Pasożyty


Tom 1 cyklu Pasożyty
Ocena: 4.5 (4 głosów)

Nie zaczniesz czerpać z życia w pełni, dopóki nie poznasz prawdy o sobie

Andrew Collins jest feniksem - wyjątkową hybrydą czarodzieja, anioła, człowieka i elfa. Kiedy Chris, jego brat bliźniak, niespodziewanie odbiera sobie życie, dręczony koszmarami chłopak postanawia znaleźć odpowiedź na pytanie, co było przyczyną tej dramatycznej decyzji. Pierwsze kroki kieruje do przyjaciół Chrisa ze szkoły - pasożytów, czyli istot żywiących się uczuciami innych.

W toku prowadzonego na własną rękę śledztwa poznaje półanioła Scotta, telepatę Vincenta, półnimfę Justine oraz zmiennokształtnego Mattiego. Wkrótce okazuje się, że Andrew też wykazuje pasożytnicze zdolności. Jak poradzi sobie z faktem, że każdy z nowo poznanych pasożytów opowiada inną historię związaną z Chrisem? Czy uda mu się dojrzeć w nich prawdę o śmierci brata?

Informacje dodatkowe o Pasożyty:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-12-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788383130361
Liczba stron: 646
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Pasożyty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pasożyty - opinie o książce

Nikt nie spodziewał się, że szkolny oprawca odbierze sobie życie- a jednak Chris Collins właśnie tak uczynił. Pozostawił swoich bliskich z niedopowiedzeniami. Jego śmierć szczególnie przeżywa jego brat bliźniak, Andrew. Chce dowiedzieć się, co doprowadziło Chrisa do takiego kroku, a jedynym rozwiązaniem zdaje się być amatorskie śledztwo wśród znajomych. Należy też wspomnieć, iż Andy jest feniksem- hybrydą czarodzieja, anioła, elfa oraz człowieka. Swoje kroki kieruje do -jak mu się zdawało- przyjaciół zmarłego brata ze szkoły. W taki sposób poznaje zmiennokształtnego Mattiego, półanioła Scotta, półnimfę Justine oraz jej brata, telepatę Vincenta. W toku "śledztwa" okazuje się, że on sam wykazuje pasożytnicze zdolności, tak jak jego nowi znajomi. Ponadto każde z nowych znajomych ukazuje mu zupełnie inny obraz jego bliźniaka- od szkolnego prześladowcy do wspaniałego przyjaciela. Który obraz jest tym prawdziwym? I co tak naprawdę doprowadziło do samobójstwa Chrisa?

Widząc przed sobą ogromne tomiszcze miałam cichą nadzieję, iż obszerność równa się dobrej historii. W końcu niejedna dobra książka z gatunku fantastyki mogła pochwalić się dużą ilością stron- wiadomo, aby dobrze przedstawić stworzony przez siebie świat, trzeba poświęcić na to sporo miejsca. Tutaj mam jednak mieszane uczucia.

Pasożyty to swego rodzaju mieszańce, hybrydy, które mają przeróżne zdolności, wpływające na drugiego człowieka. Tak jak między innymi w przypadku Vincenta, który dzięki mocy telepaty może wpływać na myśli innych czy Mattiego, potrafiącego przybrać postać dowolnej osoby. Andrew -jak zagubiona owieczka- trafia między pasożytów i nieoczekiwanie znajduje w nich swego rodzaju sojuszników. Każdy z nich ma inne wspomnienia o jego bracie, od negatywnych po te bardziej pozytywne, co nie ułatwia mu sprawy. Nieoczekiwanie na jaw wychodzi, że mimo dotychczasowego braku jakichkolwiek zdolności, po śmierci brata zaczynają się u niego objawiać pewne... talenty.

Głównym problemem dla mnie w tej książce jest narracja. Zasadniczo zazwyczaj jeżeli autor chce nam przekazać punkt widzenia różnych bohaterów, poświęca na to cały rozdział. I nierzadko skupia się na dwóch- trzech postaciach. Tutaj zaś mamy dostęp do przemyśleń każdej z postaci, przy czym autorka nie poświęciła na to rozdziału czy nawet kilku stron, lecz dosłownie urywki. I tak czytamy o wydarzeniach z perspektywy Mattiego, żeby po połowie strony przeskoczyć do Justine. Jest to zwyczajnie męczące i wprowadza niepotrzebny chaos do całej historii. Często miałam problem z ogarnięciem, w której właściwie części opowieści jestem. Ostatecznie z wydarzeń nie wiedziałam praktycznie nic- wspomnienia o Chrisie przeplatają się z teraźniejszością, do tego wszystko to z kilku perspektyw, dość skromnie opisanych. Po pewnym czasie zaczęłam gubić się nawet wśród bohaterów i relacjach, jakie łączyły ich ze zmarłym. Niemożliwie utrudniało mi to odbiór lektury. Już nie wspominając o tym, że przewija się tutaj tyle podgatunków (czyt. do grupy pasożytów należą właśnie półnimfy etc.), co nieomal skłoniło mnie do zapisywania w notesie "kto z kim i dlaczego". Nieomal.

