Różni ludzie pojawiają się w Twoim życiu. Poznają Cię, przenikają Twoją codzienność. Lecz gdy przyjdzie im się do Ciebie zbliżyć, tak naprawdę okazuje się to niemożliwe. Nie dlatego, że nie chcesz, ale dlatego, że nie znają sposobu na to, jak to zrobić. Żaden gest nie wywoła w Tobie tych samych uczuć.
A potem On staje znów w Twoich drzwiach i wystarczy, że spojrzy. Patrzy w ten sposób, jak nikt inny. Przeszywa spojrzeniem Twoje ciało, doprowadza duszę do obłędu, a serce... Serce rozpada się na drobne kawałki, by chwilę potem posklejać się na nowo.
***
Beztroska przyjaźń, układ idealny.
Malarka wznosząca się na wyżyny sławy. Podróżnik spełniający swoje marzenia.
Powroty, których wyczekują, a które zawsze zbliżają ich w ten sam sposób.
Pożegnania, które z każdym kolejnym zacieśniają więź.
I żart losu, który rozdziela ich życiowe drogi.
Czy nawet najsilniejsze uczucie może przetrwać niedomówienia, próbę czasu i odrodzić się na nowo?
Piękna historia o prawdziwym uczuciu, tęsknotach i rzeczywistości, która nie zawsze idzie w parze z pragnieniami.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-02-22
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 232
Róża wiatrów
Już dawno za mną chodziła ta książka. Historia opowiada o dwójce przyjaciół, Ona jest spełniającą się malarką, On wiecznym podróżnikiem. Ich młodzieńcza miłość nie wyszła, ale postanowili zostać przyjaciółmi. Tesknili za sobą zawsze jak on wyjerzdzał i nie mogli się sobą nacieszyć gdy wracał. Ich przyjaźń dla niektórych była nie zrozumiała, ale oni właśnie taką ją lubili, mówiąc sobie wszystko, ale zgrabnie mijając strefę uczuć. I pewnie trwali by tak do dziś gdyby nie niedomówienia. Gdy teraz muszą się pożagnać, dociera do nich, że może nie koniecznie chcą. Czy jeszcze się odnajdą? Czy mają szanse?
Powiem szczerze, że książka mnie zdziwiła. Nie negatywnie czy pozytywnie. Poprostu była inna niż myślałam. Liczyłam na typowy romans, a dostałam wzruszającą podróż za marzeniami i miłością. Powiem szczerze, że nie byłam na to gotowa, łezka kilka razy zakręciła mi się w oku i razem z bohaterką ubolewałam nad jej bolączkami. Niechce zdradzać zakończenia, ale odczuwam pewnego rodzaju smutek z powodu tego zakończenia, chociaż kto wie, może autorka ma racje w ostatnim zdaniu książki.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o jej wcześniejszych powieściach jednak nie miałam przyjemności żadnej przeczytać. Do sięgnięcia po książkę "Róża wiatrów" zachęcił mnie interesujący opis i piękna okładka, która bezapelacyjnie przyciągająca uwagę! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko, ja pochłonęłam ją jednego dnia i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Od pierwszych chwil zostałam wciągnięta do świata bohaterów i z dużym zaangażowaniem śledziłam ich losy. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci niezwykle prawdziwe, mające swoje wady i zalety, borykające się z różnymi problemami, tak jak my popełniające błędy i postepujące pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia bohaterów składa się z dwóch części, które dzieli dwadzieścia lat, dzięki czemu mogłam dostrzec jak na przestrzeni lat bohaterowie się zmienili, dojrzeli do pewnych rzeczy, co niesamowicie mi się podobało. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać Mariannę, jej myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się boryka każdego dnia, bardziej zagłębić się w jej pasję jaką jest malarstwo, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Jest jeszcze Maciej i trochę żałuję, że Sara nie pokusiła się o dogłębniejsze przedstawienie jego postaci, jego punktu widzenia. Niemniej jednak w ogólnym rozrachunku rozumiem dlaczego tak zrobiła. Relacja bohaterów została w bardzo interesujący sposób poprowadzona - są przyjaciółmi, którzy się wspierają, mogą na siebie liczyć w każdym aspekcie swojego życia, a dodatkowo łączy ich także układ bez zobowiązań. Wszystko do czasu. Oboje polubiłam od pierwszych chwil i bardzo poruszały mnie momenty kiedy Marianna i Maciej się spotykali, to niesamowite mieć z kimś taką piękną więź. Ja chłonęłam całą sobą wszystkie towarzyszące im emocje, kibicowałam im z całych sił i naprawdę w wielu momentach nie spodziewałam się, że Sara właśnie w takim, a nie innym kierunku poradzi fabułę książki. Ciężko było przewidzieć co dostaniemy na kolejnych kartach powieści, co z jednej strony mi się podobało, a z drugiej frustrowało. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich, wywołując przy tym wiele skrajnych emocji i wrażeń. Sara na przykładzie swoich bohaterów pokazuje do czego mogą doprowadzić nieporozumienia, udowadnia, że prawdziwa miłość jest w stanie pokonać bardzo wiele, nawet czas. Bo przecież kiedy ktoś jest sobie pisany to prędzej czy później odnajdzie do siebie drogę. "Róża wiatrów" to historia, którą napisało samo życie. Emocjonująca, poruszająca, dojrzała, trudna historia dwójki ludzi, których droga do szczęścia była bardzo długa, kręta i wyboista! Ta historia skłania do głębszych przemyśleń! Ja naprawdę miło spędziłam z nią czas i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!
Autorka w dosyć zwięzłej fabule dała nam to co najważniejsze w powieściach, czyli emocje. Pięknie napisana historia Maćka i Mani wdziera się w duszę, sprawiając, że przez książkę się płynie. Dynamiczna akcja, nie pozwala się od siebie co prawda oderwać, ale mimo to autorka skupiła się głównie na duchowym i uczuciowym wymiarze. I jak dla mnie książka mogłaby liczyć nieco więcej stron, bo ta dosyć oryginalna fabuła i uczucia między bohaterami zasługiwały może na trochę więcej. Ale w zasadzie to nie przeszkadzało mi w odbiorze tej powieści. Powieści, która wzrusza, skłania do refleksji i przedstawia nam obraz, w której plany, marzenia, pragnienia tęsknoty są weryfikowane przez, czasem okrutną, rzeczywistość. I w tym kontekście możemy doszukiwać się pewnej uniwersalności. Przecież każdy z nas szuka swojej drogi w życiu, a czasem to szukanie zajmuje naprawdę wiele czasu i musi się wiele wydarzyć, żeby człowiek mógł coś zrozumieć. Tak było w przypadku naszych bohaterów. Żyjemy po to, żeby spełniać marzenia, prawda? A co jeśli te marzenia, tracą w pewnym momencie na wartości, i kiedy w końcu je spełnimy, nadal czegoś nam brakuje? Tytułowa róża wiatrów to właśnie taki kompas, symbol podróży, jaką jest życie. Osobiście jestem naprawdę poruszona tą książką i polecam wam ja z całego serca.... Głęboka, wzruszająca, emocjonalna... Czy z szczęśliwym zakończeniem? Musicie koniecznie przekonać się sami, a ja wam tylko powiem, że naprawdę warto
Nigdy nie jesteśmy wstanie przewidzieć, kogo spotkamy na swojej drodze życia i na jak długo w nim pozostanie.
Czasem na całe życie, czasem na jakiś czas..., ale na zawsze może pozostać w nas, w naszym sercu.
Są osoby, które wnikają w nasze życie, znają naszych bliskich, są tacy, których mamy w swoim otoczeniu, ale są zdecydowanie dalej.
