Jedenasty tom humorystycznej serii o perypetiach dwóch sióstr: nastoletniej Wendy i o kilka lat młodszej Marine. W dniu narodzin Wendy rodzice zasadzili dla niej drzewo w swoim przydomowym ogrodzie. Od kilkunastu lat dziewczyna codziennie się nim opiekuje, podlewa w lecie, zabezpiecza w zimie. Kłopoty pojawiają się w dniu, kiedy młodsza Marine postanawia uznać drzewo za swoje, bo nie ma własnego... Równie dużo śmiesznych i niecodziennych sytuacji przydarzy się, gdy Marine stwierdzi, że koniecznie musi pomóc starszej siostrze w pomalowaniu jej pokoju. Nieszczęście wisi w powietrzu! Autorami historii o dwóch siostrach są scenarzysta Christophe Cazenove (współtwórca niemal czterdziestu serii humorystycznych dla dzieci i dorosłych) oraz rysownik William Maury, który oprócz ilustrowania Sisters zajmuje się kolorowaniem plansz kilku innych cykli.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2018-12-05
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 48
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Przeczytane:2018-12-20, Ocena: 4, Przeczytałem,
SISTERS I CAŁA RESZTA
Z tymi siostrami nie sposób się nudzić! To podstawowa rzecz, jaką mogę powiedzieć nie tylko o tym albumie, ale o całej serii „Sisters”. Tym bardziej, że ta od początku do końca trzyma ten sam, naprawdę wysoki poziom. Owszem, można powiedzieć, że to tylko cykl rozrywkowy, że nie oferuje zbyt wiele poza śmiechem, ale nawet jeśli, co z tego. Zabawa z nim jest tak świetna, że czytelnik nie zastanawia się nad niczym i daje porwać szalonym przygodom.
Jeżeli jeszcze jakimś cudem ich nie znacie, pozwólcie, że na początku krótko przybliżę Wam kim są Sisters. Jak się możecie spodziewać, to dwie siostry. Starsza z nich, nastoletnia już, a co za tym idzie przekonana o swej dojrzałości (ma w końcu nawet chłopaka), na imię ma Wendy i zmaga się z problemami w szkole, życiu uczuciowym i towarzyskim. Jej kilkuletnia sister Marine najczęściej jest dla niej ciężarem i powodem do wstydu. Bo głupio myśli, głupio robi, ciągle coś psuje… Można się z niej czasem pośmiać, częściej jednak działa Wendy na złość. Ale obie się kochają i potrafią bronić nawzajem przed całym światem.
Co czeka na nie w tej części? Na początek poróżni je drzewo posadzone w dniu urodzenia się starszej z nich. Ponieważ jednak Marine nie ma własnego drzewa, a tym opiekowała się wraz z siostrą od zawsze, postanawia… przywłaszczyć je sobie. Kiedy nadejdzie wiosna i pogoda pozwoli dokazywać na dworze, siostry przekonają się, jak wiele je różni. Poza tym trzeba będzie zająć się odmalowaniem pokoju Wendy, a kto jej w tym pomorze? Chyba sami możecie się tego domyślić. Nie może też zabraknąć Maksencjusza, który będzie wysyłał swoje ukochanej tajemnicze wiadomości, ale ta nawet nie zorientuje się od kogo pochodzą. W skrócie znów będzie się działo!
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/12/sisters-11-ona-ma-to-we-krwi-christophe.html