Premiery nie będzie

Ocena: 5 (3 głosów)

Trwają próby do Balladyny. Napięcie między reżyserem a aktorami rośnie. Premiera za dwa tygodnie. Aby przełamać impas, wszyscy wyjeżdżają na Mazury do domku reżysera, by tam poprawić relacje między sobą i przygotować spektakl. Wyjazd niespodziewanie przerywa śmierć aktorki Joanny Karaś. Kto stoi za tym morderstwem?

Informacje dodatkowe o Premiery nie będzie :

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788365891020
Liczba stron: 195
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Premiery nie będzie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Premiery nie będzie - opinie o książce

Trwają próby do Balladyny. Napięcie, między reżyserem i aktorami, rośnie. Do wystawienia zostały dwa tygodnie. Organizator postanawia zaprosić wszystkich do swojego domku na Mazurach, w celu zmniejszenia negatywnych emocji i przeprowadzenia kilku prób do spektaklu. Spokojny wyjazd zostaje jednak przerwany przez śmierć jednej z aktorek - Joanny Karaś. To zabójstwo. Kto za nim stoi? Kto dopuścił się takiej zbrodni? Czy prawda wyjdzie na jaw?
Poranek zaczynał się zwyczajnie, Kalina wstała z łóżka i poszła prosto do kuchni, a to, co tam zobaczyła, przeraziło ją... ciało, ciało Joanny Karaś. Dziewczyna krzykiem budzi wszystkich. Szybko zjawia się policja. Zaczynają się przesłuchania. To Kalina jest jedną z głównych podejrzanych, bo to ona jako pierwsza zobaczyła zwłoki.... a może jednak nie?

Ja po kryminały sięgam rzadko, zdecydowanie bardziej wolę literaturę kobiecą, jednak opis tej książki mnie zaintrygował. Muszę przyznać, że kiedy zaczęłam ją czytać, to wbiła mnie w fotel i tak siedziałam przez kilka godzin... aż skończyłam ją czytać.

Powieść jest napisana bardzo fajnym językiem, trzyma w napięciu. Daje nam możliwość domyślania się, kto może stać za zabójstwem. Ja miałam kilku podejrzanych i co jakiś czas te osoby się zmieniały. Chociaż muszę przyznać, że zakończenie mnie nie zaskoczyło. Brakowało mi tam takiego "woow!". Czym było to spowodowane? Pewnie tym, że występuje wielu bohaterów i nie mamy czasu, żeby poznać ich dokładne historie, czy też polubić któregoś z nich. Jak dla mnie to każdy mógł być osobą, która zabiła koleżankę po fachu.

Podsumowując, "Premiery nie będzie" to książka utrzymana w bardzo fajnym klimacie. Cała sprawa z zabójstwem i poszukiwaniem sprawcy wciąga. Myślę, że osoby lubiące kryminały zostaną "wciśnięte w fotel", tak jak było to ze mną. Z czystym sumieniem polecam :)
http://pospolitaola.blogspot.com/2018/04/recenzja-ksiazki-premiery-nie-bedzie.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - malgosialegn
malgosialegn
Przeczytane:2018-02-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2018,

Trwają przygotowania do premiery Balladyny. Między aktorami widać brak zgrania i porozumienia. Aby przełamać trwający impas wyjeżdżają na Mazury. Tam - w plenerze - kontynuują dalsze próby do spektaklu. Tam też ma miejsce tragiczne wydarzenie - zostaje zamordowana jedna z aktorek, grająca główną rolę Joanna Karaś. Kto stoi za morderstwem? Czy jest ono dziełem przypadku, czy zaplanowaną zbrodnią? Czy zginęła z ręki przyjaciela, a może jest ofiarą psychopaty? Policja rozpoczyna dochodzenie. A jaki będzie jego efekt? Zaskakujący.

Autorka książki Małgorzata Sobieszczańska doskonale wodzi nas za nos. Po lekturze kilku rozdziałów wydawać by się mogło, że rozwiązanie zagadki morderstwa jest na wyciągnięcie ręki. Ale nic bardziej mylnego. Autorka sprytnie komplikuje losy bohaterów, na jaw wychodzą co chwilę nowe ich tajemnice i zagadki. Każdy z bohaterów ma motyw by zabić Joannę Karaś. Celebrytka - bo za taką się uważała Joanna, była zarozumiała, egoistyczna, wyniosła, wszystkich traktowała z wyższością. Kto zatem mógł chcieć jej śmierci? Kalina - scenografka, nie przepadały za sobą; Filip - reżyser, kochanek zarówno Joanny, jak i innej aktorki - był o nią zazdrosny; Marek - terapeuta, niby narzeczony - zbyt wiele jego tajemnic znała; Jakub - przeszłość ciążyła na ich znajomości; Wiktoria - aktorka, zazdrościła jej talentu i powodzenia u mężczyzn. Każdy z nich miał motyw. Ale też każdy miał alibi. Każdy też przedstawia swoją wersję wydarzeń feralnej nocy, bardzo wiarygodną, trudną do podważenia.

“ Widać było wyraźnie, że śmierć aktorki wstrząsnęła nimi, ale jednocześnie Iga czuła, że nie mówili prawdy, przynajmniej nie całej. Coś ukrywaliśmy wszyscy, nawet ta sympatyczna scenografka. Ojciec zawsze powtarzał, że każdy coś ukrywa, trzeba tylko odkryć, czy tajemnica, której strzeże dotyczy przestępstwa”.

 Małgorzata Sobieszczańska serwuje nam doskonałe portrety psychologiczne głównych bohaterów - uczestników wyjazdu na Mazury. Każdy z nich ma swoje tajemnice, nie chce, aby ktokolwiek z pozostałych się o nich dowiedział, gdyż wtedy mógłby się stać potencjalnym podejrzanym. Każdym z nich targają emocje, obawy, napięcia, ale też każdy próbuje uknuć intrygę przeciwko pozostałym, tak ukierunkować tok śledztwa, aby odwrócić od siebie ewentualne podejrzenia. I każdemu z nich doskonale to się udaje. Ale jak długo można manewrować innymi?

Akcja toczy się wartko i dynamicznie. Brak długich, nudnych opisów. Szybkie i treściwe dialogi nadają tempa akcji. Nie ma czasu na złapanie oddechu. Już prawie mamy wytypowanego zabójcę, gdy nagle dowiadujemy się coraz to nowych informacji o bohaterach, które to powodują, że nasza uwaga przenosi się na kolejnego podejrzanego. I tak jest za każdym razem i z każdym potencjalnym podejrzanym.

Premiery nie będzie to znakomity kryminał, w którym nie brak też intryg, mrocznych i skrywanych tajemnic, ale jest też miejsce na wątek miłosny.

Gratuluję autorce, doskonale potrafi zmylić czytelnika i zmusić do prowadzenia swojego prywatnego śledztwa. Do ostatniej chwili nie wiadomo kto jest mordercą. Świetnie budowane napięcie nie pozwala odłożyć tej lektury do jutra. Gwarantuję, że jak weźmiesz tę książkę do ręki, to nie odłożysz jej, dopóki nie poznasz rozwiązania zagadki. Ja przynajmniej tak miałam.

Książkę się czyta jednym tchem, lekko i przyjemnie, chociaż tematyka do lekkich, łatwych i przyjemnych nie należy. Ale to wielka sztuka umieć pisać o rzeczach trudnych lekkim piórem. Po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Małgorzaty Sobieszczańskiej i jestem zachwycona jej talentem literackim. Z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne jej książki.

Powieść tę czyta się tak miło, że po jej skończeniu odczuwa się lekki niedosyt, chciałoby się jeszcze więcej, i więcej...

Polecam gorąco, szczególnie na długie zimowe wieczory.

Link do opinii

DRAMATY LUDZKICH SERC
Najbardziej w literaturze lubię proste historie. Takie, które toczą się swoim rytmem, powoli, acz skutecznie wciągając mnie w opowiadaną historię. Takie, które mogłyby wydarzyć się naprawdę. Nieprzekombinowane, małe proste ballady o emocjach. I taką książkę mam dla Was dziś. Małgorzata Sobieszczańska- "Premiery nie będzie", Wydawnictwo Oficynka, 2017 r.
Trwają próby do spektaklu, a premiera zbliża się wielkimi krokami. Atmosfera w zespole staje się coraz gęstsza. Reżyser, Filip, pragnąc rozładować napięcie, zaprasza aktorki grające główne role do swojej daczy na Mazurach. Tu dochodzi do zbrodni. Prawie identycznej jak w wystawianej sztuce. Kto zabił znaną aktorkę? Ile tajemnic i brudów skrywa świat celebrytów ? Dobrze wyważona opowieść o namiętnościach i dawno skrywanych urazach, gdzie każdy ma motyw, a specyficzny świat aktorów jest nie lada zagadką dla prowadzących śledztwo. Pięknym smaczkiem tej powieści jest wykorzystanie motywu "Balladyny". Pozwala nam wczuć się we współczesną opowieść opartą na klasycznym dramacie. Idealnie wyważone proporcje dają nam bardzo wciągająca powieść kryminalną. Zamordowana miała na sumieniu liczne grzeszki, a zgromadzone w domku towarzystwo również ukrywa niejedną tajemnicę. Kryminał w klasycznym stylu- wszyscy jesteśmy podejrzani. W toku prowadzonego śledztwa wychodzą na jaw coraz to nowe, wydawałoby się, głęboko skrywane tajemnice. Kim naprawdę są przyjaciele i znajomi ofiary. Czy mit budowany wokół życia aktorki miał cokolwiek wspólnego z rzeczywistością? Bardzo dobra powieść dla wielbicieli klimatycznych kryminałów będących hołdem dla klasyki. Zgrabnie wysnuta nić intrygi, która prowadzi nas od jednej osoby do drugiej wzmagając w nas niepokój i podejrzenia. To wszystko zmierza do finału, w którym wszystkie wątki zostają ładnie poskładane w całość. Miałam wiele przyjemności czytając tę powieść. Podobają mi się postaci, które autorka wykreowała. Myślę, że specyficzny świat teatru jest tu rzetelnie przedstawiony. Śledczy, którzy po nitce do kłębka, w atmosferze matactw i kłamstw powoli zmierzają do wykrycia sprawcy. Jest w tej powieści wszystko to, co mnie daje przyjemność czytania : ciekawy pomysł, żywe postacie, cały wachlarz ludzkich emocji i zwieńczenie, które jest niewydumane i nieprzejaskrawione. Idealna lektura dla każdego, kto szuka w kryminale nie krwi i wypaczonego psychopaty, ale dramaturgii i psychologicznej symfonii ludzkich dusz. Dobrze napisana, głęboka i wciągająca opowieść o zemście, miłości i zazdrości. Zdecydowanie polecam, ponieważ takie powieści dziś, szczególnie na naszym rodzimym poletku , należą do rzadkości. Chwile spędzone z tą książką na pewno nie będą stracone. Daję piątkę za całokształt, ponieważ dla mnie to powieść idealnie wyważona i mimo iż hołdująca klasyce, to nie nudzi nawet przez chwilę. Diabeł poleca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Paola35
Paola35
Przeczytane:2018-02-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 2018,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy