Akcja ,,PS Kocham Cię na zawsze" rozpoczyna się siedem lat po śmierci Gerry'ego. Jego żona Holly Kennedy poukładała swoje życie na nowo. Ma stabilną pracę i zamierza zamieszkać ze swoim nowym partnerem, Gabrielem. Ciara, siostra Holly, namawia ją do udziału w podcaście, w którym miałaby opowiedzieć o swoich doświadczeniach po śmierci Gerry'ego i o listach, które jej zostawił. Ta jednak obawia się powrotu do traumatycznych wydarzeń, które zostawiła już za sobą...
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Postscript
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
Pierwsza część była niesamowita. Jedna z moich ulubionych książek. A jak wypadła druga część? ->
Po pierwsze to wyciągnęłam czytnik i odpaliłam Legimi. Także znów nie jest to pozycja ze stosu hańby. Ten miesiąc chyba nie zamknie się na minus... Brak czasu stres i badania pochłonęły mnie całkowicie.
Po drugie miałam nadzieję na lekkie czytanie, zresetowanie myśli. Było inaczej... Książka o umieraniu, przemijaniu i chęci pozostawienia po sobie czegoś szczególnego dla bliskich. Bohaterowie książki chcą napisać listy, które będą odczytywać ich członkowie rodzin w różnych momentach życia. Wtedy, gdy ich już zabraknie. Tak powstanie klub "PS Kocham Cię". Nie czytałam jej z przyjemnością, bo przywoływała we mnie zbyt dużo negatywnych emocji. Ale dla wielu może być chwilą refleksji. Jednak dodam, że pierwsza część bardziej przypadła mi do gustu. Może to nie był dobry czas na czytanie tej pozycji 🤷
#pskochamcięnazawsze#pskochamcię #pocketbook#czytamzlegimi @czytamzlegimi#oprzemijaniu #ceceliaahern #ebook#czytamwwolnejchwili#smutnaksiążka #booklover
Główna bohaterka Holly Kennedy w II części Cyklu: P.S. I Love You (tom 2) kontynuacji powieści autorstwa Cecelii Ahern pt. '' PS Kocham Cię na zawsze'' nie ma tym razem łatwego do spełnienia wyzwania, gdyż każde zawarte w nim zadanie sprawia, że czuje, się ona nie do końca w nim spełniona czytając, odnosiłam takie wrażenie po przeczytaniu pierwszych pięciu początkowych rozdziałów.
Na chwilę obecną jej życie toczy się nieco inaczej. Nie przebywa sama, ma pracę, partnera.
Poznajemy kolejnych nieuleczalnie chorych bohaterów drugoplanowych, którzy przeżywają własne wzloty i upadki. Posiadają w sobie pozytywną siłę, aby móc pokonać swoje własne słabości, by móc pozostawić po sobie ślad za pomocą pisanych listów tak, tak to robił Gerry dla Holly, aby mogła dalej żyć i spełniać jego misję po śmierci ukrytą w tych listach, które do niej pisał.
Doskonałym pomysłem uważam, że jest zorganizowanie przez siostrę Holly-Ciarę do udziału w podcaście, w którym to musi podzielić się tym, co ją spotkało po śmierci męża w związku z tym, co po sobie zostawił.
Dla mnie największą zagadkę stanowiła Holly pod każdym względem, a szczególnie jej charakteru, który zmieniał się jak w kalejdoskopie i gubiła się bardzo często w swoich przemyśleniach. Denerwowała mnie w niej najbardziej jej nieufność i podejście do wielu zwykłych codziennych spraw. Odnosiłam wrażenie, że ma w sobie ogromną blokadę i zbyt szybko ocenia ludzi, których poznaje, nie dając im szans wykazania się i co czują naprawdę.
Dopiero musi się coś wydarzyć w jej życiu, aby mogła zrozumieć, że warto, jest kontynuować misję, która nie wszystkim się spodoba, ale może spróbować wielu osobom pomóc zrozumieć dylematy chorobowe osób, które cierpią skrycie, a ona musi się z ich problemami zmierzyć, aby pomóc przetrwać ten trudny czas w cierpieniu.