I może być ta inna osoba, która będzie bliżej niż wszystkie. I to jest niezwykłość, która zdarza się w relacjach, gdzie dwie osoby ze sobą rezonują, są dla siebie najlepszymi kumplami i mogą razem konie kraść.
Powieść Róża wiatrów Sary Rzeczyckiej od pierwszych zapowiedzi mnie zainteresowała, po nich już wiedziałam, że chcę przeczytać tę książkę. Nie dostałam się do naboru recenzentów, ale to mnie nie powstrzymało przed kupieniem książki. Gdy tylko Autorka ogłosiła możliwość kupienia powieści od razu znalazła się w "koszyku". Czekałam na paczkę z niecierpliwością, a później pochłonęłam ją, albo ona mnie :).
Ona?
Marianna, niee, Mania. Malarka z aspiracjami, która spełnia swoje marzenia. Maluje emocje, doświadczenia i zjednuje sobie ludzi.
On?
Maciek, podróżnik i dla mnie osobiście marzyciel, który ceni sobie wolność i niezależność.
Co ich łączy?
Więź, niezwykłe wspomnienia, przyjaźń i coś, co sprawia, że nie ma drugiej takiej dwójki.
O czym jest historia?
To historia o przyjaźni, która jest bardzo unikalna. I z perspektywy własnych doświadczeń, mogę powiedzieć, że taka która zdarza się niezwykłym ludziom. Jest rzadka, ale niezwykle prawdziwa. Głęboka, wrażliwa, w jakimś sensie namacalna.
To również opowieść o spełnianiu marzeń, o życiu z nadzieją, ale również tęsknotą.
Autorka stworzyła niezwykłą powieść, pełną ciepła, wielowymiarowości, nadziei, serdeczności, ale nie ucieka od zagubienia i tęsknoty.
Jeśli chodzi o ciepło, dotyczy ono spojrzenia na inne postaci i mówieniu o innych ludziach.
Wielowymiarowość to czas, w Róży wiatrów przeplata się przeszłość i teraźniejszość.
W Róży wiatrów bardzo polubiłam bohaterów stworzonych przez Autorkę, ich charaktery i szczerość. Dwutorowość jeśli chodzi o wymiar czasu, dzięki temu lepiej możemy zrozumieć zachowania i decyzję bohaterów. I zdecydowanie podobało mi się zakończenie, którego oczywiście nie zdradzę.
Dla mnie jest atutem.
Książkę bardzo polecam! I chyba przeczytam zaraz drugi raz. Bardzo mi się podobała.
Do sięgnięcia po książkę „Róża wiatrów” skłoniła mnie przede wszystkim cudowna okładka. Bo jest ona po prostu piękna! W drugiej kolejności spojrzałam na opis, który również brzmiał zachęcająco, dlatego też zdecydowałam się po tę książkę sięgnąć. W dalszej części dowiecie się, czy było warto!
Marianna vel Mania to główna bohaterka powieści. Poznajemy ją kiedy wraz z przyjaciółką podpisują ważny kontrakt we własnej galerii. Kobiety nie spodziewają się, że ten moment odmieni ich życie.
Marcin to zafascynowany podróżnik. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Jednak będzie musiał się w pewnym momencie ustatkować..
Nasi bohaterowie przyjaźnią się od młodych lat. Nigdy nie byli w związku, a ich relacja polega teraz bardziej na relacji friends with benefits. Seks jest dla nich obojga przyjemnością, jednak nie zamierzają tworzyć związku. Na początku trudno było mi to zrozumieć, jednak z czasem uświadomiłam sobie dlaczego było tak, a nie inaczej.
„Róża wiatrów” to powieść, która mi się spodobała! Już od pierwszych stron autorka kupiła mnie swoim stylem pisarskim. Jej pióro jest lekkie i książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Fabuła jest przemyślana i z niezwykłą przyjemnością czytamy najpierw o przeszłości bohaterów, a poznajemy ich teraźniejszość. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Polubiłam wszystkie występujące tutaj postaci i cieszę się, że autorka stworzyła tak zgrany literacki team!
