Przepisy na miłość i zbrodnię

Ocena: 4.9 (10 głosów)
PRZEPIS NA ZBRODNIĘ
Składniki:
dość duży mężczyzna, który znęca się nad żoną
mała krucha żona
średniej wielkości żylasta kobieta zakochana w żonie
dubeltówka
południowoafrykańskie miasteczko kiszące się w sekretach
butelka soku z granatów
łagodny ogrodnik
pogrzebacz
pikantna mieszkanka Nowego Jorku
7 adwentystów dnia siódmego (odpowiednio przygotowanych na koniec świata)
ostra dziennikarka śledcza
łagodna detektyw amator
2 wytrawnych policjantów
jagnię
garść fałszywych tropów
kilku podejrzanych
szczypta chciwości

Wszystko włożyć do dużego garnka i przez kilka lat dusić na małym ogniu, mieszając co jakiś czas drewnianą łyżką. Pod koniec duszenia dodać:
3 butelki brandy marki Klipdrift
3 małe kaczki
garść papryczek chili
i zwiększyć płomień.

Tannie Maria kocha gotować, rozkoszować się jedzeniem i obdarowywać nim innych. W kuchni mogłaby spędzić całe życie. Prowadzi nawet rubrykę kulinarną w lokalnej gazecie – do czasu gdy okazuje się, że czytelnicy bardziej spragnieni są porad sercowych niż kulinarnych. Wtedy odkrywa, że potrafi znaleźć lekarstwo na kłopoty miłosne niemal każdego. Nie może jednak zapobiec tragedii, która wstrząsa społecznością Karru Małego. Tannie Maria wplątuje się w krwawą intrygę i sprowadza na siebie śmiertelne niebezpieczeństwo. A gdy poznaje komisarza Henka Kannemeyera, wpada jak śliwka w kompot…

Smakowita kompozycja miłosnych i kryminalnych przypadków doprawiona odrobiną egzotyki. Pochłoniesz ją jak ulubione danie i będziesz marzyć o dokładce!

Informacje dodatkowe o Przepisy na miłość i zbrodnię:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2016-07-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7515-363-7
Liczba stron: 480

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Przepisy na miłość i zbrodnię

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Przepisy na miłość i zbrodnię - opinie o książce

Avatar użytkownika - ania87
ania87
Przeczytane:2017-02-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek w 2017, Mam,
Ciekawa i wciągająca pozycja.Tannie Maria i jej przepisy spodobają się pewnie nie jednej czytelniczce.W tej książce jest wszystkiego po trochu zbrodnia,cierpienie,miłość a do tego krajobraz Afryki.Jedynie początek był nieco nudnawy,ale jak już się przez niego przebrnie książka rozkręca się niesamowicie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jagna1978
jagna1978
Przeczytane:2017-01-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Tannie Maria prowadzi rubryke kulinarna w lokalnej gazecie.Uwielbia gotowac i ta pasja wypelnia jej zycie.Gdy odkrywa,ze czytelnicy bardziej niz porad kulinarnych potrzebuja porad zyciowych tworzy kulinarno-milosny poradnik.Jedna z czytelniczek porad Marii pada ofiara przemocy domowej a po jakims czasie zostaje znaleziona martwa.Maria ma wyrzuty sumienia,ze nie zareagowala na problem kobiety postanawia rozwiklac zagadke jej smierci i tu zaczyna sie jej przygoda z milościa gdy poznaje komisarza Henka Kannemeyera.kKsiazka napisana bardzo ciekawie łączy w sobie wotek kryminalno -milosny.
Link do opinii
Avatar użytkownika - magi18
magi18
Przeczytane:2016-12-30, Ocena: 5, Przeczytałam,
Pierwszy plus, którego nie spodziewałam się w książce to przepisy na jej końcu. Są to przepisy na wszystkie... prawie wszystkie dania, o których wspomina główna bohaterka. Na samo ich wspomnienie leci mi ślinka (mniam). Sięgając po tą pozycję, byłam przygotowana na książkę obyczajową, w której główna bohaterka ma ciężkie życie, gdyż znęca się nad nią mąż. Zasugerowałam się trochę opisem, nie sprawdzałam gatunku, nie czytałam opinii na jej temat. I dzięki temu podczas lektury poczułam zaskoczenie. Bowiem główna bohaterka... owszem była żoną, nad którą mąż się znęcał - jednak mąż już dawno zmarł. A Tannie Maria ma teraz dość szczęśliwe życie, mając swoją rubrykę kulinarną (a bardziej to z poradami i przepisami) w gazecie. I ma przyjaciół, których może częstować swoimi daniami. Wątek kryminalny, w który wplątała się Tannie Maria jest... przynajmniej dla mnie był tłem, który miał dodać trochę akcji powieści. Bowiem autorka bardziej skupia się na życie Marii, jej uczuciach i potrzebach. Jednak równocześnie trzeba przyznać, iż wątek zabójstwa i śledztwa jest prowadzony w sposób spójny. Nie nudzi on, dodaje raczej smaku całej powieści. Dużym plusem jest fakt, iż sami możemy zabawić się w poszukiwacza mordercy. Bowiem autorka podaje różne wskazówki, które nas samych mogą naprowadzić na właściwy lub też niewłaściwy tor. Szczerze powiem, iż ja byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się kim był ten zły. Jednak po dłuższym zastanowieniu, to rozwiązanie miało sens i pasowało do wskazówek, które były dane wcześniej. Polubiłam ogromnie główną bohaterkę. Tannie Maria jest taką... nie wiem jak ją określić. Dla mnie byłaby wymarzoną ciocią, która zawsze