Listy pisane przez klubowiczów Klubu ''PS Kocham Cię'' pomogą lepiej zrozumieć ich rodzinie przekaz, jakim się oni kierowali, tworząc go, a słowa w nich zamieszczone pomogą na nowo poznać ich historię oraz powierzone zadania na kolejne miesiące do realizacji, w momencie, kiedy ich nie będzie już pośród nich.
Wydawnictwu Akurat dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania II części kontynuacji powieści autorstwa Cecelii Ahern pt. '' PS Kocham Cię na zawsze''.
Polecam przeczytać tę powieść.
Po 15 latach od debiutu Cecelia Ahren postanawia napisać kontynuację bestsellera „PS Kocham Cię”, w dowód wdzięczności dla fanów jak informuje nas w dedykacji. W fabule nowej powieści „PS Kocham Cię na zawsze” od ostatniego spotkania z główną bohaterką książki Holly mija 7 lat. Z pozoru jest to długi okres czasu, żeby ułożyć sobie życie na nowo, przerobić żałobę i wrócić w pełni do świata żywych. Czy tak się jednak da?
Bohaterowie powieści mimo swojej choroby znajdują czas by pomyśleć o innych. Co z nimi się stanie gdy oni odejdą. Za pomocą Holly starają się zostawić po sobie ślad, a to w postaci listów, nagrań, wskazówek, na kolejne dni, tygodnie a nawet lata żałoby. Zawsze się mówi, że cierpi nie ten który odchodzi, a ten który zostaje. Widać to doskonale po głównej bohaterce. Mimo upływu czasu nie potrafi zapomnieć, ciągle ucieka, bo nie chce od nowa cierpieć. Tak samo jak w pierwszej części zadajemy sobie pytanie: Jak przetrwać ten czas żałoby? Z pomocą ruszają słowa. To one ocalają od zapomnienia. Utrwalone na papierze który „przeżyje” wiele- tworzą duet idealny.
Bałam się, że kontynuacja może nie być udana. Obawy były zbędne. Książka ma nowych bohaterów, inne wątki. Wszystko przepełnione smutkiem, poruszające i wzruszające, a także refleksyjne. Napisane tak, że nie sposób się oderwać. Nie da się nie uronić łzy czytając Ahren. To studium życia, śmierci ale i miłości. Jak to jeden podcast odmienia życie- jak wielką moc ma Internet, jak wielką moc mają ludzie. Coś się kończy, ale z pewnością za jakiś czas zacznie się nowe- z tą nadzieją zostawia nas autorka.
Podejrzewam, że mało której kobiecie trzeba przedstawiać autorkę powyższej książki, której pierwsza część pt. "PS Kocham Cię" jako jej debiut podbiła rynek literatury kobiecej. Cecilia Ahern, bo o niej mowa jest jedną z najpoczytniejszych pisarek na świecie. Kilka jej powieści doczekało się ekranizacji, a czytelniczki z całą pewnością czekają na kolejne. Wstyd przyznać, że na moi koncie zaledwie jedna jej pozycja, ale jeśli mam być z Wami szczera to też nie jestem typową kobietą jeśli chodzi o gatunki książek. Jednak to chyba już zauważyliście.
Mija siedem lat od momentu, gdy Holly traci swojego ukochanego męża. Wszystko wskazuje na to, że kobiecie udało się ułożyć sobie życie od nowa. Ma stabilną pracę i co ważne znalazła nową miłość, towarzysza na resztę życia, w którym ma oparcie na dobre i na złe. A do tego plany by wraz z Gabrielem zamieszkać razem. Czyżby powrót do stabilnego i normalnego życia?
Byłoby tak gdyby nie siostra Ciara, która namawia Holly by wzięła udział w podcaście. Pomyślicie: czemu nie?