Jednak troszkę zabrakło mi tutaj rozwinięcia niektórych wątków. Z jednej strony niby wszytko ok. Mamy tutaj przedstawione wydarzenia z 2003 roku i te 20 lat później. No ale czegoś mi tutaj zabrakło. Chciałabym się więcej dowiedzieć co działo się w tym czasie u bohaterów. Zostało mi trochę znaków zapytania, mimo wszystko odbiór książki jest zdecydowanie pozytywny.
Reasumując „Róża wiatrów” to książka, którą czyta się bardzo miło i przyjemnie. Jest to książka na jeden wieczór i to jest w niej cudowne. Nie musimy się rozstawać z bohaterami nawet na chwilę. Tą powieść skierowana jest dla fanów powieści z motywem romansu i drugiej szansy! Polecam!
"Róża wiatrów" Sary Rzeczyckiej to kolejna książka, która trafiła do mnie w ramach BookToura, tym razem organizowanego przez @buba_books. Zanim zgłosiłam się do udziału w zabawie, słyszałam o książce wiele dobrego. Czy zatem publikacja, która zawiera jeden z moich ulubionych motywów, czyli friends to lovers skradła moje serce? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównymi bohaterami historii są doceniana malarka -- Marianna oraz zapalony podróżnik -- Maciek. Ich losy splotły się ze sobą, co doprowadziło do tego, że zostali najlepszymi przyjaciółmi, którzy wspierają się na każdym kroku. Jednak oboje czują do siebie również pociąg fizyczny, więc pewnego dnia decydują się na układ bez zobowiązań. Czy na dłuższą metę taki związek ma w ogóle szansę bytu?
Jedno jest pewne. Czasem nawet najlepszą relacja może się rozpaść i to w najmniej spodziewanym momencie. Czy Marianna i Maciek odkryją, że są dla siebie kimś więcej niż tylko przyjaciółmi, którzy sypiają ze sobą? Czy w ich życiu pojawi się ktoś trzeci? Czy może jednak zdecydują się ruszyć naprzód i spisać swoją dotychczasową relację na straty? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że jestem trochę rozczarowana tą publikacją. Tak, jak już wcześniej wspominałam. Uwielbiam motyw, w którym przyjaciele odkrywają, że są dla siebie kimś więcej i w ostatecznym rozrachunku tworzą piękny i udany związek. Podeszłam więc do "Róży wiatrów" z ogromnym entuzjazmem, który niestety bardzo szybko się ulotnił.
Książka została podzielona na dwie części, które dzieli dwadzieścia lat. I o ile ta druga część, która rozgrywa się po latach, bardzo mi się podobała, ponieważ w mojej ocenie została dobrze przemyślana i dopracowana, tak pierwsza zupełnie do mnie nie przemówiła, a wręcz w pewnym momencie stała się dla mnie straszliwie irytująca. Dlaczego? Głównie z powodu braku komunikacji między głównymi bohaterami i braku ukazania istoty więzi między nimi. Niestety szczególnie brak tego drugiego elementu sprawił, że wcale nie uwierzyłam w to, że są przyjaciółmi. Traktowałam ich bardziej jako dobrych znajomych, którzy lubią od czasu do czasu zabawić w sypialni. Myślę, że gdyby autorka skupiła się bardziej na relacji pomiędzy Maćkiem a Marianną, a nie na opisywaniu codziennego życia kobiety książka byłaby o wiele lepsza.
Drugą kwestią, która nie do końca mnie do siebie przekonała, była ilość dramatycznych momentów w życiu głównej bohaterki. Wydaje mi się, że było ich zdecydowanie za dużo, szczególnie że nie były jakoś specjalnie odsunięte w czasie. Oczywiście nawet w realnym świecie zdarza się, że los rzuca nam pod nogi kłodę za kłodą, ale podczas czytania cały czas zastanawiałam się, co jeszcze autorka wymyśli, żeby dobić swoją bohaterkę.
