Akcja powieści toczy się na początku XXII wieku w Nowym Jorku. Na świecie istnieje tylko jedno państwo - Stany Zjednoczone Świata. W jego konstytucji słowo "obywatel" zastąpiono słowem "konsument". Władzę sprawuje wybierany raz na 10 lat prezydent. Jedyną siłą sprzeciwiającą się obowiązującej w państwie filozofii konsumpcjonizmu pozostał Kościół Chrześcijański. Ma on ponad sto milionów wyznawców i działającego w konspiracji Papieża.
Aby pobudzić ludzkość do jeszcze szybszego rozwoju, prezydent postanawia wywołać chwilowy kryzys gospodarczy. Odpowiedzialnością za kryzys zamierza obarczyć chrześcijan. W ten sposób chce ostatecznie pozbyć się ostatniej kontestującej poczynania państwa grupy społecznej.
Wydawnictwo: Zona Zero
Data wydania: 2019-09-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Przeczytane:2014-04-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Człowiek w wolnego obywatela świata, zamienia się w niewolnika pieniądza. To jego zasoby w portfelu, na koncie, ale i w dobrach materialnych "określa" jacy jesteśmy oraz to jak postrzegają nas inni. Materializm zastępuje pierwotną potrzebę patrzenia na otaczająca nas rzeczywistość przez pryzmat wiary czy chociażby wartości. Świat się zmienia. Ekonomiczna machina ruszyła. Tego już nie zmieni nikt. A może być gorzej. Taką futurystyczną, przerażającą przyszłość kreuje Martin Abram. Pod pseudonimem kryje się nasz rodak - Marcin Więcław. Urodzony w 1962 roku , absolwent filmoznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, który jest autorem m.in.programów telewizyjnych i filmów dokumentalnych. Polak także jest autorem sporego tomiska "Quo vadis. Trzecie tysiąclecie". Tytuł do złudzenia , nawet niemal identyczny co znakomite dzieło słynnego, niezapomnianego Henryka Sienkiewicza. Tematyka także jest bardzo podobna, lecz różnica między oboma tymi powieściami jest zasadnicza i znacząca. Mianowicie czas.. Henryk Sienkiewicz zastosował retrospekcyjny powrót do czasów starożytnych. A Martin Abram "wystrzelił" toczącą się fabułę w przyszłość. W prawdzie niedaleka, ale jednak przyszłość. Jest rok 2112. Nowy Jork jest stolicą Stanów Zjednoczonych Świata. Przywódcą tych Stanów Zjednoczonych Światów jest John Garison III. Świat pod rządami przywódcy jest ukierunkowany na szeroko pojęty konsumpcjonizm. Pojęcie obywatela, towarzysza czy rodaka zastępuje słowo konsument. Pieniądz i wszechogarniające chęć posiadania jest wartością dominującą. A, gdzie jest miejsce na miłość, lojalność, przyjaźń, umiłowanie prawdy, a przede wszystkim elementy wiary chrześcijańskiej? Te elementy czytelnik znajdzie w romantycznej historii Szymona i Angel. On, dowódcza armii Stanów Zjednoczonych Światów. Wyznawca idei konsumpcjonizmu. Natomiast ona mulatka , weterynarz, wyznająca wiarę chrześcijańską, aresztantka . Szymon się zakochuje. Ale jaką drogę obierze? I które z nich przeciągnie drugą połówkę na swoją ścieżkę ideologiczną? Autor poszedł już przetartymi szlakami Sienkiewicza. Było to bardzo ryzykowny zabieg, ale skutecznie realistyczny. Futurystyczny obraz przyszłości zwraca uwagę na niebezpieczeństwo ekonomicznych zmian. Ja, ty zapędzamy się, czy to z własnego wyboru czy z konieczności. Po drodze gubi się wartości, które powinny naznaczać i być wyznacznikiem społeczeństwa. W pozycji autora, obywatel niby demokratycznego państwa jest tak naprawdę postacią zagubioną, pionkiem w grze o wszystko. Martin Abram chcę poprzez "Quo vadis. Trzecie tysiąclecie" rozróżnić miłość kobiety i mężczyzny, a miłość, którą darzy się Stwórcę. Pokazuje również, że nasze wybory nie muszą być tak do końca tak trudne, jak to się może na pierwszy rzut oka wydawać. Jednocześnie pisarz pisze z rozmachem. Na co wskazuje spora obszerność powieści. Lecz mimo rozpędu w pisaniu twórca nie pisze jedynie o miłości. Czytelnik znajdzie w niej również zawirowania, szybkie tempo akcji, przygodę, niebezpieczeństwo. W książce za dużo trochę jest roztrząsania poglądowo-religijnych z punktu widzenia autora, ale na korzyść działa lekkie i sprawne pióro. Książka jest ciekawa, a jeśli chciałbyś/ chciała sama się przekonać , jak autor zbudował futurystyczną opowieść na podwalinach Sienkiewicza, to zapraszam do czytania.