Siedem piór, jedna śmiercionośna opowieść...
Siedmioro pisarzy przyjmuje zaproszenie na odległą wyspę, by stworzyć dzieło, które odmieni ich życie. Ale gdy jedna z osób ginie pierwszej nocy, rywalizacja zamienia się w walkę o przetrwanie. Kolejne ofiary umierają w sposób przerażająco podobny do morderstw z ich książek. Kto stoi za makabryczną grą, w której fikcja staje się rzeczywistością? Czy pisarze odkryją prawdę, zanim zostanie zapisana ostatnia strona ich historii?
"Siedem" to mroczny thriller pełen intryg, tajemnic i śmiertelnych sekretów. W świecie, gdzie granica między fikcją a rzeczywistością zaciera się z każdym dniem, każdy może być zabójcą, a każdy ofiarą.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Kiedyś brałem udział w konkursie, w którym należało wykazać się kreatywnością. Mój tekst na tyle się spodobał osobom trzecim, że dostałem zapytanie - czy zechciałbym napisać i wydać książkę? Przyznam -była to kusząca propozycja, jednak szybko o niej zapomniałem. Czasami wracałem myślami i zadawałem sobie pytanie- czy aby dobrze postąpiłem. Po przeczytaniu „Siedem" wiem, że wolę wchodzić do literackich światów bez żadnych konsekwencji niż je kreować. Z punktu widzenia obserwatora bieżących wydarzeń z rynku wydawniczych- stwierdzam, że to nie moja bajka.
„Siedem”, to pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Mroczna okłada i ciekawy opis wydawniczy zachęcił mnie aby sięgnąć po ten tytuł. Zwłaszcza, że dobrze wspominam film o tym samym tytule z 1995 roku gdzie w detektywa wciela się słynny Morgan Freeman ,a u jego boku gra również popularny Brad Pitt.
Autorka od samego początku w bardzo ciekawy sposób buduje atmosferę. Zabiera swoich czytelników za kulisy rozdania słynnej nagrody literackiej "Złoty sztylet". Ta prestiżowa nagroda przyznawana najlepszym autorom powieści kryminalnych zapewniaj nie tylko autorytet ale również bilet do sławy i pieniędzy,.
Poznajemy autorów nominowanych do nagrody- wyborne towarzystwo w którym po cichu każdy marzy o tym wielkim sukcesie. Zwycięzca może być tylko jeden.
Rozgoryczeni autorzy, borykający się z codziennymi problemami jak i sprawami zawodowymi dostają szansę na spełnienie swojego największego pisarskiego marzenia. Otrzymana propozycja sprawia, że udają się na wyspę Storm, której nie opuszczą do momentu skończenia pisania swojej nowej książki, która ma przynieść im rzekomy sukces. Do rezydencji zostało zaproszonych siedmiorga autorów, a może lepiej ująć konkurentów. To wzbudza ogromny chaos, złość i niezadowolenie. Umowa, którą podpisali nie przewiduje możliwości opuszczenia wyspy przed zakończeniem pracy. Zaczyna się prawdziwy wyścig, lecz nie o najlepszą powieść a o życie.
Pomimo, że spotykałem się wielokrotnie z tym motywem w innych książkach, filmach czy serialach telewizyjnych, to przy książce dobrze się bawiłem. Autorka ma lekkie pióro, książkę czyta się błyskawicznie w szczególności, że nie jest dość obszerna. Świetne wprowadzenie do innego świata, artystów, którzy kierują się indywidualnymi zasadami, są wstanie zrobić wszystko aby zostać sławnym, bogatym i uznawanym w środowisku.
Pokrótce poznajemy każdą postać, oraz jego grzechy, które ciążą im na sumieniu. Zagłębiamy się w przeszłość i tutaj żałuję, że autorka nie poświeciła kilku stron więcej każdej postaci.
Można by nawet pokusić się tutaj o lekką kontrowersję- i doszukać się wielu odpowiedników na polskim rynku wydawniczym. To już jednak moje prywatne przemyślenia. Być może sami stwierdzicie, że na rodzimej scenie literackiej znalazłoby się kilku autorów, którym chwilowa sława przyćmiła rozum.
