Jedna z najsłynniejszych powieści amerykańskich XX wieku.
Pilot Yossarian jest przekonany, że wszyscy dybią na jego życie – zarówno Niemcy, jak i dowódcy jego jednostki, zmuszający go do udziału w kolejnych misjach bojowych. Udaje wariata, by wykpić się od dalszych lotów. Tymczasem otaczają go sami wariaci. Major Major Major, który przyjmuje podwładnych tylko wtedy, gdy go nie ma; porucznik Scheisskopf, którego działalność ogranicza się do urządzania defilad; porucznik Milo Minderbinder, który traktuje wojnę jako sposób na zbicie majątku i bombarduje własne pozycje, bo dogadał się z nieprzyjacielem. Oficjalnie w amerykańskim wojsku nie ma miejsca dla wariatów; choroba psychiczna stanowi wystarczający powód, by zostać natychmiast odesłanym do domu. Przepisy są w tym względzie bardzo wyraźne. Jest jednak mały kruczek: osławiony „paragraf 22”…
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2008-11-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Catch-22
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jęczmyk Lech
Joseph Heller stworzył wyśmienitą parodię. Właściwie tragifarsę. Mistrzowsko połączył dramat, jakim jest wojna (zarówno dla wojskowych, jak i dla ludności cywilnej) z absurdalnymi i komicznymi sytuacjami. A tych nonsensownych i niedorzecznych sytuacji, w które wpadali amerykańscy żołnierze przeróżnej rangi walczący na froncie włoskim było bez liku.
Głównym bohaterem jest Yossarian. Pilot. Bombardier. Rozsądek podpowiadał mu, że nie ma sensu narażać własnego życia i uczestniczyć w kolejnych akcjach bojowych. Wylatał już ich tyle, że dawno powinien być w domu. Bezpieczny. Szkopuł w tym, że za każdym razem, gdy zbliżał się do wyznaczonej granicy lotów, ta granica była przesuwana. Yossarian nie widział wyjścia z tej patowej sytuacji. Jedyną drogą ucieczki była ucieczka w chorobę. Najpierw narzekał na swoją wątrobę i symulował chorobę, a gdy to przestało przynosić oczekiwany skutek udawał wariata. Problem w tym, że choroba psychiczna nijak nie zwalniała go z lotów i nie gwarantowała odesłania do domu. Bo w tym przypadku powoływano się na osławiony paragraf 22.
Polubiłam Yossarian’a. Za jego bystrość, determinację i nieustępliwość. Choć… na planie Orr’a się nie poznał. A szkoda… A gdy już wszystko stało się dla niego jasne błyskawicznie wyciągnął lekcję z postępku kolegi. Uświadomił sobie, że przez ten cały czas walczył z wiatrakami, zamiast działać.
Tą walką z wiatrakami była walka z bezsensowną i bzdurną biurokracją, w której nie było miejsca na odstępstwa. Wszystko musiało iść utartym szlakiem, czy było logiczne, czy też nie. O to nikt nie dbał. Najbardziej widoczne było to w przypadku trupa z namiotu Yossarian’a oraz w przypadku doktora, który został uśmiercony za życia. Pech chciał, że został wciągnięty na listę żołnierzy samolotu, który został rozbity, choć w rzeczywistości wcale tam go nie było. Dla wojska, wojskowych, rodziny i firm ubezpieczeniowych był już martwy. Pozbawiony życia za życia przez błędny raport. Ale raport to raport!
W powieści roi się od takich sytuacji. Mają one różny przebieg. Dla jednych pozytywny, dla innych negatywny. Jak to w życiu. Są tacy, którzy z wojny byli nawet zadowoleni. Bo mają niepowtarzalną okazję rozkręcać interesy. Bo wojna dała im okazję wzbogacenia się. Bo wojna przerwała ich dotychczasową dość marną egzystencję. Bo wojna daje możliwości awansu, który byłby nieosiągalny w czasach pokoju. Bo stwarza możliwość zaspokajania swoich chorych ambicji, nawet kosztem bezbronnych. Dla innych wojna okazała się mniej szczęśliwym zrządzeniem losu. Bo zabrała im wszystko to, co istotne. Zdrowie, a nawet życie. Ale życie na wojnie można stracić nie tylko na polu walki. Jak się okazało i wygłupy niektórych kolegów zbierają dosłownie śmiertelne żniwo.
Yossarian dostrzegał te wszystkie absurdy, dlatego nie widział sensu, aby narażać swoje życie w kolejnych lotach. Tylko jak to wszystko wytłumaczyć swoim przełożonym? Przełożonym, którzy przedkładają życie i żołnierzy, i cywili nad chęć zabłyśnięcia. Co tam bezbronna ludność cywilna! Trzeba zrzucać bomby tak, aby ładnie to wyglądało na zdjęciach. Co tam przemęczeni nadliczbowymi lotami bombardierzy! Trzeba pochwalić się, że to moi podwładni nie mają sobie równych w liczbie misji!
Przytoczyłam zaledwie kilka problemów, które Joseph Heller poruszył w swojej powieści. Bo jest ich zdecydowanie więcej. A wszystko zgrabnie opisane z wyraźną nutką cynizmu, sarkazmu i szyderstwa. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do tej nieszablonowej i wyjątkowej lektury.
"- Nie posyła się przecież na śmierć wariatów, prawda?
- A kto inny da się posłać?"
Kiedy pierwszy raz, trzydzieści lat temu, za namową taty sięgnęłam po tę powieść, przyznam, że niewiele z niej wyciągnęłam, nie wpasowała się w moje oczekiwania, było to czytanie bardziej z obowiązku niż z przyjemności. Ale nawet wówczas zdawałam sobie sprawę, jak ważne nosi przesłania, i że będę musiała dojrzeć, aby w pełni docenić jej kunszt. Dlatego, umawiałam się z nią na spotkania jeszcze dwukrotnie, za każdym razem coraz lepiej radząc sobie z czarnym humorem i surowym wglądem w ludzką naturę. A ostatnio, kiedy pojawiła się możliwość przypomnienia wrażeń z absurdalnym paragrafem 22 w tle, przed zabraniem się za oglądanie serialu, książka znów mnie skusiła.
Błyskotliwe spojrzenie na ludzkie ułomności, nieustanne wplątywanie się w konflikty wojenne, pragnienia zrobienia kariery, intratnych biznesów na małą i wielką skalę, bez oglądania się za prawami, racjami i losami innych. Wyjątkowo udanie ukazano ostry kontrast między wojną a patriotyzmem, bezsensowną śmiercią a wzniosłymi hasłami, walką o przetrwanie a szafowaniem życiem żołnierzy, okrucieństwem a emanacją miłości do ojczyzny. Karykatura propagandowych przekazów i krzywe zwierciadło faktycznych motywów, najbliższe istocie długich mrocznych cieni wojny. Wrogiem staje się nie tylko przeciwnik, ale też sprzymierzeniec, współtowarzysz niedoli, przełożony, czy pozbawiony sensu przepis prawny.
Satyrycznie, ironicznie, a nawet szyderczo. Treść przepełnia komizm sytuacyjny, z jednej strony wprowadzający elementy surrealizmu, z drugiej odwołujący się do jakże realnych uwarunkowań. Narracja nosi znamiona chaosu, fabule brakuje chronologii, pewne motywy powtarzają się, jednak są to celowe zagrania, podkreślające klimat wojennego zamieszania, wariackich nut, moralnego bezładu, zawirowań jednostek, słabości biurokracji. Oczywiście, to absurdy właściwe nie tylko amerykańskiemu społeczeństwu, powinny szokować i wywoływać sprzeciw, a jednak poprzez powtarzalność historii w osobliwy sposób wkraczają w krąg znieczulicy i pasywności.
Silnym atutem książki jest różnorodność i wyrazistość bohaterów, szeroka skala osobowości i motywów działań, nie tylko kluczowa postać tworzy atmosferę, ale i osoby, z którymi rozmawia, spotyka się, walczy, podlega. Yossarian, bombardier w amerykańskiej jednostce lotniczej, którego koleje drugiej wojny światowej przeniosły do Włoch, o niczym innym tak nie marzy, jak o powrocie do domu. Sfrustrowany i zdeterminowany, zrobi wszystko, osiągnąć cel, posunie się nawet do symulowania szaleństwa. Ale, czy w świecie, w którym wszyscy są w pewnym stopniu wariatami, wątpliwe zachowania i obsesyjne podejrzenia spisku wzbudzą zainteresowanie? Bo czyż troska o życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia nie jest dowodem zdrowia psychicznego?
bookendorfina.pl
Rozumiem wysokie oceny tej książki, bo może się podobać. Humor tu zawarty jest bardzo specyficzny, ale nie przez to tak niska ocena.
Najgorsze są te powtórzenia - nie do zniesienia. Same dialogi są genialne, ALE prowadzone w identyczny sposób dziesiątki razy mogą doprowadzić do szału. To coś jakby oglądać bardzo dobry kabaret, ale zapętlony dziesiątki razy ten sam skecz z drobnymi zmianami...
Ledwo skończyłem...
Czarna komedia,drapiezna farsa,ktora na nikim nie pozostawia suchej nitki i ktora nikogo nie powinna pozostawic obojetnym.Mozna wrecz odniesc wrazenie,ze wszyscy bohateroiwie to wariaci! Jednak w amerykanskiej armii miejsca dla wariatow nie ma i sa oni odsylani do domu.Problemem jest tylko tytulowy paragraf 22.Drwina z wojny i armii. Czesto ksiazki okreslane mianem arcydziela nie wytrzymuja takich porownan.Z ta jest inaczej.Kapitalny jezyk,absurdalny humor i wciaz aktualny temat-czego chciec wiecej?Ksiazka znacznie przewyzsza ekranizacje Mike Nicholsa.
38/52/2020
"Paragraf 22" Joseph Heller Wydawnictwo Albatros #recenzja
Jest taka lista książek, które trzeba przeczytać przed śmiercią. I na tej liście jest ona, "Paragraf 22" Josepha Hellera, klasyk literatury amerykańskiej, najlepsza powieść wojenna, a bardziej antywojenna.
W czym przejawia się jej przewaga nad innymi wojennymi opowieściami, a w tym, że nikt tak jak Heller, w tak groteskowy i absurdalny sposób nie wyśmiał bezsensowności całej machiny wojny, a także biznesu czy papierologii stosowanej, zwanej biurokracją, bohaterowie mimo wszystko przypadają do serca, a ich zwariowane przeżycia wywołują uśmiech i łzy.
Dwudziesty drugi kruczek - przepis, który dawał żołnierzowi możliwość natychmiastowego zakończenia pełnienia służby wojskowej na własną prośbę z powodu choroby psychicznej. Szkopuł w tym, że ktoś, kto w trosce o uratowanie własnego życia wnosi o zwolnienie ze służby, udowadnia tym samym, że jest psychicznie zdrowy, a tym samym nie może prosić o zwolnienie z powodu choroby psychicznej.
Heller pod przykrywką czarnego humoru obnaża i piętnuje beznadziejność wojny, kpi z rzekomo wzniosłych celów jakim służy. Przy okazji piętnuje również absurdy biurokracji rządzące armią. Ale ta książka to nie quasi makabreska, bo czytelnik między wierszami odczyta poważne tony o demoralizacji człowieka, okropności wojny i kruchość naszego życia.
"Paragraf 22" mnie nużył i usypiał. Jeszcze aż takich problemów nie miałam. Idealna kołysanka. Ponad połowę książki dziś przeczytałam, aczkolwiek dlatego, że się uparłam, nie chciałam dłużej się męczyć. Na szczęście nie brało mnie bardzo mocno na spanie, bo "akcja" troszkę ruszyła do przodu. Wzięłam słowo akcja w cudzysłowie, ponieważ większość stanowią pokręcone, absurdalne dialogi oraz opisy nietuzinkowych (łagodnie mówiąc) postaci.
Rzecz dzieje się na Pianosie, gdzie znajduje się amerykańska baza lotnictwa bombowego, mamy tam okazję poznać mężczyzn należących do eskadry, ich zwierzchników, pracowników oraz prostytutki, umilające im życie. :P Piloci chcą zaliczyć obowiązkową ilość lotów, przeżyć je i wrócić do kraju, ale pewien pułkownik systematycznie im je podwyższa. No i istnieje paragraf 22... na przykładzie Yossariana najbardziej widać walkę człowieka "z górą".
Można wyżej wymienioną całość okrasić mianem czarnego humoru, trafnie opisującą bezsensowność i brutalność wojny, ale ja czułam się jakbym miała do czynienia z nieudaną parodią życia w czasach wojny. Było jak na kiepskim filmie. Gubiłam się też czasem kto jest kim i co zrobił. Choć przyznam, że nieźle udało się autorowi to pomieszanie z poplątaniem, ja bym tam wpadła szybko. I mimo opisu myślałam, że będzie bardziej rzeczowo i poważniej, co nie znaczy, że nie było smutnych i wstrząsających chwil. Mnie lektura nie przypadła do gustu.
"Paragraf 23" to wybór opowiadań, które autor słynnego "Paragrafu 22" napisał w latach 40., 50. i 60, które ukształtowały jego talent...
Narratorem tej przezabawnej powieści jest biblijny władca Izraela, król Dawid - następca Saula, pogromca Goliata, twórca potęgi państwa żydowskiej...