Obecna na liście bestsellerów „Washington Post”, jedna z najchętniej kupowanych pozycji w serwisie Amazon, bestseller Top 3 Amazona
Nowa, samodzielna powieść z gatunku współczesnego romansu bestsellerowej autorki L.J. Shen.
To miało być łatwe.
Potrzebowałam pieniędzy. On potrzebował opiekunki, która powstrzyma go przed zaćpaniem się na śmierć.
Zostałam wybrana specjalnie dla niego. Jestem odpowiedzialna.
Optymistyczna. Ciepła. Niewinna.
Powinnam być mądrzejsza.
Alex Winslow. Brytyjska gwiazda rocka. Seryjny łamacz serc. Casanova o oczach w kolorze whiskey.
„Nie zbliżaj się do diabła w skórzanej kurtce. On cię wykorzysta i zostawi”.
I wiecie co? Nie posłuchałam.
Podpisałam umowę.
Trasa koncertowa po całym świecie. Trzy miesiące. Cztery kontynenty. Sto występów.
Nazywam się Indigo Bellamy i zaprzedałam duszę wytatuowanemu bóstwu.
Problem w tym, że Alexowi Winslowowi moja dusza nie wystarczyła. Wziął również moje ciało.
A potem serce.
Zabrał mi wszystko.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2019-03-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
"Odcień północy" L.J.Shen należy do literatury obyczajowej, romansu.
Od dłuższego czasu ciekawiła mnie ta książka, ponieważ znam już styl autorki z jej poprzednich powieści i z czystym sercem mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Przepełniona wzajemnym przyciąganiem powieść poruszy na pewno nie jedno serce. Książka pokazuje, że miłość można znaleźć wszędzie. Pokazuje również siłę wybaczenia, bólu, przeszłości i wiele wiele innych. W każdym razie nie jest to romans z typu "miłość od pierwszego wejrzenia". Przeciwnie. Ta książka właśnie pokazuje to w co wierzę. Że coś takiego nie istnieje. Ponieważ najpierw trzeba kogoś poznać zanim się zakocha. Przynajmniej ja tak to odbieram i takie jest moje zdanie.
W każdym razie przejdźmy do fabuły. Indie potrzebowała pieniędzy natomiast Alex potrzebował kogoś kto powstrzyma bo przed robieniem głupot. Indie została wybrana specjalnie jako opiekunka dla Alexa. Jest odpowiedzialna, ciepła, optymistyczna i niewinna. Mimo obiekcji Indie jednak postanawia podpisać umowę, która zaważy na jej życiu. Jednak czego się nie robi dla rodziny ? W każdym razie przed Indie pojawiło się nie lada wyzwanie. Trasa koncertowa po całym świecie. Trzy miesiące. Sto występów. Czy Indie i Alex wreszcie się dogadają? Oboje mają ciężkie charaktery. Chodzi mi głównie o upór. Alex nie chce żeby kręciła się obok niego jakaś niania. Natomiast Indie nie da sobą pomiatać i ma zamiar pokazać pewnemu przystojnemu muzykowi gdzie jego miejsce. Tych dwoje to mieszanka wybuchowa.
Jeśli natomiast chodzi o sam styl pisania książki to nie mam nic do zarzucenia. Powieść czyta się przyjemnie, wszystko jest zrozumiałe. Nie zauważyłam żadnych niedociągnięcia poza paroma literówkami jednak nie rzucają się one jakoś szczególnie w oczy.
No dobrze to poza fabułą która jak wcześniej mówiłam poruszy pewnie nie jedno serce to chce zwrócić również uwagę na okładkę która od razu zdradza o czym jest książka.
"Dawno, Dawno temu bóg rocka zakochał się w zwykłej śmiertelniczce" jest to zdanie, które idealnie określa całą powieść.
Książka porusza takie tematy jak miłość,nienawiść,ból,zdrada,złamanie serce,wybaczenie, zapomnienie, odwyk, pieniądze, sława, muzyka, ...
Hmm.. co więcej? Na koniec mogę tylko powiedzieć, że uważam że książka jest warta tego żeby zwrócić na nią uwagę. Polecam.
Z twórczością L.J. Shen spotkałam się po raz pierwszy. Byłam ciekawa co ma do zaoferowania ta autorka. I chociaż opis książki zapowiadał bajeczną lekturę, pełną namiętności, niewiadomych i wyznań, to jednak wykonanie zostało w całości spaprane.
Liczyłam na powieść z ciekawą fabułą, historię, od której nie będę mogła się oderwać, coś nowego, czego nie było. Opis zapowiadał fajną książkę, w której mamy młodą kobietę, która musi zmierzyć się z trudnym zadaniem i pilnować gwiazdy rocka, a jak wiemy, są to osoby bardzo zbuntowane. Miał z tego wyniknąć chwytający za serce romans, a dostajemy powieść ze złamanym sercem, tanią i nierealną historyjką rujnującą wszystko, na co pracowali bohaterowie, używkami i infantylną gwiazdą rocka.
Alex Winslow miał być postacią, która podbije serca czytelniczek, a we mnie wzbudził tylko i wyłącznie niechęć do siebie i do powieści. Jego charakter z początku był śmieszny, fajnie się czytało o jego docinkach, które kierował w stronę Indigo, ich wzajemne zaczepki intrygowały. Jednak później stało się to męczące, jego zmiany nastroju, humorki, gorzej niż kobieta, której buzują hormony. I ja rozumiem, że był uzależniony, ale to nie usprawiedliwiało jego sposoby bycia i nienawiści wobec całego świata. Dla mnie kreacja tego bohatera leży.
Kilka scen z książki mocno mnie zniesmaczyło. Weźmy chociaż pod uwagę moment, w którym Indigo musiała chodzić za Alexem nawet do toalety, żeby przypadkiem czegoś nie wciągnął. I super, niech go pilnuje, ale zbędne są opisy jego przyrodzenia podczas oddawania moczu. No bo tak, nie ma lepszego momentu na zaprezentowanie jego męskości, niż podczas oddawania moczu. Autorka mogła poczekać do jakiejś namiętnej sceny i pozwolić wtedy bohaterce pozachwycać się, no ale cóż... najwyraźniej opis penisa podczas sikania to coś, co chcą dostawać czytelniczki.
Oh a jeszcze lepsze są opisy bąków po meksykańskim jedzeniu. Porażka....
Cała historia nie przemawia do mnie. Stwierdzić muszę, że miała potencja i to ogromny, jednak został zmarnowany. Infantylny główny bohater, opisy, które zniechęcają do całości i pióro autorki, które było męczące. Często skupiała się na opisach, które niczego nie wnosiły do całości. Osobiście uważam też, że wrzuciła do książki zbyt dużo wątków. Mamy tutaj homoseksualistów, śmierć, miłość, uzależnienia, nienawiść, nawiedzone ex dziewczyny, tajemnice, które są nierealne. Jest tego po prostu za dużo, wszystko się miesza lub jest zbędne. Nie wiem, może te wszystkie wątki miały wnieść świeżość do powieści i wzbudzić w czytelniku emocje czy też zaciekawić, ale coś poszło nie tak i wyszła z tego totalna klapa.
"Odcień północy" to książka, na której bardzo mocno się zawiodłam. I chociaż z początku było ciekawie, to później treść wzięła urlop i było coraz gorzej i gorzej. Miałam nadzieje, że autorka zaprezentuje wysoki poziom językowy i twórczy, ale się przeliczyłam.
Po zakończonej lekturze „Odcień północy” L.J. Shen, próbuję przypomnieć sobie powód, dla którego sięgnęłam po tą książkę. Z pewnością nie była to sprawa okładki, gdyż tego typu grafika zupełnie nie przyciąga mojej uwagi. Facet z gołą klatą i sześciopakiem to już tak oklepany pomysł na okładkę, że gorszego chyba nie ma. Wracając jednak do tematu, wydaje mi się, że w opisie książki było coś, co przyciągnęło moją uwagę. Ciężko mi jednak teraz stwierdzić co to takiego było.
Nie oczekiwałam wiele, nie mniej jednak i tak czuję lekkie rozczarowanie…
To miało być łatwe. Potrzebowałam pieniędzy. On potrzebował opiekunki, która powstrzyma go przed zaćpaniem się na śmierć. Zostałam wybrana specjalnie dla niego. Jestem odpowiedzialna. Optymistyczna. Ciepła. Niewinna. Powinnam być mądrzejsza. Alex Winslow. Brytyjska gwiazda rocka. Seryjny łamacz serc. Casanova o oczach w kolorze whiskey. „Nie zbliżaj się do diabła w skórzanej kurtce. On cię wykorzysta i zostawi”. I wiecie co? Nie posłuchałam. Podpisałam umowę. Trasa koncertowa po całym świecie. Trzy miesiące. Cztery kontynenty. Sto występów. Nazywam się Indigo Bellamy i zaprzedałam duszę wytatuowanemu bóstwu. Problem w tym, że Alexowi Winslowowi moja dusza nie wystarczyła. Wziął również moje ciało. A potem serce. Zabrał mi wszystko.
Nie będę ukrywać – początkowo miałam ochotę rzucić tą książkę w ciemny, odległy kąt. Pierwsze pięćdziesiąt stron męczyłam chyba przez dwa dni. Wszystko w tej książce mnie drażniło: począwszy od nijakiej fabuły po irytujących bohaterów.
Zazwyczaj w tego typu historiach, główny męski bohater jest dupkiem. Ale jego zachowanie jest czymś uwarunkowane, a jego „dupkowatość” jest podawana w odpowiednich dawkach. Moją początkową niechęć do tej książki wzbudziła właśnie postać Alex’a. Moim zdaniem, autorka przekroczyła pewne granice. Zrobiła z niego zwykłą, szowinistyczną świnię, traktującą kobiety jak zabawki, a otaczających go ludzi jak śmieci. I ta jego ciągła zarozumiałość, uważanie się za Boga. Dla mnie to było zbyt wiele. Totalne przerysowanie postaci.
Główna bohaterka też nie raz podnosiła mi ciśnienie. Pani Shen zrobiła z niej strasznie sprzeczną postać. Niby taka niewinna, spała tylko z jednym chłopakiem, ucieleśnienie dobra i w ogóle, ale nagle rozkłada nogi przed Alex’em. Nienawidzi go, ale przecież to gwiazda rocka, prawda? Nie ma co, bardzo logiczne.
Na całe szczęście druga połowa książki jest znacznie lepsza. W fabule zaczyna się coś dziać, autorka ujawnia pewne sekrety, którymi nawet ja byłam zaskoczona, a w Alex’ie pojawia się jakaś namiastka człowieczeństwa. Chociaż słowo „namiastka” jest małym niedomówieniem, gdyż bohater przechodzi diametralną przemianę. Tu z kolei nastąpił kolejny zgrzyt między mną, a tą historią. Owszem, lubię gdy w bohaterach zachodzą jakieś przemiany, ale nie aż w tak wielkim stopniu. Takie sytuacje wypadają po prostu dla mnie mało wiarygodnie.
„Odcień północy” to historia odważna, wulgarna. Początkowo wszystko w niej oparte jest na seksie, począwszy od rozmów, żartów czy myśli. Przez to właśnie w pierwszej połowie książki fabuła mocno kuleje.
Mam dość mieszane uczucia wobec tej historii. Drugą część czytało mi się znacznie lepiej od pierwszej, niej mniej jednak to wciąż było po prostu średnie. Zawarta w tej książce opowieść jest dość schematyczna, łatwo domyślić się przebiegu fabuły. Byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam naprawdę wysoką ocenę tej książki na portalu Lubimy Czytać (7,24). Ale jak widać: ile ludzi, tyle opinii. Mnie „Odcień północy” nie zachwycił, ale być może Wam przypadnie do gustu.
Moja ocena: 5/10
Jeśli wysoka temperatura za oknem to dla Was za mało to śmiało sięgnijcie po książkę L.J. Shen „Odcień północy”. Wzrost temperatury gwarantowany! Ta książka ma w sobie ikrę i ogień! Będzie idealna dla miłośniczek mocnych wrażeń.
