Quo vadis: Trzecie tysiąclecie

Ocena: 4 (4 głosów)

Akcja powieści toczy się na początku XXII wieku w Nowym Jorku. Na świecie istnieje tylko jedno państwo - Stany Zjednoczone Świata. W jego konstytucji słowo "obywatel" zastąpiono słowem "konsument". Władzę sprawuje wybierany raz na 10 lat prezydent. Jedyną siłą sprzeciwiającą się obowiązującej w państwie filozofii konsumpcjonizmu pozostał Kościół Chrześcijański. Ma on ponad sto milionów wyznawców i działającego w konspiracji Papieża.

Aby pobudzić ludzkość do jeszcze szybszego rozwoju, prezydent postanawia wywołać chwilowy kryzys gospodarczy. Odpowiedzialnością za kryzys zamierza obarczyć chrześcijan. W ten sposób chce ostatecznie pozbyć się ostatniej kontestującej poczynania państwa grupy społecznej.

Informacje dodatkowe o Quo vadis: Trzecie tysiąclecie:

Wydawnictwo: Zona Zero
Data wydania: 2019-09-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788366177048
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

Kup książkę Quo vadis: Trzecie tysiąclecie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Quo vadis: Trzecie tysiąclecie - opinie o książce

Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2014-04-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Człowieka coraz szybciej żyję w biegu. NIe ma czasu na zjedzenie konkretnego posiłku, dospać,  pobyć w domu z bliskimi, nie ma czasu na założenie rodziny. NIe ma czasu na zwyczajne życie.  Ludzie biegną do pracy, ale i z kartą kredytową w ręku do najbliższych supermarketów, jakby od tego zależał los ludzkości.
Człowiek w wolnego obywatela świata, zamienia się w niewolnika pieniądza. To jego zasoby w portfelu, na koncie, ale i w dobrach materialnych "określa" jacy jesteśmy oraz to jak postrzegają nas inni. Materializm zastępuje pierwotną potrzebę patrzenia na otaczająca nas rzeczywistość przez pryzmat wiary czy chociażby wartości. Świat się zmienia. Ekonomiczna machina ruszyła. Tego już nie zmieni nikt. A może być gorzej.  Taką futurystyczną, przerażającą przyszłość kreuje Martin Abram. Pod pseudonimem kryje  się nasz rodak - Marcin Więcław. Urodzony w 1962 roku , absolwent filmoznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, który jest autorem m.in.programów telewizyjnych i filmów dokumentalnych.  Polak także jest autorem sporego tomiska "Quo vadis. Trzecie tysiąclecie". Tytuł do złudzenia , nawet niemal identyczny co znakomite dzieło słynnego, niezapomnianego Henryka Sienkiewicza.  Tematyka także jest bardzo podobna, lecz różnica między oboma tymi powieściami jest zasadnicza i znacząca. Mianowicie czas.. Henryk Sienkiewicz zastosował retrospekcyjny powrót do czasów starożytnych. A Martin Abram "wystrzelił" toczącą się fabułę w przyszłość. W prawdzie niedaleka, ale jednak przyszłość.  Jest rok 2112. Nowy Jork jest stolicą Stanów Zjednoczonych Świata. Przywódcą tych Stanów Zjednoczonych Światów jest John Garison III. Świat pod rządami przywódcy jest ukierunkowany na szeroko pojęty konsumpcjonizm. Pojęcie obywatela, towarzysza czy rodaka zastępuje słowo konsument. Pieniądz i wszechogarniające chęć posiadania jest wartością dominującą.  A, gdzie jest miejsce na miłość, lojalność, przyjaźń, umiłowanie prawdy, a przede wszystkim elementy wiary chrześcijańskiej? Te elementy czytelnik znajdzie w romantycznej historii Szymona i Angel. On, dowódcza armii Stanów Zjednoczonych Światów. Wyznawca idei konsumpcjonizmu. Natomiast ona mulatka , weterynarz, wyznająca wiarę chrześcijańską, aresztantka . Szymon się zakochuje. Ale jaką drogę obierze? I które z nich przeciągnie drugą połówkę na swoją ścieżkę ideologiczną?  