Wracając do meritum, w książce panuje cały czas duszna atmosfera na zamkniętej przestrzeni, czuć presję i ma się świadomość, że każda upływająca minuta to tylko kwestia czasu do ściągnięcia kolejnego pionka z planszy, a zarówno do odkrycia tożsamości najważniejszej figury. Tu pojawia się pewien element zaskoczenia. Co jest dużym atutem o czym przekonacie się na samym końcu książki, gdzie autorka odkrywa kulisy całej historii. Zanim do tego dojdziemy musimy odrobinę pobyć z ekstrawaganckim, narcystycznym i snobistycznym gronie zacnych autorów- gdzie każdy jest podejrzanym.
Ta dość szybka powieść ma również ciekawe zakończenie, które idealnie wpisuje się w całą narrację historii, z którą mamy do czynienia. Pozostawia po sobie pytanie, gdzie jest ta granica moralności i dobrego smaku czy tak łatwo ją przekroczyć?
I zapewniam, że koniec tej historii można ocenić tylko na dwa sposoby. Jestem bardzo ciekawy, którą drogą wy pójdziecie oceniając książkę.
Książka dostarczyła mi świetną rozrywkę. Nie żałuję spędzonego przy niej czasu i zarwanej nocy. Z pewnością sięgną po kolejną kryminalną opowieść autorki, jeśli tylko się ukaże na rynku!
Lekki thriller i zagadka kryminalna w stylu Agathy Christie - co Ty na to? ?
Osobiście zdecydowanie mówię tak!
,,Siedem" Emilii Szelest to książka, która przyciągnęła mnie już samym opisem. Siedmioro pisarzy na odciętej od świata wyspie, pierwsza ofiara ginie już pierwszej nocy, a kolejne morderstwa nawiązują do ich własnych książek... Brzmi jak thriller idealny, prawda?
Od razu muszę powiedzieć, że jeśli kochasz kryminały w stylu Agathy Christie, to ,,Siedem" zdecydowanie jest dla Ciebie. Emilia Szelest oddała tu hołd klasycznym historiom detektywistycznym, jednocześnie dodając współczesny twist. Zamknięte miejsce, grupa ludzi o różnych charakterach i tajemnicach, a nad nimi wszystkim wisi widmo śmierci. Do tego klimat pełen napięcia, które narasta z każdym rozdziałem.
Co mnie zachwyciło? Przede wszystkim konstrukcja fabuły. Autorka sprawnie prowadzi intrygę - tropy prowadzą w różne kierunki, a podejrzewałam chyba każdego. Bohaterowie są barwni i różnorodni, a każdy z nich ma coś na sumieniu (nie bez powodu każdy reprezentuje jeden z siedmiu grzechów głównych!). Ich tajemnice powoli wychodzą na jaw, co tylko podkręca atmosferę. A narracja? Lekka, płynna i wciągająca - książkę dosłownie pochłonęłam w jeden wieczór.
Oczywiście nie wszystko było idealne. Mordercę udało mi się odgadnąć stosunkowo szybko, ale mimo to nie odebrało mi to przyjemności z czytania. Dlaczego? Bo Emilia Szelest umiejętnie zwodzi czytelnika, a powody, dla których sprawca działał, okazały się bardziej skomplikowane, niż się spodziewałam.
,,Siedem" to lekki thriller, który trzyma w napięciu, zapewnia świetną rozrywkę i na długo zostaje w pamięci. To książka idealna na wieczór, szczególnie jeśli masz ochotę na intrygę pełną tajemnic i gry, w której granica między fikcją a rzeczywistością staje się wyjątkowo cienka. Serdecznie polecam!
Uwaga spojler
Dzisiejsza recenzja skierowana jest do tych, którzy poszukują czegoś interesującego, a zarazem szybkiego do przeczytania, na przykład podczas podróży. Przed wami 302 strony ,,Siedem" Emilii Szelest - wciągającego thrillera, który od samego początku trzyma czytelnika w napięciu. Siedmioro pisarzy, zamkniętych na odległej wyspie, gdzieś na końcu świata, ma stworzyć dzieło, które odmieni ich życie. Szybko okazuje się jednak, że rzeczywistość jest znacznie bardziej niebezpieczna, niż mogłoby się wydawać. Pierwsza myśl, która nasunęła mi się po lekturze, to program telewizyjny ,,Big Brother", ponieważ bohaterowie są obserwowani przez mordercę. Schemat przypomina nieco fabuły Agathy Christie.