Niestety kobieta podczas występu miałaby opowiedzieć o swoich doświadczeniach po śmierci swojego męża Gerry'ego oraz o listach, które jej zostawił. Holly obawia się jednak powrotu do spraw, z którymi wydawałoby się już sobie poradziła. Nie chce rozgrzebywać traumatycznych wydarzeń z przeszłości i wracać do czegoś, co może znów rozdrapać dawne rany.
Kto przeżył stratę bliskiej i ukochanej osoby wie, że to jedna z najboleśniejszych strat, której wbrew temu, co się mówi czas nie leczy. To zostaje w nas na zawsze, my tylko się do tego przyzwyczajamy, czasami szukamy zastępstwa wiedząc, że nie będzie ono pełne. Że już na zawsze część naszego serca została zabrana i nie będzie nam zwrócona. Gdy ta strata jest nagła to towarzyszą nam bezsilność, bezradność, gniew i lęk. Bohaterka niniejszej książki miała jednak pewną przewagę nad wieloma z nas. Mąż pozostawił jej listy. Listy, które miały pomóc jej pogodzić się z jego śmiercią. Pomóc odzyskać radość i sens życia.
Choć minęło sporo czasu od kiedy przeczytałam "PS Kocham Cię" to dobrze pamiętam, o czym była i jakie wrażenia wywarła na mnie ta książka. Nigdy nie sądziłam, że autorka pokusi się o ciąg dalszy tej powieści, więc gdy usłyszałam o drugiej części byłam rozdarta między euforią, a przerażeniem. Dlaczego? Bo z jednej strony każdy chce znać dalsze losy lubianych bohaterów, a z drugiej boi się, że coś, co było genialne zostanie zepsute. Nie było aż tylu emocji co w debiucie Cecilii, ale końcówka rozłożyła mnie na łopatki. Za takie emocje będę dziękować zawsze i każdemu pisarzowi do końca życia i jeden dzień dłużej. Dziękuję i obiecuję znaleźć czas na inne powieści Ahern, bo czuję, że nie będę żałować. A wam moje drogie z ręką na sercu polecam dalszy ciąg losów Holly!
Przyznaję się bez bicia, że bardzo dawno nie miałam w ręce książki tej autorki. Tak jakoś po prostu wyszło, że nie miałam okazji się skusić i czegoś przeczytać. Ale gdy tylko pojawiła się możliwość przeczytania dalszych losów Holly, postanowiłam nadrobić zaległość. Nigdy nie miałam przeciwwskazań do pióra pisarki. Styl, jakim posługuje się Ahern jest lekki, przyjemny, nie sprawiający blokad. Można z łatwością się zaczytać, w tym, co zaprezentowała nam pisarka. Tym razem, połykałam dosłownie stronę za stroną. Myślę, że wielu z Was jej pióro może przypaść do gustu. Wszyscy, którzy lubią lekkie powieści, ale z przesłaniem to mocno zachęcam już teraz do sięgnięcia po tom drugi.
Przesłanie... Ta książka to jeden, wielki przykład jednego ze scenariuszy, jakie pisze życie. Wydawać by się mogło, że jest on niesamowicie przykry, negatywny... Ale jednocześnie dzięki temu uczy nas, że nawet w najtrudniejszych chwilach trzeba walczyć o swoje, nie poddawać się. Tutaj mamy styczność ze śmiercią, której nikt nie jest w stanie ominąć.
Nikt nie lubi wracać do przeszłości, prawda? Tym bardziej do takiej, która rani. Która jest przykra. O takiej, o której chcielibyśmy zapomnieć. Rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, że akurat NASZ przypadek, mógłby pomóc innym, prawda? Bo nie chcemy wracać, nie chcemy roztrząsać. Bo i po co? Aby ponownie cierpieć? Niestety, nasza bohaterka chcąc nie chcąc, kilka lat po śmierci męża, musi się na nowo zmierzyć z pustką po drugiej osobie...
Holly to kobieta, której każda mogłaby zazdrościć miłości, jaką miała. Wydawać by się mogło, że Garry to był facet idealny. Dla niej idealny, mimo iż nie był pozbawiony wad. Jednak ona żyje nowym życiem. Garry zmarł, a ona musi żyć dalej. Ma nowego partnera, z którym trzyma się nieco na dystans. Gdzieś tam z tyłu głowy jest jej poprzedni mąż...
Każdy z bohaterów, szczególnie ci z klubu PS. Kocham Cię przypadli mi do gustu. Ginika stała się moim numerem jeden w tej historii i niesamowicie za nią tęsknię...
Każdy z postaci jest inny, ale każdy z nich jest realny. Oni wszyscy są tacy jak my - i za to należą się wielkie gratulacje i podziękowania - za rzeczywiste postacie, takie, jakie możemy spotkać w codziennym życiu.
Gdy poznacie tę historię, na pewno zrozumiecie, że nie sposób jest o niej wszystko napisać. Że czegoś brakuje w danej recenzji, a w Waszych odczuciach to jest. Sama pisząc teraz do Was wiem, że nie wspominam o wszystkim. Część muszę ominąć, by nie zaspoilerować, a część naprawdę musicie poznać sami.
Akcja według mnie ma szybkie tempo, w niedługim czasie pochłonęłam ją całą. Gdy czytałam, strona umykała mi za stroną. Aż doczytałam do końca i już mi brakowało tej historii... Może kiedyś pojawi się trzeci tom?
Emocji jest tu naprawdę wiele. Podczas lektury towarzyszyły mi non stop i cieszę się, że się pojawiły. Dzięki temu, książka ta jeszcze mocniej przypadła mi do gustu. I z całą pewnością, szybko jej nie zapomnę...
Mogłabym Wam tu jeszcze wiele napisać, niemniej jednak uważam, że jest to zbyteczne. Tę książkę trzeba po prostu przeczytać i nie ma na to innej rady. Polecam ją Wam gorąco! Wszystkim ciekawym, wszystkim, którzy mają za sobą pierwszą część. Polecam tym, którzy lubią książki z przesłaniem, a ta niewątpliwie ma ich naprawdę wiele. Zdecydowanie polecam z całego serca.
Drugi tom przenosi nas w przyszłość o siedem lat. Holly praktycznie ma ułożone życie na nowo, gdy siostra prosi ją o nagranie podcastu o swoich przeżyciach związanych ze stratą męża. To doprowadza do lawiny wydarzeń, które bardzo wstrząsną Holly. Los stawia na jej drodze ludzi, którzy odmieniają jej spojrzenie na świat i samą siebie.
Ten tom nie podoba się mi tak, jak pierwszy. Może dlatego, że jest dużo smutniejszy. Więcej tu przemyśleń i wewnętrznych monologów samej Holly. Ale płynie też nadzieja. Książka zdecydowanie porusza i budzi refleksje na samą śmiercią. Polecam.
Wzruszająca i pełna emocji kontynuacja życiowych zmagań Holly, która w części pierwszej straciła męża i z jego delikatną pomocą próbowała poradzić sobie z tą stratą. W tej części bohaterka za namową siostry występuje w programie o śmierci i opowiada w nim swoją historię. Niestety to wystąpienie bardzo namiesza w jej uporządkowanym, spokojnym życiu.
"Ps Kocham Cię na zawsze" niesie ze sobą sporo pięknych pouczających myśli, jednocześnie potrafi wycisnąć wiele łez.
Można czytać tę część nie znając pierwszej, bowiem posiada sporo spojlerów. Co z kolei jest pomocne, jeśli pierwszą część czytałeś/-aś już dawno.
"PS Kocham cię na zawsze" to wciągająca i poruszająca powieść. Szczera, intymna, wzbudzająca całą gamę emocji. Momentami przygnębiająca, ale jednocześnie szczelnie otulająca czytelnika nadzieją. Bije z niej ciepło, łagodność i miłość. Czytelnik zapada się w tę historię niczym w miękki fotel. Czasem się uśmiecha, innym razem ociera łzy wzruszenia. Autorka stara się pokazać, że fundamentem prawdziwego szczęścia jest otwartość na drugiego człowieka, bliskość, wzajemna troska i zaufanie. Cecelia Ahern przepięknie opowiada o kruchości i ulotności życia, o przezwyciężaniu straty, o przekuwaniu bolesnych doświadczeń w coś pozytywnego. Skłania czytelnika do zastanowienia, do spojrzenia na wszystko z innej perspektywy. Pokazuje, że to człowiek decyduje o kształcie życia, i nawet w obliczu zbliżającej się śmierci nie pozostaje całkiem bezsilny. Wszystko zależy od jego nastawienia. Bo nawet stojąc u kresu życia wciąż można dokonać czegoś ważnego – dla siebie i innych.
Filarem powieści jest nie tylko historia listów Gerry’ego, ale również bohaterowie. A może przede wszystkim oni. Im bliżej czytelnik ich poznaje, tym większą czuje do nich sympatię. Autorka starannie nakreśliła ich portrety, dbając o autentyczny i szczery przekaz. To nie są cukierkowe postaci, lecz osoby z krwi i kości, które dźwigają ciężki bagaż. A jednak wWiszące nad nimi widmo śmierci nie pozbawia ich nadziei, determinacji i pogody ducha. Czytelnik dostrzega, jak wiele można się od nich nauczyć. Joy, Bert, Paul i Ginika niejednokrotnie zawstydzają odbiorcę swoją postawą. Pokazują, że nawet w obliczu nieuniknionego nie należy się poddawać. A przede wszystkim przypominają, jak wielkim darem jest życie, zdrowie, możliwość przeżywania wspólnych chwil z najbliższymi.
"PS Kocham cię na zawsze" to piękna, dojrzała i przemyślana książka o przemijaniu, rozpaczy, poczuciu straty, ale również o miłości, której nie jest w stanie przyćmić nawet śmierć. Przez pryzmat bohaterów i tego, czego doświadczają, Cecelia Ahern uzmysławia czytelnikom, co ma największą wartość. A jednocześnie przypomina, że każdy koniec jest początkiem czegoś nowego.
„PS Kocham Cię na zawsze” to naprawdę wartościowa książka, świetna, ale jednak gorsza od poprzedniczki. Wcześniej autorka postawiła sobie bardzo wysoko poprzeczkę, więc nic dziwnego, że kontynuacja wypadła ciut gorzej. Dla mnie powrót do życia Holly był bardzo ciekawy, wartościowy, emocjonujący i wzruszający. Cieszę się, że książka trafiła w moje ręce i Wam życzę tego samego. Warto poznać dalszy ciąg i razem z bohaterami stawić czoło śmierci. Koniecznie przeczytajcie!
https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2019/12/cecelia-ahern-ps-kocham-cie-na-zawsze.html
Cecelia Ahern powraca po latach z kontynuacją znanej i uwielbianej na całym świecie powieści, która zdobyła serca milionów czytelników. "P.s. kocham Cię na zawsze" to książka, która niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny - jednocześnie bawi i wzrusza oraz skłania do refleksji nad własnym życiem. To opowieść poruszająca trudny temat śmierci i radzenia sobie z żałobą po utracie ukochanych osób. Lekki, przystępny styl autorki sprawia, że o najtrudniejszych sprawach potrafi pisać w sposób, który przypadnie do gustu nawet najbardziej emocjonalnym czytelnikom. To historia gdzie cała gama uczuć i emocji jednocześnie uderza w nas bez uprzedzenia z ogromną siłą. Miłość i tęsknota, nadzieja i smutek, niepokój i radość - wszystkie na raz i każde z osobna budują niepowtarzalny klimat książki. Przedstawieni w książce bohaterowie to ludzie z krwi i kości, którzy również cierpią, mają swoje wzloty i upadki. I mimo, że główna bohaterka wciąż jest tą samą upartą i odrobinę irytującą kobietą z przyjemnością poznałam jej dalsze losy. Serdecznie polecam lekturę wszystkim wielbicielom pierwszej części oraz tym, którzy jeszcze nie znają Holly, bo nigdy nie jest za późno aby nadrobić zaległości. Ciepła, wzruszająca i poruszająca lektura o znaczeniu śmierci i życia idealna na każdy dzień.
Losy Adama Basila i Christine Rose splatają się pewnej nocy, kiedy na dublińskim moście Christine powstrzymuje Adama przed popełnieniem samobójstwa. Zawierają...
Zaskakująca powieść obyczajowa autorki bestsellera ?P.S. Kocham Cię?, z wdziękiem łącząca magię, fantazję oraz ? prawdziwe życie. Sandy, właścicielka agencji...
Przeczytane:2021-01-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021, 12 książek 2021, 26 książek 2021,
"Śmierć jest zawsze z nami, nieustannie nam towarzyszy, jest partnerem życia obserwującym nas z boku. Kiedy żyjemy, również umieramy: każda sekunda życia zbliża nas do końca naszych dni. Szala nieuchronnie się przechyla. Śmierć jest zawsze na wyciągnięcie ręki: my decydujemy, by do niej pójść, a ona decyduje, że nas zabierze. Śmierć nas nie popycha, śmierć łapie nas, kiedy spadamy.”
„PS Kocham Cię” było światowym bestsellerem, ale nie należałam do fanek książki. Zdecydowanie bardziej podobał mi się film.
Akcja „PS Kocham Cię na zawsze” rozpoczyna się siedem lat po śmierci Gerry’ego.
Holly związała się z nowym partnerem – Gabrielem, do którego ma się niebawem wprowadzić. Wraz z siostrą - Ciarą prowadzi sklepik z używaną odzieżą. Otaczają ją rodzina i przyjaciele. Wszystko wskazuje na to, że uporała się ze stratą męża i jej życie wróciło do normy. Na prośbę siostry zgadza się nawet opowiedzieć o swoich doświadczeniach po śmierci Gerry’ego i pozostawionych przez niego listach.
Jedną ze słuchaczek podcastu jest Angela. Zainspirowana listami Gerry’ego, postanowiła założyć Klub „PS Kocham Cię”, którego członkami są nieuleczalnie chorzy, a ich celem jest pozostawienie wiadomości dla swoich bliskich. Zapraszają do siebie Holly…
By dowiedzieć się, co z tego wyniknie – przeczytajcie książkę. Ja chcę się podzielić z Wami moją refleksją na jej temat.
Z dużym sceptycyzmem sięgnęłam po kontynuację tej historii. O dziwo czytało mi się ją znacznie szybciej i nie była tak męcząca, jak pierwsza część. Książka ta może być pomocą i wsparciem dla osób w żałobie oraz ich bliskich, albo osób, które nie potrafią rozmawiać o śmierci.
Być może Cecelia Ahern chciała wrócić do historii Holly i Gerry’ego, by pokazać, że pogodzenie się ze śmiercią nie jest łatwe. Dla nikogo z nas, nie tylko dla Holly. Gdy tracimy kogoś bliskiego, wspominamy dawne czasy i trzymamy się tego, co znane. Trudno jest się nam pożegnać. Trudno też zmierzyć się z tym, co nas czeka. Żałoba nie pozwala nam cieszyć się życiem i iść do przodu. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że nadal nas trzyma w swych objęciach. Bo by ją zakończyć, trzeba być na to gotowym!
„Nie znoszę pożegnań, ale to, że się ich nie znosi, nigdy nie może być usprawiedliwieniem, żeby zostać.”
Autorka porusza jeszcze jeden aspekt. Ludzie, chcą mieć kontrole nad śmiercią, chcą być zapamiętanymi, pozostawić po sobie jakiś ślad. Nie potrzebne są do tego listy, takie, jakie zostawiał Gerry swojej żonie, ani bycie sławnym, czy dokonanie wielkiego odkrycia. To, czy i jak zostaniemy zapamiętani po śmierci, zależy od nas samych. Od tego, jakimi byliśmy ludźmi. A najważniejsze jest to, że nasi bliscy zawsze będą o nas pamiętać. Nawet wtedy, kiedy pójdą do przodu i staną się innymi ludźmi niż byli wtedy, kiedy odeszliśmy.