Niemniej jednak styl pisania Sary Rzeczyckiej jest bardzo przyjemny w odbiorze, więc nawet pomimo faktu, że akurat ta książka nie spełniła moich oczekiwań, dam jej jeszcze szanse i sięgnę po jej kolejne publikacje.
Lubicie książki o miłości, a w szczególności o takim uczuciu, które się tli mimo upływu lat i relacji przyjacielskiej? Jeżeli tak, to właśnie "Róża wiatrów" będzie dla was idealna! Sławna malarka, trudna miłość, tęsknota, samotność - to wszystko a nawet i o wiele więcej znajdziecie w tej książce.
Marianna to główna bohaterka tej historii. Jest malarką, kobietą sukcesu, mającą przy sobie prawdziwych przyjaciół. Mogłoby wydawać się, że jest szczęśliwa, ale czy na pewno?
Maciek - przyjaciel Marianny, zapalony podróżnik.
Tych dwoje zaczyna łączyć coś więcej niż przyjaźń, lecz... nie chcą dopuścić do siebie tej miłości. Boją się, że jak im nie wyjdzie w związku, to jednocześnie stracą przyjaźń. Pewnego dnia Maciek wyrusza w kolejną swoją podróż, lecz z niej nie wraca... Lecą dni, miesiące, lata... Marianna układa sobie życie z kimś kogo kocha, a przynajmniej takie ma wrażenie. O Maćku nic nie wiadomo. W końcu spotykają się po wielu latach... Czy w końcu zaryzykują i dadzą sobie szansę na miłość? A może dawne uczucie minęło i każde z nich posiada już swoje rodziny? Koniecznie przeczytajcie książkę!
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza część to wydarzenia z 2003 roku, kolejne z 2023. Szkoda, że autorka nie napisała co się wydarzyło w ciągu tych lat. Co mi się podobało? Na pewno to, że Sara Rzeczycka skupiła się na emocjach bohaterów, a nie na cielesności. Za to wielkie brawa! Historia jest napisana łatwym językiem, który spodoba się chyba każdej osobie. Czyta się bardzo szybko (niecałe 3 godz. i po książce), fabuła wciąga już od samego początku.
Ja polecam, w szczególności na leniwe poranki albo wieczory.
Można mieć wszystko. Karierę, pieniądze, dom, ale jeśli już nie ma się miłości, cóż warte są te wszystkie dobra i osiągnięcia? Ta historia pokazuje, że miłość jest w życiu najważniejsza i tylko ona tak naprawdę potrafi sprawić, że będziemy szczęśliwi.
"Czy byłam szczęśliwa? Bywałam. Chociażby w takich chwilach. W takie dni jak ten, gdy miałam świadomość, że robię dobro. Ale gdy wracałam do mieszkania, w którym czekał na mnie tylko kot, czułam smutek. I choć walczyłam z nim, nie byłam w stanie pogodzić się z tym."
Poznajemy Mariannę, która od zawsze kocha tylko Maćka. Nie zmienia się to nawet wtedy, gdy ten odchodzi i zakłada nowa rodzinę. Czy kobieta będzie potrafiła w końcu ułożyć sobie życie bez niego? A może będzie cierpliwie czekać? Czy warto?
Nie byłam w stanie do końca polubić Maćka. Nie mogłam zrozumieć, że mógł zostawić taką kobietę jak Marianna. Od prawdziwego mężczyzny chyba oczekiwałabym czegoś więcej.
"Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że z każdym naszym spotkaniem jest jeszcze przystojniejszy. Może to była kwestia tego, że z upływem czasu zarówno rysy jego twarzy, jak i cała sylwetka stawały się bardziej wyraziste, surowsze. Lecz oczy się nie zmieniały, one pozostawały w tym samym odcieniu brązu co wtedy, gdy nie znaliśmy się jeszcze prawie wcale. Widziałam w nich naszą przeszłość, przyszłość rysowała się niewyraźnie."
W trakcie lektury niemal stale towarzyszył mi smutek. Tej książki nie da się czytać na szybko. Tu każde słowo, każda emocja są przez nas odbierane z mocą, jakiej początkowo się nie spodziewamy. Towarzyszymy bohaterom w ich dylematach, trudach podejmowania decyzji, w walce z lękami, cierpieniu i tęsknocie. Często boimy się szczerej rozmowy. A przecież tylko dzięki niej możemy rozwiać wszelkie nieporozumienia, niedomówienia lub rozpocząć coś nowego. Brak dialogu może mieć niebagatelny wpływ na nasze dalsze życie. Tak samo jak zbiegi okoliczności czy napotkani ludzie.
"Już rozumiałam, co znaczy powiedzenie "przeciwieństwa się przyciągają". Te same charaktery nie mogłyby po prostu ze sobą wytrzymać, bo jak wytrzymać ze sobą i nie zwariować?"
"Róża wiatrów" to pełna emocji, wzruszająca historia o podróży przez życie. To powieść o szczerej przyjaźni, pasji, poświęceniu, czekaniu, nadziei i przeznaczeniu. Jeśli szukacie książki o rozstaniach i powrotach - sięgajcie śmiało!
"Tysiące pytań czekających na końcu języka rozprysło się w drobny pył za sprawą jednego spojrzenia. To co zobaczyłam w jego oczach..."
???
Udowadniająca, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
Odzwierciedlająca uczucie, które wystawione na próbę, staje się silniejsze i wieczne.
Wybory.
Stajemy przed nimi codziennie.
Raz dokonujemy tych dobrych.
Innym razem boleśnie odczuwamy ich konsekwencje.
A mimo to staramy się żyć dalej.
Musimy cieszyć się tym, co mamy, chociaż w sercu panuje smutek i pustka.
Marianna, bohaterka książki "Róża wiatru" Sary Rzeczyckiej, także dokonała wyboru, który zaważył na jej życiu uczuciowym. Nie walczyła o Maćka - swoją miłość, do której nie potrafiła się przyznać - i pozwoliła mu odejść.
Skupiła się na karierze. Odnosiła sukcesy lecz nie miała tak naprawdę z kim ich świętować. Chociaż miała serce na dłoni i pomagała innym bezinteresownie, to jej szczęście odeszło wraz z mężczyzną, który był jej opoką i siłą, który był jej spokojem i ukojeniem po najbardziej gwałtownej burzy.
W jego ramionach czuła się bezpiecznie, czuła się kochana i potrzebna.
Ale on wybrał inną, pozostawiając po sobie żal i roztrzaskane serce.
Marianna uciekła w pracę. Ona stała się jej oazą. Opuściła kraj i wyjechała do Paryża, by tam piąć się po szczeblach kariery.
Jednak po dwudziestu latach postanowiła wrócić do siebie i zacząć nowe życie.
Czy jednak podjęła dobrą decyzję opuszczając europejską stolicę mody?
"Róża wiatrów" to piękna powieść, która niejednokrotnie zmusza do refleksji. Sentymentalna, piękna, nostalgiczna.
Delikatna, chociaż wywołująca wiele emocji.
Historia Marianny i Macieja mogła wydarzyć się naprawdę. Wielu z nas mogłoby się z nią utożsamić. Każdy z nas ma za sobą wiele, czasami nie do końca przemyślanych decyzji. Każdy z nas boryka się trudami dnia codziennego. Każdy z nas kogoś stracił i zna ból rozłąki.
A mimo to każdy z nas wierzy w swój własny happy end. Marianna także. I ja mocno jej kibicuję ?
Dziękuję Wydawnictwu Najlepsze za możliwość przeczytania i zrecenzowania "Róży wiatrów". A Was zachęcam do lektury ?
Miłość sprzed lat, domagająca się pieszczoty. Cieszące powroty, na które już tracili nadzieję. Obietnica nowego początku i nagły zwrot akcji. Gorące...
Przeczytane:2024-09-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
"Na dnie znajdował się tylko maleńki złoty naszyjnik. Chwyciłam go delikatnie i wyjęłam ze środka, układając na dłoni. Róża wiatrów. Nie byłam dobra w symbolice, ale widziałam, że ma ukryte znaczenie."
Bywa że droga, którą kroczymy, jest kręta i wyboista. Idziemy nią pełni obaw z uwagi na brak jasno wytyczonych szlaków. Chcemy wiele osiągnąć, spełniać własne plany i pragnienia, szukamy, kluczymy różnymi ścieżkami nie wiedząc, że to, czego najbardziej pragniemy, najczęściej mamy na wyciągnięcie ręki. Niestety nikt nie postawił nam na tej drodze żadnych drogowskazów. Żeby dojść do celu, musimy z uwagą wsłuchiwać się w głos serca, które najlepiej wie co dla nas dobre. Czasem jednak trudno usłyszeć jego głos w codziennym zgiełku, dlatego z takim zapamiętaniem poszukujemy jakichkolwiek wskazówek.
Róży wiatrów.
Czy wiecie, czym ona jest?
Marianna i Maciek od wielu lat byli przyjaciółmi z "benefitami". Byli dla siebie ważni, wzajemnie się wspierali i łączyła ich bliskość, jakiej mogłaby pozazdrościć niejedna para. Niestety, przy tym wszystkim bardzo wiele ich dzieliło: marzenia, aspiracje oraz plany na życie. Ani jedno, ani drugie nie chciało zrezygnować ze swojego stylu bycia uparcie twierdząc, że dobrze jest jak jest.
Jak się okazuje, do czasu.
Gdy jedno z nich łamie niepisany układ, zaczyna się spirala nieszczęść, z której trudno się wyplątać. Żadne z nich nie potrafi wyjść ze swojej strefy komfortu i porozmawiać o łączących ich uczuciach.
Żadne z nich nie potrafi powiedzieć STOP.
"Róża wiatrów" Sary Rzeczyckiej to sentymentalna opowieść o życiu i ludzkich wyborach. O tym, że miłość nie zawsze przychodzi w porę.
A może to my nie umiemy się na nią otworzyć? Postawieni przed fundamentalnym wyborem podejmujemy złą decyzję, która rzutuje na całe nasze dalsze życie.
Miłość czy pasja?
Bo czy możliwe jest jednoczesne posiadanie tego i tego? Może czasem wystarczy szczera rozmowa i równowaga na tych płaszczyznach jest możliwa do osiągnięcia? A może to los chce z nas okrutnie zakpić?
W "Róży wiatrów" autorka wiedzie nas przez meandry losów Marianny i Maćka. Zaznajamiamy się z ich początkową historią, by później przenieść się w czasie i zobaczyć jak ta relacja rozwijała się na przestrzeni lat. Przyznam, że dopiero w trakcie lektury zorientowałam się, że miałam możliwość czytać ten tekst jeszcze przed jego premierą jako beta czytelnik. Dokonując porównania między obiema wersjami książki: tą surową, przed zmianami i finalną, znaną wszystkim czytelnikom, zauważam widoczną poprawę. Poprzednio miałam pewne uwagi dotyczące tekstu, które, jak widzę, zostały do niego wprowadzone. Efekt końcowy okazuje się naprawdę warty uwagi.
"Róża wiatrów" to spokojna powieść, która niekoniecznie spodoba się fanom szybkiej i wartkiej akcji. Jest to jednak historia pełna refleksji i nostalgicznych przemyśleń. Z pewnością przypadnie do gustu romantykom i miłośnikom dobrych romansów.
Moja ocena 8/10.