Jedynym minusem jest to, że do pierwszego przestępstwa dochodzi zbyt szybko (to moje zdanie, ale to nie wpływa na jakośc książki). Akcja jest dynamiczna i zdecydowana, przypominająca nieco serial ,,Squid Game" z Netflixa - mamy tu szybkie tempo i nagłe zwroty akcji. Pierwsza śmierć, która ma miejsce już pierwszej nocy, uruchamia lawinę podejrzeń i intryg. Każdy z bohaterów skrywa swoje sekrety, a atmosfera gęstnieje z każdą kolejną ofiarą. Sposób, w jaki giną, jest przerażająco podobny do morderstw z ich książek, co dodaje historii jeszcze więcej mroku i niepokoju.
Autorka sprawnie buduje napięcie, stopniowo odkrywając karty i zaskakując czytelnika nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Bohaterowie są wyraziści i niejednoznaczni, a ich motywacje często trudne do odgadnięcia. Emilia zręcznie manipuluje emocjami czytelnika, podsuwając fałszywe tropy i zmuszając do ciągłego zastanawiania się, kto jest mordercą.
,,Siedem" to lektura, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się oderwać aż do samego końca. To trzymający w napięciu thriller, który zadowoli fanów gatunku i z pewnością zaskoczy niejednym zwrotem akcji. Polecam tę książkę wszystkim, którzy lubią mroczne i intrygujące historie z nutką tajemnicy. To coś, co szybko się czyta. Jeśli myślisz, że znasz mordercę, muszę cię zasmucić - to tylko pozory. Tak było w moim przypadku. Mega cieszyłam się, że odkryłam, kto to jest, a tu nagle pstryczek w nos i trzeba szukać dalej.
"Ktoś tu pociąga za sznurki, a my tylko czekamy, aż kolejna marionetka spadnie ze sceny."
Propozycja, którą usłyszeli, okazała się niezwykle atrakcyjna. Pół roku w rezydencji na prywatnej wyspie majętnego właściciela wydawnictwa, w malowniczej scenerii ciszy i spokoju. Siedmioro pisarzy, bez większego wahania, przyjęło zaproszenie i wyruszyło na odległą wyspę, aby stworzyć dzieło swojego życia. Nikt jednak nie poinformował ich, że nie są jedynymi gośćmi. Na miejscu zaskoczeni odkrywają obecność innych, co rodzi pierwsze konflikty. Gdy jednak jedna z osób ginie, rywalizacja przeradza się w walkę o przetrwanie...
Odizolowana grupa ludzi, w której nagle dochodzi do morderstwa, zawiłe śledztwo i wąskie grono podejrzanych - to esencja stylu Agathy Christie, którego jestem wielką miłośniczką. Siedmioro bohaterów, o bardzo zróżnicowanych temperamentach, doskonale zna się na zbrodniach, ponieważ w swoich kryminałach stworzyli niejedną intrygę. Każdy rozdział przybliża nam ich sylwetki, ukazując charaktery, osobowości oraz dorobek literacki, ale także ich grzeszki. Mimowolnie zaczęłam zastanawiać się, kto będzie pierwszą ofiarą i czy wśród nich znajduje się morderca. Napięcie narasta od chwili, gdy bohaterowie trafiają na wyspę, gdzie szybko stają się pionkami w morderczej grze. Piękna, zimowa sceneria potęguje mroczny klimat izolacji. Podobał mi się pomysł, aby morderstwa odzwierciedlały zbrodnie poszczególnych dzieł autorów. Książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem, a choć nie odczułam znaczącego dreszczyku niepokoju, to lektura dostarczała mi wiele przyjemności. Finał jest zresztą niezwykle interesujący i, jak przystało na ten gatunek, zaskakujący.
Szybkie motocykle, kuszące ryzyko i uczucie, które stawia wszystko na ostrzu noża Weronika, zastępczyni szefa ABW, szykuje się do ślubu z Przemkiem...
W przestworzach jesteśmy tylko my. I to, co między nami Ida jest świetną pilotką, ale na skutek redukcji etatów traci pracę. Rodzinne obowiązki sprawiają...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)