KTOŚ CHCE UKRAŚĆ LAS!
A to dopiero początek wielu przygód czekających na Was w Białej Dolinie!
Dołączcie do swoich nowych ulubionych bohaterów i razem z dziewczynkami, Mią i Anaszką, oraz gapowatym, ale sympatycznym Leśniczym Gałązką rozwiążcie tajemnicę znikającego lasu, zagadkę ducha gór, odwiedźcie niby-restaurację z niby-jedzeniem, odnajdźcie białego łosia albinosa i przekonajcie się, jak zachwycający potrafi być świat. A to i tak tylko połowa czekających na Was opowiadań!
Opowieści z Białej Doliny to zbiór historii dla dzieci i dorosłych, które są pochwałą dla przyjaźni, miłości, odwagi, ciekawości, natury i podstawowego prawa do indywidualności i bycia innym. A także - mierząc się z dorosłymi problemami - są dowodem na to, że rodzinę można sobie stworzyć.
Nie będziecie mogli się oderwać!
Już dziś wyruszcie w podróż w towarzystwie:
łakomego i sprytnego Liska Pietruszka, Dzika Jarka, który ukradł dzieciom z placu zabaw torbę pełną pierogów (to wydarzyło się naprawdę!), Babci Bęben, bo bez Babci to wszystko i tak nie miałoby sensu, jej męża Nadleśniczego Bębna, który choć bardzo mały, zdecydowanie nadrabia charakterem, Listonoszki Zofii, która choć najstarsza w całej Dolinie, to najszybciej jeździ na swoim rowerze i zna wszystkie drogi, nawet te, których już nie ma, pracującego w schronisku górskim i uwielbiającego saunę Stacha, taty Anaszki, który wiecznie gubi jakiś dynks, tenteges albo inne ustrojstwo, i wielu innych bohaterów zamieszkujących Białą Dolinę.
Marcelina Misztal - artystka, kompozytorka, autorka tekstów i kreatorka wnętrz... a teraz to już nawet ilustratorka bajek dla dzieci. Nominowana do Fryderyków i nagrody WARTO ,,Gazety Wyborczej". Ma na koncie występy na największych festiwalach w Polsce (m.in Open'er Festival, Orange Warsaw Festival, Przystanek Woodstock) i za granicą (Japonia, Francja, Włochy). Współautorka hitu Karmelove, który zaśpiewała w duecie z Piotrem Roguckim. I to tyle, żadnych więcej hitów. Do tej pory żałuje, że nie zastrzegła słowa Karmelove.
Prywatnie mama Mii i właścicielka psa o imieniu Tosia. Mieszka w Szklarskiej Porębie. Kiedyś zaśpiewała, że ,,wszyscy zginiemy, jak papier pognieceni", na szczęście nigdy się to nie ziściło. Mówi o sobie, że nie jest znana, ale ludzie wysyłają jej rzeczy za darmo, żeby je pokazywała w internecie. Bardzo towarzyska. Mama Muminka z natury, Mała Mi z wyglądu. Jej ulubiona bajka z dzieciństwa to Ronja - córka zbójnika.
Przemek Corso - pisarz, konsultant artystyczny, promotor, konferansjer, felietonista, głos radiowy, lektor, scenarzysta, tłumacz, autor tekstów piosenek... a teraz to już nawet bajek dla dzieci. Nigdy nie był do niczego nominowany. Wydał kilka książek - w tym serię sensacyjno-przygodową o awanturniku i złodzieju zabytków Robercie Karczu (Miasto złodziei, Miasto z gliny), powieść dla dorosłych Serca twego chłód, nowelę Gatunek L, a także dwie bestsellerowe biografie, GrubSon. Na szczycie i Rahim. Ludzie z tylnego siedzenia oraz książkę Czesław Mozil. Pocztówki z pandemii. Czasami jeździ za darmo z CeZikiem na koncerty Nutkosfery i pomaga Krówce Borówce przebrany za słonia Utytusa. Choć wszyscy jego bliscy twierdzą, że nie musi się przebierać.
Prywatnie ojciec Anaszki i właściciel psa o imieniu BRK. Mieszka w Legnicy. Mówi o sobie, że nie jest znany, i ma rację. Ciągle żartuje, ale jest nietowarzyski i chodzi do kina sam. Włóczykij z natury, Muminek z wyglądu. Jego ulubiona bajka z dzieciństwa to O czym szumią wierzby.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2022-06-01
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 304
Podobno lasu nie da się tak łatwo ukraść. A jednak jakiś czort chce to zrobić. Po co? Dlaczego? Jak? Mieszkańcy Białej Doliny już się wszystkiego dowiedzą i wymierzą sprawiedliwość po swojemu. A przynajmniej taką mają nadzieję. Nie wierzycie? To zapraszam do Białej Doliny, gdzie Leśniczy Gałązka udowodni wam, że potrafi zadbać o swój las.
Przyznaję się, nie wiedziałam czego mam się spodziewać po tej książce. Nie miałam do czynienia nigdy z prozą autora, ale od kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam, ciągnęło mnie do niej okrutnie. No bo sami przyznacie, wydanie jest obłędne. ? (tak, jestem typową okładkową sroką) Ale gdy tylko Mia i Anaszka porwały mnie ze sobą na swoją śledczą wyprawę, wiedziałam, że ta wizyta w Białej Dolinie będzie czymś niezwykłym. Że będzie jak kubek gorącego kakao po ciężkim dniu, jak głęboki oddech po długim biegu. Bo te siedem pozornie odrębnych historii ukazuje, co tak naprawdę jest ważne. Jak istotny jest szacunek do natury i przyjaźnie, które nas łączą. Że rodzinę można sobie wybrać. Jestem zauroczona lekkością każdej historii, tą dozą humoru z jaką przekazuje każdą swoją mądrość, niepozornością, z którą odkrywa prawdy, o których dorosły człowiek postanowił zapomnieć. I tak, te opowieści są ciut chaotyczne, czasem może brzmią zbyt naiwnie, ale dla mnie właśnie w tym tkwi ich największy urok. Bo nie silą się na moralizatorskie tony, ale bije z nich dzika satysfakcja pełna zabawy, przygód i nadziei. Bo tak zwyczajnie, nie sposób się nie śmiać do tej książki. Tym bardziej, że towarzyszą jej rysunki Marceliny Misztal, które idealnie współgrają z całością i nadają jej wspaniałego klimatu. Jestem nimi zachwycona, ich prostotą i humorystycznym wydźwiękiem. Jestem zachwycona każdą użytą onomatopeją, która sprawiała, że czytanie to była nieskończona frajda. Bardzo bym chciała, żeby więcej osób wybrało się do Białej Doliny i poznało Babcię Bęben, Dzika Jarka czy Stacha. Tylko pamiętajcie, by nie karmić Liska.
Nieraz podkreślałam, że bardzo dumna jestem, że żyje w czasach, w których książki dla dzieci są czymś fantastycznym oraz że urodzaj mamy, taki jak grzyby po deszczu. Do momentu, kiedy nie byłam mamą nie zwracałam na to uwagi, lecz teraz, mając dziewięcioletnią Helenkę wachlarz książek, jaki istnieje na rynku czasem mnie przytłacza (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Razem z Helenką chcemy pochwalić się książką, która mocno zakorzeniła się z naszych sercach, a to za sprawą lasu i dwóch cudownych dziewczynek o imieniu Mia i Anaszka.
Czytałam książkę albo do snu, albo ot tak w ciągu wolnego czasu i chciałabym przedstawić kilka słów o naszych wrażeniach, a trochę tego jest w cudownie oprawionej książce już nie wspomnę o fantastycznej grafice. Moim ulubionym fragmentem, sytuacją jest jak Anaszka i Mia szukały kogoś, kto chce ukraść las i poszły na zwiady. Las jest ulubionym miejscem mojej córki, więc z zapartym tchem słuchała tego, czy uda się znaleźć winowajcę. Dziewczynki zgubiły się i nie zgadniecie! Wcale a wcale nie przestraszyły się i były zadowolone z tego, bo czasem fajnie jest tak się zgubić, a jak później potoczyła się historia, to już sami przeczytacie w tej pozycji. Jeżeli chcecie wiedzieć, jak może wyglądać niby-restauracja z niby-jedzeniem, to tutaj znajdziecie takie ,,cuda na kiju", czy ktoś z Was widział kiedyś w lesie łosia? Pewnie tak, ale czy widzieliście łosia albinosa? Wiecie takiego całego białego?! Uuuuuuu, jeżeli nie to mam niespodziankę, bo tutaj też będziecie mieli przyjemność poznać i sprawdzić jak mu się żyje.
Opisów książki jest pełno i tutaj z całego serca zapraszam na stronę wydawnictwa, żeby zapoznać się z nim oraz przejrzeć zdjęcia, jakie są przedstawione plus miejsca, gdzie można kupić książkę. Do wesołej naszej ekipy musimy dołączyć zakręconego pana leśniczego, który fantastycznie zareagował jak wrócił do domu po nocnej obławie i był zmęczony, a co zastał w domu to mnóstwo śmiechu. Czy ktoś widział kiedyś sytuacje jak lis wchodzi do domu i czuje się, a raczej zachowuje się jak domowy pies i szuka jedzenia? Musicie go poznać. Książka składa się z siedmiu opowiadań, czyli przygód, jakie wydarzyły się w dolinie, za którą już tęsknimy i mamy ogromną nadzieję, że jeszcze powróci Anaszka i Mia. O książce napiszemy wspólnie to, że jest przepełniona cudownym, zdrowym podejściem do tego, co nas otacza, jak powinniśmy dbać o wszystko to, z czym mamy do czynienia naokoło nas, o odwadze, rodzinie która może różnić się od innych oraz takiej którą można sobie stworzyć, ale tutaj cicho sza z naszej strony.
Bardzo mądra, wartościowa książka nie tylko jeden raz, ale idealna w formie prezentu dla kogoś ważnego naszemu sercu. Idealna dla dziecka naszego lub dziecka koleżanki, siostry, brata a nawet osoby dorosłej itp. Jak wyżej wspomniałam twarda okładka umożliwi przechowanie jej w stanie idealnym przez długie lata, przez, co będzie wspomniana z wielkim sentymentem. Mocno z całego serca trzymamy kciuki z Helenką, żeby jak największa grupa osób poznała tę fantastyczną książkę. Polecamy.
Do Białej Doliny przybywają OBCY Jakby tego było mało, najsłynniejszy reżyser świata chce nakręcić o nich film. A to dopiero początek przygód! Wasi...
Jedno miasto. Miłość. Mrok. Ktoś musi zginąć, aby żyć mógł ktoś. Jaką zapłacilibyście cenę, żeby udawać szczęśliwą rodzinę z Instagrama? Kuba jest...
Przeczytane:2022-07-17,
Ciepła, wciągająca i niesamowicie piękna książeczka, którą tutaj widzicie, to idealny pomysł na rodzinne czytanie! Wszystko zaczyna się w Białej Dolinie, w której ktoś chce ukraść las! Kawałek po kawałku, znikają szumiące drzewa, a dwie rezolutne dziewczynki Mia i Anaszka chcą rozwikłać tę tajemnicę!
W książce od razu zwróciłam uwagę na język, który w niej mamy. Jest napisana malowniczo i z pomysłem! Opowieści, które tutaj znajdziemy wciągają, bawią i zawierają w sobie wiele ważnych i życiowych problemów. Kolejna zaleta, to jej bohaterowie! Już po ich imionach na naszych twarzach pojawia się uśmiech. Mamy tutaj bowiem Babcie Bęben, Leśniczego Gałązkę, czy też Liska Pietruszka. I zdecydowanie nie jest to książka tylko dla najmłodszych! Spokojnie mogą sięgnąć po nią dorośli i każdy z nas znajdzie w niej coś dla siebie. Jest w niej wiele wartości, pięknie ujęta przyjaźń i kilka słów o rodzinie, którą możemy stworzyć sobie sami! Mam nadzieję, że ta książka znajdzie się w wielu biblioteczka i również będziecie do niej wracali regularnie. Zdecydowanie warto!