Piątego czerwca 1916 roku brytyjski okręt wojenny HMS ,,Hampshire" tonie u wybrzeży archipelagu Orkady, a wraz z nim cała załoga i ówczesny brytyjski minister wojny lord Kitchener. Panuje opinia, że jednostka przewoziła niezwykle cenny ładunek. W kolejnych latach wielu nurków, ryzykując życiem, próbuje odnaleźć owiany tajemnicą skarb.
Niemal sto lat później w tej samej okolicy natrafiono na łódź żaglową dryfującą u brzegów jednej z wysp. Na jej pokładzie zostają odkryte ślady morderczej walki. Łódź należała do Bo Stenmana, emerytowanego nurka. Inspektor Karin Adler i jej kolega Folke udają się na Orkady, by wesprzeć w śledztwie miejscową policję.
Na miejscu zostają znalezione kolejne ciało i łódź. Próba ustalenia odpowiedzi na pytanie, co się tu wydarzyło, ujawnia coraz wyraźniejsze związki między zaginionym Bo a zatopionym przed laty okrętem: zorganizowana w latach 70. ekspedycja w celu zbadania wraku skończyła się katastrofą, a Bo Stenman z niejasnego powodu skłócił się z wieloma płetwonurkami.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2018-02-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 584
Tytuł oryginału: Vgspel
Tematyka i pomysł na fabułę co najmniej niestandardowa. Z uwagi jednak na ową tematykę ciężko czytało mi się tą książkę - mnóstwo terminów, określeń, nazw, zwyczajów związanych z żeglowaniem i nurkowaniem. Dla laika to rzut na głęboką wodę. I należy przyznać, że autorka dobrze przygotowała się do napisania tej pozycji. Akcja toczy się dwutorowo, w dwóch przedziałach czasowych, w przeszłości i teraźniejszości. Karin Adler daje się lubić ale to chyba jedyna taka postać. Pewnie życie na morzu wymaga bycia twardym. Ale w tym wszystkim przeraża mnie fakt, że ludzie schodzący do nurkowania w głębinach powierzają całkowicie swoje życie w ręce, często zupełnie obcych, ludzi. Jakąż trzeba mieć odwagę , siłę i hart ducha.
Przeczytane:2019-03-10,
Morderstwo, statki i tajemnice...
Ciekawy kryminał. Ale tak nie do końca kryminał, kryminału bowiem jakoś tu... mało. Mimo wszystko... Więcej mamy tutaj sensacji, tajemnic... Czy to źle? Nie, bynajmniej. Czyta się bardzo dobrze, choć... chciałoby się czegoś mocniejszego od tego pomysłu na fabułę ;)
Rzecz w swej genezie zaczyna się od zatonięcia w 1916r. brytyjskiego okrętu wojennego HMS "Hampshire". Na którego pokładzie znajdował się ówczesny minister wojny Zjednoczonego Królestwa i, podobno, niezwykle cenny ładunek... Współcześnie na wodach na których doszło do tamtej tragedii dochodzi do morderstwa... Czy te dwa z pozoru niezwiązane ze sobą wydarzenia może coś łączyć? Mimo upływu lat? Tajemnica goni tajemnicę... W tle pojawiają się też zjawiska z rodzaju pozanaukowego co intryguje jeszcze bardziej... Śledztwo prowadzi Karin Adler. Czy rozwikła zagadkę?
Książka jest fajna, ciekawa, spójna. Wciąga. Ale jednak czegoś jej, jak dla mnie, brak... Może rzecz w tym, że nie znałem wcześniejszych tomów dotyczących Karin Adler? (niniejsza książka to tom nr 6). Hm... Możliwe, że chodzi też poniekąd o to, że "Ryzykowna gra" to taki trochę... przykład innej, skandynawskiej kultury pisania książek kryminalno-sensacyjnych. Niektórzy autorzy tego nurtu odnoszą sukces międzynarodowy, inni nie są ani tak rozpoznawalni, ani tak lubiani... Ciężko stwierdzić, czy to właśnie przez w/w kwestie książka jest - jak dla mnie - dobra, ale nie porywająca...
To jednak tylko moje subiektywne zdanie ;) Możecie zawsze spróbować przeczytać sami i samodzielnie wyrobić sobie zdanie ;)
Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/05/ryzykowna-gra-ann-rosman.html