Polly Milton, dziewczyna z amerykańskiej prowincji, odwiedza w mieście zamożną rodzinę swojej przyjaciółki Fanny Shaw. Biedna Polly jest przytłoczona otaczającym ją tam przepychem, modnym stylem życia, drogimi ubraniami i zwyczajami, z którymi nigdy wcześniej się nie stykała. Przyjaciele Fanny ignorują ją ze względu na odmienne zachowanie i prosty ubiór, nawet sama Fanny nie może powstrzymać się od uważania jej czasami za dziwaczną. W końcu jednak serdeczność i życzliwość Polly podbijają serca wszystkich członków rodziny, a jej staroświecki sposób bycia daje im lekcję, której nigdy nie zapomną.
Sześć lat później, już jako dorosła dziewczyna, Polly wraca do miasta, aby zostać nauczycielką muzyki…
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Old fashioned girl
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dorota Tukaj
Ilustracje:Różni Autorzy
Z GŁOWĄ W CHMURACH
Wydawnictwo MG właśnie wypuściło spod swoich skrzydeł „Staroświecką dziewczynę” Louisy May Alcott. Autorka znana szerzej z powieści „Małe kobietki” po raz kolejny maluje przed czytelnikami obraz dziewiętnastowiecznej Ameryki. Ilustrowane wydanie „Staroświeckiej dziewczyny” to klasyka wydana na najwyszym poziomie, To po prostu trzeba przeczytać.
Polly Milton to cicha i skromna dziewczyna z prowincji. Gdy odwiedza majętną przyjaciółkę w mieście i poznaje jej rodzinę i przyjaciół diametralnie musi przebudować swoje dotychczasowe pojęcie o świecie. Przepych, zamożność, plotkarstwo i budowanie pozorów są dla niej czymś zupełnie obcym. Nie czuje się dobrze wśród ludzi dla których liczą się głównie pozory i fałszywe budowanie swojego wizerunku. Jednak pokora Polly, jej dobre serce i chęć pomagania innym sprawiają, że rodzina u której gości otrzyma solidną lekcję, która odmieni ich życie... Po latach Polly powraca do miasta już jako dorosła kobieta. Ambitna, pracowita i pełna dobrych chęci po raz kolejny udowodni wszystkim, że bycie sobą to najlepsze, co można dać innym. Czy w świecie, w którym liczą się pieniądze i układy jest miejsce dla osób takich jak Polly?
Louisa May Alcott to jedna z tych autorek, których powieści kierowane były głównie do młodych kobiet. Czytając o losach stworzonych przez nią bohaterek trudno jest zestawić z nimi nasze życie. Tylko pozornie. Okazuje się, że naprawdę wiele rzeczy nie zmieniło się na przestrzeni ponad stu lat, a przede wszystkim nie zmienili się ludzie. Polly, Fanny, Belle, Trix – młode kobiety tamtych czasów miały przecież dokładnie takie same marzenia jakie my mamy dziś. Historia nieśmiałej Polly nie traci wcale na swojej aktualności. Równie dobrze mogłaby rozgrywać się współcześnie. Wyśmienity portret psychologiczny jak zresztą każdy w tej książce. Dobrotliwa babcia, roztrzepany psotnik Tom, dążąca do osiągnięcia ideału Fanny – wszyscy oni są tak żywi, pełni koloru, że nie da się nie współodczuwać wraz z tymi bohaterami. Śledzenie ich losów przysparza autentycznej radości czytelniczej. Piękne opisy, śmiałe, dowcipne dialogi i niesamowite perypetie. Mnóstwo frajdy dostarczyła mi ta lektura.
Klasyczna powieść oparta na schemacie starcia dwóch różnych światów. Tego, gdzie liczy się serce i tego, w którym rządzi pieniądz. Alcott barwnie opowiada, nie nudzi i jej powieści zdecydowanie wygrywają w starciu z upływającym czasem. „Staroświecka dziewczyna” w ogóle się nie zestarzała, ponieważ jej przesłanie jest uniwersalne. Szczególnie dziś robi bardzo dobre wrażenie i pasuje do czasów w jakich przyszło nam żyć. Wiele można z tej lektury wyczytać i myślę, że to wspaniała odskocznia od współczesnych powieści. Książka Alcott pyszni się wspaniałym językiem, szacunkiem dla słowa i pięknem zawartym między wierszami. To taka powieść na którą zawsze jest dobry czas. Wypełnia serce, wywołuje uśmiech i wzruszenie. Piękna powieść i ogromna szkoda, że dziś tak się już nie pisze.
Wydanie ilustrowane wydawnictwa MG jest po prostu fenomenalne. Piękne rysunki z epoki dodają niesamowitego uroku lekturze. Warto się przy nich zatrzymać i zatopić w te obrazy. Są idealnym dopełnieniem treści i pozwalają głębiej odczuwać klimat epoki. To wydanie to majstersztyk i naprawdę warto po nie sięgnąć. Cudownie wydana wartościowa powieść nie tylko dla koneserów. To idealna cytelnicza uczta dla osób, które lubią się wyciszyć i w literackiej podróży przenieść w przeszłość
Autorki chyba nie trzeba przedstawiać jeżeli czytaliście np. ,,Małe kobietki" albo którąś z tej serii to dzisiejsza recenzja przypadnie wam do gustu. ,,Staroświecka dziewczyna" to książka, która według mnie jest i będzie ponad czasową. Nie tylko okładka, ale i ilustracje nadają tej książce tego smaczka, że na waszej półce jest coś wartościowego. Książka pochodzi z 1870 r. więc wielki szacunek dla tego typu książek oraz dla wydawnictwa MG, że wznowiła druk dla młodego (nie tylko) pokolenia. Historia może nie jest iście z westernu, gdzie trzeba ścigać się z kryminalistami, ale dla każdego, kto szuka odpoczynku będzie odpowiednia. Poznajcie Polly Milton dziewczynę, która może nauczyć niejedną/jednego z nas, czym jest bycie sobą nawet, wtedy kiedy inni naciskają do zmian.
Opisów książki jest pełno, więc zachęcam do zapoznania się, ale polecam odkryć tę historię na niewiedzy tak jak ja to zrobiłam. Wracając do Polly to, gdyby była napisana dziś byłaby jedną z ulubienic nastolatek, a jeżeli dodalibyśmy np. sprawy detektywistyczne z miasteczka, w którym zamieszkała byłoby rewelacja. Książka to dwie części w pierwszej mamy dzieciaki, zabawy, psoty i ten fantastyczne poczucie humoru, niewinność itp. Druga część to nasza Polly po 6 latach wracająca do miasteczka i do kuzynostwa już jako nauczycielka. Pierwsza część śmiało można przeczytać młodszemu pokoleniu i wierzę, że większość z nich znajdzie swojego ulubieńca nawet wśród chłopców. Całe szczęście, że moje dzieciństwo było w czasach, w których można było bawić się we wszystkie gry, zabawy jakie tylko wpadły do głowy bez obawy, że coś wypada dziewczynce, kobiecie albo nie.
Nasza bohaterka to taka Ania z Zielonego Wzgórza typ nieposkromionej, ale delikatnej dziewczyny, której wychowanie uznawane jest za staroświeckie tylko dlatego, że wychowała się w innym regionie z innymi zasadami moralnymi. Czy Polly zmieniła się pod naciskiem kuzynostwa? Czy może broniła swoich racji, ale będąc przy tym ciekawą nowości otaczającego ją świata, w jakim się znalazła? Oczami wyobraźni widzę, ile ta książka musiała wywołać kontrowersji w latach, w jakich została wydana?!
Zdecydowanie książka na leniwe popołudnia. Polecam całym sercem.
Świąteczne opowieści o przyjemności czynienia dobra. Pełne ciepła i miłości świąteczne opowiadania amerykańskiej pisarki Louisy May Alcott - pionierki...
Generations of readers young and old, male and female, have fallen in love with the March sisters of Louisa May Alcotts most popular and enduring novel...
Przeczytane:2024-02-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2024, 52 książki 2024,
Polly Milton jest niezwykle podekscytowana - ona, dziewczynka ze wsi, rusza na wielką wyprawę do miasta, w odwiedziny do swej przyjaciółki Fanny Shaw. Wszystko przyciąga jej uwagę: od bogato wyglądających domów, po niecodzienne dla niej rozrywki. Jednak już kilka dni po przybyciu nasza mała bohaterka mierzy się z niezrozumieniem i niejako odtrąceniem. Staje się obiektem cichych drwin, wychodzących od przyjaciółek Fanny. Przez miastowe dziewczęta określana jest jako "dziwna", a wszystko to za sprawą jej staroświeckiego - w ich mniemaniu - zachowania. Polly bowiem jest niezwykle zaintrygowana otaczającymi ją nowościami, niedostępnymi dla niej na co dzień, jednak wciąż kieruje się wartościami, wpojonymi jej przez ukochanych rodziców, co w znacznej części nowych znajomych budzi zdziwienie...
Kilka lat później Polly wraca do miasta, by jako nauczycielka śpiewu zarobić na swoje utrzymanie i wesprzeć bliskich. Jej podejście do życia nie uległo zmianie, jednak codzienność w nowym miejscu często budzi w niej chęć do drobnych szaleństw. Mimo że początkowo musi mierzyć się z uśmiechami pełnymi wyższości, to dzięki jej dobru i naturalnemu wdziękowi szybko zjednuje sobie kolejnych ludzi. A na jej drodze staje ich naprawdę wiele.
Któż mógłby oprzeć się tak pięknemu wydaniu? No właśnie, niewielu z nas. Jak wiadomo okładka to jednak nie wszystko, równie ważne jest wnętrze. Znając twórczość pani Alcott wiedziałam, że czeka mnie niesamowita podróż.
Polly uznano za staroświecką dziewczynę, bo zamiast wydawać zarobione ciężką pracą pieniądze na stroje i bibeloty, wolała je przekazać bliskim bądź wspomóc osoby potrzebujące. Szczerze powiedziawszy, aż mam ochotę napisać, że świat niewiele się zmienił od tamtego czasu. Przesiąknięci konsumpcjonizmem wolimy wytykać palcem tych, którzy wyłamali się ze schematu niż przez chwilę zatrzymać się nad ich postawą i pewne sprawy przemyśleć. Nasza główna bohaterka nie złamała się mimo tego, że uznawano ją za dziwną. Konsekwentnie czyniła to, co sama uważała za słuszne, ciesząc się jednocześnie z małych rzeczy. Aż zaczęłam się zastanawiać - dlaczego ludzie, niezależnie w którym roku żyjący tego nie potrafią? Gonimy od sukcesu do sukcesu. Osiągając dany cel cieszymy się nim tylko przez chwilę, ciągle chcąc więcej i więcej. Często z zazdrością patrzymy na to, co posiada drugi człowiek. Takim sposobem bardzo łatwo wpaść w wykreowaną przez samych siebie pułapkę. Jesteśmy bardziej nastawieni na "mieć" niż "być". Czy za kilka lat część z nas nie będzie żałować zmarnowanego na wyścig szczurów czasu... ?
Lektura jest nie tylko ciekawa, ale i pouczająca. Staroświecka dziewczyna to nie tylko historia Polly, lecz również osób, które napotkała na swojej drodze. Autorka (choć może nieco zbyt zwięźle) nakreśla nam ludzkie dramaty. Nie tylko historia młodej Jenny chwyta za serce; przestrogą powinno stać się również to, co przydarzyło się rodzinie Shaw. Tylko od człowieka zależy, jak pokieruje swoim losem i co "dostanie" w zamian.
Podziwiam główną bohaterkę za jej niezłomność. Pomimo pełnych politowania spojrzeń nie złamała się, będąc dokładnie taką, jaką chciała być. Owszem, miała chwile słabości, jednak były one nieliczne i szczerze mówiąc, nie miały ogromnego znaczenia. Jej zachowanie już w dorosłym życiu podkreśla również fakt, jak dużo dają nauki odebrane od rodziców. Bo czym skorupka za młodu przesiąknie...
Żeby nie było tylko refleksyjnie i moralizatorsko, wspomnę również, że i historie miłosne znalazły tu dla siebie miejsce. Reasumując, książka autorstwa pani Alcott niesie ze sobą dużo dobrego i jest to chyba najlepsza z jej książek, jaką do tej pory czytałam. Albo przynajmniej najbardziej skłaniająca do refleksji nad ludzkimi zachowaniami.