Piosenki o dziewczynie

Ocena: 5 (3 głosów)

„To było takie samo uczucie, jakie masz wtedy, gdy wspinasz się na bardzo wysoki budynek, stajesz na krawędzi dachu, trzymając się barierki, a jakiś głos w twojej głowie każe ci skoczyć, przechylić się przez balustradę i runąć w dół niczym spadająca gwiazda.” Tak właśnie czuje się Charlie, gdy pierwszy raz patrzy na nią Gabe West – frontman najpopularniejszego boysbandu świata, Fire&Lights. Do tej pory Charlie najlepiej czuła się schowana za obiektywem swojego aparatu – niewidzialna i niesłyszalna. Wcale nie chciała robić zdjęć na koncercie Fire&Lights, chociaż poprosił ją o to Olly, dawny kolega ze szkoły, a obecnie członek zespołu. Ktoś ją w to wrobił i nie mogła już odmówić. Szalony, charyzmatyczny Gabe sprawia, że jej życie zmienia bieg. Charlie czuje, że jest między nimi niezwykła bliskość, związek, który trudno wytłumaczyć. Dlaczego wszystkie teksty Gabe’a są o niej? Jaka tajemnica kryje się w ich słowach?

Informacje dodatkowe o Piosenki o dziewczynie:

Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2017-06-14
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 9788372296054
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Songs about a Girl
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Kamil Maksymiuk-Salamański

więcej

Kup książkę Piosenki o dziewczynie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Piosenki o dziewczynie - opinie o książce

Avatar użytkownika - TZC
TZC
Przeczytane:2017-06-25, Ocena: 4, Przeczytałam,
Sienkiewicz XXI wieku?! Czyli "Piosenki o dziewczynie" Chris Russell... Książki o zespołach, karierze muzycznej i wszystkim, co się z nimi wiąże zawsze mnie do siebie przyciągały. Myśląc ile osób jest zaangażowanych w pracę nad boysbandem, możemy sobie oszacować, że na pewno jest to liczba dwucyfrowa. Zwyczajowo czterech chłopaków na scenie, fotograf, makijażysta, reżyser, dźwiękowiec, manager, autor piosenek... A to tylko te najbardziej podstawowe zawody. Chcąc opisać karierę, bądź strefę uczuciową wszystkich, wyszłaby nam z całą pewnością trzydziestotomowa saga. Co prawda ja na pewno bym przeczytała, w końcu każdy tom skupiałby się na czymś całkowicie innym... Wracając do tematu, to właśnie dlatego także sięgnęłam po Piosenki o dziewczynie. Jeśli napisałabym, że język użyty w książce jest młodzieżowy, to moglibyście mnie posądzić o naciąganie prawdy, tudzież kłamstwo. On nie tylko jest młodzieżowy. Tak mocno i dobitnie użyty, z wielkim zaawansowaniem słownictwa - z całą pewnością może zostać nazwany slangiem. Co przez to rozumiem? Gdyby osoba pełnoletnia, która nie ma styczności z dzisiejszymi nastolatkami, spróbowała przeczytać omawianą powieść, to podejrzewam, że byłoby to dla niej niczym czytanie w innym języku. Ja sama mam szesnaście lat, czyli zaliczam się do grupy wiekowej, do której książka została skierowana, a czasem i tak musiałam przysiąść, mrugnąć kilka razy i pomyśleć, o co chodziło w danym zdaniu. Bohaterowie dzięki temu nabyli trochę autentyczności. Ich kreacja musiała zająć sporo czasu, bo nie mam żadnej wątpliwości, że osoby podobne do nich rzeczywiście istniały. Cóż, przedstawienie infantylnych nastolatek nie jest strasznie trudną do zrozumienia rzeczą, ale dało mi do myślenia. Teraz wypadałoby wytłumaczyć się z tytułu posta. Jeżeli chodzi o zestawienie tych dwóch autorów - pana Russela i pana Sienkiewicza to śmiem twierdzić, że ich literatura pod względem językowym jest podobna. Przeciętny człowiek będzie miał takie same problemy ze zrozumieniem w obu przypadkach z tą różnicą, że naprawdę ciężko jest porównywać te książki. Śmiem wątpić, czy jakikolwiek krytyk literacki podjąłby się tego zadania. Najprawdopodobniej stwierdziłby, że to oczywiste, że Krzyżacy oczywiście są lepsi, chociażby z powodu wkładu w naszą historię. Ja temu absolutnie nie zaprzeczę, nawet gdybym chciała to obawiam się, że nie mam odpowiedniego wykształcenia, a poza tym sama jestem ku temu stwierdzeniu przychylna. Chociażby dlatego, że jak język był w stanie mnie do siebie przekonać, tak interpunkcja już nie zdołała. Oczywiście w tekście ciągłym wszystko jest w porządku, jednak kiedy dochodzimy do przedstawienia rozmowy SMS-owej zasypuje nas nadmiar znaków interpunkcyjnych. Gdyby to się zdarzyło raz, bądź dwa razy to podejrzewam, że nie byłoby o czym pisać. Niemniej kiedy już mi się zaczęło niedobrze robić od ciągłych ??? lub ?!! to wydaje mi się, że warto na to zwrócić uwagę. Jeśli zaś chodzi o zalety to zdecydowanie należy do nich trójkąt miłosny, który bardzo przypadł mi do gustu. Może zabrzmi to niezbyt wiarygodnie, ale od dawna nie spotkałam takiego... staromodnego wątku. Jest delikatny, swobodny i taki... uroczy, jeśli mogę w ogóle tak napisać. Co prawda póki co wybór głównej bohaterki nie podchodzi mi do gustu, jednak jestem cierpliwa, zmieni zdanie. Musi! Podsumowując, wydaje mi się, że książka nielicznych w sobie rozkocha. Zdecydowanej większości nie poruszy, będzie to jedynie książka na miły wieczór. Niestety na pewno znajdą się też osoby, którym język nie przypadnie do gustu do tego stopnia, że cała książka zostanie spisana na straty. Ja należę do tej drugiej kategorii i dam 6/10. Przeczytaj całą recenzję, wzbogaconą fotografiami na: http://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/2017/06/134-sienkiewicz-xxi-wieku-piosenki-o.html
Link do opinii

