Piotra Bonerskiego poznajemy tuż po tym, jak zostaje wdowcem. Jest zmęczony emocjami towarzyszącymi mu przez ostatnie dni oraz przeżyciami minionych lat. Wyraźną ulgę przynosi mu decyzja o posegregowaniu rzeczy Ewy. Odczuwa niezwykle kojący spokój... Ten stan psychicznego odprężenia pojawił się pierwszy raz, gdy do drzwi domu zapukali policjanci z wieścią o śmiertelnym wypadku jego żony. Przestraszył się wówczas samego siebie. Żadnego żalu, przygnębienia, tylko początkowe niedowierzanie, które następnie zmieniło się w uczucie wyzwolenia. Wróciło to utracone przed laty wrażenie, że może swobodnie oddychać pełną piersią. Z radością zauważył, że towarzyszący mu od dawna strach nagle zniknął. Wspomnienie tych kilku pierwszych wspaniałych i szczęśliwych lat, jakie przeżył z Ewą, mieszało się z gorzką refleksją, że większość małżeńskiego życia byli jednak nie tyle ze sobą, co obok siebie. Wyjął z szuflady granatowe pudełeczko, a z niego delikatny złoty pierścionek z niewielką cyrkonią. Od wielu już lat Bonerski nie rozstawał się z nim, traktując go jak relikwię. Ten drobiazg spoczywał w szufladzie przez wszystkie te długie lata, przez które on i Ewa byli małżeństwem. Nosił go na łańcuszku, zanim się ożenił, zdjął na krótko przed ślubem. Teraz mógł go znów nosić. Co więcej – mógł odszukać kobietę, dla której był on przeznaczony...
Patronat medialny nad książką objęli: Kulturalne rozmowy, Recenzje Agi, Molinka Książkowa, W szponach literek, Książkowe podróże Anny
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2018-05-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 278
Język oryginału: polski
"(...) człowiek staje się martwy, gdy zgubi swoją wrażliwość."
Niepozorna okładka, a w środku perełka - powieść o miłości napisana przez mężczyznę. Nie jest to żadne ckliwe romansidło, ale książka o uczuciach, o problemie alkoholowym i jego wpływie na rodzinę oraz o życiu, które nie zawsze toczy się po naszej myśli. Znajdziecie w niej spektrum emocji z subtelnie podaną nutką erotyzmu.
Piotra Bonerskiego poznajemy jako dojrzałego mężczyznę, który stracił żonę w wypadku samochodowym. Nie jest to dla niego powód do rozpaczy, gdyż ich życie nie było usłane różami. Ewa zmagała się z problemem alkoholowym, który pozostawiał piętno na całej ich rodzinie. Małżeństwo żyło razem, ale jak by oddzielnie. Ich syn nie zaznał matczynej miłości. Przyznam się, że zupełnie nie polubiłam Ewy i nie rozumiałam jej postawy choćby na temat macierzyństwa.
Bohater wspomina swoją młodość i uczucie, jakie połączyło go z koleżanką z klasy. Pochodzili oni z dwóch różnych środowisk. Ojciec Małgosi był przeciwny temu związkowi i zabronił młodym spotykać się. Pułkownik Szorc, działacz Służby Bezpieczeństwa posunie się do różnych sposobów, by rozdzielić Gosię i Piotra oraz sprawi, że stracą ze sobą kontakt. Piotr z góry był na przegranej pozycji, tym bardziej że nie chciał, by dziewczyna musiała wybierać między nim a miłością i posłuszeństwem wobec ojca. Zmagania z pułkownikiem Szorcem były jak walka z wiatrakami.
Po wyjeździe Gosi z rodzicami do Maroka Piotr przeżywa trudne emocje oraz kryzys wiary. Czy dane będzie im jeszcze się spotkać, czy raczej ich życie potoczy się innymi torami? Jaką rolę odgrywa tytułowy pierścionek? Odpowiedzi poszukajcie w książce.
„My” w odniesieniu do niego i Ewy już od dawna nie istnieje. (s. 191)
A teraz stało się faktem dokonanym. Piotr Bonerski właśnie pochował swoją żonę Ewę, alkoholiczkę. Kobieta zginęła w wypadku samochodowym. Chwilowe niedowierzanie zamieniło się w wyzwolenie. Piotr nie jest przygnębiony, nie czuje żalu, a wręcz przeciwnie – kojący spokój, ulgę, psychiczne odprężenie, luz. Bohatera przeraziły jego własne uczucia, gdyż są one niewspółmierne do zdarzeń. Teraz może oddychać pełną piersią, ponieważ zniknął strach towarzyszący mu od dawna. Łaskawy los obdarował bohatera wolnością. Wspomnienia pierwszych szczęśliwych lat z żoną kontrastowało z gorzką refleksją na temat ich małżeństwa – żyli obok siebie, a nie ze sobą. Kieliszek wina i wyjęty z pudełeczka delikatny pierścionek z niewielką cyrkonią wywołują wspomnienia…
Tak, Gosiu, tak – kocham cię! (s. 50)
Początkowo wracają te najpiękniejsze wspomnienia dotyczące młodzieńczej miłości Piotra i jego ukochanej. A wszystko zaczęło się w gdańskim liceum w 1967 roku. Przez kilka lat budowali swoje szczęście, przypieczętowali je w Łańsku, lecz los był nieubłagany. Ojciec Małgorzaty Szorc był ważnym pracownikiem SB i nad swoją jedyną córeczką roztaczał parasol ochronny, a młodzi pochodzili z innych światów…
Coraz częściej wieczorami, a później już w ciągu dnia sięgała po alkohol. Toczyli ze sobą cichą wojnę. (s. 136)
Wspomnienia bohatera podążają wraz z biegiem jego życia. Kawalerstwo, spotkanie klasowe, na którym była Ewa „Buła”, ich ślub, pierwsze szczęśliwe lata, narodziny syna, choroba alkoholowa żony. Bohater nie miał łatwo. Ciągłe pretensje, żale, awantury, wypominania. Choroba alkoholowa niszczy kobietę i rodzinę. Wprawdzie Ewa żyła, oddychała i myślała, choć najbardziej piła, lecz dla męża była martwa. Była jak manekin napędzany do życia alkoholem. Piotr obok niej trwał, znosząc cierpliwie wszystko. Nawet miał wyrzuty sumienia, że próbował odszukać jakikolwiek ślad swojej pierwszej miłości. Trudne decyzje, świadome wybory to codzienność Piotra.
On, Piotr Bonerski, miał w sobie dość sił, by wytrwać. (s. 167)
Wierność danemu słowu, heroizm? A może brak odwagi, by zmienić tę dziwną sytuację w małżeństwie? A może to magia miłości? Jak ocenić postępowanie mężczyzny, który trwa w związku obok żony alkoholiczki, która nie chce się leczyć i tylko nawarstwia problemy? Jak silna jest pierwsza młodzieńcza miłość? Ile człowiek może znieść, ile wytrzyma? Co tak naprawdę daje siłę mężczyźnie?
Delikatny łańcuszek z zawieszonym na nim pierścionkiem z cyrkonią. (s. 275)
Tytułowy pierścionek symbolizujący miłość do Gosi to dla bohatera niemalże relikwia. Nie rozstaje się z nim. Nosi go na łańcuszku, a w czasie trwania małżeństwa trzyma schowany w szufladzie w granatowym pudełku. To pamiątka niespełnionych młodzieńczych marzeń. To talizman, zaczarowujący rzeczywistość i los, aby się odmienił. Po śmierci Ewy Piotr sam sobie daje pozwolenie, by go znów nosić, by… odszukać tę, dla której był przeznaczony.
Ciągle na nią czekasz. (s. 159)
Nie tylko kobiety umieją pisać o miłości, panowie także, choćby Janusz Wiśniewski. Krzysztof Łabenda w swej powieści przekonuje, udowadnia, że warto czekać na prawdziwą miłość, która była pierwsza i czysta. Warto na nią czekać i znosić przeciwności losu, problemy w małżeństwie. Gdy się kocha i jest się kochanym, to warto poczekać na tę jedyną kobietę. Wtedy życie ma sens.
Trochę nas potłukło to życie. (s. 252)
Autor nie szczędzi swoim bohaterom nieszczęść i trosk. Czasami odnosiłam wrażenie, że jest ich aż nadto. A z drugiej strony podziwiałam Piotra za trwanie w tym dziwnym związku, za mierzenie się z przeciwnościami losu, tak po męsku branie na klatę tego, co los przyniósł. Akcja toczy się swoim rytmem w ciągu kilku dni listopadowych 2008 roku – od pogrzebu i przyjazdu syna Maksa z Australii, po wspólny pobyt w Paryżu. Jednak wspomnienia sięgają czasów liceum i 1967 roku. Narrator barwnie opowiada o tamtych czasach. Uwzględnia sytuację polityczną, wpływ polityki na życie bohaterów, zmiany ustrojowe. Zabiera czytelnika do Włoch, Maroka i Francji. Nie szczędzi mu chwil radości ani smutku, zwłaszcza smutku z nagromadzonych problemów. Opowiada o niełatwych kolejach losu bohatera aż do szczęśliwego zakończenia. Wprawdzie wydarzenia bywają przewidywalne i generalnie czytelnik poznaje je ze wspomnień bohatera, lecz jest coś w tej powieści, co przykuwa uwagę czytelnika. Może tragizm bohatera? Może przeciwności losu, z którymi musiał się zmierzyć? Może miłość? Może magia delikatnego pierścionka z cyrkonią?
Dopiero po wielu latach przyszedł czas żniw i Piotr zbierał teraz plon swojej cierpliwości, wiedzy i odrobiny szczęścia. (s. 17)
Pierścionek z cyrkonią to powieść o poszukiwaniu miłości i o jej sile, która jest w stanie przenosić góry; o młodzieńczej miłości, która prawie po czterdziestu latach znajduje swoje spełnienie. I o wszystkich tych sprawach, które dotykają w życiu niejednego człowieka – miłość, zawód miłosny, kariera, ślub, trudy rodzicielstwa, ból, samotność w związku, choroba, brak zrozumienia, beznadziejność sytuacji, a także wpływ systemu politycznego na jednostkę. To gorzko-słodka historia o najpiękniejszym uczuciu, jakim człowiek może obdarzyć drugiego człowieka.
„Szczęśliwego Nowego Roku” to opowieść o strachu przed śmiercią i braku akceptacji tego, co nieuniknione. Karol Malherski umiera w szpitalu...
„Kleszcz – najnowsza powieść autorstwa Krzysztofa P. Łabenda w swej treści odbiega od tego, co autor prezentował czytelnikom w dwu poprzednich...
Nikt też nie jest od początku do końca całkowicie zły ani też totalnie dobry. (...) Świat nie jest czarno-biały.
Więcej