. Historyczna pasja i drobiazgowość autorki w oddawaniu realiów sprawiają, że książkowe uniwersum jest żywe i pulsujące. Opuszczenie go to trudne doświadczenie.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2022-06-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 512
Tłumaczenie: Tomasz Kwiecień
Rzadko dzisiaj wydaje się ‘zwyczajne’ powieści. Po prostu opowiadające jakąś historię, bez szokowania treścią i formą, bez udziwnień.
„Sycylijskie lwy” to zwyczajna powieść o zwyczajnych ludziach, oparta na faktach, ze sporą dawką historii. Opowieść zaczyna się na początku XIX wieku, pokazując losy kilku pokoleń przedsiębiorców, dziś powiedzielibyśmy – biznesmenów, którzy dorobili się ogromnej fortuny, zaczynając od sprzedaży przypraw.
Auci świetnie łączy historię z powieścią obyczajową i odrobiną romansu.
Polecam fanom sag obyczajowych ze sporą dawką historii, tu akurat historii Sycylii. Jest już drugi tom, co daje nam dobrze ponad 1000 stron lektury!
Powieści historyczne mogą nudzić, ta zabiera czytelnika do Włoch, jest rok 1799, od wtedy zaczyna się opowieść o znanej rodzinie z Sycylii
Braci żyją w ubogiej chacie, w miejscu gdzie trzęsienia ziemi są na porządku dziennym, marzą o wyprowadzce. Starszy Paolo ma rodzinę, młodszy Ignazio mieszka razem z nimi, pewnego dnia całą rodziną wyjeżdżają do Palermo, są zdeterminowani żebym osiągnąć sukces i pieniądze. Otwierają sklep korzenny, wkupić się w sycylijską społeczność nie jest łatwo, ale im się udaje, ich sklep jest chętnie odwiedzany, to nakręca ich do tworzenia kolejnych biznesów i podbijania rynku. Chcą się liczyć, być kim, najlepiej szlachtą, przez mieszkańców uważani są jednak za zwykłych handlarzy, mimo tego bracia nadal dążą do tego, by ich nazwisko nie zostało zapomniane.
Książka na polskim rynku ukazała się w połowie 2022 roku, przewijała się na bookstagramie bardzo często, zbierając dobre opinię, ja jednak sięgnęłam dopiero po nią teraz, wydawnictwo z okazji powstania serialu jeszcze raz postanowiło przypomnieć o książce i bardzo się z tego cieszę bo pewnie jeszcze bym zwlekała z sięgnięciem po nią.
Sama historia jest bardzo ciekawa, można by rzec od pucybuta do milionera, a bardziej od sprzedawcy do milionera, wyśniony i spełniony sen rodziny. Przyznam że o tej rodzinie usłyszałam po raz pierwszy i byłam ich historią oczarowana, barwni bohaterowie, ciekawe postacie jednak miałam problem z polubieniem ich, tylko nieliczni wzbudzili moją sympatię, nie zakłóciło to mojego odbioru książki a nawet się ucieszyłam, że autorka nie koloryzowała ich na siłę.
W tej męskiej familii nie zabrakło też kobiecego pierwiastka, mimo że tu rządziły twarde, męskie ręce to kobiety też umiały zawalczyć o swoje lub zdobyć to cierpliwością.
Na pewno sięgnę po kolejną część, ale zanim to zrobię obejrzę serial. Książkę polecam.
Ciekawa opowieść łącząca historię i fikcję. Doskonale przedstawiona saga rodziny Florio z jej wzlotami (przede wszystkim) i trudnościami (jak na razie skutecznie przezwyciężanymi). O sile determinacji, ambicji i dążeniu do zdobycia szacunku i pozycji nie wynikającej tylko z bogactwa. Jestem pełna podziwu dla ich pracowitości i zmysłu przedsiębiorczości. Tylko pozazdrościć! To też historia kobiet - żon, matek, sióstr, córek i kochanek. Auci poświęciła wiele uwagi pozycji kobiet w tamtych czasach, wnikliwie nakreśliła normy zachowania wymagane od kobiet w XIX-wiecznej Sycylii. Najciekawszą postacią była dla mnie Giulia. Niejednoznaczna - można było się na nią złościć za początkową uległość, a później docenić za podejmowanie prób bycia nie tylko żoną, ale towarzyszką mężczyzny, kobietą, która wyraża swoje zdanie i walczy (to prawda, dość słabo - ale takie czasy) chociaż o namiastkę partnerstwa w związku. Dużą wartością jest nakreślenie przez autorkę tła historycznego opisywanych wydarzeń i dbałość o szczegóły. Już sięgam po następną część - Zimę lwów. Mam nadzieję, że będzie równie intrygująca.
Książkę tę, ze względu na dużą ilość w po oślich słów i moją nieznajomosc tego języka , przesłuchałam w audiobooku. Mimo to książka mnie zafascynowała. Dzieje kolejnych pokoleń rodziny Glorii pochłonęły mnie bez reszty. Słuchając, razem z bohaterami, przemierzałam ulice włoskich miast, a jednym z życiowych marzeń po przeczytaniu tej pozycji stało się odwiedzenie Sycylii. Głównych bohaterów tej historii - Paola, Ignazia i Vinzenza, podziwiam za pracowitość, odwagę, spryt i przedsiebiorczosć.
Saga ta przybliża czytelnikowi także tło historyczne ówczesnych Włoch, w tym Sycylii, czy Neapolu.
Włoska saga rodzinna stworzona z wielkim rozmachem. "Sycylijskie lwy" to właśnie taka powieść. Prawie sto lat historii rodu zamknięte w pierwszym tomie, opowiada o sile rodziny w obliczu zmian i przeciwności losu.
Jest to książka, która wyróżnia się bogatym tłem historycznym i dbałością o szczegóły jeśli chodzi o przedstawienie norm społecznych panujących we Włoszech XIX wieku. A że jest to saga rodzinna, i to dość rozciągnięta w czasie, to nie zabraknie tu dobrych i złych emocji czy decyzji. Zdrady, romanse, tajemnice, bogactwo i władza. Rodzina Flori pozna smak szczęścia, radości ale i porażki. Na pewno nie jest to historia dla wszystkich, a raczej dla osób, które lubią klimatyczne powieści, w którym można się znużyć i wejść w przedstawiony świat. Jest to książka obszerna, którą nie czyta się szybko, a raczej z pewnym mozolem. Według mnie bierze się to stąd, że autorka dość wybiórczo skupia się na jednych wydarzeniach, a pomija inne, chociaż wszystkie mają taki sam wpływ na fabułę.
Trochę specyficzna, ale warta poznania. Tak trzeba się nastawić na czytanie tej powieści. Dla fanów Włoch, Sycylii, Ojca Chrzestnego i podróży przez wieki - pozycja obowiązkowa.
Jeden z największych włoskich bestsellerów ostatnich lat, nad którego ekranizacją pracuje już Paolo Genovese! ,,Zima lwów" to kontynuacja niezwykłej...
Przeczytane:2023-11-17, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, czytam regularnie, Egzemplarz recenzencki,
Powieść Stefanii Auci miała premierę w 2019 roku, a w Polsce ponad rok temu; jednak dopiero teraz trafiła do mnie. Powodem był fakt, że właśnie została zaadaptowana jako serial i jestem ciekawa porównania, które nie byłoby możliwe bez uprzedniego przeczytania. Dopiero jak otrzymałam książkę do recenzji spojrzałam na opinie, które także zachęcają do poznania pierwszego tomu tej sagi. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Powieść Auci ma tak rozbieżne oceny, że i tak musiałabym się z nią zapoznać wcześniej czy później.
Zacznę nietypowo, bo od tego, kto nie powinien sięgać po tę książkę. Na pewno nikt, kto nie lubi sag rodzinnych; powieści historycznych i pseudo-historycznych oraz nikt, kto nie lubi kontynuacji. Jeżeli jesteś jedną z osób, która lubi to co wyszczególniłam, myślę że historia rodziny Florio może Cię zainteresować.
Sycylijskie lwy fundują nam historię rodu Florio od 1799 do 1868 roku. Poznajemy braci Paolo i Ignazio, którzy przybywają do Palermo z głowami pełnymi pomysłów. To tutaj znajdują swoje miejsce na ziemi. Otwierają sklep i zaczynają handel, początkowo przyprawami i ziołami. Później działają w innych branżach, a trzeba przyznać, że faktycznie mają głowy do interesów. Przez siarkę i nieruchomości – szybko dochodzą do własnej kampanii żeglugowej. Z pokolenia na pokolenie ich potęga wzrasta. Udało im się wynieść na szczyt wino „biedaków”, marsalę oraz konserwować tuńczyka w oleju i puszkach.
Auci przedstawiła w Sycylijskich lwach historię rodu Florio. Ktoś może pomyśleć – każdy może wymyślić taką rodzinę. Może i tak, tylko że rodzina Florio istniała faktycznie i włoska pisarka musiała poświęcić naprawdę sporo czasu, żeby dokopać się do wielu faktów z ich życia i z historii Italii tamtego okresu. Trzeba w tym momencie oddać jej sprawiedliwość, że pracę tę wykonała bardzo rzetelnie, z dokładnością niemal jubilerską, z dbałością o szczegóły. Jestem jedną z tych czytelniczek, które lubią „przenosić się” w trakcie lektury do miejsc właśnie poznawanych. W Sycylijskich lwach nie miałam żadnych problemów. Mogłam bez przeszkód wyobrazić sobie wszystko, każdy detal.
Dodatkowo muszę wspomnieć, że na przełomie tych lat, w których dzieje się rzecz pierwszego tomu, historia Włoch nie jest sielska. Przedstawia się zgoła odmiennie – jest bardzo burzliwa (ofensywa francuska, podział Włoch, ruch niepodległościowy, Wiosna Ludów). Auci wykonała naprawdę tytaniczną pracę, żeby zebrać te wszystkie materiały historii Włoch i rodziny Florio, połączyć je z sobą w taki sposób by stworzyć interesującą powieść (pierwszą), którą czyta się z ogromną ciekawością.
Sycylijskie lwy to opowieść o awansie społecznym, ciężkiej pracy i dążeniu do upragnionego celu, o determinacji i ciągłej walce o siebie; ale też nieszczęśliwej miłości, pragnieniach, marzeniach i uczuciach.
Wspaniale wykreowani bohaterowie, barwni, z rozbudowanymi i niepowtarzalnymi charakterami. Silni mężczyźni i odnoszę wrażenie, że jeszcze silniejsze kobiety (choć mogłoby się wydawać, że giną gdzieś w gąszczu liter – jednak nie). Dzieci, które praktycznie od urodzenia są „skazane” na kontynuowanie rodzinnych tradycji i pomnażanie, już nie małego majątku.
Od października na niektórych platformach można obejrzeć już pierwsze odcinki serialu na podstawie tej powieści. Przyznam, że jestem ogromnie ciekawa i tego obrazu, jak również książkowej kontynuacji rodu Florio.
Nie zamierzam nikogo oszukiwać, że tę książkę czyta się bardzo szybko lub, że się ją pochłania. Tak nie jest. Sycylijskim lwom trzeba poświęcić więcej czasu i choć powieść pełna jest tajemnic, romansów i nie brak jej kolorytu to jednak należy pamiętać, że sporo tutaj opisów dotyczących Włoch tamtych czasów. Nie jest to więc pozycja łatwa i na pewno nie dla każdego czytelnika.
Stefania Auci wrzuciła mnie w sam środek dziewiętnastowiecznej Italii, do Palermo, gdzie jak wszędzie (nawet do tej pory) natykamy się na różnice, które potrafią kłuć w oczy. Spacerując uliczkami Palermo natykamy się na okrutną biedę, smród, brud – a z drugiej strony Sycylia kusi aromatem dojrzewających w słońcu cytrusów, zapachem kwiatów, bogactwem. Takie obrazki znamy jednak i dzisiaj. Takie kontrasty spotykamy w wielu miastach, które słyną z turystyki.
Rodzina Florio wpisałaby się świetnie w ten cytat: od zera do milionera. Z pewnością dzisiaj znaleźliby się na liście ludzi sukcesu, których historie inspirują do ciężkiej pracy. Ja ze swej strony kolejnych mężczyzn rodu Florio nazwałabym marzycielami i w ich przypadku idealnie to się sprawdza – marzenia się nie spełniają – marzenia się spełnia. Im się udało.
Bardzo ciekawa i inspirująca opowieść. Czekam na drugi tom.