Kiedy Hatszepsut, kobieta faraon, zbliża się do kresu życia, pozostawia po sobie przesłanie, spisane na papirusie przez jej architekta i kochanka Senenmuta. To właśnie ono jest kluczem do znalezienia odpowiedzi na pytanie: czy to możliwe, by człowiek stał się nieśmiertelny?
Mijają wieki, a tajemnica Hatszepsut wciąż spędza sen z powiek zarówno naukowcom, jak i wielkim tego świata. Wkrótce do ich grona dołączy były najemnik Benedict Rutherford, obecnie właściciel biura detektywistycznego w Londynie. W jego ręce trafia zagadkowy wisior w kształcie oka, a przyjaciel zaprasza go do Egiptu na uroczyste otwarcie Świątyni Miliona Lat. Rutherford nie wie jeszcze, że właśnie został wplątany w wielką międzynarodową intrygę, która może doprowadzić do rozwiązania zagadki nieśmiertelności.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-11-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Często możemy spotkać się z dosyć banalnym stwierdzeniem, że książka jest swego rodzaju biletem w podróż do innego świata. Mając przed sobą dobrą lekturę i parę godzin wolnego czasu, jesteśmy w stanie przenieść się w miejsca, w których w rzeczywistości nasza noga nigdy nie postanie. Tak właśnie jest w przypadku Oka Horusa Joli Czemiel.
Na kartach powieści autorka odbywa z nami podróż ku Starożytnemu Egiptu, który przeplata się z wątkami osadzonymi w czasach teraźniejszych. Kto z nas widząc zdjęcia w podręczniku do historii, chociaż raz nie marzył o tym aby przenieść się w tamte rejony, i na własne oczy zobaczyć potęgę piramid, poczuć na swojej skórze palące słońce, swędzący piach, wdychać w płuca wilgotne powietrze pochodzące z grobowców?
Ta powieść to idealna gratka dla osób, które chcą wsiąść w kapsułę czasu i przenieść się wiele lat wstecz. Oprócz głównego wątku rozwiązania zagadki nieśmiertelności, poznajemy czasy za Panowania Hatszepsut, kobiety mające w sobie siłę by panować nad krajem w czasach, gdy to domeną mężczyzn była dominacja, zaglądamy do więzień, przechadzamy się po Kairskim „mieście umarłych”, poraża nas życie biednych ludzi w zestawieniu luksusowych Londyńskich apartamentów.
Głównym wątkiem w tej cudownej otoczce jest oczywiście tajemnica nieśmiertelności, do której rozwiązania stara się dojść główny bohater, wplątany w międzynarodową intrygę wbrew swojej woli. Sekret władczyni Hatszepsut od wielu lat jest zagadką, a w jego ujawnienie zaangażowanych jest bardzo dużo ludzi, niekoniecznie powołanych. Podczas gdy sądzimy, że jesteśmy już blisko rozwiązania strzeżonej tajemnicy, otwierają się przed nami kolejne drzwi, kolejne zagadki i przeszkody.
Emocji dodaje fakt, iż Benedict nie jest jedyną osobą która chce poznać ową tajemnicę. Przez strony powieści przewija się cała gama różnych postaci, co do których nigdy nie możemy być pewni, czarne charaktery zwodzą i przybierają maski, po to by po chwili znów zmienić taktykę. Ciężko jest odróżnić, i jednoznacznie stwierdzić kto do końca pozostanie dobry, bo nie każdy jest tym, za kogo się podaje. Rozdziały pisane są z perspektywy różnych bohaterów, co pomaga nam poszerzyć nasze spojrzenie na akcje powieści.
Dla mnie to powieść idealna dla fanów intryg. Rozbudowana i pędząca akcja sprawia że nie sposób się nudzić. Okładka działa wręcz magnetycznie, i z całą pewnością zachęca do sięgnięcia po tę pozycję. Czytając czuję niedosyt opisu Egiptu, który mógłby zostać bardziej rozbudowany. Nie jest to duży minus, ponieważ na każdej stronie widać, iż autorka przygotowała się doskonale do napisania tej pozycji.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwo Novae Res
Czytając recenzję, sugerując się tytułem i okładką sądziłam, że będzie tu więcej... starożytnego Egiptu, bóstw z głowami zwierząt, władczych faraonów.
Tymczasem okazało się, że jest to powieść szpiegowska/kryminalna (?), nie najgorsza swoją drogą. Aczkolwiek nie tego się spodziewałam. Autorka sprytnie przemyca opisy sytuacji polityczno- kulturalnej we współczesnym Egipcie. Ciekawie wpleciona została we współczesną akcję historia z czasów starożytnych.
Sięgnęłam po książkę za względu na okładkę,która jest bardzo tajemnicza i przyciągająca..i to by było na tle z tego co mnie ujęło w tej książce.
Skończyłam ,ale niemiłosiernie się męczyłam.Ogólnie mogę podsumować totalny chaos.Ogrom bohaterów,rozdziały co prawda krótkie ale opowiedziane z perspektywy tylu postaci,że traci się wątek i sama już nie wiedziałam kto jest kim.
Szkoda,liczyłam na coś więcej
Starożytny Egipt od zawsze poruszał moją wyobraźnię. Po dziś dzień uwielbiam zagłębiać się w jego historię, a przede wszystkim w mitologię, która dała początek wszystkiemu, co do tej pory znane. Nic, więc dziwnego, że zdecydowałam się na przeczytanie i zrecenzowanie "Oka Horusa" napisanego przez Jolę Czemiel (drugą sprawą jest przyciągająca uwagę okładka).
Jak wiadomo przypadki nie istnieją, więc gdy w ręce detektywa Benedicta Rutherforda trafia tajemniczy artefakt w kształcie oka, a zaraz później otrzymuje zaproszenie od swojego przyjaciela na otwarcie „Świątyni Miliona Lat” w Egipcie włącza mu szósty – detektywistyczny zmysł, który co najlepsze – nie zawodzi go. Dlaczego? Otóż stawka, o jaką rozegra się gra, której Rutherford stanie się naocznym świadkiem będzie toczyła się o coś, o czym ludzkość do tej pory mogła tylko marzyć – o nieśmiertelność.
Dopiero po fakcie okazało się, że "Oko Horusa" to nie pierwsza powieść o Rutherfordzie, jednak nie przeszkadza to w przeczytaniu tej książki. Króciutkie rozdziały sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko i z niewątpliwą przyjemnością, ponieważ czytelnik nie zostaje zarzucony niepotrzebną ilością informacji, które czasami wprowadzają zamęt. Sama akcja jest wartka – dzieje się dużo, szybko, ale nie na tyle żeby nie dać sobie rady z jej śledzeniem. Czytający poznają nie tylko punkt widzenia samego Rutherforda, ale również towarzyszących mu bohaterów, przez co można idealnie zobrazować sobie całą historię.
Na uwagę zasługuje również wprowadzenie do całej opowieści Hatszepsut. Retrospekcje z życia kobiety-faraon ukazują czytającym, jaką była ona kobietą i z czym musiała się zmierzyć żeby utrzymać swoje państwo w całości – pod swoimi rządami. Nie miała przed sobą łatwej drogi, ale sama również nie była osobą, która poddawała się przy pierwszej napotkanej przeszkodzie i chowała głowę w piasek. Możliwość poznania jej sprawiła, że tym chętniej zagłębiałam się w tę książkę.
Dzięki lekkiemu stylowi pisania autorki i jej rozległej wiedzy o Egipcie, odbiorcy zyskują niepowtarzalną okazję na to, by nie ruszając się z domu przeżyć naprawdę ciekawą przygodę będącą opowieścią o współczesnym Indianie Jonesie wychodzącym cało z każdej opresji. Ponadto Oko Horusa jest powieścią pełną tajemnic, napięcia trzymającego do ostatniej strony i dającemu się wyczuć na każdej ze stron klimatowi starożytności. Szczerze polecam.
Wartka akcja, stary i nowy egipt, ciekawi bohaterowie, szczególnie grupa analityków, która pomaga Benedictowi Rutherford w rozwiązaniu zagadki.
Pisarka szuka natchnienia. Znajduje dziwną tawernę i własną przeszłość. Jedna rzeczywistość miesza się z inną - a może tylko z wyobraźnią? Czym naprawdę...
Tajemnicze zaginięcie, Hades, skrzypce, stare walizki, prywatny detektyw, narkotyki oraz zwykła kawiarnia, która okazuje się być czymś zupełnie innym....
Przeczytane:2021-01-03,
Jak zapewne łatwo się domyślić, "Oko Horusa" przyciągnęło moją uwagę swoją genialną okładką. To magnetyzujące spojrzenie kobiety i idealne połączenie czerni i złota od razu skradły moje serce. Opis zapowiadał pasjonującą lekturę, dlatego z niecierpliwością rozpoczęłam z bohaterami przygodę, której celem była nieśmiertelność...
Jeszcze nigdy marzenie o nieśmiertelności nie było tak bliskie spełnienia… Kiedy Hatszepsut, kobieta faraon, zbliża się do kresu życia, pozostawia po sobie przesłanie, spisane na papirusie przez jej architekta i kochanka Senenmuta. To właśnie ono jest kluczem do znalezienia odpowiedzi na pytanie: czy to możliwe, by człowiek stał się nieśmiertelny?
Mijają wieki, a tajemnica Hatszepsut wciąż spędza sen z powiek zarówno naukowcom, jak i wielkim tego świata. Wkrótce do ich grona dołączy były najemnik Benedict Rutherford, obecnie właściciel biura detektywistycznego w Londynie. W jego ręce trafia zagadkowy wisior w kształcie oka, a przyjaciel zaprasza go do Egiptu na uroczyste otwarcie Świątyni Miliona Lat. Rutherford nie wie jeszcze, że właśnie został wplątany w wielką międzynarodową intrygę, która może doprowadzić do rozwiązania zagadki nieśmiertelności.
"Oko Horusa" czyta się bardzo szybko, nie tylko przez wzgląd na króciutkie rozdziały, ale i pędząca akcje. Autorka nie daje czytelnikowi czasu na głębszy oddech, zasypuje go ciągłymi zwrotami akcji.
W tej historii jest mnóstwo bohaterów. Większość z nich jest narratorem opowieści. Kilkustronicowe rozdziały opowiedziane są z perspektywy tyłu postaci, że bywały momenty gdy się gubiłam: kto jest kim i w jakim momencie urwał się jego wątek. Przez ich mnogość, zostały one niedopracowane. Ciężko znaleźć tu porządne opisy bohaterów, przez co trudno ich sobie wizualizować, a co za tym idzie - zżyć się z nimi.
Jestem pod wrażaniem przygotowania merytorycznego autorki. W historii tej znajdziecie mnóstwo opisów Kairu czy też innych wschodnich miejscowości.
Zakończenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Zabrakło mi jakiegoś mocnego wydarzenia. Poza tym nie znamy zakończenia losów bohaterów, nawet tych najistotniejszych. Podsumowując, pod względem całości, "Oko Horusa" było ciekawa powieścią, która szybko pochłonęłam. Nie jestem jednak pewna, czy zostanie w mej pamięci na dłużej...
Moja ocena: 6/10