W tle przewija się także wątek miłosny, a może raczej- kilka wątków. Mowa tutaj nie tylko o tych związanych z Chrisem, ale także relacje, jakie panują wśród żyjących bohaterów. Galimatias. Chwilami miałam wrażenie, że autorka bardziej skupia się na przedstawieniu codzienności, ciętych ripost i rodzących się romansów niż na wątku głównym- powodach samobójstwa Collinsa. I w dużej mierze właśnie to wypełniało to prawie siedmiuset stronicowe tomiszcze. A szkoda, bo książka mogła być bardzo dobra.

Bardzo trudno jest mi lekturę ocenić. Spotkałam się tutaj ze zbyt dużym chaosem, by wyciągnąć jakiekolwiek pozytywne wnioski. Jedyny, jaki mi się nasuwa to ten, że nie ma możliwości czytania tej historii bez pełnego skupienia (i robienia notatek na bieżąco).

Link do opinii

❤️‍🔥❤️‍🔥❤️‍🔥❤️‍🔥

 

Nie zaczniesz czerpać z życia w pełni, dopóki nie poznasz prawdy o sobie.

 

„Pasożyty” autorstwa Wiktorii Miszczyk to pozycja z gatunku fantasy, science fiction.

 

Dla mnie jest to lektura niewątpliwie warta uwagi, choć momentami miałam sprzeczne uczucia, co do niej.

 

Z jednej strony książka była bardzo intrygująca z mocno rozbudowaną fabuła i z wieloma wątkami, które wcale nie były tak oczywiste. Cała historia przez to trzymała w nacięciu, a to powodowało, że trudno było się oderwać od lektury aż do samego końca. 

 

Nie sposób było również nie zauważyć, iż była to powieść oryginalna i mocno tajemnicza.

 

Jednak w niektórych momentach miałam wrażenie, że coś jest nie tak. Mimo iż same dialogi, jak i styl autorki był, dość prosty to niektóre sceny były mocno pogmatwane. Jakby nie zawsze wiedziałam, co autorka konkretnie ma na myśli.

 

Dodatkowo sam wstęp był nieco chaotyczny. Za dużo ciągle zmieniających się narracji. Naprawdę trzeba było się wysilić, by to wszystko sobie w głowie poukładać, aby później akcja miała jakiś sens.

 

Wiem, że niektórych coś takiego może mocno zniechęcić.

 

Jednak mimo wszystko patrząc, na tę książkę jak na całość to nie powiem, że jej czytanie nie było przyjemne.

 

Dobrze się bawiłam i nawet dość szybko ją skończyłam.

 

Dlatego myślę, że mogę ją wam polecić, zwłaszcza jeśli lubicie pozycje z postaciami posiadającymi magiczne zdolności, ze światem mocno fantastycznym i z romantyczną relacją w tle.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2023-01-02, Ocena: 6, Przeczytałem,

 

Nowy rok zaczynam recenzją powieści, która okazała się jedną z najciekawszych jakie przeczytałam. 

Pierwsza część cyklu Pasożyty" autorstwa Wiktorii Miszczyk zaciekawiła mnie niemal od razu opisem fabuły i okładką na której widnieje płonący feniks. 

Zanim opowiem więcej zacznę od wyjaśnienia kim są tytułowe Pasożyty. 

 To jednostki, które posiadają niezwykłe zdolności, żywią się emocjami innych, których określają mianem Feniksów.  

Życie Andrew Collinsa zmienia się diametralnie po samobójczej śmierci brata bliźniaka-Chrisa. 

Chlopaka nawiedzają bardzo realistyczne koszmary, a wizyty u psychologa nie przynoszą efektu. 

Do czasu , gdy podczas jednej z sesji doktor Grally sugeruje,by jego pacjent dotarł do szkolnych znajomych Christophera.. zdesperowany Andy chwyta się każdego skrawka nadziei, który pozwoli mu dotrzeć do prawdy. 

Czy Andrew jest na nią gotowy? Jak prywatne śledztwo odmieni jego samego i czy naprawdę znał swego brata tak dobrze jak mu się wydaje? 

Wszystko zaczęło się od Chrisa -brzmi jedno z pierwszych zdań powieści, czy rzeczywiście tak było? Co zapoczątkował Christopher? 

Przekonacie się sami. 

"Pasożyty" to bardzo obszerna książka, licząca prawie sześćset pięćdziesiąt stron, mogę jednak zapewnić, że warto się na nią skusić.  

Dlaczego? Przede wszystkim na uwagę zasługuje rozbudowane i szczegółowo opisane uniwersum pełne magicznych istot. 

Na uwagę zasługują również nietuzinkowi bohaterowie z których każdy ma w sobie coś wyjątkowego. To oni są narratorami tej opowieści. Każdy z nich wnosi do fabuły coś nowego ,co pozwala spojrzeć na poszczególne wydarzenia z kilku perspektyw.

Wartka akcja książki nie pozwala się nudzić ani przez chwilę. 

Ta historia porywa , jest błyskotliwa i nieprzewidywalna od pierwszej do ostatniej strony. Czytelnik dostaje tu wszystko. Tajemnicę, miłość, zdradę.. 

To jedna z tych historii, która zostaje w głowie na dłużej. 

Polecam ją wszystkim miłośnikom fantasy , zarówno tym, którzy podobnie jak ja wychowali się czytając po nocach kolejne tomy Harry'ego Pottera jak i tym których zachwyciły "Dary Anioła "

Link do opinii

"-Pasożytnictwo jest trochę jak tropicielstwo - rzucił, udając, że ostatnie ze słów nie ma dla niego żadnej wartości osobistej - tylko zamiast kraść zdolności, korzystamy z cudzych emocji."

Czytałam już o elfach, wampirach czy wilkołakach, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z takimi istotami jak pasożyty. Pierwsze zetknięcie z książką Wiktorii Miszczyk było więc dla mnie dość intrygujące, choć tak na prawdę nie miałam pojęcia czego mogę się po niej spodziewać. Ale nowe ciekawe istoty = nowe czytelnicze doznania. Więc dlaczego nie dać temu szansy?

Chris Collins niespodziewanie odbiera sobie życie. Jego zrozpaczony brat bliźniak - Andrew, stara się dociec co było przyczyną tej dramatycznej decyzji chłopaka. Jako pierwsze za cel bierze sobie rozmowę ze szkolnymi przyjaciółmi Chrisa - pasożytami. Czy chłopakowi uda się dojść do prawdy? Dlaczego każda z osób opowiada mu inną historię?

"Jesteśmy jak empaci, ale zamiast wyczuwania każdego emocjonalnego fluidu, odnajdujemy ten dla nas istotny i się w niego zaczepiamy, by całkowicie go pochłonąć."

Najpierw zacznijmy od tego, kim tak na prawdę są tytułowe pasożyty. To osoby, które żywią się uczuciami innych. Każda z nich jest jednak wyczulona na coś innego. Jedni do życia potrzebują strachu, a inni innych emocji.
Oprócz pasożytów, autorka umieściła w książce feniksa, półanioła, telepatę, półnimfę czy też zmiennokształtnego. Można by pomyśleć, że idzie się w tym pogubić. I coś w tym jest.

Od samego początku, jako czytelnicy, jesteśmy zalewani wieloma informacjami. Każde z przyjaciół ma inne spostrzeżenia i odczucia co do śmieci Chrisa. Trzeba być bardzo skupionym, aby wszystko odpowiednio przyswoić i zrozumieć dalszą część historii. Nie jest to więc książka lekka, do której można przysiąść od niechcenia i wszystko od tak zrozumieć.

Całą historię widzimy z bardzo wielu perspektyw. Raz jesteśmy oczami Andrew'a, a innym razem któregoś z przyjaciół Chrisa. Bardzo lubię takie zabiegi, lecz w tym przypadku autorka wprowadziła niemały chaos. Bardzo szybko przeskakujemy między scenami i postaciami. Tylko na jednej stronie książki jesteśmy w stanie przeskoczyć między myślami dwóch różnych postaci. Są to urywki, które zmieniają się niespodziewanie i powodują dezorientację. Moim zdaniem autorka powinna poświęcić przemyśleniom danej postaci chociażby parę stron, a nie tylko pół i od razu przeskok do następnej.

Myślę, że jest to książka ciekawa i pod pewnymi względami warta uwagi, lecz ja nie wróciłabym do niej kolejny raz.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy