Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2013-10-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 316
Nikt nigdy tak do mnie nie mówił.(.....)
Bo był głupi.
I nikt nigdy tak na mnie nie patrzył (....)
Bo był ślepy.
I nikt mnie tak nie kochał...
Bo czekałaś na mnie.
@lingasloniewska_writer
Melissa jest bardzo upartą dziennikarką na tropie poważnej i niebezpiecznej sprawy groźnego narkotyku. Na jej drodze niejednokrotnie pojawia się tajemniczy Nocny Łowca. Superbohater ratujący ją nie raz z bardzo niebezpiecznych sytuacji sprawiający, że serce zabije jej mocniej na sam widok jego świdrujących oczu. Jednocześnie jej redakcja została przejęta przez niesamowicie przystojnego i bogatego przystojniaka, przyciągającego ją niczym magnes.
W życiu Melissy bylo wiele trudności i problemów, z których udało jej się wyjść. Ciężkie doświadczenia życiowe sprawiają, że nie umie przejść obojętnie obok krzywd. Takim celem wzięła siebie za priorytet rozwikłanie sprawy narkotyku, od którego ginie bardzo dużo młodych ludzi. Kiedy ona pracuje nad sprawą miastem trzęsie tajemniczy zamaskowany Nocny Łowca, siejący postrach wśród przestępców, pomagający policji, której nie bardzo się to podoba, jednoczenie często ratujący różnież Mel. Kobieta znajdująca się zawsze w miejscu największego zagrożenia. Nie zważając na język, walcząc o swoje o czym przekonał się różnież nowy szef James. Zarówno Łowca jak i James mają to coś co ją przyciąga, a ona przyciąga ich. Bardzo wciągająca, zabawna, groźna i zaskakująco gorąca opowieść romansu z niezwykłymi mężczyznami. Kim jest Łowca? To mężczyzna, walczący i umiejętnie wykorzystujący swoją tajemną moc, za którym cięgnie się nie jedna tajemnica poruszająca wnętrze. Ta książka to bajka, kryminał i erotyk w jednym, ale nie da się od niej oderwać mimo wszystko. Lekko się płynie a fabuła jest moim zdaniem znakomicie skonstruowana. Mam nadzieję, że autorka przewidziała kontynuację, bo na pewno po nią sięgnę jeśli tylko zostanie wydana. Polecam zupełnie odmienna od wszystkich znanych do tej pory.
"Obrońca nocy" autorstwa @aga_lingas_loniewska od wydawnictwa @burdaksiazki
Mlisa Mallory, dziennikarka śledcza z Los Angeles, pisze artykuł na temat silnie uzależniającego narkotyku, po którym ludzie popełniają samobójstwa. Policja jest bezradna i wtedy pojawia się On - Nocny Łowca. Tajemniczy bohater jest wszędzie tam, gdzie jest potrzebny i to zanim przyjedzie policja...
Redakcję Melisy wykupuje przystojny milioner James Maserati i nagle w uporządkowanym życiu kobiety pojawia się dwóch mężczyzn...
"Obrońca nocy" to mieszanka gatunków, fantasy z domieszką romansu, powieść obyczajowa z elementami sensacji. Historia trochę jak z komiksu. Pomimo iż powieść jest przewidywalna to za sprawą stylu pisania autorki czyta się ją przyjemnie i szybko. Ekscytacja miesza się z nutką tajemniczości, główna bohaterka wykreowana na pyskatą kobietę z ciętym językiem co niewątpliwie jest na plus. Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu @burdaksiazki
Agnieszce Lingas- Łoniewskiej i jej książkach naczytałam się wiele dobrego. Także o pozycji, którą właśnie będę recenzować. Na portalu Lubimyczytać.pl "Obrońca nocy" zbiera same dobre opinie. No cóż, chyba moja ocena będzie pierwszą negatywną
Melisa Mallory jest dość znaną dziennikarką. Właśnie pracuje nad nowym artykułem o niebezpiecznym narkotyku o nazwie ToxicCristal. Za jego sprawą młodzi ludzie popełniają samobójstwa. Praca nad tą sprawą nie jest dla kobiety bezpieczna. Wszystko było w porządku do czasu aż gazetę, w której pracuje przejął znany biznesmen James Maseratti. Odebrał Melisie temat. Jednak dziennikarka wcale tak łatwo nie odpuszcza i nadal pracuje nad artykułem wbrew decyzji przełożonego.
Relacje między szefem a dziennikarką się zaostrzają. Mimo tego, para zaczyna do siebie coś czuć. Jednak jest jeszcze ten trzeci. Nazywany wśród mieszkańców miasta Nocnym Łowcą, pojawia się tam, gdzie dzieją się złe rzeczy. I któregoś razu ratuję Mel z opresji. Pomaga dziennikarce rozwikłać sprawę narkotyku. Kobieta czuje do niego dziwne przyciąganie. Którego wybierze?
Spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego. Wiedziałam, że to jest powieść dla kobiet. Liczyłam się z tym, że będzie romans. Ale też miał być wątek fantasy. No i był, ale jakby się człowiek mocniej nie skupił, to przeleciałby strony, gdzie coś tam "fantastycznego" i nawet nie zwrócił na nie uwagi. Byłam zaskoczona. Negatywnie.
W "Obrońcy nocy" na pierwszy plan wybija się oczywiście romans Melisy i Jamesa, ich wspaniałe uniesienia i ochy, achy jak on ją kocha, a ona jego. I to jeszcze po włosku! Owszem, był wątek kryminalny. Ale przy wielkiej miłości dziennikarki i szefa gazety wszystko inne schodzi na odległy, bardzo odległy plan. Ja naprawdę wszystko rozumiem - musi być romans, ale kurde nie przez 250 stron, gdzie książka ma ich 300! Lubię czasem sobie sięgnąć po taką literaturę, ale tutaj to jest dla mnie przesada. Odebrałam "Obrońcę nocy" jako nudny romans bez polotu, gdzie nic więcej się nie dzieje. Czytałam podobną książkę jakiś czas temu, Był to "Mistrz" Marty Michalak. Tam także był wątek romansowy dość dobrze rozwinięty, ale jakoś tak mnie nie mierziło, jak w przypadku tej pozycji. Dwie różnie napisane książki.
Żeby nie było, że tylko krytykuję, otwarcie przyznaję, że bohaterowie książki są interesującymi postaciami. Zwłaszcza uwielbiam Melisę i jej niewyparzony język. Ma kobieta charakterek a ja takie osoby uwielbiam. Podobnie wizerunek Jamesa Maserattiego jest ciekawie przedstawiona. Owszem, przeczytałam dość szybko książkę, bo język jest prosty i przystępny.
Okładka "Obrońcy nocy" też mi się bardzo podoba. Przyciąga wzrok i jest dosyć mroczna. No ale sama okładka to za mało - dla mnie ważniejsza jest treść.
Powieść Agnieszki Lingas - Łoniewskiej mogę polecić osobom, zwłaszcza kobietom, które lubią romanse. Tutaj tego nie brakuje. Natomiast czytelnicy, którzy spodziewają się rozwiniętego wątku fantastycznego srogo się rozczarują. A ta pozycja zdecydowanie nie jest dla mnie.
http://ivka86.blogspot.com/2013/11/obronca-nocy-agnieszka-lingas-oniewska.html
Noc sprzyja tajemnicom, pozwala im zniknąć w ciemnościach, skryć się przed ludzkimi oczami, uciec w momencie kiedy ktoś jest bliski ich odkrycia. Za pełną blichtru fasadą Los Angeles kryje się dużo mrocznych sekretów, za każdym z nich stoi człowiek, który zrobi wiele by nie zostały ujawnione,nie brak też ludzi, jacy nie cofną się przed niczym by ujrzały one światło dzienne.
Miasto Aniołów sprawia wrażenie słonecznej oazy sukcesu, jednak tak naprawdę ma o wiele mroczniejszą twarz. Właśnie to oblicze interesuje najbardziej Melissę Mallory, jako dziennikarka nieraz na swej drodze spotkała się z przestępstwem, a nawet zbrodnią. Jeżeli raz pochwyci trop nie zostawi go dopóki sprawa nie zostanie rozwiązana. Taką postawą zdobyła uznanie czytelników, lecz jest też druga strona medalu - policja nie lubi gdy ktoś postronny wchodzi na jej teren. Nowy temat zapowiada się więcej niż obiecująco, ale komuś zależy na tym, by Melissa przestała zajmować się tą sprawą ...
James Maseratti doskonale wie co chce osiągnąć, pozycję zawdzięcza swej pracy i bezkompromisowości. Dla tego mężczyzny nie ma rzeczy niemożliwych, jego reputacja znana jest wszystkim, playboy i uznany biznesmen budzi zainteresowanie wszystkich. Jego najnowszą inwestycją jest jedna z największych gazet w Los Angeles, której czołową dziennikarką jest znana ze swej odwagi, alei ciętego języka Melissa Mallory.
Kiedy nad Miastem Aniołów zapada zmrok na scenę wkracza ktoś jeszcze - tajemniczy Obrońca Nocy. Nikt nie wie kim tak naprawdę jest człowiek, który w nocy walczy o sprawiedliwość, ale zawsze znika gdy nocna pora ustępuje miejsca światłu dnia. Jego postać budzi zainteresowania wśród mieszkańców Los Angeles, a szczególnie intryguje pewną nieustępliwą kobietę i kogoś, kto uważa Los Angeles za swoją własność ...
Ich dwóch i ona jedna, wcale nieklasyczny trójkąt, w którym każdy ukrywa sekret i zmaga się ze swoją przeszłością. Żaden z tej trójki nie zamierza dzielić się swoimi tajemnicami, od lat dobrze maskują ich istnienie nawet przed sobą samym. Jednak jak długo można żyć z niezabliźnioną raną i wciąż powracającymi demonami? James doświadczył czegoś co zmieniło go na zawsze, Melissa wie co oznacza ból, a Obrońca Nocy skrywa pod maską nie tylko twarz ... Tych troje łączy o wiele więcej niż ktokolwiek z nich przypuszcza, coś co jest niespodziewanie również dla nich. Uczucie, które wydaje się nie mieć racji bytu, zresztą jak można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? Różnią się od siebie jak dzień i noc, potentat mediowy i mściciel ... Kogo wybierze Melissa? Mroczna strona kusi swoją tajemniczością, ale za dnia pociąga charyzma mężczyzny, zawsze zdobywającego to czego zapragnie ...
Ktoś uważnie obserwuje rozwój sytuacji i czeka by zadać cios w najmniej spodziewanym momencie. Nie cofnie się przed niczym by osiągnąć swój cel, nie zna litości, a dla zemsty jest w stanie poświęcić wiele. W momencie kiedy jego świat zaczyna chwiać się w posadach rzuca na szalę wszystko,czy komuś uda się go powstrzymać?
Sensacja, uczuciowy trójkąt, bohaterowie z pogranicza rzeczywistości i fantasy oraz Miasto, mające w nazwie anioły, tak naprawdę skrywające mroczną twarz. "Obrońca Nocy". Agnieszka Lingas-Łoniewska przenosi czytelnika tym razem do Los Angeles, które jest tłem dla niezwykłej opowieści, w jakiej zagadka kryminalna spleciona jest z motywem superbohatera oraz wątkiem miłosny. Mogłoby się wydawać, że z takich elementów może powstać tylko stricte komiksowa historia, jednak autorka już nieraz dowiodła, że jej pomysły na fabułę trudno nazwać schematycznymi i przewidywalnymi. Tym razem czytający powinni przygotować się nie tylko na nagłe zwroty akcji, lecz również intrygę w jakiej nawet najmniejszy detal liczy się w ostatecznym rozrachunku. "Obrońca Nocy" to historia sensacyjna w jakiej czytelnik odnajdzie sensacyjną zagadkę, bohaterów z krwi i kości oraz uczucia prowadzące do wcale nieoczywistego zakończenia.
Po nocy zawsze nastaje dzień, a po nim znowu zapada zmrok, lecz czasem tę pierwszą rozświetla światło nadziei, a to drugie spowija cień zła ...
Agnieszka Lingas-Łoniewska to jedna z moich ulubionych polskich pisarek. Sięgając po jej książki mogę liczyć na rozrywkę w czystej postaci. Autorka nazywana Dilerką Emocji tym razem jednak mnie zaskoczyła. Otóż napisała powieść z gatunku fantasy/science fiction. Do „Obrońcy nocy” postanowiłam, więc podejść z przymrużeniem oka. Wniosek… książka to świetna bajka dla dorosłych. Sprawdzi się, jeśli szukacie lekkiej, zabawnej i rozrywkowej lektury.
Melissa jest kobietą po przejściach. Uparta rozwódka, która twardo stąpa po ziemi. Melissa jest pisarką i dziennikarką. Właśnie bada sprawę tajemniczego narkotyku, który zagraża życiu. To gorący i niebezpieczny temat. Dlatego kiedy w redakcji pojawia się nowy szef i odbiera jej temat kobieta delikatnie mówiąc jest wściekła. James Maseratti jest niezwykle gburowatym, aroganckim i seksownym mężczyzną, który jednocześnie ją fascynuje i irytuje. Już wkrótce oboje przekonają się, że kto się czubi ten się lubi… i to nawet bardzo! Kiedy Melissa walczy o swoją pozycje w pracy, w mieście pojawia się tajemniczy Nocny Łowca, który zwalcza przestępczość. Już wkrótce losy Łowcy, Melissy i Jamesa nierozerwalnie splotą się ze sobą. Kobieta pogubi się w labiryncie uczuć i będzie musiała stawić czoło nowym wyzwaniom i zagrożeniom. Czy wszyscy wyjdą cało z niebezpiecznych rozrywek, które toczą się Los Angeles?
„Obrońca nocy” to lekka i niewymagająca lektura. Idealnie sprawdzi się podczas jesiennego, długiego wieczoru. Zdecydowanie przeczytacie ją w kilka godzin. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Fabuła jest prosta i lekko przewidywalna. Bohaterowie zabawni i nieskomplikowani. Podsumowując, „Obrońca nocy” łączy w sobie elementy fantastyki, romansu i komedii. Spędzicie z książką miły wieczór i na pewno nie raz uśmiechniecie się pod nosem.
Agnieszka Lingas-Łoniewska to autorka romansów znana wśród polskich czytelników (częściej czytelniczek), której lekkie pióro i interesujące podejście do niektórych tematów osobiście bardzo lubię. Parę miesięcy temu przeczytałam "Bez pożegnania" i kiedy pojawiła się okazja, postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę autorki. Tym razem wybór padł na "Obrońcę nocy" - romans z elementami fantastycznymi.
Melissa Mallory to dziennikarka śledcza oraz pisarka aspirująca do wzniesienia się na wyżyny bestsellerów, a także główna bohaterka powieści. Kobieta po przejściach nie daje sobie w kaszę dmuchać i twardo stąpa po ziemi, a jej cięty języczek to stały towarzysz. Dlatego bardzo nie podoba jej się nowy właściciel gazety, w której pracuje. James Maserati nie dość, że wygląda na gbura, to jeszcze zachowuje się, jakby pozjadał wszystkie rozumy. Najbardziej jednak Melissę denerwuje w momencie, gdy postanawia odebrać jej temat, w jakim siedzi od dłuższego czasu.
W mieście pojawił się nowy narkotyk, początkowo powodujący euforię, lecz silnie uzależniający i dosłownie wyniszczający organizm. Zaledwie garstka ludzi potrafi przeżyć po zażyciu dragu, co i tak wymaga długotrwałego leczenia oraz odwyku. Melissa próbuje dojść do osób odpowiadających za dystrybucje, lecz prowadzone na własną rękę śledztwo coraz mocniej się komplikuje.
Poza narkotykiem spustoszenie w Los Angeles sieje Nocny Łowca - samozwańczy superbohater łapiący przestępców niemal ze stuprocentową skutecznością. Wykonuje robotę policji, przez co każdy glina marzy o złapaniu człowieka w pelerynie buszującego po ulicach. Losy Melissy, Maseratiego, Nocnego Łowcy oraz Thomasa (byłego męża Melissy) nierozerwalnie się splotą, a skutki zabójczego narkotyku jedynie mocniej zacieśnią powstałe więzy. A między stronicami rozpocznie się gorący romans, jakiego świat do tej pory nie widział.
"Obrońca nocy" jest książką idealnie pasującą do stylu pisania Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Przyjemna, prosta, zaskakująca, ale też nieco schematyczna oraz mało oryginalna. Podczas czytania nie mogłam przestać myśleć, że to, co się wydarzyło, czytałam setki razy. W kobiecie z trudną przeszłością zakochuje się bogaty (swoją drogą, czy zawsze wszystkie męskie, główne sylwetki muszą być bogate? Na biednych kobiety nie lecą, czy jak?) mężczyzna, szef wszystkich szefów, oraz superbohater, a ona nie może się zdecydować między jednym a drugim. Nie zmienia to jednak faktu, że autorka wykreowała bohaterów z krwi i kości, a ich wewnętrzne przemiany doskonale wgrały się w wątek główny.
Motyw narkotyku świetnie urozmaicił typowy romantyczny trójkącik. Każdy fragment czytałam z zapartym tchem, chcąc poznać więcej szczegółów dotyczących działania czy prób połączenia osób odpowiedzialnych z rozpuszczaniem dragu po mieście.
Przeszkadzało mi z kolei przeskakiwanie między typami narracji. Raz patrzyło się z perspektywy trzecioosobowej, a raz - pierwszoosobowej, co nieco mąciło. Nie przepadam za podobnym zabiegiem, nierzadko psującym budującą się cegiełka po cegiełce atmosferę.
Klimat "Obrońcy nocy" jednak porwał mnie na tyle, że oderwałam się od książki dopiero po dobrnięciu do końca. Czytało się szybko, a każde słowo zostawało pożerane wzrokiem. Niesamowicie wciągająca historia idealna na spokojny wieczór z lampką wina i nastrojową muzyką - o repertuar idealnie pasujący do rozdziału zadbała autorka, za co wielki plus.
Podsumowując, "Obrońca nocy" to powieść pełna romantycznych uniesień poprzetykanych nieco brutalniejszymi fragmentami, niosącymi urozmaicenie oraz dodającemu wiele do utworzenia specyficznej, wytrawnej atmosfery. Książka skierowana głównie do kobiet, które mają ochotę poczytać o przystojnych superbohaterach ratujących z opresji, a także zamierzających odkryć drugą twarz mężczyzny (i nie chodzi tu wyłącznie o ściągnięcie maski).
Kornelia Kreis, odkąd pamięta, żyje w złotej klatce, gdyż dla jej rodziców najwyższym priorytetem jest jej bezpieczeństwo. Czuje, że nie mówią jej wszystkiego...
Będąc ze mną jesteś skazana na ból. Na cierpienie. I na niebezpieczeństwo. Aleks ma dwadzieścia lat i od szesnastego roku życia jest skinheadem...