poczęstuje zrobionym przez siebie, niesamowitym plackiem... a może bardziej babcią, tyle, że dość młodą. Miła, dbająca o wszystkich, świetnie gotująca i pragnąca miłości. Pokochałam ją całym sercem. Nie przeszkadzały mi słówka, których nie rozumiałam, a które autorka dodała, by czytelnik mógł bardziej wczuć się w afrykański klimat. Właśnie ja się czułam jakbym znalazła się w Karru. Zresztą, na końcu książki jest słowniczek, który wyjaśnia wszystkie nieznane słówka. Klimat powieści był swojski. Przez cały czas czułam się jakbym była wśród przyjaciół. Ogromnie podobało mi się to jacy wszyscy dla siebie byli. I określenia na inne osoby. Fakt, że do osoby obcej można się zwrócić per Tannie, co oznacza ciociu, czy Oom, które znaczy wujek. Zadziwiające, że niektórych krajach funkcjonują takie zwroty grzecznościowe. A nie "pan", "pani". Coś pięknego, co na pewno sobie zapamiętam, bo fakt używania tych zwrotów ogromnie mi się spodobał. Nie brakowało w powieści również wątków humorystycznych. I było kilka smutnych scen. Zresztą ta powieść to taka trochę opowieść o zwykłym, szarym życiu tannie Marii, która trochę przez swoją rubrykę wpakowuje się w kłopoty. Książka obyczajowa, która przez 3 listy staje się książką kryminalną, w której nie brakuje wątków podnoszących na duchu, poprawiających nastrój, ale i pozwalających na poważne przemyślenia, refleksje i na chwile smutku. Książka ta na pewno pozostanie w mojej pamięci. Bowiem, choć zbrodnia i miłość grają tu pierwsze skrzypce, to jednak opowiada o dość ważnym problemie jakim jest znęcanie się nad żoną. Dodatkowo mówi jak ważna jest miłość w naszym życiu, jak możemy czuć się samotni odczuwając to dopiero wtedy, gdy poznamy kogoś ważnego dla nas. I najważniejsze: jak ważni są w naszym życiu przyjaciele. Przeczytałam również wszystkie dane przepisy na ostatnich stronach i już wyhaczyłam kilka przepisów, które zaraz po Nowym Roku wypróbuje. :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - monikers_k
monikers_k
Przeczytane:2016-11-08, Ocena: 5, Przeczytałam,
Bardzo ciekawa książka, polecam! Historia kryminalna z wątkiem miłosnym, a do tego ciekawa przepisy. Wypróbowałam przepis na ciasto czekoladowe na maślance z polewą - niebo w gębie :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - addictedtobooks
addictedtobooks
Przeczytane:2016-08-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Egzemplarze recenzenckie, Mam,
Maria od kiedy tylko pamięta zawsze kochała gotować i według niej dobrze przyrządzone jedzenie może być lekarstwem dosłownie na wszystko. Kobieta miała dość skomplikowaną przeszłość, która nadal wywołuje u niej ból oraz upokorzenie. Po tym wszystkim co przeszła, Maria nie wierzy już w to, że może spotkać ją jeszcze coś dobrego. Kobieta na co dzień pracuje w lokalnej gazecie w której prowadzi kulinarną rubrykę oraz jak się w krótce okazuje w której udziela także porad miłosnych. Mały Karu od zawsze był dla niej prawdziwym domem, w którym kobieta czuła się bezpieczna oraz potrzebna. Pewnego dnia ma się to jednak zmienić, gdy całym społeczeństwem wstrząsa pewne przerażające morderstwo... Maria jest w pewien sposób zaangażowana w całą tą sprawę i za wszelką cenę pragnie dowiedzieć się, co tak naprawdę się wtedy wydarzyło oraz dlaczego niewinna osoba została w tak brutalny sposób zamordowana. Kobieta wkracza jednak na niezwykle niebezpieczną oraz pełną pułapek ścieżkę, z której nie będzie już odwrotu. Wraz z przyjaciółkami Maria rozpoczyna swoje małe śledztwo nie wiedząc, że tym samym może ściągnąć na siebie gniew wielu wpływowych ludzi. Z każdym następnym dniem kobieta jest coraz bliżej poznania prawdy i rozwiązania całej sprawy. Maria nie przewidziała jednak, że następną osobą na celowniku sprawcy może zostać ona sama... Na drodze kobiety staje wiele nowych osób, które są w pewien sposób zamieszane w całą tę sprawę i które miały motyw oraz sposobność, by dokonać zbrodni. Jednak kto tak naprawdę jest mordercą? Maria od dłuższego czasu sądziła, że miłość jest już nie dla niej, a jedynym stałym dla niej towarzystwem będzie jedzenie oraz gromada kur. Wszystko się jednak zmienia, gdy kobieta spotka komisarza Henka Kannemeyera, który wywraca jej życie do góry nogami. Jednak czy Maria da szansę nowemu uczuciu? Czy bolesna przeszłość kobiety nie będzie przeszkodą w zbudowaniu stałego związku? Jak potoczą się losy kobiety? Czy uda jej się ująć sprawcę? ,,Przepisy na miłość i zbrodnię" to książka która łączy w sobie kilka gatunków naraz. Znajdziemy tutaj zagadkę kryminalną, chwytającą za serce historię miłosną oraz elementy obyczajowe. Jestem zachwycona niesamowitym klimatem tej książki, który przenosi czytelnika do zupełnie innego świata. Historia stworzona przez autorkę wciąga już od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do ostatnich rozdziałów. Podobało mi się to, że czytelnik ma okazję przyjrzeć się trochę bliżej zupełnie innej kulturze oraz poznać ich obyczaje oraz tradycje. Sama zagadka kryminalna została bardzo ciekawie skonstruowana i muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego zakończenia całej sprawy. To, co najbardziej mnie zachwyciło w tej książce to niesamowici bohaterowie, z którymi nie można się nudzić choćby przez chwilę. Ich przygody oraz zwariowane pomysły dostarczyły mi wiele rozrywki oraz często wywoływały szeroki uśmiech na mojej twarzy. W książce znajdziemy również wiele kulinarnych inspiracji oraz przepisów na apetyczne potrawy, dlatego zdecydowanie nie polecam czytać tej pozycji na pusty żołądek. Książka okazała się dla mnie idealną krótką odskocznią od rzeczywistości, przy której naprawdę bardzo miło spędziłam swój czas. Jeśli szukacie lekkiej oraz zabawnej pozycji z ciekawym wątkiem kryminalnym w tle, to ta pozycja jest idealna dla Was!
Link do opinii
Avatar użytkownika - majkanew
majkanew
Przeczytane:2016-07-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek - 2016,