Autor poszedł już przetartymi szlakami Sienkiewicza. Było to bardzo ryzykowny zabieg, ale skutecznie realistyczny. Futurystyczny obraz przyszłości zwraca uwagę na niebezpieczeństwo ekonomicznych zmian. Ja, ty zapędzamy się, czy to z własnego wyboru czy z konieczności.  Po drodze gubi się wartości, które powinny naznaczać i być wyznacznikiem społeczeństwa. W pozycji autora, obywatel niby demokratycznego państwa jest tak naprawdę postacią zagubioną, pionkiem w grze o wszystko. Martin Abram chcę poprzez "Quo vadis. Trzecie tysiąclecie" rozróżnić miłość kobiety i mężczyzny, a miłość, którą darzy się Stwórcę. Pokazuje również, że nasze wybory nie muszą być tak do końca tak trudne, jak to się może na pierwszy rzut oka wydawać. Jednocześnie pisarz pisze z rozmachem. Na co wskazuje spora obszerność powieści. Lecz mimo rozpędu w pisaniu twórca nie pisze jedynie o miłości. Czytelnik znajdzie w niej również zawirowania, szybkie tempo akcji, przygodę, niebezpieczeństwo.  W książce za dużo trochę jest roztrząsania poglądowo-religijnych z punktu widzenia autora, ale na korzyść działa lekkie i sprawne pióro. Książka jest ciekawa, a jeśli chciałbyś/ chciała sama się przekonać , jak autor zbudował futurystyczną opowieść na podwalinach Sienkiewicza, to zapraszam do czytania.
Link do opinii
Avatar użytkownika - korcia
korcia
Przeczytane:2014-01-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Książka "Quo Vadis. Trzecie tysiąclecie" nawiązuje do wielkiego dzieła Henryka Sienkiewicza. Podobieństwo nie ogranicza się do tytułu, ale cała akcja powieści została stworzona na bazie opisanych wcześniej przez polskiego noblistę wydarzeń, z tą jednak różnicą, że została ona umiejscowiona dwa tysiące lat później. Jest rok 2112. Nowy Jork jest stolicą Stanów Zjednoczonych Świata, na których czele stoi prezydent John Garison III. Petroniusz jest jego osobistym konsultantem do spraw mody, szumnie nazywanym przez media "arbitrem elegancji". To on zapoczątkował modę na starożytny Rzym, który stał się aktualnie wzorem architektonicznej doskonałości oraz stylu ubierania. Petroniusz zaczyna odczuwać upływ czasu, ma już 67 lat i fizyczne oznaki tego faktu zaczynają być widoczne. Jego rozmyślania przy porannej toalecie przerywa telefon dalekiego krewnego i przyjaciela - Szymona O'Neila. Jest on generałem i dowódcą 21 Armii, zwanej "indyjską", obecnie przebywa na urlopie i chciałby się spotkać z Petroniuszem. Mężczyźni umawiają się w Central Parku za godzinę. W międzyczasie w domu Szymona pojawia się młoda pani weterynarz - mulatka o dużych piwnych oczach i w jednej chwili zupełnie zawraca mu w głowie. Angel jest skupiona wyłącznie na swoim pacjencie - psie Szymona - i wcale nie zwraca uwagi na desperackie próby podrywu. Mężczyzna nie daje jednak za wygraną, później razem z Petroniuszem próbują znaleźć dziewczynę w miejscu jej pracy, ale okazuje się, że ta wyszła akurat coś zjeść i muszą jej szukać w pobliskiej restauracji. Również tam niestety nie udaje im się z nią porozmawiać, są za to świadkami jej aresztowania. Zostaje zatrzymana za przeżegnanie się, czyli wyznawanie kultu religijnego w miejscu publicznym. Petroniusz jest wstrząśnięty faktem, że jego przyjaciel musiał się zakochać właśnie w chrześcijance i stara się mu to wyperswadować. "Owszem, niczego sobie. Ma dużo wdzięku, ładnie się porusza. Dobry stylista zrobiłby z niej gwiazdę. Ale daj sobie spokój. To spotkanie nie wróży nic dobrego. Zrezygnuj z niej natychmiast, zanim ją lepiej poznasz. (...) Chrześcijanie są naprawdę dziwni. Nie uprawiają seksu, nie oglądają telewizji, modlą się całymi dniami i myją szarym mydłem". Co z tego wyniknie, musicie przeczytać sami. Świat stworzony przez Martina Abrama jest nastawiony na konsumpcję. Pojęcie obywatel zostało zastąpione słowem konsument. Cały świat został zjednoczony w jedno wielkie państwo - Stany Zjednoczone Świata. Jego władze, za którymi stoją największe światowe koncerny, dążą przede wszystkim do ciągłego wzrostu gospodarczego, nie zwracając uwagi na koszty jakimi ma być on osiągnięty. Ludzie cały czas i ze wszystkich stron atakowani są reklamami, które stały się drogowskazami ich postępowania, bez nich tak naprawdę większość obywateli nie potrafi podejmować decyzji. Działania większości ludzi ukierunkowane są na czerpanie przyjemności z życia, szukają więc wciąż nowych uciech i podniet. Orgie są na porządku dziennym i w ten właśnie sposób kończą się najlepsze imprezy. Największym komplementem jest powiedzenie, że coś jest "sexy". Jak w tamtej rzeczywistości mogą odnaleźć się chrześcijanie? Działania państwa spowodowały, że ich grono w ostatnich latach bardzo się zmniejszyło. Przeciętny mieszkaniec Stanów Zjednoczonych Świata nie może pojąć ich zachowania, tego jak mogą się wyrzekać doczesnych przyjemności w imię domniemanego szczęścia w przyszłym życiu. Współczesne państwo jest demokratyczne, jednak są to wyłącznie pozory. Obywatel może czuć się wolny, tylko jeśli postępuje zgodnie z oczekiwaniami władzy, wszelkie odstępstwa od tego są surowo karane. Można mieć poglądy zgodne z powszechnie obowiązującymi albo nie mieć ich wcale. Państwo stara się w zarodku zdusić wszelkie inne pomysły. Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał pomysł autora na fabułę, to połączenie przyszłości z przeszłością. Takie antyutopijne dzieła mają swój niepowtarzalny urok, chociaż pierwotnie wydają się zupełnie oderwane od rzeczywistości, a przepowiadana przez ich autorów przyszłość - zupełnie absurdalna, to często z upływem lat okazuje się, że wiele z opisanych w niej pomysłów znajduje faktycznie zastosowanie. Jak będzie w tym przypadku, pokaże czas i ocenić będzie to mogło kolejne pokolenie. Lektura "Quo Vadis. Trzecie tysiąclecie" to przyjemność. Autorowi udało się wpleść w tekst zawile wywody filozoficzne i teologiczne. Nie brakuje tu rozważań natury moralnej. Chrześcijaństwo, opisane w tej książce, wróciło do korzeni. Trudno nie dostrzec kontrastu między tym co dzieje się dzisiaj, a tym co opisał Martin Abram. Współcześnie teoretycznie mamy na świecie wielu chrześcijan, jednak ilu z nich faktycznie przestrzega zasad swojej wiary? Duża część ludzi zapomniała o co konkretnie chodzi w tej religii, przynależy do kościoła katolickiego, mechanicznie bierze udział w obrzędach religijnych, wybiera tylko te zasady wiary, które jej odpowiadają. Jednak chyba nie tędy droga. Myślę, że ta pozycja skłoni wielu czytelników do refleksji, może niektórzy otrząsną się z letargu, w którym tkwią. Jest to też książka o wielkiej miłości, miłości, która gotowa jest góry przenosić, dla której warto się zmienić... Prawdziwa i czysta. Idealny kontrast dla zepsutego moralnie świata, którym rządzą seks i inne uciechy. Bohaterowie tej powieści są bardzo ciekawi. Większość z nich ma swoje pierwowzory w dziele Henryka Sienkiewicza, jednak inne realia wymogły wprowadzenie pewnych zmian w ich życiorysach. Prezydent Stanów Zjednoczonych Świata podobnie jak Neron jest zapatrzony w siebie, rządny poklasku, wielkiej sławy, nieśmiertelności i oczywiście przyjemności. Znajdziecie w tej książce też pewnego Polaka, Jana Kowalskiego, który w Nowym Jorku przedstawia się jako John Smith i jest czarnym charakterem powieści, niestety nie jedynym i okazuje się, że wcale nie najgorszym. Dużo można by pisać o tej książce, ale chyba na tym poprzestanę, pozostawię Wam pole do własnej interpretacji. Mam nadzieję, że Was zaciekawiłam i już lecicie do bibliotek i księgarń, by zdobyć tę powieść? http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2014/01/martin-abram-quo-vadis-trzecie.html
Link do opinii
Przystojny, młody żołnierz bez pamięci zakochuje się w pięknej chrześcijance. Niestety mimo odwzajemnionego uczucia nie mogą być razem. Należą do dwóch różnych światów - on jest niewierzący, natomiast ona oddana swojej wierze. Uczucie jest żarliwe i młodzieniec pragnie ją szybko posiąść. Chcąc uniknąć pohańbienia, dziewczyna ucieka. Wówczas żołnierz uświadamia sobie, że jedyna droga do szczęścia z ukochaną wiedzie przez poznanie, zrozumienie i przyjęcie jej wiary. Tymczasem, znudzony brakiem nowych atrakcji, rządzący postanawia wywołać kryzys, a winą obarczyć niewinnych chrześcijan. Brzmi znajomo? Oczywiście! To historia bohaterów Quo vadis Henryka Sienkiewicza. A gdyby tak przenieść ich historię do XXII wieku? Czy losy bohaterów potoczyłyby się tak samo? Czy napotkaliby te same problemy? A może do tego czasu wartości, które niesie ze sobą chrześcijaństwo nie będą już miały dla nikogo znaczenia? Nowy Jork, rok 2112. Na świecie istnieje tylko jedno państwo - Stany Zjednoczone Świata, którymi rządzi prezydent John Garison III. U władzy jest również Rada Dwunastu, czyli najbogatsi ludzie świata - właściciele 12 megakarteli. Cały porządek świata definiowany jest przez zysk, zaś ludzie sprowadzeni zostali jedynie do roli konsumentów, których gusty i przekonania kształtują kampanie reklamowe. Nieliczni buntujący się przeciwko systemowi są natychmiast unieszkodliwiani. Szymon O'Neil jest młodym dowódcą 21 Armii, natomiast Angel - weterynarzem i wywrotowcem. Jej zasady moralne i wyznawana religia, początkowo nie są zrozumiałe dla folgującego swoim namiętnościom młodego mężczyzny. Aby zbliżyć się do ukochanej, podejmuje próbę poznania jej wiary. Nieoczekiwanie dla siebie sam zaczyna wierzyć. A to dopiero początek jego drogi. Martin Abram (pseudonim literacki Marcina Więcława) osadzając akcję sienkiewiczowskiej powieści w przyszłości według mnie zaryzykował. Jako wielka fanka twórczości Sienkiewicza miałam na początku mieszane uczucia. Muszę jednak przyznać, że powieść Quo vadis. Trzecie tysiąclecie bardzo przypadła mi do gustu. Futurystyczna wizja wypadła bardzo realistycznie, a konsumpcjonizm wypierający normy moralne, jest bardzo prawdopodobny. Jedyny "zgrzyt", to przedstawienie ludzi niewierzących, jako rozwiązłych, bezwolnych, infantylnych, wulgarnych, prymitywnych i chciwych, natomiast chrześcijan, jako kreatywnych, szlachetnych i oświeconych. Nie wiem, jaki cel przyświecał autorowi, który wszystkimi negatywnymi cechami obdarował ateistów. Martin Abram nadał swoim bohaterom inne imiona, w związku z tym ogromną przyjemność sprawiało mi domyślanie się, kto był pierwowzorem bohaterów. Cały czas łapałam się na tym, że zgaduję: "to zapewne Eunice" lub "oto Chilon wkracza na scenę". Na moją pozytywną ocenę wpłynęło też zakończenie - zupełnie inne niż sienkiewiczowskie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kamomiy
kamomiy
Przeczytane:2017-11-02, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy