Druga część bestsellerowego sensacyjnego cyklu o nastoletniej tajnej agentce.
U wybrzeży Twinford dzieją się niepokojące rzeczy. Zwierzęta morskie wariują. Statki towarowe zbaczają z trasy. Na wycieczkowe jachty napadają piraci. Sygnały SOS nie docierają do straży przybrzeżnej. W radiu słychać dziwne zakłócenia. Z morza dobiegają tajemnicze szepty. Giną kolejne osoby...
To sprawa dla Ruby. Ruby Redfort.
Pamiętacie ją? To trzynastoletnia geniuszka. Od dziecka łamie najtrudniejsze kody, zapis nutowy i alfabet Morse'a ma w małym palcu, z przyjacielem porozumiewa się szyfrem. A, i całkiem nieźle pływa łodzią podwodną. Jedyne, w czym nie jest najlepsza, to nurkowanie na wstrzymanym oddechu.
Od niedawna pracuje w supertajnej agencji wywiadowczej. Zdążyła już udaremnić pewną zuchwałą kradzież. O mało przy tym nie zginęła. A to był dopiero początek...
Ruszyła ku powierzchni - i nagle wstrzymała oddech. Nad jej głową niczym samoloty krążyły przerażające szare kształty.
Rekiny.
Były pomiędzy nią a łodzią; były pomiędzy nią a łodzią i pomiędzy nią a resztą oceanu; były wszędzie, otaczały ją, krążyły wokół niej jakby chciały ją zastraszyć.
Ale jeden nie krążył. Jeden płynął prosto na nią.
I choć Ruby Redfort nie bała się rekinów, nigdy w życiu, teraz zaczęło się to gwałtownie zmieniać. Otworzyła palce, żeby złapać za broń, i wtedy żółty klejnot wyślizgnął się z jej dłoni i opadł w błękit.
Zajrzyj do pokoju Ruby, skorzystaj z programu do łamania kodów, posłuchaj zaszyfrowanej audycji - odwiedź angielskojęzyczną stronę rubyredfort.com
Polecamy także pierwszą część serii: Ruby Redfort. Spójrz mi w oczy. Trzecia część w przygotowaniu.
Wydawnictwo: Dwie siostry
Data wydania: 2021-03-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
Tytuł oryginału: Ruby Redfort. Take Your Last Breath
Pierwsza część bestsellerowego sensacyjnego cyklu o nastoletniej tajnej agentce. Co byście zrobili, gdyby agencja wywiadowcza zaproponowała wam supertajną...
Charlie ma młodszą siostrzyczkę o imieniu Lola. Czasem rodzice proszą go, żeby podał Loli obiad. To poważne zadanie, bo Lola jest strasznym niejadkiem...
Przeczytane:2021-06-13,
Pierwszy tom serii o Ruby Redfort ogromnie przypadł mi do gustu i do dziś nie mogę o nim zapomnieć. Z niecierpliwością czekałam więc na moment, gdy będę mogła zapoznać się z kolejnymi, dość szalonymi przygodami tej niezwykle inteligentnej dziewczynki. Czy tom Weź ostatni oddech zachwycił mnie równie mocno, co poprzedni? O tym w tej recenzji.
Agentka Ruby Redfort otrzymuje kolejną misję: tym razem ma się zająć sprawą dotyczącą dziwnych zjawisk występujących u wybrzeży Twinford. Statki towarowe zmieniają trasy, piraci napadają na wycieczkowce, z morza można usłyszeć dziwne i tajemnicze szepty, a ponadto zwierzęta morskie zaczynają wariować... Czy dziewczynce uda się odkryć, kto za tym wszystkim stoi?
Kiedy zaczynałam lekturę tej pozycji, nie mogłam się wprost doczekać ponownego spotkania z Ruby. No, a kiedy dowiedziałam się, że mają być tutaj piraci – kartki zaczęłam przewracać znacznie szybciej. No i tak, wciągnęłam się w tę historię, to muszę przyznać. W pewnych momentach nie mogłam się wręcz oderwać i nie odłożyłam tej książki, dopóki nie poznałam ostatniej strony. Jednak... Czegoś mi tutaj zabrakło, no ale po kolei.
Główna bohaterka, czyli nasza Ruby, po raz kolejny pokazała mi, co potrafi i jak mocno wierzy w swoją pracę. Jest ambitna, dość uparta (a tę cechę dzielimy wspólnie) oraz charyzmatyczna. Potrafi tak człowieka zagadać, że ten natychmiast ulega jej urokowi. To znaczy, zazwyczaj tak jest... No mnie udało się tej bohaterce przekonać do siebie, więc to już musi coś znaczyć. Autorka bardzo dobrze wykreowała tę postać i cieszę się, że w drugim tomie udało jej się utrzymać ten sam poziom w przedstawieniu Ruby, co w poprzedniej książce.
Styl Lauren Child jest bardzo lekki i przyjemny, ale o tym już pisałam. Dzięki niemu czytelnik przez te historie dosłownie płynie. Nie musi za bardzo zastanawiać się nad tym, co wydarzy się za parędziesiąt stron, bo po prostu daje się porwać nurtowi. Tak było i w moim przypadku. Jak wspominałam wyżej, nie odłożyłam tej powieści, dopóki jej nie skończyłam. Jednak stawiając Weź ostatni oddech na równi z Spójrz mi w oczy, jako lepszą książkę zdecydowanie wskazałabym pierwszy tom tej serii. Dlaczego? Otóż dlatego, że tak autorka mnie zaskoczyła, pokazała mi się z jak najlepszej strony, a ponadto zaciekawiła - nie miałam pojęcia wówczas, czego mogę się po niej spodziewać. Jasne, przy lekturze drugiej części też tego nie wiedziałam, jednak tutaj już nie dostałam takiego elementu zaskoczenia, więc i nie zachwyciłam się tą powieścią tak mocno.
Czy przez to uważam tę pozycję za złą? Absolutnie nie! Ruby Redfort i Weź ostatni oddech to książka, która mimo wszystko jest bardzo przyjemną i wciągającą lekturą i z pewnością sprawdzi się jako idealna powieść na wakacje. Wyobraźcie sobie: gorące słońce, ciepły wiaterek, a Wy pochłaniacie przygody nastoletniej tajnej agentki. Czy może być lepiej? Pewnie tak, ale po co się nad tym zastanawiać. 😉