Mądre kury (czasem mądrzejsze od ludzi), gołębie (których heroizm podczas wojen nieraz został doceniony, a odnajdywanie drogi do domu wciąż pozostaje niezbadane), błyskotliwe wrony (doskonale przystosowane do życia w mieście, bywa, że wykorzystują nas do swoich celów), nieustraszone sokoły (ich wzrok i precyzja nie mają sobie równych), papugi (nie tylko mają świetne wyczucie rytmu, ale także potrafią mówić, liczyć i... kłamać), kolibry (najmniejsze ptaki, które jako jedyne umieją latać do tyłu) oraz kazuar, zabójczo żywy dinozaur (gdy się zdenerwuje, wyskakuje na półtora metra i może rozpłatać człowieka swoim szponem).
Ptaki są znacznie dziwniejsze i bardziej wspaniałe, niż moglibyśmy przypuszczać, a zarazem zaskakująco do nas podobne.
Sy Montgomery - o której mówi się, że jest połączeniem Emily Dickinson i Indiany Jonesa - zgłębia tajemnice stworzeń, które widujemy codziennie, lecz które wydają się z innego świata. Kiedy opisuje zetknięcia z siedmioma gatunkami ptaków - dzikimi, oswojonymi, egzotycznymi i pospolitymi - korzysta z najnowszych odkryć naukowych, aby przedstawić nam siedem prawd o mądrości ptaków. Zarówno one, jak i my mamy takie same pokłady emocji, a także zdolności intelektualne, które pozwalają nam się nie tylko ze sobą komunikować, ale także tworzyć głębokie więzi.
Sy Montgomery jest przyrodczniką, pisarką, autorką scenariuszy telewizyjnych, która pisze zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Jej książki były nagradzane i nominowane do ważnych nagród, w tym do prestiżowej National Books Award.
Podczas wypraw gonił ją w Zairze rozwścieczony goryl srebrnogrzbiety, ugryzł ją nietoperz wampir na Kostaryce, rozebrał orangutan na Borneo i polował na nią tygrys w Indiach. Pracowała także w Manitobie przy jamie wypełnionej osiemnastoma tysiącami węży pończoszników, pielęgnowała tarantulę w Gujanie Francuskiej. W mongolskich górach Ałtaju szukała panter śnieżnych, a w lesie mglistym w Papui Nowej Gwinei drzewiaków, niewielkich torbaczy. Nie ma dla niej miejsc zbyt odległych.
Mieszka w New Hampshire, gdzie swego czasu poznała Christophera Hogwooda, o którym napisała bestsellerową książkę Dobra świnka, dobra (Marginesy 2015), i skąd wyrusza w swoje wyprawy, jak ta do Amazonii, by napisać Podróż różowych delfinów (Marginesy 2016).
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2018-01-17
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Birdology
Naukowcy nazywają je Inia geoffrensis i wywodzą ich początki z pradawnego gatunku lądowych ssaków, które przed milionami lat wróciły...
Kiedy Sy Montgomery przygarnęła cherlawego prosiaka, nie miała pojęcia, że ta istota – początkowo nie większa od kota – podaruje jej to...
Przeczytane:2018-04-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku,
Trafia do jednej z moich ulubionych!
Kolejny przykład książki popularnonaukowej o ptakach; ostatnio mamy ich wielką obfitość. Niedawno czytałam 'Geniusz ptaków' Ackerman, obecnie przedzieram się przez 'Rzecz o sowach' - słowem, mam z czym porównywać.
O ile 'Geniusz...' jest bardziej naukowy i przedstawia często o wiele dokładniej, wnikliwiej jakąś ciekawostkę o ptakach, o tyle dwie kolejne pozycje są takim typem 'opowiadaczy' - autorki wybierają się w podróż i poznają ptaki. I Sy robi to rewelacyjnie!
'Ptakologia' to termin jaki wymyśliła na określenie 'amatorskiej ornitologii' - więc jedziemy w jednym wózku, nie ma co. Ale myślę, że nawet ornitolog coś by tu dla siebie znalazł. Sy pisze prosto, zajmująco i niemal zawsze z zachwytem (co zaczyna denerwować od 3-4 rozdziału, gdy każdy kolejny przedstawiciel ptakow jest 'najcudowniejszy', a przeżycie niezapomniane...), a ma o czym [na brak tematu cierpi Leigh Calves z 'Rzecz o sowach'] - poznaje kazuary, jastrzębie (czytałam 'J jak jastrząb' i przysięgam, że Sy podaje tu takie wiadomości, których nie ma u Macdonald!), kolibry (co za uroczy rozdział; poraziła mnie skala jej cierpliwości do pilnowania ptaszków - to wręcz nadopiekuńczość!); bierze udział w wyścigu gołębi i tańczy z popularnym youtuberem - papugą Śnieżkiem (przy okazji tłumaczy, dlaczego to, że Śnieżek czuje rytm jest takie zaskakujące).
Bo właśnie taka jest ta książka - ona tłumaczy zachwyt. I to jest w niej wspaniałe!
A Sy do końca pozostaje lekko zwariowaną panią w śrenim wieku, którą naprawdę można nazwać Indiana Jones w spódnicy - w dodatku taką, która jest zieloną (XD) wegetarianką i nie zmienia zdania co do swojego ukochanego stadka kur! (bez jaj (XD) - rozdział o kurach, a wiadomo że ciężko pisać o czymś co znamy, jest znakomity!)
Na koniec parę mankamentów. Każda książka je ma, więc to nic nadzwyczajnego.
Mianowicie - ciężko mi uwierzyć w jej zamiłowanie do jastrzębi. Wiem co to znaczy czuć do nich pociąg - każdy tak ma kto je spotka na żywo! - ale nie pasuje mi to zupełnie do jej typu osobowości. Oczywiście w tym momencie bawię się w psychologa - jednak te jej zachwyty itd nieco człowieka zdumiewają i traci zapęd (poprzednio zachwyca się kurami, kazuarami i kolibrami) do lektury (na krótko) - zaczyna podejrzewać, że ona coś stula. Ale MOŻE stulać, nikt nie mówi, że to jest reportaż, prawda?
Rzeczywiście może drażnić to zachwycanie się wszystkim co popadnie (już człowiek nie wie, co tak naprawdę ją zmieniło - czy kury, czy spotkanie z dinozaurem czy te jastrzębie? [podejrzewam, że to ostatnie najbardziej, choć ciężko to umiejscowić w czasie, ona nie pisze chronologicznie; ale kolejne rozdziały tracą na impecie]). W dodatku niezwykłe szczęście - gdy w ostatnim momencie wpada na kazuara, no na godzinę przed odjazdem na lotnisko - wydaje się nieco... baśniowe.
Ilustracje są czarnobiałe, raczej marnej jakości i często nie wiem, z jakiej racji takie a nie inne (rozkładówki a książek przyrodniczych - śliczne, ale jednak w gruncie rzeczy zbędne); wolałabym więcej jej zdjęć (też są, ale mało).
Tak czy siak - u mnie ląduje w ulubionych autorach. Kiedyś zapewne zdobędę dla siebie własny egzemplarz - planuję też zapoznać się z jej innymi książkami.
Ciekawostka: Prawie wszystkie osoby, które udzielały jej informacji o ptakach to KOBIETY. Jest tu cała masa aktywnych, dzielnych i interesujących babek - to naprawdę bardzo podnosi na duchu!