Alex Winslow jest Brytyjską gwiazda rocka. Kobieciarz, łamacz serc, ekstrawertyk, ale również alkoholik i ćpun. W karierze wzniósł się na sam szczyt, aby poprzez nałóg spaść na samo dno. Teraz cierpi i przeżywa kryzys twórczy. I właśnie teraz potrzebuje pomocy… otrzymuje ją w postaci niańki. Indigo Bellamy to młoda, odpowiedzialna, optymistyczna, niewinna i ciepła dziewczyna. Dziewczyna, która rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Akurat, kiedy szuka dobrze płatnej pracy otrzymuję ofertę nie do odrzucenia. Ma pilnować, aby jedna z największych gwiazd rocka nie zaćpała się na śmierć. Ma zostań nianią 27 letniego, bogatego, zapatrzonego w siebie mężczyzny. Ma towarzyszyć mu w trasie koncertowej, która zwiedzi cały świat. Będzie u boku tego mężczyzny 24h na dobę przez trzy miesiące. Kłopoty gwarantowane! Zwłaszcza, że między Alexem i Indigo od samego początku iskrzy. Oboje są sobą zafascynowani, ale również darzą się ogromną niechęcią. Co z tego wyniknie? Czy Indigo poskromi tego nieobliczalnego bad boya? Czy Alex zdoła uchronić dziewczynę przed swoimi wewnętrznymi demonami, niepochamowaną żądzą i namiętnością?
„Odcień północy” to książka pełna emocji i pasji. Fabuła może troszeczkę oklepana, ale autorka rozwinęła ją w atrakcyjny sposób. Podczas lektury nie brakuje humoru, pikanterii oraz ciekawych zwrotów akcji. Bohaterowie są skrajnie różni, ale ciekawi. Książka napisana językiem lekkim i błyskotliwym. Czytanie „Odcieni północy” to sama przyjemność. Gorąco polecam!
Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Ta pozycja jest niezbitym dowodem na to, że nie potrafię oprzeć się ładnym okładkom. Co prawda nie oceniam po nimch samej powieści, ale przy wyborze kolejnej lektury nie mogę się oprzeć właśnie tym książkom, które przyciągają moje spojrzenie.
Jeżeli lubicie książki, w których główny bohater jest prawdziwym bad boyem, czyli wrednym, z wybujałym ego i niewiarygodnie seksownym, to ta pozycja będzie dla Was idealna! Alex Winslow jest bowiem bohaterem, którego polubienie wymaga wiele wysiłku i dobrej woli od czytelnika, a nawet wtedy, może się to nie udać. Ta postać poza miła aparycją oraz talentem muzycznym nie posiada, ale bardzo dobrze je ukrywa, żadnych zalet. Jest bardzo wybuchowy, nieobliczalny, owładnięty obsesją uzależnionym od narkotyków alkoholikiem. Nic więc dziwnego, że potrzebuje stałego nadzoru i tym właśnie ma zająć się Indygo. Ta praca miała odmienić los jej i jej rodziny, która rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy i właśnie dlatego dobra, miła i niewinna dziewczyna postanawia zmierzyć się z diabłem w ciele greckiego boga.
Książka L.J. Shen zdecydowanie wpasowuje się w ramy powieści, które czyta się szybko i bardzo miło wspomina. Różnica w charakterach bohaterów jest tak drastyczna, że wciąż dochodzi do przepychanek między nimi, co nadaje lekturze charakteru. Podobała mi się konsekwencja autorki podczas kreowania swoich postaci. Alex ma swoje powody, żeby się zachowywać się w taki sposób i nikt nie jest w stanie zmienić jego nastawienia. Pojawienie się Indygo nie wpływa na niego w jakiś szczególny sposób, dziewczyna jest dla niego utrapieniem, ale nic poza tym. Indie również nie traci swojego hartu ducha i dobroci, nawet podczas przebywania w rozrywkowym towarzystwie gwiazd rocka. Żaden z naszych bohaterów nie traci swojej wyrazistości, co uznaję za wielki plus tej książki.
Jeżeli chodzi o te bardziej rozczarowujące strony powieści L.J. Shen, to nie mogę pominąć faktu, że autorka postawiła na znane i dość często powtarzające się schematy, w swojej powieści. Miłość szarej, zakompleksionej dziewczyny ze światowej sławy gwiazdą rocka? Jest. Wzajemna niechęć bohaterów, przeradzająca się w coś głębszego? Jest. Szantaże emocjonalne i zakłamanie w najbliższych kręgach gwiazdora. Jest. Mogłabym wymienić więcej takich punktów, ale nie chciałabym za dużo tu zdradzić z fabuły. Oczywiście, absolutnie nie odbierają przyjemności podczas czytania, trzeba się po prostu liczyć z tym, że momentami da się przewidzieć fabułę! Jeżeli nie przeszkadzają Wam schematy, a wiem, że niektóre z Was nawet to lubią, to „Odcień północy” może stać się jedną z Waszych ulubionych lektur, ponieważ jest to książka na tyle interesująca i wciągająca, że ani się obejrzycie, gdy dotrzecie do ostatnich stron.
Jeżeli chodzi o akcję w powieści, to byłam bardzo miło zaskoczona, ponieważ pomimo tego, że Alex wciąż myśli i rozmawia o seksie, to ilość scen jest świetnie wyważona. Autorka większy nacisk położyła na relacje między bohaterami, ich uczucia i sytuację, w jakiej się znaleźli, niż na opisy zbliżeń. Muszę przyznać, że była to miła odmiana. Największym atutem powieści L.J. Shen i tym, co sprawiło, że urzekła mnie ta opowieść, jest to, że pozostawia po sobie całą masę pozytywnych uczuć. Ta opowieść mogła potoczyć się w zupełnie innym kierunku, ale autorka postanowiła przekazać swoim czytelnikom całą masę ciepła i moc niesamowitych wrażeń. Tę książkę kończy się czytać z uśmiechem an ustach i właśnie w ten sposób się ją wspomina.
Podsumowując „Odcień północy” to książka, którą czyta się bardzo szybko, ponieważ niesamowicie wciąga, ale jej przewidywalność może sprawić, że jej fabuła nie wbije Was w fotel. Jest tak samo szorstka i wulgarna, jak romantyczna i rozczulająca. Polecam, jeżeli szukacie czegoś niezobowiązującego, ale niosącego ze sobą wiele pozytywnych odczuć. Powieść L.J. Shen z pewnością pozostawi Was z uśmiechem na twarzy.
Indie i jej najbliżsi znaleźli się w wyjątkowo trudnej sytuacji materialnej, która z każdym dniem staje się bardziej dokuczliwa, gdyż w grę wchodzi zdrowie malutkiego Ziggy’ego. Brat dziewczyny ma ogromny problem ze znalezieniem odpowiedniej pracy, dlatego Indygo decyduje się wziąć sprawy w swoje ręce. Przyjmuje posadę opiekunki wrednego, uzależnionego od sinych używek, sławnego i ubóstwianego przez płeć piękną Alexa Winslowa. I choć chłopak okazuje się prawdziwym utrapieniem i robi wszystko, by pozbyć się nowej „niani”, świadomość, że to jedyny sposób, by pomóc rodzinie, stanowi wystarczającą motywację do profesjonalnego wykonywania wyznaczonego zadania. Niestety, dość szybko okazuje się, że od nienawiści do miłości i pożądania niedługa droga, a im bardziej opiekunka odkrywa mroczną duszę gwiazdora, tym mocniej w niej przepada. Z każdym dniem Indygo staje się coraz mniej niedostępna, lecz przecież musi się mieć na baczności, bo Alex wciąż kocha swoją byłą, która właśnie zaręczyła się z jego największym wrogiem. Czy jest jeszcze jakiś ratunek dla zauroczonej Indie? Czy mroczny i bezwzględny gwiazdor bezpowrotnie złamie jej delikatne serce?
„Nienawidziłam sposobu, w jaki chodził, mówił, w jaki mnie poniżał. Nienawidziłam tego, że miał nade mną taką władzę, i tego, jak tę władzę wykorzysta przeciwko mnie.”
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale bez wątpienia należy do niesłychanie udanych. Pióro pisarki charakteryzuje się lekkością i ekspresywnością, dzięki czemu kartki książki same przelatują przez palce, a lektura stanowi czystą przyjemność. Bezsprzecznie, ostoją nakreślonej powieści są doskonale nakreślone postacie, które poznajemy stopniowo, lecz niesłychanie wnikliwie. Każda z nich została ukształtowana przez niełatwą przeszłość, która odcisnęła się na psychice wyjątkowo uciążliwym piętnem, od jakiego zdaje się nie być ucieczki. Im bardziej odkrywamy ich mroczne demony, tym więcej odnajdujemy w sobie zrozumienia i pozytywnych uczuć. I choć z jednej strony czytelnik ma ochotę udusić Alexa i potrząsnąć Indygo, by uciekała od niego jak najdalej, z drugiej, z każdą kolejną stroną kibicuje im coraz mocniej. Tylko czy zuchwały, wredny, upadający na dno gwiazdor potrafi jeszcze pokochać miłością prawdziwą i niewinną? Czy Indie odgórnie została skazana na pokiereszowane serce?
„Pozwoliłam mu na to. Pozwoliłam się dotykać, chociaż wiedziałam, że jest gwiazdą rocka, dupkiem, do tego uzależnionym. Że jest zakochany w dziewczynie imieniem Fallon, która złamała mu serce, a jemu nigdy nie udało się go posklejać. Że jego złamane serce oznacza jedno: on nigdy więcej nikogo nie pokocha – nie tak, jak zasługiwałam na to ja – i pozostanie co najwyżej obrazem. Piękną rzeczą, której nie można użyć.”
Dla wielu zdawać się może, iż „Odcień północy” to schematyczny romans, mamy bowiem do czynienia z typowym niegrzecznym chłopcem i niewinną dziewczyną, jaka może być dla niego jedynym ratunkiem. Autorka jednak udowodniła, że każdą szablonową historię można dopieścić niezwykłą świeżością, czyniąc w ten sposób coś nowego, nieobliczalnego i trzymającego w napięciu do ostatniej strony. Fabuła obfituje w zaskakujące zwroty akcji, nie sposób przewidzieć, co jeszcze szykuje pisarka dla swoich intrygujących bohaterów, dlatego z wypiekami na twarzy połyka się kolejne strony i z zapartym tchem wyczekuje następnych niespodzianek. Bez wątpienia, to jedna z tych obezwładniających lektur, których czytanie jest wyjątkową przyjemnością i relaksem, jakimi chciałoby się delektować jak najdłużej.
„Nieosiągalny, oziębły, z problemami. Wiedziałam o tym. W końcu nie byłam głupia. Ale może właśnie to przyciągało mnie do Alexa. Był kompletnie nieosiągalny – nigdy nie odda mi swojego serca ani przyszłości, ani nie poświęci mi wiele czasu – ale i tak coś mi podarował. Paliwo, dzięki któremu jechałam, zszywając ze sobą fragmenty pełne głupich marzeń i idealistycznych wizji o nas.”
„Odcień północy” jest hipnotyzującym, zabawnym, rozpalającym zmysły romansem, który pochłonie was bez reszty. To nie tylko wciągająca powieść o uzdrawiającej mocy miłości, ale też poruszająca, bolesna historia o samotności w tłumie, fałszu i niszczącej sile uzależnienia od alkoholu i narkotyków oraz trudach pokonania go. Nienagannie nakreślone, intrygujące postacie, liczne zaskakujące zwroty akcji, prześladujące mroczne demony przeszłości, a także solidna dawka humoru i ciętego języka, a wszystko nakreślone sugestywnym, niesłychanie przyjemnym piórem. Gwarantuję, że książka wciągnie was już od pierwszej strony i zafunduje wam ogromną dawkę relaksu, silnych, rozpalających emocji i zapomnienia. Polecam całym sercem!
Szakal Nagi surfer. Naciągacz, kłamca, złodziej i oszust. Z tego, co słyszałam, szantażuje bogaczy i podrywa ich żony dla kasy. I dlatego trochę dziwi...
Nowa powieść bestsellerowej autorki L.J. Shen - w której miłość łączy się z nienawiścią. Célian Laurent. Członek manhattańskiej elity. Znany...
Przeczytane:2022-01-02,
Indigo dziewczyna z problemami finansowymi,bardzo potrzebuje pieniędzy...dostaje pracę.... polegającą na opiece nad gwiazdą rocka,który jest po odwyku i aby nie wrócić do niego potrzebuje kogoś kto mu na to nie pozwoli.....a wiadomo koncerty ,fanki a jeszcze jak wygląda się jak młody bógóg to wogóle jest niebezpiecznie.....
Alex rockman ,o trudnym charakterze....z ciętymi tekstami i bajerami.... dostaje na trzymiesięczną trasę koncertową swojego prywatnego Anioła pod osobą ..... Indigo,dziewczyny ,która tak naprawdę nie wie,że........trafiła do paszczy lwa Alexa......
Co z tego wyniknie? Jak sobie poradzi Indigo?Czy bóstwo rockowe Alex ma jakieś uczucia?
Oczywiście,aby poznać odpowiedzi na te pytania,należy przeczytać tą ciekawą książkę.