Nasz świat za kilkadziesiąt lat…
…to zwykły świat, pełen autonomicznych samochodów, szybujących po niebie dronów i pracujących w burgerowniach robotów. Są dwa supermocarstwa, trwa cyfrowa zimna wojna, ale wszelkie konflikty rozgrywają się gdzieś tam, za oceanem… Ludzie budzą się, idą do pracy, jedzą kolację. Wszystko jest tak, jak być powinno.
Ale nie dla siedemnastoletniego Johna, geniusza technologii, cudownego dziecka z rozbitej rodziny. John ma pewną tajemnicę.
W jego życiu wszystko zaczyna się zmieniać, gdy pewnego chłodnego wieczora wchodzi do małego tokijskiego bistro prowadzonego przez byłego zapaśnika sumo. Mieszka tam osobliwy pies z kulistą głową wraz ze swoją właścicielką – enigmatyczną kelnerką Neotnią.
Neotnia też coś ukrywa – sekret, który wywróci nieszczęśliwe życie Johna do góry nogami. Sekret, który przeniesie ich z neonowych ulic Tokio do tragicznej przeszłości Hiroszimy i zaśnieżonych gór Nagano.
Sekret, który pokaże, że nasz świat wcale nie jest zwykły – i na zawsze go odmieni…
***
Totalnie wciągająca od samego początku – opowieść, klimat i bohaterowie zostaną w twojej wyobraźni na długo po lekturze. Naprawdę cudowna – Jonathan Whitelaw
Cudowna, wnikliwa i głęboka. Fascynujące studium człowieczeństwa w świecie, w którym wszystko można podrobić – James Oswald
Skrzyżowanie cyberpunka z Bildungsroman – prawdziwa radość z czytania – Oscar de Muriel
Wybitna! Fantastyka naukowa pokazująca, jak przeszłość może wpływać na przyszłość; po części opowieść o dojrzewaniu, po części historia miłosna, świetnie oddająca atmosferę Japonii – ta książka to migawka z przerażającej i bardzo prawdopodobnej przyszłości – Michael J. Malone
Wydawnictwo: StoryLight
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: Beautiful Shining People
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Olga Siara
Zanim sięgniecie po powieść Michaela Grothausa pt. „Piękni lśniący ludzie” musicie wiedzieć to, że lektura ta nie pozwoli wam zapomnieć o sobie przez bardzo długi czas, powracając w myślach dniami i nocami. Taka jest już bowiem ta książka - piękna, mocna, zaskakująca, rodząca setki pytań i każąca dociekać odpowiedzi na każde z nich. Pozycja ta ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa StoryLight.
Oto świat za kilkadziesiąt lat, który poznajemy na przykładzie nigdy nie śpiącego miasta Tokio. Siedemnastoletni John jest informatycznym geniuszem, który poza pracą ma tylko swoją samotność, lęk przed ludźmi, własne myśli. Podczas pewnej nocnej przechadzki trafia on do małego, urokliwego baru, gdziem spotyka niezwykłą kobietę o imieniu Neotnia, która ma równie niezwykłego psa o okrągłej głowie. To przypadkowe (a być może wcale nie) spotkanie sprawia, że John zacznie dostrzegać wokół siebie to, czego wcześniej nie widział. I ten fakt zmieni jego życie już na zawsze...
Powieść ta jest niezwykłą z wielu względów - począwszy od tego, że łączy w znakomity sposób literackie science fiction spod znaku cyberpunka z piękną opowieścią o miłości, gdzie znalazło się również miejsce na dramaty, wzruszenia, jak i niezwykle inteligentny humor...., poprzez uczynienie język tej książki niezwykle poetyckim i zarazem jak najbardziej przystępnym dla odbiorcy..., zaś kończąc na tym, że opowieść ta ma wiele zaskakujących twarzy, ukazując nam obraz wypaczonego świata przyszłości, zadając pytania o granice technologicznego postępu, jak i wreszcie ukazując gorzką rolę ludzi w tworze, który sami wykreowali ku lepszego życiu...
Fabułę powieści można określić mianem szkatułkowej, gdzie pozornie niewinne wydarzenie, jak wizyta w nocnym barze z usługą czyszczenia uszów, rozpoczyna całą serię niezwykłych wydarzeń z udziałem głównego bohatera, z których to każde kolejne otwiera zupełnie nowe, fabularne ścieżki. Bo jest tu fascynującą podróż po Tokio i Japonii, są sensacyjne wątki, które napędzającą tę całą relację, jak i nie brak historii o miłości, która nigdy nie powinna zaistnieć, a jednak rodzi się do życia. Wszystko to prowadzi zaś do dramatycznego finału, po którym naprawdę niełatwo jest dojść do siebie - tak bohaterem, jak i nam, czytelnikom.
Świat i ludzie - to coś, co znaczy jakość tej powieści, gdy oto z jednej strony mamy rzeczywistość pozornie przypominającą nasze czasy, ale po bliższym przyjrzeniu się jej widzimy ogrom technologicznego postępu, gdzie sztuczna inteligencja i jej fizyczne twory stały się czymś tak oczywistym, że aż niezauważalnym. To smutny, mroczny, w mej ocenie obdarty z uczuć świat, na który to na szczęście nie wszyscy się zgadzają - na czele z Johnem, Neotnią i jakże poczciwym Goeido, którzy niejako nadają temu światu piękna, wrażliwości, ludzkości - na tyle, na ile to możliwe. I fascynuje nas zarówno to miejsce, jak i jego mieszkańcy, gdzie tym samym wierzymy w nie i w nich.
To literatura wybitna - owszem, uciekająca klasycznym gatunkowym podziałom i nacechowana potężną porcją fantastyki, co w oczach wielu osób dyskwalifikuje ją do pretendowania ku mianu wybitności..., ale w mej ocenie taką ona jest. Jest z uwagi na głębię zawartych tu emocji, mądrość dostrzeżenia tego, w jakim kierunku zmierza świat i ludzkość oraz iście magiczną lekkość opowiedzenia o rzeczach trudnych i smutnych w taki sposób, że mimo wszystko uśmiechamy się sami do siebie. I to jest wspaniałe, gdyż po dobrnięciu do ostatniej strony wciąż chcemy się uśmiechać, wspominając konkretne sceny, dialogi, rysujące się oczyma naszej wyobraźni obrazy.
Jak wspominałam na wstępie, spotkanie z powieścią „Piękni lśniący ludzie” zmienia nas i nasze spojrzenie na to, co w życiu jest najważniejszym. Można powiedzieć o tej książce bowiem to, że stanowi ona sobą coś na kształt pięknej lekcji o tym, czym jest nasze człowieczeństwo, jakie ma ono prawa i jak niezwykłym jest darem w tym już nawet i naszym świecie coraz większej sztuczności. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do tego, byście odbyli za sprawą tej powieści niezwykłą podróż do Japonii świata przyszłości, która kto wie, być może odmieni także i wasze życie…
Dzisiaj zabiorę Was do kraju kwitnącej wiśni.
Lecz będzie to podróż do przyszłości.
Wszystkie aktualne nowinki jak panele fotowoltaiczne czy wszechobecna AI w książce są już przeżytkiem, starą technologią.
Prawdziwego krajobrazu niemalże nie ma a na świecie rządzą jedynie dwa wielkie, potężne mocarstwa.
Technologia jest tak rozwinięta, że z jednej strony ciężko sobie to wyobrazić a z drugiej właśnie tak rysuje się nasza przyszłość.
Zdecydowanie gdy teraz oglądamy stare filmy, które miały fabułę osadzoną w przyszłości możemy w większości przypadków stwierdzić, że tamta przyszłość dzieje się tu i teraz.
Płacimy już skanując siatkówkę oka, mamy sztuczną inteligencję do dyspozycji, niektóre operacje są wykonywane przez roboty etc.
Josh trafia do Japonii jako osoba, która potrafi kodować kwantowo.
Jest tzw. cudownym dzieckiem Sony.
Gdy włóczy się nocą po mieście trafia na pewne bistro z byłym zapaśnikiem sumo i przepiękną, młoda dziewczyną.
Josh jednak skrywa pewien sekret ale to Neotnia ma większą tajemnicę...
Trzeba zaznaczyć, że akcja książki toczy się niespiesznie.
Wolno i płynnie się rozkręca ale jednostajnie dobija do brzegu takim samym tempem.
Jest wątek post apo, są różnego rodzaju niedoskonałości czy traumy.
Jest także wątek miłosny z lekkim age gap - ona starsza.
To, co mnie urzekło poza jakże moim zdaniem trafna wizją naszej przyszłości, to są wartości do przekazania.
Z tej książki możemy wysnuć wiele mądrości życiowych, docenić także inne aspekty.
Zaakceptować swoje słabości i się z nimi zmierzyć.
Znaleźć rozwiązania na różne problemy a także dostrzec sens życia, jakim z pewnością nie jest dążenie za pieniędzmi.
Ciekawa była to przygoda, nie spotkałam się jeszcze z taką historią.
Byłam zaskoczona odkryciem tajemnicy Neotni, nie spodziewałam się tego, co dziewczyna ukrywa.
Bohaterowie są świetnie wykreowani, da się ich darzyć sympatią, każda ma swój charakter i rozum.
Każda pokazuje pełen wachlarz emocji.
Emocje te są przelane na papier i my, czytelnicy, reagujemy na nie swoimi własnymi.
Nie jest to książka na jeden wieczór.
Przeczytanie jej zajęło mi kilka dni ale warto się nie poddawać i czytać do końca, nawet gdy akcja toczy się zbyt wolno a niektóre dialogi mogą wywoływać znużenie.
Ta książka ma piękne przesłanie i mam nadzieję, że je odkryjecie.
Zaczynałam tę książkę z wahaniem, czy to na pewno będzie lektura dla mnie, kończyłam z rozbitym sercem i mokrymi oczami.
Powieść rozwija się niespiesznie, długie dialogi wyciszają czytelnika. Kiedy już zapomnimy, z jakim gatunkiem mamy do czynienia, nagle drobny szczegół nas zaskakuje krzycząc "science fiction". Ciężko się oderwać od lektury, szczególnie od połowy książki, gdy już poznajemy sekret głównej bohaterki. Chciałoby się eksplorować ten świat przyszłości jednocześnie znany i zupełnie nowy.
Ta historia musiała rozegrać się w Japonii. Gdzie indziej uwierzylibyśmy w jednoczesne hołdowanie tradycjom sintoistycznym i rozważania niczym z Blade Runnera? Gdzie indziej zakończenie tak dobrze by wybrzmiało, jeśli nie w dotkniętej tragiczną historią Hiroszimie? "Piękni..." są przerażająco prawdopodobni i, nomen omen, piękni.
Nie bójcie się sięgnąć po tę książkę, nie jest trudna w zrozumieniu, a na pewno poruszająca i na długo pozostanie w pamięci. Wszystkie elementy, które z początku mogły się wydawać dziwne, ostatecznie splatają się w spójną całość. Polecam gorąco, ja jestem zachwycona.
Przeczytane:2024-08-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Michael Grothaus, w swojej drugiej powieści "Piękni lśniący ludzie", wprowadza czytelników w świat przyszłości, który choć wydaje się odległy, jest zaskakująco bliski naszej rzeczywistości. Grothaus, dzięki swojemu dziennikarskiemu doświadczeniu oraz głębokiemu zainteresowaniu nowoczesnymi technologiami, stworzył wizję świata, w którym rozwój sztucznej inteligencji przynosi tyle samo korzyści, co problemów. To nie jest jednak typowa dystopia, w której maszyny przejmują władzę nad światem. Autor umiejętnie łączy elementy science fiction z coming-of-age, tworząc poruszającą opowieść o dorastaniu, tożsamości i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, który zmienia się w zawrotnym tempie.
Grothaus buduje świat, który wydaje się znajomy. Autonomiczne samochody, drony dostarczające paczki, roboty pracujące w restauracjach – to wszystko elementy naszej rzeczywistości, choć nieco bardziej zaawansowane. Jednak pod tą pozorną normalnością kryje się wiele tajemnic i niepokoju.
Siedemnastoletni John, główny bohater, jest geniuszem technologicznym, który próbuje odnaleźć się w świecie nowych technologii. Przybywa do Japonii, aby podpisać kontrakt na stworzenie aplikacji tłumaczeniowej. W tle toczy się wojna pomiędzy USA a Chinami, w której bronią nie są karabiny ani bomby, lecz fake-newsy i deep-fake’i. Grothaus w mistrzowski sposób ukazuje nam kulisy tej wojny hybrydowej, demonstrując, jak informacja może stać się najpotężniejszą bronią. Mimo to, John jest bardziej pochłonięty nowymi znajomościami – piękną Japonką Neotnią i jej przyjacielem, byłym zapaśnikiem sumo oraz niezwykłym psem Inu.
John i Neotnia, dwójka centralnych postaci, towarzyszą sobie nawzajem w trudnej podróży w głąb siebie, starając się odnaleźć swoje miejsce w świecie pełnym niepewności. John to młody, wybitny programista. Neotnia, z kolei, to tajemnicza Japonka, postać owiana tajemnicą, która przyciąga Johna jak magnes, zwłaszcza jej niezwykły wygląd i zachowanie pozwalające na stopniowe odkrywanie kolejnych warstwy jej osobowości. Ich relacja wydaje nam się zarówno bliska, jak i niepokojąca, ale nabiera innego wymiaru, gdy John odkrywa tajemnicę Neotni. To odkrycie burzy jego świat, zmuszając go do przemyślenia autentyczności ich więzi i tego, co oznacza być człowiekiem.
Grothaus w godny podziwu sposób przedstawił tę dwójkę młodocianych bohaterów, stwarzając ich wnikliwy i dogłębny portret psychologiczny. Z niezwykłą subtelnością ukazuje wewnętrzne zmagania bohaterów, lęki i pragnienia., a ich związek, pełen napięcia i wzajemnego fascynacji ukazuje, jak bardzo możemy się zmienić pod wpływem drugiej osoby. Te postacie były dla mnie bardzo wiarygodne i zapadły mi w pamięć na długo i skłoniły do głębokiej refleksji nad naturą ludzkiej tożsamości.
Grothaus doskonale tworzy w powieści atmosferę niepewności, niepokoju, oddaje autentyczne emocje, powoli przeprowadzając czytelnika przez kolejne wydarzenia, opisując je pięknym językiem. Spotkanie Neotni i jej twórcy, który z czasem przestał traktować ją jak projekt, staje się jednym z najbardziej wzruszających momentów powieści. Te sceny, pełne delikatności i czułości, potrafią poruszyć do łez.
"Piękni lśniący ludzie" to powieść, która z łatwością mogłaby stać się scenariuszem filmowym. Grothaus buduje napięcie z niemal filmową precyzją, dynamiczne dialogi oraz wciągające opisy tworzą świat, który jest zarówno fascynujący, jak i przerażający. Autor, mając za sobą doświadczenie w pisaniu literatury faktu na temat deep-fake’ów i cyberkultury, z powodzeniem wplata te elementy w swoją powieść, nadając jej głębi i realizmu. Chociaż w książce pojawiają się szczegółowe opisy dotyczące programowania i kodowania kwantowego, Grothaus pisze w sposób przystępny, nie wymagając od czytelnika specjalistycznej wiedzy.
Jednym z najbardziej intrygujących aspektów powieści jest sposób, w jaki Grothaus przedstawia Japonię. Kraj ten jawi się jako oaza spokoju, choć naznaczona bolesnymi wspomnieniami II Wojny Światowej. John, amerykański programista z rodziną zaangażowaną w pomoc humanitarną, docenia względny pokój i stabilność Japonii, jednocześnie zdając sobie sprawę z cieni przeszłości, bo odkrywa, jak głęboko rany wojny i tragedia Hiroszimy wciąż tkwią w pamięci kolejnych pokoleń. Grothaus zręcznie ukazuje różne warstwy japońskiego społeczeństwa, od młodych ludzi po starsze pokolenie hibakusha – osoby, które przeżyły bombardowania atomowe.
Podsumowując, “Piękni lśniący ludzie” to powieść, która pozostawia trwały ślad w sercu czytelnika. To podróż przez neonowe ulice Tokio, pełna wzruszeń, zaskoczeń i głębokich refleksji. Historia Johna i Neotni to też dowód na to, że nawet w najbardziej technologicznym świecie, to ludzkie uczucia są najważniejsze, bo ta książka przypomina , że prawdziwe piękno tkwi w prostocie i autentyczności relacji międzyludzkich.
Czy w świecie przyszłości nadal będziemy potrzebować ludzkiego ciepła? Czy technologia może zastąpić prawdziwe uczucia? Odpowiedzi na te pytania poszukajcie w “Pięknych lśniących ludziach” albo we własnym sercu, bo powieść zmusza ona czytelnika do własnych przemyśleń. Jedno jest pewne – ta książka na długo zapadnie w pamięć!