„Przepisy na miłość i zbrodnię” otwierają cykl „Tannie Maria Mystery”. Z pewnością tę wiadomość docenią ci, którzy już są po lekturze debiutu Sally Andrew i mają chrapkę na dalsze przygody niezwykłej bohaterki. „Przepisy…” to znakomita powieść na lato, jesień, zimę czy wiosnę! Dzięki swojemu klimatowi i urokliwym krajobrazom najbliżej jej do miana wakacyjnej lektury, ale podejrzewam, że o każdej innej porze również spełni swoje zadania.
„Przepisy…” to przede wszystkim książka o pasji, miłości i relacjach międzyludzkich. Tannie (ciocia) Maria to pół-Afrykanerka, pół-Angielka żyjąca w Karru Małym (RPA). Uwielbia gotować i jeść, co przekłada się na jej zajęcie – po zamknięciu rubryki kulinarnej, prowadzi kącik z poradami dla czytelników, w którym odpowiada na listy, pomaga rozwiązywać kłopoty za pomocą gotowania. O dziwo, najczęściej czytelnicy proszę o rady w sprawach sercowych, więc bohaterka jest w swoim żywiole, może dowieść, że faktycznie – przez żołądek do serca. Maria jest puszystą kobietą po przejściach. Jako ofiara przemocy domowej z pewną dozą ulgi przyjęła wieść o śmierci męża-kata. Lekarstwem na wszystkie kłopoty stało się dla niej jedzenie. A trzeba przyznać, że świat kulinarny tannie jest niezwykle apetyczny. Udowadnia to niemal każdego dnia przyrządzając smakowite potrawy, które poleca swoim czytelnikom. Okazuje się także, że przez żołądek nie tylko do serca, ale za sprawą dobrego ciasta czy pożywnej pieczeni z jagnięciny można wiele osiągnąć i załatwić kilka skomplikowanych spraw. A o kłopoty tu nie trudno. Gdy zostaje zamordowana jedna z czytelniczek Marii (i nie tylko ona), która wcześniej zwierzała się z małżeńskich kłopotów (przemoc domowa), bohaterka bez reszty angażuje się w śledztwo. Pomagają jej koleżanki z redakcji – naczelna Hattie i dziennikarka śledcza Jess. Choć policja ma więcej możliwości, kobiety wykazują się nie lada sprytem, życiową mądrością i intuicją. Niejednokrotnie to za ich sprawą następuje przełom w dochodzeniu, one podpowiadają właściwe tropy, które umykają detektywom. Sally Andrew zaskakuje na każdym kroku. Przede wszystkim tym, że jako debiutantka napisała powieść tak wyważoną, przyjemną, ciepłą, mądrą. Umiejętnie dawkuje napięcie, humor, w idealnym proporcjach zajmuje się także różnymi problemami społecznymi. Kluczowy w powieści jest przepis na… morderstwo. To z niego będą wynikać wszystkie pozostałe wątki (głównie miłosne), każdy epizod jest przemyślany i przynosi nową wiedzę, charakterystykę czy potrzebny do rozwikłania zagadki szczegół. W krótkim streszczeniu czy recenzyjnym opisie pewne wydarzenia mogą wydawać się nieprawdopodobne, zapewniam jednak, że Sally Andrew zadbała o wiarygodny ciąg przyczyno-skutkowy. Pisarka zastosowała szereg świetnych rozwiązań narracyjnych (nie tylko dialogi czy listy).

Jestem przekonana, że „Przepisy…” podbiją serca czytelniczek, bo znajdujemy w nich wszystko, czego oczekujemy od dobrej powieści obyczajowej. Zachwyca przede wszystkim pomysł i doskonała realizacja – prawdziwi, bliscy czytelnikowi bohaterowie, niezwyczajne, choć realne zdarzenia, znajome problemy i wielka pasja, nie tylko kulinarna.
„Przepisy…” to idealnie skomponowana powieść, składająca się z odpowiednich składników we właściwych dawkach. Polecam gorąco!

Link do opinii
I jak po przeczytaniu takiego opisu nie skusić się na lekturę? Jest w nim zawarta spora dawka humoru, niebezpieczeństwa i miłości, co intryguje i dosłownie przyciąga czytelnika do tej książki. Nie przepadam za typowymi kryminałami, jednak zaczytuję się w obyczajówkach, w których wątek kryminalny został wpleciony, a ,,Przepisy na miłość i zbrodnie" zapowiadały się na niesamowity mix gatunków i w istocie okazały się mieszanką wybuchową. Piękne widoki Republiki Południowej Afryki stanowią tło dla wydarzeń i dodają uroku, który mnie całkowicie urzekł. Tannie Marii kocha gotować i swoją pasje łączy z pracą. Pisze dla "Gazety Małego Karru" jednak wprowadzane zmiany sprawiają, iż kobieta zaczyna głównie doradzać czytelnikom. Jej pasja i praca stają się również jej życiem, bo list od kobiety, która niebawem zostaje zamordowana, zaprząta jej myśli. Kobieta i jej współpracownica angażują się w sprawę, jednak i one stają w obliczu zagrożenia. Klimat, piękne widoki, humor i zbrodnia, to najmocniejsze atuty powieści i rzadko spotyka się taką mieszankę. Wczucie się w sytuacje bohaterki przyszło mi nadzwyczaj łatwo, mimo, że jest już po pięćdziesiątce. Śledząc jej perypetię miałam przedziwne wrażenie, że stoję obok i przyglądam się wszystkiemu, co robi. Sama nie miała łatwego życia, więc gotowanie jest dla niej sposobem na życie, które nawiasem mówiąc, bardzo mi się podoba. Akcja książki rozkręca się powoli, ale od samego początku jest to miła lektura. Przyjemnie się czyta, jednak momentami wiało nudą. Oczywiście przepisy i kulinarna pasja bohaterki to ciekawy pomysł, ale jednocześnie są momentami nic niewnoszącymi do powieści i czekałam na bardziej spektakularne chwile. Kryminalne zabawienie tej historii jak najbardziej wpasowało się mój gust i dodało ostrości. ,,Przepisy na miłość i zbrodnie" to lektura należąca do tego sympatycznego grona powieści, które rozczulają, bawią, momentami przerażają i wciągają bez reszty. Dobra zabawa gwarantowana, a szczypta niebezpieczeństwa dodaję oryginalności. Jest to książka idealna na każdą okazję. Polecam! 4+/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - przychylnymokiem
przychylnymokiem
Przeczytane:2016-07-21, Ocena: 4, Przeczytałem,
Tannie Maria jest kobietą po pięćdziesiątce i ma za sobą wiele bolesnych doświadczeń, które sprawiły, że przestała wierzyć w miłość. Mieszka samotnie w spokojnym i urokliwym Karru, a jej szczególną pasją jest gotowanie i jedzenie, które według niej stanowi remedium na wszelkie troski i często pomaga jej przejść przez trudne chwile. Wraz ze swoją przyjaciółką Hattie pracuje w lokalnej gazecie i prowadzi rubrykę z przepisami kulinarnymi oraz poradami miłosnymi, która cieszy się dużą popularnością. Pewnego dnia otrzymuje list od czytelniczki, która pragnie uciec od znęcającego się nad nią męża i zacząć nowe życie. Niedługo po tym kobieta zostaje zamordowana, a Maria, czując się odpowiedzialna za jej śmierć, postanawia za wszelką cenę rozwikłać zagadkę jej zabójstwa, nie zważając na niebezpieczeństwo i ryzyko, jakie to ze sobą niesie. ,,Przepisy na miłość i zbrodnię" to pierwszy tom kryminalnej serii, rozgrywający się w egzotycznej scenerii Południowej Afryki i opowiadający o perypetiach tannie Marii - kobiety w średnim wieku, która kocha gotować i często ściąga na siebie kłopoty. Zwykle rzadko sięgam po debiuty i podchodzę do nich z wielką ostrożnością, jednak książka Sally Andrew zaintrygowała mnie na tyle, że ostatecznie postanowiłam zaryzykować i się z nią zapoznać. Nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań wobec tej pozycji, jednak mimo to zostałam pozytywnie zaskoczona. Choć początkowo trudno było mi się wgryźć w historię, to z czasem zaczęła ona nabierać tempa i nie mogłam się od niej oderwać. Fabuła książki jest przemyślana i dobrze skonstruowana, a bohaterowie wyraziści i nietuzinkowi, co sprawia, że ich losy śledzi się z niesłabnącym zainteresowaniem. Największą sympatię wzbudziła we mnie główna bohaterka oraz komisarz Kannemeyer, dlatego stopniowo rozwijający się wątek miłosny z ich udziałem bardzo przypadł mi do gustu i stanowił świetne dopełnienie powieści. ,,Przepisy na miłość i zbrodnię" to początek niezwykle obiecującej i świetnie zapowiadającej się serii, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom jedzenia i intrygujących zagadek kryminalnych. Muszę przyznać, że dawno nie miałam okazji zapoznać się z tak dobrym debiutem. Sally Andrew stworzyła niesamowicie smaczną i wciągającą historię, która pobudza apetyt i sprawia, że chce się automatycznie sięgnąć po kontynuację, dlatego mam nadzieję, że wydawnictwo nie każe nam zbyt długo czekać ;). Jeżeli macie ochotę na niebanalną i pełną humoru opowieść o jedzeniu, miłosnych zawirowaniach i zbrodni, to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie!
Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2016-07-04, Przeczytałam,

     Często sięgając po jakąś książkę nie mamy pojęcia, czego się spodziewać. Mamy nadzieję, że dana historia okaże się być ciekawa, lecz równie często obawiamy się, iż całkowicie nas zanudzi. Również i ja mam takie momenty, gdy widzę dany tytuł, lecz nie potrafię stworzyć sobie wizji, co też akurat dana historia ma mi do przekazania. Właśnie tak było w przypadku książki "Przepisy na miłość i zbrodnię" autorstwa Sally Andrew. Jednak mimo jakiejś wewnętrznej niepewności, krótki opis zaintrygował mnie na tyle, by sięgnąć po tę historię. I wiecie co? To było najlepsze prawie pięćset stron, jakie miałam okazję czytać w ostatnim czasie. Ta książka jest genialna i śmiało mogę powiedzieć, że jest ona jak takie wspaniałe danie główne, mające wątek kryminalny pełen zagadek, który pomieszany jest z wątek miłosnym, a to wszystko okraszone niezwykłym klimatem Afryki i wspaniałymi przepisami sprawia, że od tej książki nie można się oderwać. 

      Tannie Maria to kobieta, która uwielbia gotować. Od pierwszych stron książki widać, że jest to nie tylko jej pasją, ale wręcz przyrządzanie potraw nadaje sens jej życiu. Od śmierci męża, który często ją bił, to właśnie gotowanie stało się czymś, dzięki czemu Maria jest szczęśliwa. Szczególnie, że jej potrawami zachwycają się często przyjaciele. Mieszka ona bowiem w Małym Karru i tutaj też pracuje, prowadząc w miejscowej gazecie własną rubrykę z przepisami. Wszystko zaczyna się jednak komplikować w momencie, gdy zarząd magazynu postanawia zamienić teksty Marii na porady miłosne... Jednak kobieta wraz z przyjaciółką Hattie wpada na genialny pomysł - to ona będzie udzielać rad, a wraz z nimi podsunie czytelnikom przepisy idealne dla danej sytuacji. Któregoś dnia do redakcji napływa list od kobiety, nad którą znęca się mąż... Wkrótce okazuje się, ze właśnie ta czytelniczka zostaje zamordowana i Maria chcąc nie chcąc wraz z Hattie i drugą współpracownicą - Jessie - zostaje wplątana w zawiłą zagadkę. Kto zamordował kobietę? Czy zrobił to jej mąż, a może ktoś inny? Jakie niebezpieczeństwo czyha na Marię i jej przyjaciółki? I jaką rolę nie tylko w śledztwie, ale głównie w życiu kobiety odegra przystojny policjant Henk? Odpowiedzi na te, jak i mnóstwo innych pytań, znajdziecie oczywiście w książce "Przepisy na miłość i zbrodnię".

       Tak jak już wspomniałam, ta książka jest genialna. Wsiąknęłam w nią od samego początku i z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej zaintrygowana, lecz również urzeczona. Początkowo naprawdę bałam się, że po raz kolejny rozczaruję się historią - bo okaże się ona zbyt przewidywalna albo też przesłodzona... A jednak zostałam zaskoczona niezwykle pozytywnie i tym samym "Przepisy na miłość i zbrodnię" śmiało mogę dołączyć do moich ulubionych książek. Zacznę może od wątku kryminalnego, bo można by rzec, że wokół niego toczy się większość akcji. Dawno nie sięgałam po żadną książkę tego gatunku, dlatego też podeszłam do tego ze spokojem. Jednak ani przez chwilę nie domyśliłam się kto mógł stać za morderstwem młodej kobiety. Pojawiało się mnóstwo nowych tropów, bohaterów, którzy mogli być w jakiś sposób powiązani z ofiarą i wiele nieprzewidywalnych zwrotów akcji, że wprost nie mogłam się od tej książki oderwać. Głównie ostatnie sto stron nabrało totalnego tempa pod względem ilości niespodzianek i do samego końca pełna napięcia czekałam na wielki finał. Jednak w tej książce, jak już napisałam, pojawia się wątek miłosny. Jest on przedstawiony nawet w dwóch przypadkach i każdy z nich przypadł mi do gustu. Zostało to zrobione tak subtelnie, że czytając właśnie te fragmenty, aż cieplej się robiło na sercu. Autorka pięknie pokazała czym jest prawdziwa miłość i że tak naprawdę często boimy się tego uczucia, lecz zawsze powinniśmy zaryzykować i otworzyć swoje serce. Co więcej, podjęty został tutaj także problem kobiet, które są bite przez swoich mężów, co dodatkowo działa na plus, jako że o takich sprawach według mnie powinno się pisać o wiele częściej. 

      Jednak to, co szczególnie mnie urzekło to klimat, jaki bije od tej książki. Uwielbiam, gdy autor potrafi przenieść mnie w wyobraźni do miejsca, w którym rozgrywa się cała akcja. Czytając książkę Sally Andrew czułam się tak, jakbym była tuż obok bohaterów w tej malowniczej Afryce. Miałam momentami wrażenie, że siedzę sobie na werandzie z główną bohaterką, spoglądam na sawannę i popijam orzeźwiającą lemoniadę... Zdecydowanie klimat Małego Karru został przedstawiony fantastycznie, dzięki czemu chociaż na chwilę mogłam się tam przenieść. Co więcej, sporo jest tutaj o gotowaniu. Maria uwielbia to robić, a że pełni też rolę narratorki, dużo miejsca poświęca swoim przepisom. Robi to w taki sposób, że czytając kolejne rozdziały, mimowolnie miałam ochotę upichcić coś równie pysznego (jak np. genialne ciasto czekoladowe). Mam jednak nadzieję, że uda mi się to zrobić, bo tak, Moi Drodzy, na samym końcu książki znajdziecie przepisy na dania, o których mowa w książce. Tym samym autorka jeszcze bardziej u mnie zaplusowała.

      Bohaterowie natomiast są barwni i nie sposób ich nie polubić. Bardzo związałam się z Marią. Miałam wrażenie, że mogłaby być moją krewną - chociażby jakąś dalszą ciocią (swoją drogą zwrot "tannie" oznacza właśnie ciocię), u której chętnie spędzałabym czas, mogąc w dodatku spróbować tych wszystkich pyszności, jakie przygotowywała. Również barwną postacią była Jessie. Myślę, że z taką osobą bez wątpienia bym się dogadała i odnalazła w niej swoją bratnią duszę w postaci dobrej przyjaciółki. Hattie także zyskała moją sympatię, podobnie jak policjant Henk. Natomiast i tak najbardziej zabawny duet stworzyli Anna i Dirk. Stąd też autorka świetnie wykreowała swoje postaci.

      Podsumowując, "Przepisy na miłość i zbrodnię" to książka niezwykła począwszy od stylu, jakim posługuje się autorka, a który sprawia, że czyta się tę historię w mgnieniu oka, poprzez barwnych bohaterów, świetne zwroty akcji, a skończywszy na wspaniałym klimacie całej powieści. Co więcej, czytając ją, czytelnik ma szansę przeżyć ogrom emocji - momenty grozy przeplatają się z ogromną dawką poczucia humoru, które niejednokrotnie sprawiło, że wybuchałam głośnym śmiechem. Jest to też jednak opowieść, jaka sprawia, że robi się ciepło na sercu, a w myślach przenosi się do Małego Karru. Dodając do tego wszystkiego jeszcze piękną okładkę (aż żałuję, że czytałam książkę w wersji elektronicznej), to już w ogóle nic dodać, nic ująć. Polecam Wam z całego serca sięgnięcie po tę lekturę - nie zawiedziecie się.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia07
natalia07
Przeczytane:2021-12-02, Ocena: 6, Przeczytałem, 12 książek 2021,

Tannie Marii kocha gotować i swoją pasje łączy z pracą. Gotowanie jedzenie to jej życie, pasja i hobby. Pisze dla "Gazety Małego Karru". Po pewnych zmianach w gazecie Tannie Marii zaczyna doradzać ludzią w życiowych problemach. Wtedy odkrywa, że potrafi znaleźć lekarstwo na kłopoty miłosne niemal każdego.
Nie mogła jednak zapobiec tragedi, która wstrząśneła całą społeczność. Tannie Mari angażuje się w tą sprawę bardzo emocjonalnie. Wraz z współpracownikami postanawiają znaleźć sprawcę na własną rękę i tym samym sami są w niebezpieczeństwie.
Główna bohaterka jest osobą po przejściach, życie jej nie rozpieszczało a po trudnym małżeństwie nie dawała sobie szans na szczęście. W momencie gdy poznaje krzystojnego komisarza wpada jak śliwka w kompot.

Po przeczytaniu paru zdani zdawać by się mogło, że będzie to typowa kobieca książka, pełna miłości i radości. Ale tak naprawdę jest to kryminał a dokładnie mówiąć kulinarny kryminał.Trzyma w napięciu i nie daje czytelnikowi tak łatwo rozwikłać zagadki

Link do opinii
Avatar użytkownika - kaori
kaori
Przeczytane:2017-05-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy