Nawet czas nie jest w stanie odebrać nam tych pięknych chwil, które nosimy w sercu
Nastoletni Franek wychowuje się w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne. Kiedy odnajduje babcię, jego świat nabiera barw, a w sercu pojawia się nadzieja. Kusząca wizja powrotu do domu wkrótce jednak okazuje się niemożliwa do zrealizowania. Wspomnienia, które dla Franka stanowiły najpiękniejsze obrazy, z głowy staruszki uciekają jedno po drugim. Chłopak z miejsca podejmuje walkę o ocalenie ich, a jedyną metodą wydaje mu się odzyskanie dla babci zdjęć z dawnych czasów, które mają jej przywrócić pamięć...
Ostatnie zdjęcie to wzruszająca opowieść o poszukiwaniu prawdziwej bliskości, o mozolnej walce z nieuleczalną chorobą i nadziei, która nigdy nie gaśnie.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-04-11
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 194
Język oryginału: polski
Książka "Ostatnie zdjęcie" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Niemniej jednak z tego spotkania jestem bardzo zadowolona.
Franek to młody chłopak, który wychowuje się w domu dziecka pod opieką sióstr zakonnych. Nie od zawsze był w domu dziecka. Początkowo wychowywali go rodzice, ale ojciec nie stronił od alkoholu i przemocy domowej. Chłopcem zajmowała się mama, a gdy jej zabrakło trafił on do babci Zosi, która go wychowywałam. Niemniej jednak pewnego dnia postanowiła oddać go do domu dziecka. Chłopiec po pewnym czasie postanawia odnaleźć babcię i ponownie z nią zamieszkać, aby wszystko było jak dawniej.
Książka to emocjonująca podróż, która wzbudza wiele emocji. We mnie poruszała najskrytsze skrawki serca i wywołała wielkie wzruszenie. Jest to piękna historia, która traktuje o tym jak wielkie znaczenie w życiu ma nasze przywiązanie do drugiego człowieka, jak wielkie znaczenie ma wychowywanie dzieci, to ile uwagi im poświęcamy, jakie zostawiamy w nich wspomnienia i życiowe doświadczenia. Jest to wyjątkowa, piękna i do granic emocjonująca opowieść o silnych więzach, które połączyły wnuka z babcią oraz o tym, jak łatwo i niezależnie od nas możemy w życiu wszystko stracić.
Książka jest dość krótka i czyta się ją bardzo szybko, a z uwagi na ciekawą treść nie można nawet na moment odłożyć jej na półkę. Niemniej jednak dla mnie niektóre wątki mogłyby być bardziej rozwinięte. Polubiłam bohaterów, sympatyczny Franek i schorowana Zosia to wspaniała dwójka i bardzo chętnie czytalabym więcej, szczególnie o tym jak wyglądały ich spotkania. Zakończenie historii dla mnie również mogłoby być bardziej rozbudowane. Historia jest tak poruszająca, że można było o niej pisać bez końca. Dla mnie jedyny mankament w książce był taki, że była za krótka. Chętnie przeczytała bym bardziej rozbudowane losy bohaterów.
Autorka serwuje nam wiele wzruszeń i emocji. Ja podczas czytania niejednokrotnie miałam w oczach łzy, które płynęły strumieniami.
Książka z klubu Recenzenta serwisu na kanapie.pl.
W historii ,,Ostatniego zdjęcia" okryłam część siebie. Z każdą stronicą ból bohatera stawał się moim bólem. Jak dorosłe dziecko alkoholików doskonale go rozumiałam. Jego częste obawy łamało i moje roztrzaskane przez rodziców serce. Znam mocne uczucie strachu, znam tę nienawiść. Chciałabym mieć w sobie tyle samozaparcia, co Franciszek.
Książka wzbudziła we mnie melancholię, ale i dała wielką nadzieję!
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Długo zabierałam się za przeczytanie tej niewielkiej, liczącej raptem 190 stron powieści. Instynktownie wzbraniam się przed czytaniem książek, które poruszają zagadnienia chorób czy krzywdzonych dzieci. Drugim powodem jest to, że tematyka młodzieżowa raczej nie mieści się kręgu moich zainteresowań czytelniczych, nie wiem, czy potrafię we właściwy sposób rozumieć młodzież...
Aldona oddała głos piętnastoletniemu Frankowi, który wcześniej wychowywany przez babcię, z niezrozumiałych dla niego powodów trafił do zakonnego sierocińca. Nastolatek, kiedy dowiaduje się, że jego babcia żyje, usiłuje ją odnaleźć. Nie może pogodzić się z porzuceniem, bo tak z jego perspektywy wygląda ta sytuacja, dlatego za wszelką cenę szuka odpowiedzi i wyjaśnienia okoliczności. Wyobraża sobie, że odnajdzie babcię i znowu wszystko będzie jak dawniej, niestety sprawa komplikuje się, bo babcia wcale nie poznaje swojego wnuka.
Franek dowiaduje się, że babcia cierpi na Alzheimera, jednak nie do końca pojmuje rozmiar tej choroby ponieważ naiwnie wierzy, że zdjęcia z przeszłości pomogą staruszce odzyskać pamięć i wszystko wróci do normy.
Fabuła jest bardzo emocjonalna, oczywiście na poziomie emocjonalności piętnastolatka, choć chwilami Franek swoją prawie dziecięcą naiwnością i nieco niedojrzałym sposobem myślenia potrafił zirytować. Kwestia Alzheimera nie dominuje fabuły, przez co odbiór książki nie odbywa się wyłącznie przez pryzmat tej dolegliwości, czego bardzo się obawiałam, uważam nawet, że stanowi raczej marginalny wątek wobec całej historii Franka.
To, czego zdecydowanie zabrakło mi w tej powieści to wspomnienia z przeszłości. Pojawiają się tylko nieliczne, bardzo zdawkowe, a wręcz migawkowe zajawki na temat dzieciństwa Franka i powodów dla których jego wychowaniem zajęła się babcia. To stanowczo za mało by poznać chłopaka, wczuć się w jego sytuację i ewentualnie wyrobić sobie sympatię bądź antypatię wobec niego. Żałuję też, że nie poznałam historii przyjaciela Franka, nastoletniego Kacpra, który wraz z małą siostrzyczką Hanią, również przebywali w tym samym sierocińcu. Jasno wynikało z fabuły, że Kacpra również męczą wspomnienia z przeszłości, że przeżywa jakąś traumę i chętnie dowiedziałabym się z jakiego powodu on i jego kilkuletnia siostra trafili do ,,bidula". Równie chętnie dowiedziałabym się, kim był tajemniczy mieszkaniec leśniczówki, w której kiedyś Franek mieszkał z babcią. Bardzo mnie intrygował ten wątek, niestety nie został wyjaśniony.
Dodanie i rozszerzanie tych wątków bardzo wzbogaciłoby fabułę, ale szanuję autorski zamysł Aldony na taką właśnie formę opowieści :)))
Najbardziej polubiłam małą Hanię - rozczulił mnie jej obraz zaspanej, stojącej w drzwiach pokoju Franka, w piżamce i tulącą misia.
Po lekturze powieści utwierdziłam się w tym, że jest to książka bardziej dedykowana młodzieży niż dorosłym (i chyba nawet tak zakwalifikowało ją wydawnictwo), jest napisana językiem adekwatnym do tej grupy wiekowej, a poprzez głównego bohatera obrazująca myśli i emocje jakie mogą towarzyszyć młodemu człowiekowi w różnych sytuacjach życiowych.
Bardzo ładna okładka.
Tym razem nie wystawiam oceny gwiazdkowej ponieważ znam Autorkę i ocenianie Jej byłoby niestosowne :)))
zapraszam Was do poznania historii Franka z książki "Ostatnie zdjęcie", która swoją premierę miała w tym roku.
Franek to nastolatek, który wychowuje się w domu dziecka, który prowadzą siostry zakonne. Niektóre z nich są bardzo służbowe i tylko w takich sprawach zwracają się do swoich podopiecznych , zaś inne siostry są prawdziwymi Aniołami i traktują wychowanków jak rodzinę. Pewnego dnia, Franek przypomina sobie, że nie zawsze był przecież w domu dziecka .. że wychowywała go babcia, babcia u której czuł się bardzo bezpiecznie i z którą ma najlepsze wspomnienia ze swojego dzieciństwa.. postanawia ją odnaleźć, porozmawiać z nią.. Niestety nie jest to takie proste, na szczęście pomóc temu może zdjęcie... pierw tylko trzeba je znaleźć i wtedy Franek wyrusza na poszukiwania, w których pomaga mu kolega z sierocińca..
Gdy w końcu odnajduje swoją ukochaną babcię, okazuje się, że ta jest chora i niestety nie pamięta ani Franka, ani już nie posiada tych pięknych wspomnień, o których pamięta chłopiec.. Wtedy nastolatek próbuje zrobić wszystko by poprawić komfort życia kobiety, i by odzyskała pamięć.. Czy jest to w ogóle możliwe?
To krótka, choć piękna historia o sile miłości i więzach rodzinnych, czasami gdy rodzice zawodzą z różnych przyczyn, to dziadkowie stają się całym światem.. tak było w przypadku tego chłopca, który gdy trochę podrósł odwdzięczył się okazaną miłością.. wzruszająca i chwytająca za serce opowieść, poruszająca trudne tematy.. Bardzo serdecznie polecam, jeśli jeszcze nie czytaliście.. ??
Lubicie czytać książki debiutantów? Przyznaję, że ja bardzo. Zdarza się, że wśród takich książek odkrywam perełki. I taką książką jest "Ostatnie zdjęcie".
Przeszłość głównego bohatera książki - nastoletniego Franka pełna jest mroku i przemocy. Pojawiło się w niej też jednak dobro, czułość i poczucie bezpieczeństwa. A to wszystko dzięki babci chłopca - Zofii.
Franek, który mieszka w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne, postanawia odnaleźć swoją ukochaną babcię. Gdy mu się to udaje, otrzymuje kolejny cios od życia, babcia jest bowiem poważnie chora...
"Ostatnie zdjęcie" nie jest opowieścią o tym jak życie jest niesprawiedliwe, a los okrutny.
Wręcz przeciwnie, to historia o nadziei, walce o najbliższą osobę, o determinacji, o próbie przywracania pamięci.
Pomimo, że Aldona Szczygieł porusza trudne i ważne tematy, nie przytłacza czytelnika. Język autorki sprawia, że czyta się ją lekko i szybko. Bohaterowie książki to postacie wielowymiarowe, których nie da się nie lubić, właśnie dlatego, że nie są chodzącymi ideałami.
Dodatkowo książka ta pachnie włoskimi przysmakami, a to za sprawą siostry Brygidy, najbarwniejszej postaci w historii.
Bardzo ją polecam zarówno nastolatkom ( to dla nich jest kierowana powieść), jak i dorosłym, bo jest to historia z mądrym i uniwersalnym przesłaniem.
Nawet czas nie jest w stanie odebrać nam tych pięknych chwil, które nosimy w sercu.
Więcej