Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 237
„Utwór, który świadczy o talencie, utwór, w którym dogłębna znajomość natury ludzkiej i celne obrazy jej różnorakich odmian, polotu, żywego dowcipu i humoru przekazywane są światu w najwyborniejszym języku.” Tak właśnie Jane Austen opisuje powieści współczesnych sobie pisarek. I choć słowa te zapisane na kartach „Opactwa Northanger” mówią o innych książkach, to idealnie określają twórczość samej ich autorki. Jest to o tyle istotne, że w czasach współczesnych pani Austen, czytanie powieści nie leżało w dobrym tonie, bo książki takie uważane były za błahe. Interesować się należało rozprawami filozoficznymi i naukowymi, historią i polityką, choć to powieści przynosiły ludziom większą przyjemność. Tego typu obłudę i niespójność między postępowaniem i wygłaszanymi opiniami (zgodnymi z konwenansami) a poglądami wielu przedstawicieli ówczesnego społeczeństwa wyśmiewa Jane Austen w „Opactwie Naorthanger”.
Główną bohaterką powieści jest 17-letnia Katarzyna Morland. Córka pastora o przeciętnych dochodach, członkini wielodzietnej rodziny mieszkającej na wsi, nie ma wielu okazji do rozrywek towarzyskich ani do poznawania osób w swoim wieku (a kawalera to już zupełnie!). Sama nie jest dziewczyną idealną. Dopiero co przestała wdrapywać się na drzewa i robić innym psikusy, a uczyć się nigdy za bardzo nie lubiła. Jak się później okazuje, jest jednak osobą szczerą, dobrą i rozsądną. Bliscy sąsiedzi zabierają dziewczynę ze sobą na kilkutygodniowy pobyt w Bath (dziś określiliśmy to wczasami w miejscowości uzdrowiskowej). Jest to miasto, gdzie z bezczynności towarzystwo spotyka się na częstych ogólnodostępnych balach, w pijalni wód i na ulicy. Tam w końcu Katarzyna poznaje młodych ludzi, m.in. zdobywa przyjaciółkę Izabellę i zakochuje się w mężczyźnie. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, w wyniku źle zrozumianej informacji przez kogoś z rodziny Henry’ego, bohaterka zostaje zaproszona do ich posiadłości – opactwa Northanger. Zacieśnia tam przyjaźń z miłą Eleonorą, siostrą mężczyzny, do którego wzdycha. Szczęście nie trwa jednak wiecznie.
Powieść obfituje w komiczne opisy i sytuacje w stylu: „Zupełnie nie zależało jej by zwrócić na siebie uwagę mężczyzn, dlatego obejrzała się na nich jedynie trzy razy”. Jane Austen okazała się autorką charakteryzującą się delikatnym i celnym dowcipem.
Książkę czyta się z wielką przyjemnością. Choć wydarzenia mają bieg spokojny, to są niezwykle ciekawe. „Opactwo Northanger” to powieść, która wywołuje uśmiech na twarzy. Idealna dla odprężenia po pracowitym dniu. Polecam.
W dość humorystyczny, ironiczny i sarkastyczny sposób pokazane ówczesne życie dam i dżentelmenów. Ich nudne i sztuczne dialogi, spotkania towarzyskie w plenerze; przyjaźń rodząca się w zaledwie kilka dni? Autorka wyśmiewa ich próżność, hipokryzję i "ograniczenia" . Wiedzie prym myśl: "Co ludzie powiedzą? Co sobie o mnie pomyślą? Oby nie źle".
Bardzo dobrze mi się tę lekturę czytało, i to z delikatnym uśmieszkiem na twarzy. Zaiste, tamte czasy były bardzo "oryginalne". Polecam
"Opactwo Northanger" uważane jest za najsłabsze dzieło Jane Austen, choć mi osobiście powieść ta bardziej się podobała od "Perswazji". Autorka zrobiła wiele, aby nie polubić głównej bohaterki Katarzyny, która była infantylna, naiwna i dziecinna, a czasami wprost głupia. Może oceniam ją za surowo w końcu jaka ma być siedemnastolatka? Jedyną rzeczą na której zna się nasza bohaterka to popularne wówczas powieści gotyckie, których jest gorącą fanką (mam na półce nieprzeczytanego "Mnicha", o którym jest mowa w książce i mam nadzieję wkrótce go poznać).
Przez większą część książki Katarzyna bywa na balach, spacerach, bądź przejażdżkach, gdzie wieje potworną nudą. Powieść rozkręca się, gdy wyjeżdża z poznanymi w Bath znajomymi do ich domu, czyli Opactwa Northanger. W tym starym zamku wyobraźnia Katarzyny podsycona powieściami grozy zaczyna intensywnie pracować.
Nie jest to poziom "Dumy i uprzedzenia", czy "Emmy", ale w sumie się świetnie bawiłam. Doskonała rzecz na oderwanie się od rzeczywistości, mało wymagająca, ale dająca trochę satysfakcji.
Bohaterka jest mlodziutka panna Morland zachlannie czytajaca powiesci. Dziewczyna zachwycona jest swiatem ukazanym w ksiazkach i sama czytajac utorzsamia sie z bohaterkami. Pewnego dnia poznaje rodzenstwo Henrego i Eleonore i zostaje zaproszona do opactwa Northanger w ktorym mieszkaja.Miloscniczka ksiazek przebywajac w wielim starym palacu puszcza wodze wyobrazni i wymysla coraz to nowsze historie ktore mogly by sie tam wydarzyc. Po jakims czasie okazuje sie ,ze to czego dowiedzial sie z ksiazek wcale nie przeklada sie na rzeczywistosc i w koncu dostrzega ,ze wszystko o czym czytala to tylko wyobraznia autorow. Jej swiat zaczyna nabierac zycia gdy przestaje zyc powiesciami i wkracza w prawdziwe zycie.Momentami troche ksiazka jest nudnawa .Ogolnie mnie nie zachwycila.
Powieść o dojrzewaniu młodej kobiety, o prawdziwych i fałszywych przyjaźniach oraz o tym jakie mogą być skutki zbytniego oczytania. Wszystko to "podane" w lekkiej formie z dużą dozą humoru i ironii.
Opactwo Northanger jest historią Katarzyny. Bohaterka jest zakochana w powieściach. Chciałaby, tak jak bohaterki powieści, przeżyż wspaniałą przygodę, rozwiązać mroczną tajemnicę i oczywiście zdobyć miłość ukochanego mężczyzne. Los wydaje się sprzyjać jej marzeniom. Dzięki dobroci przyjaciół wyjeżdża do Bath. Tam poznaje mężczyznę, który swoim czarującym zachowaniem i błyskotliwą rozmową imponuje Katarzynie i skrada jej serce. Następnie udaje jej się zdobyć najbliższą przyjaciółkę! Pojawia się również kolejny mężczyzna, który nie jest obojętny na powab Katarzyny. Jej życie nabiera tempa. Pojawia się radość i smutek, przygoda i rozczarowanie. Kiedy dostaje propozyję zamieszkania w opactwie czuje się jak w niebie. Takie wyróżnienie! Dla zwykłej, prostej dziewczyny. I chociaż wyobraźnia ją nieraz ponosi, to naprawdę zaprzyjaźnia się z rodzeństwem tam mieszkającym. Mało tego, nawet sam generał jest jej przychylny, choć mógłby przestać operować zdaniami, które wydają się nie na miejscu. Jaki może być powód tak nagłej zmiany w generale?
Jane Austen jak zwykle mistrzowsko i z ironią prowadzi czytelnika przez historię. Książki jej autorstwa są doprawdy wyjątkowe, czyta się je jednym tchem, jakby się osobiście obserwowało wydarzenia sprzed wielu lat.
Powieść uważana za arcydzieło w dorobku tej angielskiej pisarki, głównie dzięki zabawnym, zgoła dickensowskim opisom postaci głupich i niesympatycznych...
Panny Dashwood, Elinor i Marianne, po śmierci ojca zostają zmuszone przez przyrodniego brata do wyprowadzenia się wraz z matką z rodzinnego domu. Przeprowadzka...
Przeczytane:2023-03-13, Ocena: 5, Przeczytałam,
Na przełomie XVIII i XIX wieku triumfy święciły romanse gotyckie – powieści o perypetiach miłosnych okraszone atmosferą grozy i ciągiem nieprawdopodobnych zdarzeń. „Opactwo Northanger” to jedyna z powieści Jane Austen, która jest swego rodzaju parodią – dzieł Ann Radcliffe i pokrewnych, ale także satyrą na ówczesne czasy.
Katarzyna Morland jest siedemnastoletnią panną z dobrego domu, o średnim statusie majątkowym, niezbyt obytą w świecie, ale niepozbawioną miłego i kulturalnego obejścia. Na zaproszenie zaprzyjaźnionego małżeństwa wyjeżdża do Bath – modnego uzdrowiska, gdzie zawiera nowe znajomości, nabiera ogłady i zaczyna rozumieć zasady panujące w towarzystwie.
„Opactwo Northanger” to pierwsza sprzedana wydawcy powieść Jane Austen, która jednak została opublikowana pośmiertnie – pod zmienionym tytułem. Z uwagi na parodystyczny charakter opowiedziana w niej historia różni się znacznie od pozostałych utworów Austen. Mniej w niej fabuły i rozbudowanych postaci, więcej kpin ze zwyczajów arystokracji oraz z obłudy i hipokryzji prezentowanej przez socjetę w codziennym życiu. Opowieść koncentruje się na kilku miesiącach, podzielonych na pobyt w Bath i w tytułowym Opactwie Northanger, które ma przypominać gotyckie zamczysko.
Katarzyna skupia w sobie wszelkie cechy, które składają się na przeciętność. Jest ładna, ale nie należy do piękności, posiada podstawową, ale powierzchowną wiedzę, jest sympatyczna i wciąż jeszcze naiwna. W swej prostoduszności nie rozumie zasad panujących w towarzystwie – podwójnej moralności, przewrotności i fałszywej skromności – przez co zbyt dosłownie odbiera słowa i gesty. Nieśmiałość doprowadza do komicznych sytuacji, kiedy „obawiając się wypowiedzenia własnej opinii, sprzecznej ze zdaniem tego zadufanego mężczyzny” [1] bohaterka milczy i wywiera mylne wrażenie. Jednocześnie „Katarzyna nie przywykła do formułowania samodzielnych sądów” [2], co sprawia, że mężczyźni postrzegają ją jako idealną towarzyszkę do ukształtowania według własnych potrzeb. Jakże niepodobna jest do powieściowych heroin, które są dla niej wzorem – w końcu zawsze wygrywa w niej rozsądek, a wyczekiwane przygody okazują się mrzonkami. Katarzyna zaczyna też rozumieć, że chociaż „przyjaźń jest niewątpliwie najskuteczniejszym lekiem na cierpienia zawiedzionej miłości” [3], to już wybór przyjaciółki może okazać się zbyt pochopny, a nie każda obiecująca znajomość okazuje się wartościową.
„Opactwo Northanger” wykpiwając powieść gotycką tak naprawdę kpi z konwenansów, wyobrażeń o rzeczywistości, i czarno – białego widzenia świata. „Może między Alpami a Pirenejami ludzie mają charaktery z jednej bryły. Może tam żyją albo anioły bez skazy albo wcielone szatany. W Anglii jednak jest inaczej. Anglicy chyba są, chociaż nie w równym stopniu, mieszaniną dobrego i złego, o czym świadczą zarówno ich serca, jak i obyczaje” [4].
Austen w „Opactwie Northanger” wyśmiewa hipokryzję, jej styl opływa w humor, ironiczne riposty i aluzje. Przekonywujące są również portrety psychologiczne postaci, z bezlitośnie uwydatnionymi wadami i sprzecznościami charakterów. Nawet drugoplanowi bohaterowie są niezwykle żywi i prawdopodobni. Aż nie sposób nie uważać, że niektórych z nich Austen nie obdarzyła cechami rzeczywistych i znanych jej osób.
Wieki mijają, a ludzka natura nie zmienia się wiele. Nie ma już podziałów klasowych, a zamki i pałace sprowadzono niemal jedynie do roli muzealnej. A jednak przywary, hipokryzja i nieszczerość są tak samo obecne wśród nas, jak wśród naszych przodków. I to sprawia, że literatura portretująca społeczeństwo nie starzeje się nigdy, tak jak nie straciły na aktualności cięte uwagi Jane Austen.
[Recenzja została opublikowana na innych portalach czytelniczych]
[1] Jane Austen, „Opactwo Northanger”, przeł. Anna Przedpełska – Trzeciakowska wyd. MG, 2023, str. 40.
[2] Tamże, str. 57.
[3] Tamże, str. 25.
[4] Tamże, str. 175.