Najdawniejsze dzieje ziem polskich, a także losy Słowian, zwłaszcza z czasów przed przyjęciem chrześcijaństwa, kryją wiele tajemnic. Historycy, archeolodzy, językoznawcy i inni badacze głowią się, jak interpretować rozmaite znaleziska i przekazy źródłowe. Pojawia się mnóstwo teorii i hipotez dotyczących pochodzenia poszczególnych ludów, ich historii, wierzeń, obyczajów, władców i innych postaci występujących w legendach i podaniach.
Tomasz J. Kosiński, znawca dawnej Słowiańszczyzny, autor m.in. ,,Rodowodu Słowian", ,,Wiary Słowian", ,,Bogów Słowian" i ,,Życia erotycznego Słowian", zajął się takimi problemami. W swej najnowszej książce stara się wyjaśnić:
- kto wzniósł tzw. kujawskie piramidy, czyli kamienne grobowce mające 5500 lat, a wiec starsze od egipskich piramid i angielskiego kręgu kultowego w Stonehenge?
- co nam mówi waza z Bronocic z najstarszym wizerunkiem wozu konnego w Europie?
- czy uralska osada Arkaim była prakolebką Słowian i siedzibą Wedów, czyli mędrców?
- czym jest ,,pomorska Troja", czyli kto z kim walczył nad rzeką Dołężą (niem. Tollensee) w Meklemburgii w XIII wieku p.n.e.?
- co wspólnego ze Słowianami mieli Hyperborejczycy i Lugiowie?
- co produkowali, sprzedawali i jedli dawni Słowianie?
- dlaczego Słowianie nie mogli być niewolnikami u Rzymian?
- jakie tajemnice kryje dokument ,,Dagome Iudex", opisujący państwo Mieszka I?
Każdy, kto interesuje się dawną historią Słowian, powinien sięgnąć po tę publikację.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Czy interesują was mity i mitologie, podania i legendy? Mnie tak, chyba każde, bo w końcu to od nich wszystko wzięło swój początek (my wzięliśmy). Bardzo się cieszę, że coraz częściej popularyzowane są nie mity innych regionów świata - choć są ogromnie ciekawe, ale te z naszego ,,podwórka" czyli mity i podania słowiańskie. Niedawno wpadła mi w ręce książka, która idealnie wpasowała się w ten nurt ,,Słowiańskie tajemnice" Tomasza Kosińskiego. Autora wcześniej nie znałam, ale po sprawdzeniu już wiem, że będę miała sporo do czytania na temat Słowiańszczyzny spod jego pióra.
,,Historia i dziedzictwo Słowian kryją wiele tajemnic. Mimo iż powstało na ten temat wiele opracowań naukowych, wciąż nie mamy pewności w wielu kwestiach związanych z dziejami Słowiańszczyzny, nie jesteśmy też w stanie poprawnie zakwalifikować do słowiańskiego etnosu poszczególnych ludów zamieszkujących ziemie naszych przodków w starożytności czy we wczesnym średniowieczu."
Tomasz Kosiński w tej książce stara się wyjaśnić i przybliżyć kilka teorii i hipotez dotyczących tamtych czasów. Materiał, który znajduje się w tej książce powstawał na przestrzeni wielu lat i pojawiał się w innych publikacjach. Teraz został zebrany i poszerzony, ale znajdują się tutaj takie tematy, które zostały poruszone przez autora po raz pierwszy.
Nie mogę powiedzieć, bo bym skłamała, że książkę czyta się lekko. Chyba każda książka, która zawiera odniesienia historyczne, a ta opiera się na historii i odkryciach archeologicznych przede wszystkim, nie jest lekturą najłatwiejszą - to nie romans z mnóstwem dialogów. Jednak porównując z innymi , które miałam okazję czytać, ta wypada bardzo dobrze. Jest interesująca i przebrnięcie przez nią naprawdę nie zajmuje dużo czasu. W ,,Słowiańskich tajemnicach" znajdziecie sporo tematów, o których zapewne nigdy do tej pory nie słyszeliście:
megalityczne grobowce sprzed 5500 lat (starsze od egipskich piramid), przez swój kształt i wielkość nazywane kujawskimi piramidami;
najstarszy wizerunek pojazdu kołowego umieszczony na małej wazie, znalezionej na terenie neolitycznej osady w Bronocicach;
zagadkowa bitwa nad Dolińcą sprzed 3300 lat zwana Pomorską Troją - czy faktycznie miała miejsce? Do dzisiaj spierają się o to mądre głowy. Czy zostanie już na zawsze w sferze przypuszczeń?
co tak naprawdę wiadomo o dokumencie dagome iudex?
odkrycie na stepie południowego Uralu, praojczyzna Ariosłowian - Arkaim.
Oprócz tego w książce znalazło się miejsce na wystarczająco gruntowne opisanie ludów, cywilizacji zasiedlających opisane przez autora regiony: Wędowie, Hyperborejczycy, Słowianie, Lugowie, Suewowoe, Wikingowie. Wiadomo, że część zawartych informacji to są po trosze bardziej spekulacje, domysły niż potwierdzone fakty, ale być może po kolejnych badaniach ktoś kiedyś z całym przekonaniem udowodni, że było tak a tak.
Przyznam szczerze, że niezmiernie zainteresowała mnie ta pozycja i z wielką ochotą sięgnę po inne książki Tomasza Kosińskiego. Zauważyłam, że często tak się zdarza, iż jesteśmy świetnymi pasjonatami w takich tematach i zagadnieniach, które nie idą w parze z naszym wykształceniem. Kosiński jest politologiem, a historykiem z zamiłowania i sprawdza się w tym doskonale. Widać, że ogromnie lubi to, co robi i sprawia mu to przy okazji wielką frajdę.
Na koniec zostawiłam sobie taki serowy smaczek. Bo tak faktycznie gdybym spytała z jakim regionem/krajem kojarzą wam się sery? Najczęściej usłyszałabym odpowiedzi: Holandia, Szwajcaria, Francja. Z tej książki dowiedziałam się, że bardzo prawdopodobne jest, iż byliśmy pierwszymi serowarami. Naczynia do wyrobu sera pochodzące z neolitu a datowane na 7-7,5 tys. lat znalezione zostały na Kujawach. Jestem ciekawa czy zostanie to kiedyś potwierdzone w 100%, ale chyba raczej nie.
,,Słowiańskie tajemnice" choć nie do końca rozwiązane i nadal owiane mgiełką niewiadomego są niezmiernie ciekawe i powinny zainteresować każdego, kto lubi historię, słowiańszczyznę oraz archeologiczne zagadki. Polecam gorąco.
Przeczytane:2023-05-08, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, 52 książki 2023, 52 książki 2023, współpraca recenzencka,
,,Historia i dziedzictwo Słowian kryją wiele tajemnic. Mimo iż powstało na ten temat wiele opracowań naukowych, wciąż nie mamy pewności w wielu kwestiach związanych z dziejami Słowiańszczyzny" to słowa wstępu autora do opracowania poruszającego wiele tajemnic z dziejów naszej części kontynentu. Na 350 stronach Kosiński przedstawił w fakty i hipotezy dotyczące nie tylko dziejów Słowian. Kosiński zaczął od ich przodków, a nawet praprzodków, cofając się w swoich poszukiwaniach, aż o 5500 lat. Swoją wędrówkę, na którą zaprasza czytelników, zaczyna na Kujawach, gdzie nasi (?) przodkowie zbudowali olbrzymie kamienne grobowce, o kształcie, który ,,przypomina wydłużony trójkąt albo trapez", niestety wiele z tych budowli nie przetrwało do naszych czasów, zostały m.in. potraktowane jako zasobnik kamienia budowlanego. Opowieść o ,,Kujawskich ,,piramidach"" jest również pretekstem do wprowadzenia tematu, który będzie się pojawiał dość często w tym opracowaniu, a mianowicie badaniu DNA i przedstawienie czytelnikom haplogrupy hg R1a-M417 (za siliusradicum.pl: haplogrupa w genetyce - grupa podobnych ze względu na wspólne pochodzenie haplotypów, czyli serii alleli genów położonych w specyficznym miejscu na chromosomie. Badanie występowania haplogrup pozwala na śledzenie migracji populacji), zwanej ,,słowiańską", która została udokumentowana w badaniach szczątków pochodzących z czasów kultury amfor kulistych (3100-2600 rok p.n.e.), obejmujący swym zasięgiem dorzecze Łaby, teren Polski, a także Mołdawii i Wołynia. Kolejne rozdziały pokazały, że nasi przodkowie mogli poszczycić się wykorzystywaniem koła, co udowadnia waza z Bronocic, na której przedstawiono wizerunek wozu kołowego, czy umiejętność wytwarzania sera. Tak, sera. Ślady wytwarzania sera na naszych ziemiach (Kujawy) są datowane na okres neolitu, czyli wcześniej niż czynili to przedstawiciele kultur Bliskiego Wschodu. A to dopiero początek tajemnic pracowicie odkrywanych przed czytelnikami. Każda kolejna strona to zbiór faktów potwierdzonych odkryciami archeologicznymi oraz teoriami i hipotezami stawianymi przez naukowców z całego świata jak również samego autora. Dla chcących poszerzyć swoją wiedzę lub zweryfikować fakty na końcu opracowania została zabrana bogata bibliografia i netografia. Oczywiście odnośniki do konkretnych artykułów i książek znajdziemy również w tekście, gdy autor się na nie powołuje. To od czytelnika zależy, jaką strategię poszerzania wiedzy zastosuje: w tracie czytanie czy po zakończeniu lektury.
Dużym plusem był kontekst historyczny, czyli co w tym samym czasie działo się w innych częściach świata, często dużo lepiej przebadanych archeologicznie niż nasz. Kolejnym plusem tej pozycji są zdjęcia i ryciny ilustrujące omawiany temat.
Książkę czyta się dobrze, autor zwraca się bezpośrednio do czytelnika, więc w trakcie lektury można poczuć się jak na wykładzie z archeologii połączonej z etnografią i paleogenetyką.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale jestem pewna, że nie ostatnie.
Książkę mogę polecić wszystkim miłośnikom historii, dobrze dowiedzieć się, że przed Mieszkiem sporo się działo na tych ziemiach.