Główną bohaterką powieści jest szesnastoletnia Charlie Bloom. Niewyróżniająca się w tłumie nastolatków, spokojna, niekonfliktowa dziewczyna, której największą pasją jest fotografowanie. Wiedzie spokojne i raczej nudne życie do dnia, kiedy odbiera e-mail od dawnego znajomego Olly'ego Samsona, który obecnie jest członkiem popularnego wśród młodzieży zespołu Fire&Lights. Olly prosi Charlie, aby utworzyła fotorelację z backstage'u członków zespołu. Nawet nie podejrzewa, jak ta przygoda całkowicie odmieni jej życie.
Autor wykorzystał właściwie dobrze znany motyw, w którym dziewczyna spotyka na swojej drodze przystojnego muzyka i w pewnym czasie zaczyna do niego czuć coś więcej, niż tylko koleżeństwo. Niemniej, gdzieś obok wątku romantycznego pojawiają się wątki poboczne, które powodują, że książka staje się ciekawsza i bogatsza w wydarzenia. Mowa tutaj o: trudnej przeszłości głównej bohaterki, stracie mamy w młodym wieku i samotnym wychowywaniu dziewczynki przez ojca, jak również o skrywanych głęboko tajemnicach, przyjaźni, odbudowaniu zaufania oraz hejcie i nagonce w Internecie – to ostatnie akurat jest bardzo popularne we współczesnych czasach. 
Autor wykreował realną rzeczywistość, doskonale przedstawił, co siedzi w głowach nastolatków. Bohaterowie nie są zbytnio przerysowani ani pozbawieni wad, są normalnymi nastolatkami, których można spotkać gdzieś w pobliżu. Jedni wzbudzają sympatię, drudzy wręcz przeciwnie. Russell od początku oddał głos Charlie i pozwolił jej na zrelacjonowanie całej historii.
Charlie nie jest słodką blondyneczką, której w głowie tylko chłopcy, przyjaciółki i ciuchy. Ma własne zdanie, nie chichocze jak głupiutka i naiwna dziewczynka. Jak na swój wiek jest bardzo dojrzała i odpowiedzialna, nie idzie za większością, a popularność ją nie interesuje – akceptuje siebie taką, jaka jest, czyli normalną nastolatką z konkretnymi planami na przyszłość. Jeżeli chodzi o chłopców z kapeli, to na samo ich wspomnienie na moich ustach pojawia się szeroki uśmiech. Sympatyczni, młodzi, mimo że są gwiazdami, to woda sodowa nie uderzyła im do głowy. Charyzmatyczni i wyluzowani wokół nich zawsze coś się dzieje, dlatego dzięki nim w książce pojawia się humor.
Chris Russell posiada lekki i zarazem przyjemny styl, warstwa językowa nie jest skomplikowana, ale w tym przypadku prostota i wyrazistość wyszły powieści na plus. Książka jest zgrabnie napisana, pojawiają się nieoczekiwane zwroty akcji oraz niesamowita dawka emocji związanych z odkrywaniem nieznanej dla Charlie przeszłości. Mocną stroną książki jest też jej spójność, gdzie żaden wątek nie jest przypadkowy, a wszystkie sytuacje mają duże znaczenie w przebiegu fabuły. Zakończenie jest otwarte i myślę, że nikogo nie zaskoczę, pisząc, że miałam wielką ochotę od razu sięgnąć po kontynuację, poznać dalsze losy Gabriela oraz Charlie i rozwikłać zagadkę tajemnicy z przeszłości. To lekka i niezwykle wciągająca lektura, idealna na zbliżające się wakacje, którą polecam młodszej grupie odbiorców.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Esmeralda83
Esmeralda83
Przeczytane:2022-01-31, Przeczytałem, 52 książki 2022,

,,Piosenki o dziewczynie" długo czkała na swoją kolej. Właściwe to dość przeciętna książka dla nastolatków, jakich wiele. Z jednej strony mamy zwyczajną (choć wszyscy twierdzą, że wyjątkowa) dziewczynę, Charlie wychowywaną przez ojca, z drugiej - znany na całym świecie boys band i jego przystojny członkowie. Z jakiegoś powodu (bo niby robi takie niezwykłe zdjęcia) jeden z chłopaków, Olly prosi Charlie, żeby robiła im zdjęcia na backstage podczas koncertu. W ten oto sposób Charlie zostaje wkręcona w życie wielkich gwiazd. Z początku autorowi udało się potrzymać mnie w niepewności, którego z chłopaków Charlie obdarzy uczuciem, czy sympatycznego i odpowiedzialnego Olly'ego czy tajemniczego Gabierla. Jak łatwo się domyśleć, dziewczyna wybiera tego bardziej mrocznego. Sprawy się komplikują, gdy cała szkoła, a właściwie cały świat dowiaduje się, że Charlie i Gabriela coś łączy, a na dziewczynę wylewa się fala hejtu. Niestety książka nie zrobiła na mnie efektu wow, obawiam się, że na długo nie pozostanie w mojej pamięci. Jednak udało się autorowi zaciekawić mnie miejscami. Przede wszystkim dość typowy aczkolwiek wzbudzający dużo emocji problem hejtu w szkole, zdziwiło mnie tylko, że Aimiee - prześladowczyni Charlie, zaskakująco zmieniła swoje zachowanie. Ciekawy był motyw przyjaciółki, która okazała się mocno wplątana w niezbyt przyjemną aferę wokół Charlie. No i przede wszystkim tajemnica piosenek zapisanych w zeszycie mamy Charlie, których tekst pokrywa się z piosenkami napisanymi przez Gabriela... Gdy pojawiło się rozwiązanie zagadki, poczułam się zawiedziona, było ono dość błahe, ale końcówka książki odkryła nowe tajemnice i sprawiła, że bardzo bym chciała się dowiedzieć zakończenia. Niestety - w Polsce nie pojawiły się kolejne tomy tej historii, co nie powiem nieco mnie wkurzyło. Co do stylu autora, to nie mam tu tez szału, jest on dość prosty, brakuje mi w nim emocji. Nawet nie jestem pewna czy polubiłam Charlie i resztę bohaterów. Mamy dość surowo opowiedziana historię, ale brakuje uczuć. Czemu Charlie jest taka wyjątkowa, że wszyscy (oprócz Amiee) ją lubią, dlaczego Gabriel się w niej zakochuje, albo właściwie dlaczego ona w nim? W ogóle nie poczułam tej chemii. Trudno mi stwierdzić, czy ją polecam, zwłaszcza, że jak wspomniałam, nie ma w Polsce kolejnych części.

Link do opinii

" Piosenki o dziewczynie " to z pewnością książka, która zainteresuje nie tylko młodzież a w szczególności płeć piękną lecz również i dorosła osoba  z przyjemnością zagłębi sie w lekturze.

To piękna opowieść o zwykłej dziewczynie, której losy krzyżują się z jednym z najbardziej znanych młodzieżowych zespołów. Życie gwiazd jak wiemy nie jest łatwe i wiąże się z wieloma wyrzeczeniami oraz ryzykiem. A Gdy dochodzi do tego jeszcze pewna tajemnica , która łączy w jakiś sposób członków zespołu i zmarłą matkę głównej bohaterki to już tworzy się powieść, którą jak najszybciej chcemy zakończyć.Jak poradzi sobie ze wszystkim Charlie? Co odkryje ?

 

Ładne wydanie, przejrzysta czcionka i sposób pisania autora ( tak! książkę napisał mężczyzna!), sprawia , że tym bardziej czyta się z prawdziwą przyjemnością.

Książka kończy się jak w serialu...w sposób taki, że trzeba sięgnąć po kolejną część.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy