Stracona

Ocena: 4.13 (8 głosów)

Najlepszy thriller 2016 roku!

Dziewięcioletnia Jude z przerażeniem obserwuje, ukryta w szafie, jak obcy mężczyzna z nożem w ręku uprowadza jej trzynastoletnią siostrę Julie. I tak kończy się szczęśliwa rodzina. Matka dziewczynek nie potrafi wybaczyć młodszej, że nie krzyczała. Ojciec nie ustaje w poszukiwaniach i zakłada fundację imienia Julie. Policja nie wierzy w porwanie, tym bardziej że nie było śladów włamania. Wszystkich łączy jednak przekonanie: Julie nie żyje. Osiem lat później na progu domu Whitakerów staje młoda kobieta, która podaje się za Julie. Twierdzi, że przez osiem lat była seksualną niewolnicą meksykańskiego mafiosa...

Powieść Amy Gentry to studium katastrofy po stracie bliskiej osoby - katastrofy, która dotyka zarówno rodzinę, jak wszystkich ludzi z ich otoczenia. To również piękna historia o potężnej sile miłości oraz thriller, w którym napięcie utrzymuje się aż ostatniej strony.

Po zniknięciu córki życie Anny zmienia się w koszmar. Przez osiem lat, jakie upłynęły od porwania trzynastoletniej Julie, straciła nadzieję i chęć ratowania swojego podupadającego małżeństwa i relacji z drugą córką. Ale wszystko zmienia w się dniu, gdy do drzwi domu puka młoda kobieta, która podaje się za Julie. Wydaje się jednocześnie znajoma i obca, a w jej historii wychodzą na jaw luki i niekonsekwencje. Annę dopadają straszne wątpliwości. Kim jest ta skomplikowana kobieta? Czy to na pewno jej córka? Oliwy do ognia dolewa pewien prywatny detektyw, który od lat śledzi tę sprawę i dysponuje szokującymi informacjami. 

Debiutancki thriller Amy Gentry to godny następca bestsellera 2012 roku - "Zaginionej dziewczyna" Gillian Flynn...

"Entertainment Weekly"

Jeden z najbardziej wyczekiwanych thrillerów... Gentry opisuje osobowość, jaka tworzy się nie dzięki genom, lecz walce o przetrwanie i zapiekłej chęci zemsty.

"New York Times Book Review"

Głównym atutem tej książki są realistyczne portrety ofiar i ich rodzin, tak bardzo wyróżniające tę książkę spośród innych thrillerów. Głęboko angażujemy się w życie bohaterów, którzy starają się przetrwać wbrew wszelkiej nadziei, i dlatego tym trudniej oderwać się nam od tej wyjątkowej powieści z suspensem.

"The Austin Chronicle"

Szóstka za świeżość i przenikliwość. Wybitny debiut, godny polecenia.

"The Dallas Morning News"

Amy Gentry mieszka w Austin w stanie Teksas wraz z mężem i dwoma kotami. Od ukończenia studiów w 2011 roku pisuje recenzje literackie i felietony kulturalne, a nawet zdarzyło jej się prowadzić przez rok rubrykę dotyczącą mody. Jest recenzentką prozy literackiej w "Chicago Tribune Printer's Row Journal", a swoje teksty publikowała w Salon.com, xoJane, "The Rumpus", "Austin Chronicle", "Texas Observer". "LA Review of Books", "Gastronomica" i "Best Food Writing of 2014". "Stracona" to jej pierwszy thriller, którego akcja rozgrywa się w Houston, z którego pochodzi autorka.

Informacje dodatkowe o Stracona:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-10-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381230377
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Good as Gone

więcej

Kup książkę Stracona

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Stracona - opinie o książce

Avatar użytkownika - monia89
monia89
Przeczytane:2022-01-20, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,

Życie rodziny Whitakerów zmienia się w koszmar, gdy ich trzynastoletnia córka Julie zostaje, w środku nocy, uprowadzona z domu przez mężczyznę z nożem w ręce. Jedynym świadkiem zdarzenia była młodsza córka Whitakerów, Jane. Dziewczynka ukryta w szafie z przerażeniem wszystko obserwowała. Julie dała Jane niemy znak aby była cicho. Mimo poszukiwań, policji nie udaje się odnaleźć dziewczyny. Mijają lata. Wszyscy są przekonani, że Julie nie żyje. Anna, matka dziewczynek, straciła nadzieję na odnalezienie córki, nie potrafi także wybaczyć młodszej córce, że nie krzyczała. Choć stara się temu zaprzeczać, podświadomie obwinia Jane za to co się stało. Oddala sie od córki i od męża. Tymczasem ojciec Julie nie ustaje w poszukiwaniach, zakłada nawet fundację imienia Julie. Po ośmiu latach na progu domu Whitakerów staje młoda kobieta, która podaje się za Julie. Twierdzi, że przez osiem lat była niewolnicą seksualną meksykańskiego mafiosa. Whitakerowie są tak szczęśliwi z powrotu córki, że nawet nie przychodzi im do głowy aby sprawdzić czy kobieta to faktycznie Julie. Z otwartymi ramionami przyjmują ją pod swój dach. Dopiero później na jaw wychodzą pewne nieścisłości w jej historii. Anna zaczyna mieć wątpliwości. Dowiaduje się, że Julie ją okłamuje i nie stawia się na sesjach u terapeutki. Odkrywa dokąd dziewczyna udaje się w czasie, gdy powinna być na terapi i jest bardzo zaskoczona. Dodatkowo zgłasza się do Anny prywatny detektyw Alex Mercado, który od lat śledzi tą sprawę i dysponuje szokującymi informacjami. Gdy Anna kolejny raz podąża za córką śledząc ją, dochodzi do konfrontacji z prawdą i przeszłością. Czy młoda kobieta jest Julie czy oszustką? Co tak naprawdę działo się z Julie przez osiem lat? Kto stoi za uprowadzeniem dziewczyny? Czy Anna nareszcie odzyska spokój czy kolejny raz będzie cierpieć po stracie Julie? "Stracona" to książka, która od pierwszych stron budzi ciekawość i wciąga. Jednak im dalej czytamy tym jest gorzej. Jest to historia, która naprawdę miała potencjał, jednak wydaje mi się, że autorka tak bardzo chciała ją ubarwić i podkręcić, że aż trochę przesadziła. Przez zmienną narrację całość momentami jest chaotyczna. Dodatkowo, jak dla mnie, zbyt dużo tożsamości dla jednej osoby, przez co czytelnik może być nieco zdezorientowany. Niemniej czytało się to szybko i w miarę dobrze. Może nie jest to thriller, który zachwyca i powala na kolana, ale nie jest też jakoś szczególnie zły, raczej przeciętny.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10, 52 książki 2018, Posiadam,

Chętnie sięgam po powieści zakwalifikowane do thrillerów, licząc na dawkę adrenaliny i mocną trzymającą w napięciu historię. W przypadku „ Straconej „ zostałam zaintrygowana ciekawą okładką i opisem wydawcy. Z debiutami różnie bywa i stosuję przeważnie ograniczone zaufanie, ale niektóre potrafią pozytywnie zaskoczyć, tak jak powieść Amy Gentry.

Konstrukcja książki jest nietypowa, dawno nie spotkałam się z tak ciekawie zbudowaną narracją, poprowadzoną naprzemiennie z różnych perspektyw. Amy Gentry skupia się nie tylko na aktualnych wydarzeniach, ale wprowadza retrospekcje, a właściwie zastosowała odwróconą chronologię tak jakbym chwilami oglądała film włączony od tyłu. Dzięki takiemu zabiegowi stopniowo poznawałam krok po kroku wszystkie fakty.
Autorka na samym początku wyjaśnia, co stało się z Julie, starszą córką Whitakerów, ale prawda wcale nie jest tak oczywista.

Pewnej nocy Julie na oczach swojej przerażonej, młodszej siostry Jude zostaje uprowadzona z własnej sypialni i wszelki ślad po niej ginie na osiem lat. Policyjne śledztwo nie przynosi rezultatów, podobnie jak poszukiwania na własną ręką zrozpaczonych rodziców. Wydawało mi się na ten moment, że jest to historia, jakich wiele. Idąc tym tropem spodziewałam się typowych rozwiązań spotykanych w tego rodzaju powieściach. Być może psychopatycznego porywacza lub gangu handlarzy żywym towarem. Jednak nie taki był zamysł autorki, następuje nieoczekiwany zwrot przebiegu zdarzeń. Julie nie zostaje odbita z rąk porywacza, ani nie jest odnaleziona dzięki wnikliwemu śledztwu policji. Po ośmiu latach niespodziewanie staje na progu rodzinnego domu i dopiero w tym momencie akcja rusza do przodu.

Kim jest Julie? Czy jest zaginioną córką, za którą się podaje, w co bardzo chce wierzyć i wierzy jej matka? Czy tylko się pod nią podszywa a jeżeli tak to, po co?

Autorka tyle razy opowiada historię uprowadzonej nastolatki z różnych perspektyw, że zaczęłam wątpić czy porwanie miało faktycznie miejsce. Na pytanie, „ Kim jest Julie? „ Nie dostałam tak szybko odpowiedzi, bo była bardziej skomplikowana, niż mi się na początku wydawało. Napięcie narasta stopniowo wraz z pojawianiem się kolejnych faktów, bo autorka skupia się nie tylko na aktualnych wydarzeniach, ale przede wszystkim na historii Julie. Równie ważna jak rozwikłanie zagadki tożsamości Julie, jest droga, jaką przeszła w ciągu ośmiu lat, wszystko, czego doświadczyła i dane jej było przeżyć. Autorka wciągnęła mnie w swoją historię, uczestniczyłam w tragedii rodziny po stracie dziecka, widziałam jak destrukcyjnie podziałało to na wszystkich jej członków bez wyjątku. Pokazała, że powrót dorosłej kobiety nie spowodował, że wszystko wróciło do równowagi. Niedomówieniom, podejrzeniom oraz wzajemnym pretensjom nie było końca. W ciekawy sposób opisała rozpad rodziny i próby jej ratowania. Każdy coś stracił.

Amy Gentry dotychczas pisała recenzje literackie i felietony kulturalne, teraz zadebiutowała w roli pisarki. Autorka wykorzystując swoje doświadczenie, które zdobyła, pomagając, jako wolontariuszka ofiarom przemocy domowej i seksualnej stworzyła niepowtarzalną historię, pomimo zastosowania popularnej tematyki, jaką jest porwanie dziecka. Napisanie thrillera i to takiego, który wymyka się z gatunkowej szufladki wyszło jej może nie genialnie, ale całkiem dobrze. Sadzę, że zanim napisała książkę, wszystko dokładnie sobie przemyślała, a następnie przelała na papier. Zręcznie połączyła elementy powieści obyczajowej, psychologicznej, a także thrillera. Zakończenie zdecydowanie zaskakujące, pomimo poszatkowania narracji, wszystkie wątki się połączyły, tworząc logiczną całość.

Zarzucałam niedawno innej autorce, że nie rozwinęła skrzydeł, bo powieść była zbyt krótka, ale okazuje się, że aby napisać książkę przejmującą i działającą na wyobraźnię nie potrzeba opasłego tomu. Tej książki nie można odłożyć, trzeba poznać całą historię za jednym zamachem do samego początku do końca, bo wątpliwości i pytania wciąż się mnożą, a autorka nie ułatwia zadania.
Nie jestem wytrawną koneserką thrillerów, więc nie wiem czy „ Stracona „ to najlepszy thriller 2016 r., tym bardziej, że minął już pewien czas od wydania powieści, ale jak dla mnie jest bardzo wciągająca i trzymająca w napięciu.
Śmiało mogę polecić „ Straconą „ wielbicielom thrillerów i nie tylko.

Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2019-03-10,

Julie zaginęła 8 lat temu. Co wydarzyło się tamtej nocy? Czy dziewczynka wciąż żyje?

Uwielbiam thrillery i z wielką przyjemnością sięgam po każdą powieść należącą do tego gatunku, licząc na silne emocje i mocny charakter historii. Z pewnym dystansem podchodzę jednak do okładkowych zapewnień, nieco się ich obawiając. Z doświadczenia wiem, że różnie to bywa, szczególnie z tego typu rekomendacjami. Takie połączenie szczerze mnie jednak zaintrygowało. Czy słusznie?

Gentry szybko wprowadza nas w sytuację, pokazując ciągnący się od długiego czasu rodzinny dramat. Osiem lat wcześniej nastoletnia Julie została uprowadzona. Jej rodzina nie może zaznać spokoju, bowiem nigdy nie odnaleziono ciała dziewczynki. Co się z nią stało? Kim był mężczyzna, który porwał nastolatkę? Czy jeszcze kiedyś ją zobaczą? Na te pytania wciąż trudno im znaleźć odpowiedzi. Tym czasem wykończona Julie pojawia się na progu ich domu. Tylko czy to na pewno ona?

Autorka nie pozwala nam ani na chwilę odetchnąć, umiejętnie łącząc bieżące wydarzenia z przeszłością. Z jednej strony poznajemy relację matki dziewczyny, mając okazję lepiej zrozumieć jej uczucia, wątpliwości i poczynania związane z powrotem młodej kobiety. Z drugiej poznajemy niepokojącą prawdę związaną z jej zniknięciem i czasem, kiedy żyła z dala od rodziny. Ciężko mi powiedzieć, które z rozdziałów były dla mnie ciekawsze, mogę rzec natomiast, że świetnie się uzupełniały. Uwielbiam taki sposób prowadzenia narracji, świetnie oddający mocny charakter historii.

Akcja książki rozpoczyna się silnym akcentem i nie traci rozpędu aż do końca. Gentry stopniowo odkrywa przed nami kolejne elementy układanki, zapraszając nas do mrocznego i złowieszczego świata. Im więcej odpowiedzi, tym szybciej mnożą się kolejne pytania. Im więcej wiemy, tym mocniej utwierdzamy się w przekonaniu, że tak naprawdę to wciąż niewiele. Bez wątpienia autorka z nami pogrywa i robi to z wielką przyjemnością. To jedna z tych powieści, w których napięcie podsyca ciekawość czytelnika do samego końca, sprawiając, że od książki trudno się oderwać.

Gentry buduje książkowe napięcie w oparciu o kolejne sekrety i pozornie wyjaśnione zagadki. Niecierpliwie próbujemy rozwiązać tę sprawę na własną rękę, rozgryźć, co nam zgrzyta i nie pozwala przejść dalej, ale nie sposób jest tego dokonać. Wiele razy czułam się pewnie, zakładając, że wiem, co się wydarzyło. Wydawało mi się, że już połączyłam wszystkie elementy. No właśnie- wydawało mi się. Autorka sprawiła, że miałam w głowie mętlik, a kiedy skończyłam lekturę, musiałam na chwilę usiąść w ciszy i jeszcze raz wszystko sobie przemyśleć, bo nie byłam pewna, czy dobrze zrozumiałam. Bo tak bardzo zaskoczyła mnie na ostatnim zakręcie.

„Straconą” przeczytałam jednym tchem. Gentry pisze lekko, konkretnie, na temat. Tę historie dobrze przemyślała, a następnie z wielką swobodą przelała ją na papier. Zupełnie tak, jakby wiedziała, że jest dobra. Interesująca fabuła i krótkie rozdziały sprzyjają szybkiej lekturze i popychają nas do przodu. Aż do zakończenia, które zadziwia.

Amy Gentry mnie zaskoczyła, głównie za sprawą wprowadzonych w powieści zwrotów akcji. Do samego końca miałam problem, żeby znaleźć poprawne odpowiedzi na wszystkie pytania. A po skończeniu czułam pewien dyskomfort i niepokój, co najlepiej świadczy o tym, że ten tytuł faktycznie można określić świetnym thrillerem.  

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10,

Czy istnieje dla rodzica coś gorszego niż utrata dziecka? Lepiej wiedzieć, że pociecha nie żyje czy przez wiele lat żyć w niepewności o jej losach? Anna i Tom, choć na zewnątrz sprawiali wrażenie, że nadal walczą o odnalezienie swojej córki – Julie, która została porwana 8 lat temu, w rzeczywistości marzyli tylko o szczątkach, które mogliby pochować. Jednak los miał dla nich inne plany i oto ich już 21 letnia córka wraca do domu. Jednak czy to na pewno ich Julie? Co się wydarzyło w jej życiu przez te 8 lat?

Książka Stracona rozpoczyna się rozdziałem z perspektywy Jane, która mając 10 lat jest jedynym świadkiem porwania swojej siostry – Julie. Czytając opis tego wydarzenia czujemy się tak samo bezbronni jak mała Jane, która wtedy ostatni raz widziała swoją siostrę, lecz jednocześnie była wtedy ostatni raz sobą.

Późniejsza część książki podzielona jest na rozdziały z perspektywy matki dziewczynek oraz kobiety o wielu imionach. W przypadku tej drugiej postaci zastosowana jest moja ulubiona w ostatnim czasie forma odwróconej chronologii. Polega to na tym, że poznajemy postać w czasie teraźniejszym dla pozostałych bohaterów, a później z każdym rozdziałem cofamy się przeszłość żeby poznać wydarzenia, które doprowadziły tę osobę do danego miejsca. Pozwala nam to lepiej zrozumieć historię danej postaci. Widzimy jak każdy etap jej życia był spowodowany przez jakieś wydarzenie z przeszłości i krok po kroku poznajemy wszystkie fakty. Moim zdaniem taki charakter ukazania historii o wiele lepiej pozwala poznać każdy wymiar bohatera.

Cała historia obfituje w wiele nieprzyjemnych faktów. Co się działo z Julie przez osiem lat nieobecności? Jakie relacje łączą rodziców z Jane? Jak porwanie dziewczyny wpłynęło na całą rodzinę? Z każdym rozdziałem odkrywamy odpowiedzi na te pytania, a wraz z nimi niewygodną prawdę, która została ukryta pod płaszczykiem idealnej rodziny. Autorka najwięcej czasu poświęciła na ukazaniu relacji pomiędzy Anną, Todem, Julie i Jane. Kłamstwa, wieloletnie urazy, depresja a jednocześnie ogromna miłość, która jest w stanie pokonać wszystko, charakteryzuje rodziców dziewczynek, którzy pomimo ogromnej straty starali się nadal funkcjonować.

Fabuła powieści zaskakuje czytelnika. Akcja rozwija się bardzo dynamicznie, nie zwalniając nawet na moment. W książce poruszane jest wiele niewygodnych kwestii jak wpływ wiary, czy działanie wymiaru sprawiedliwości. Choć na pierwszy rzut oka wydaje nam się, że znamy wszystkie odpowiedzi na dręczące postacie pytania, to z każdą stroną coraz bardziej wątpimy co jest prawdą, a co tylko złudzeniem. Sama końcówka była dobrze przemyślana i zdecydowanie zaskakująca. Połączyła wszystkie pojawiające się wątki, tworząc logiczną całość.

Wszyscy fani thrillerów powinni być zachwyceni tą pozycją. Sposób prowadzenia narracji kojarzy mi się z Miasteczkiem kłamstw. Mimo zastosowania dość popularnej tematyki, jaką jest porwanie dziecka, autorka nie sugerowała się innymi dziełami i stworzyła własną niepowtarzalną historię, którą warto przeczytać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-10-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

"Tak łatwo zapomnieć, jak straszny jest świat. Tragedia nam o tym przypomina. W tym sensie jest oczyszczająca. Ale kiedy jej wspomnienie zaczyna blednąć, trzeba raz po raz wracać do źródła."

Bardzo ciekawie zakręcona fabuła, z zainteresowaniem przenikamy przez jej warstwy, wczuwamy się w mroczny klimat. Narracja frapująco poprowadzona, emocjonujące odsłony prawdy, do końca nie mamy pewności, czy wysuwane przez nas przypuszczenia i domysły znajdą potwierdzenie, jak ostatecznie rozstrzygną się losy bohaterów, w jakim świetle będziemy widzieć kluczowe postaci po zaznajomieniu się z ich przeżyciami. Przyjemne zaczytanie, wzbogacone dreszczykiem, a przy tym skłaniające do przemyśleń i refleksji. Do czego jesteśmy zdolni, aby móc przeżyć, przetrwać, zapomnieć, wybaczyć, uniknąć samozniszczenia?

Bolesna strata bliskiej osoby, poczucie dojmującej pustki, którą ciężko czymkolwiek zapełnić, intensywne naciski ze strony własnych wyrzutów sumienia, oskarżanie się o brak przewidywania, nieumiejętne działanie, niewłaściwe postawy. Mieszanka sprzecznych uczuć i niekomfortowych wrażeń rządząca bohaterami, chęć ucieczki w ciszę i milczenie. Niemożność pożegnania się ze wspomnieniami, dawnymi pragnieniami i niespełnionymi marzeniami. Tylko pozornie znika jedna osoba, ponieważ fakt ten pociąga za sobą zagubienie się innych, rozpłynięcie w przenikliwym bólu i cierpieniu. Rodzina dotąd zgodna, scalona, szczęśliwa, stopniowo traci te przymioty, a każdy z jej członków na swój sposób próbuje poradzić sobie z traumą.

Aż pewnego dnia w drzwiach domu pojawia się zaginiona osoba. Wówczas życie przewraca się w kolejną stronę, znów kształtują się relacje i zależności. Z zainteresowaniem przyglądamy się poruszeniu wśród uczestników zdarzeń, niepewnym posunięciom, nowym wzorcom zwykłej codzienności, próbom odzyskania straconych lat. Wiele w powieści dzieje się, bogactwo zdarzeń, choć nie z każdą z kluczowych postaci udaje się nawiązać bliską więź. Podobała mi się treść zawarta w dialogach, mocna, bezpośrednia, dosadna, ale jednocześnie sprytnie wymykająca się jednoznaczności i oczywistości. Burzliwe wrażenia, przenikliwe spostrzeżenia, zajmująca analiza kształtowania się osobowości pod wpływem zewnętrznych czynników. Liczyłam na sprawniejsze podsycanie napięcia, jednak i tak chętnie zanurzałam się w przedstawianej historii.

Trzynastoletnia Julie zostaje uprowadzona nocą z rodzinnego domu, świadkiem zdarzenia jest jej przerażona młodsza siostra. Rodzice obdarowują zaufaniem policję czekając aż śledczy odnajdą ich córkę. Niestety, nie udaje się to. W miarę upływu czasu, w zasadzie oprócz ojca, wszyscy już stracili nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Jednak niespodziewanie dziewczyna wraca po ośmiu latach, a jej kondycja fizyczna i psychiczna to dowód na wyjątkowo dramatyczne doświadczenia. Co tak naprawdę działo się z Julie? Czy uda się jej ponownie złączyć z rodziną, odnaleźć wspólną więź, otrzymać zrozumienie, akceptację i miłość? Dlaczego w sprawę tak mocno angażuje się prywatny detektyw? Jakimi zaskakującymi informacjami dysponuje?

bookendorfina.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - livingbooksx
livingbooksx
Przeczytane:2019-03-10,
8 lat. 417 tygodni. 96 miesięcy. 2922 dni.  Dokładnie przez tyle czasu Julie była uznawana za zaginioną. Policja straciła wszelkie złudzenia, że dziewczyna porwana tak dawno może jeszcze żyć. Rodzina każdego dnia cierpi, a kontakty między nimi stają się coraz zimniejsze i naznaczone smutkiem. Ojciec Julie poszukuje jej na swój sposób, przy okazji ukrywając wiele aspektów przed żoną. Matka dziewczyny natomiast skrywa cierpienie w sobie, na co dzień pracując na uczelni i myśląc o zaginionej córce. Siostra Julie - Jane, praktycznie całkowicie odcina się od rodziny, studiując daleko od domu. Z czasem rodzina przybiera inny tok myślenia, a jedyne, czego chcą - to w spokoju pochować swoją zaginioną córeczkę. Nagle, po 8 latach, Julie staje na progu domu. Szokuje wszystkich, jednak w jej historii są pewne luki, które wzbudzają podejrzenia i niepokój w Anne, jej matce. Kim tak naprawdę jest teraz 21-letnia Julie? Przez co musiała przejść? Czy to na pewno dawna ona? A może jest zupełnie inną osobą?   Bohaterka powieści "Stracona" przez 8 lat przeżywała piekło. Została uprowadzona i wykorzystywana, walczyła o siebie i o przetrwanie w niewiadomych miejscach i różnych warunkach. Wydarzenia odcisnęły piętno na jej młodej psychice, przez co dziewczyna potem dopuszcza się czynów, których nigdy by nie przewidziała. Stale walczy i nie poddaje się. W drodze do wolności pokonuje ciężkie sytuacje, wydarzenia, złych ludzi... Lecz po takim czasie i owych czynach, może ona także stała się tą złą? Kim jest tak naprawdę Julie?    Przedstawiona historia opowiada przede wszystkim o rodzinie, która straciła ich największy skarb - córkę oraz siostrę. Z dnia na dzień ich codzienność diametralnie się zmieniła, a czytelnik ma okazję dokładnie obserwować zachodzące zmiany. Z drugiej strony poznajemy historię Julie, która opowiada, jak wyglądało jej życie przez ostatnie osiem lat. Nie wszystko w jej historii jest wiarygodne, jednak dziewczyna pewne rzeczy chce zostawić wyłącznie dla siebie. Przez niedociągnięcia w jej opowieści można nabrać podejrzeń, że Julie może nie być tak naprawdę tą Julie. Jaka jest prawda?    Początkowo myślałam, że jest to typowy kryminał - porwanie, szczątki, pogrzeb, sprawa sądowa, finito. Ku mojemu zaskoczeniu jednak - główna bohaterka wraca a jej opowieść przeraża i zadziwia. Od tej pory zaczyna się prawdziwy thriller, który chwilami mrozi krew w żyłach. Książkę czytałam w zastraszająco szybkim tempie - pociąg, autobus, wygodny fotel... Nie mogłam się od niej oderwać, a opowiedziana w niej historia całkowicie mnie wciągnęła i porwała do swojego świata. Byłam w tej książce i starałam się ułożyć pasujące do siebie puzzle, aby poznać ukrywaną tajemnicę Julie. Historia obłędna, wciągająca i dająca do myślenia. Uwielbiam takie powieści!
Link do opinii
Avatar użytkownika - milord
milord
Przeczytane:2019-05-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Książka napisana w sposób ciekawy, nie jest to temat "oklepany". Czyta się przyjemnie. Pewien powiew świeżości w mojej głowie po jej przeczytaniu. Polecam

Link do opinii
Avatar użytkownika - anka920
anka920
Przeczytane:2017-11-22, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2017,

Z pewnością książka zaskakuje. Pisana z dwóch różnych perspektyw co dodaje tajemniczości a wątki powoli splatają się ze sobą wyjaśniając co tak naprawdę wydarzyło się w noc porwania. Pokazuje jak możemy mylić się względem ludzi, których myślimy że dobrze znamy. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - NicoMinoru
NicoMinoru
Przeczytane:2021-01-02, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Anonim2414
Anonim2414
Przeczytane:2021-01-01, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Kto się śmieje ostatni
Amy Gentry0
Okładka ksiązki - Kto się śmieje ostatni

Nowy zaskakujący thriller autorki "Straconej". Dana Diaz jest początkującą stand-upperką szukającą dla siebie miejsca w zdominowanym przez mężczyzn...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy