Rekiny wojny. Jak trzech kolesi z Miami Beach stało się najbardziej niezwykłymi przemytnikami broni w dziejach

Ocena: 5 (1 głosów)
PRAWDZIWA HISTORIA o fortunie i imprezach, która wciągnie was niczym WILK Z WALL STREET.

Efraim szukał okazji, aby trochę zarobić i poimprezować. Postanowił wykorzystać do tego największego naiwniaka w USA – system zamówień publicznych Pentagonu. W styczniu 2007 roku on i jego kumple, Alex i David, wygrali kontrakt o wartości 300 milionów dolarów na dostawę broni dla amerykańskich żołnierzy w Afganistanie. Ponieważ jej nie mieli, kupili tanio starą zardzewiałą chińską amunicję od albańskich handlarzy i wysłali ją do Kabulu. Gdyby byli ostrożniejsi, może nigdy byśmy o nich nie usłyszeli. Trójka popalających trawę kumpli wkurzyła jednak kilka ważnych osób – od Moskwy po Waszyngton.

Informacje dodatkowe o Rekiny wojny. Jak trzech kolesi z Miami Beach stało się najbardziej niezwykłymi przemytnikami broni w dziejach:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-07-15
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 978-83-240-3642-4
Liczba stron: 336

więcej

Kup książkę Rekiny wojny. Jak trzech kolesi z Miami Beach stało się najbardziej niezwykłymi przemytnikami broni w dziejach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rekiny wojny. Jak trzech kolesi z Miami Beach stało się najbardziej niezwykłymi przemytnikami broni w dziejach - opinie o książce

Avatar użytkownika - Psotka88
Psotka88
Przeczytane:2016-09-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Choć jestem dziewczyną to cenię sobie książki z bronią, krwią czy przemocą w roli głównej. Tak jakoś mam, że to właśnie to przyciąga mnie najbardziej. Tak też było i w tym wypadku. Wojna to nie koniecznie coś co kocham, ale już broń w pewien sposób tak. A, że o handlu bronią jeszcze okazji czytać nie miałam to nie zastanawiałam się zbyt długo. Raz, że mogłam poznać świat, którego jeszcze nie znam, a dwa można było to zrobić w ciekawy sposób. Tak, więc usiadłam z książką w rękach i... Efraim Diveroli David Packouz i Alex Podrizki - trzech dwudziestokilkuletnich przyjaciół nie tyle od kielicha co od skręta. Praktycznie każdy dzień zaczynali od wypalenia swojej porcji by móc jako tako funkcjonować w świecie realny. Tyle, że Diveroli prócz imprezowania, picia i ćpania zapragnął też stać się bogatym. I tak pewnego dnia zaczął kombinować. Dzień po dniu, krok po kroku coraz bliżej celu. Udało mu się założyć firmę handlującą bronią i zaczął zdobywać coraz poważniejsze kontrakty z Pentagonem dzięki stronie FedBizzOpps (Federla Business Opportunities). Jako, że zleceń było coraz więcej to wciągnął w to wszystko Packouza. I tak w duecie w pewnym momencie wygrali kontakt na 300 mln dolarów na dostawę broni dla amerykańskich żołnierzy walczących w Afganistanie. Tyle, że żeby zarobić jak najwięcej to zakupili oni tanią i zardzewiałą chińską amunicję. Tu zjawia się trzeci z bohaterów zamieszania czyli Podrizki. Co ciekawe gdyby byli dokładniejsi, ostrożniejsi i nie wkurzyli po drodze aż tylu osób to było ogromne prawdopodobieństwo, że nigdy byśmy o tych mężczyznach nie usłyszeli. Pewnie niejedna czy niejeden z nas lubi oceniać. Podejrzewam, że nie tylko ja myślę sobie, że trzeba mieć coś w głowie by wygrać przetarg na 300 mln dolarów, ale też tego nie mieć by dać się złapać dzięki zbyt długiego języka po "zielu". Mówimy sobie - kretyni, głupcy, idioci... Ale oni byli młodzi, a młodość musi swoje grzechy odhaczyć i przeżyć, musi się wyszaleć. Co jednak powiedzieć i jak ocenić kogoś kto taką kasę przebimbał? I tu pojawia się problem, bo nie wypada sypać epitetami pod adresem... Działu Zamówień Publicznych Pentagonu. Nikt nie sprawdził, nie popytał. Czy to znaczy, że dla nich to "tylko" 300 mln "zielonych"? Nie wiadomo. Całą historia jest tak śmieszna i nierealna, że ciężko przyjąć do wiadomości, że jest prawdziwa. A jednak - w dzisiejszych czasach dzięki komputerom można praktycznie wszystko. Jest to w równym stopniu śmieszne co tragiczne, a dzięki takim książkom możemy sobie to uświadomić. Choć momentami pozycja była dla mnie dość ciężka i się gubiłam to jednak całość zrobiła bardzo pozytywne wrażenie. Na pewno zachęcam do przeczytania, bo warto i nie przeszkadza w tym fakt, że książka momentami idzie z górki, a momentami pod górkę. Warto. Ja przeczytałam i nie żałuję!
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy