Różne bywają stada: mniejsze, większe. Różne bywają domy: starsze, nowsze.
Stado Meli było małe i mieszkało w starej dzielnicy. Dosyć dawno, ale nie tak bardzo. Składało się z trzech człowieków oraz jamniczka równie długiego, co upartego. To Jonatan Lwie Serce (zwany Jonkiem) zwęszył SWOJĄ rodzinę i mianował się jej opiekunem. A także prywatnym rozśmieszaczem Meli, która przez minipajączki (czy jakieś tam roztocza) często oglądała świat zza firanki. Na szczęście oprócz Jonka dziewczynka miała Olusię od smoków, drzewo za oknem i czasem (wręcz rycerską) pomoc Maćka. Miała też potajemne wsparcie mieszkańców Trzeciego Pokoju...
O czym szepczą kurz i wilgoć? Jak radio znalazło się w piecu? Czy Mela odkurzy wspomnienia i rozwinie skrzydła?
Wydawnictwo: Skrzat
Data wydania: 2022-04-21
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 3-5 lat
ISBN:
Liczba stron: 128
Tytuł oryginału: Monika Ślizowska
Język oryginału: Polski
Romantic writers often asserted their individuality, but this assertion tended to take the form of positioning themselves in relation to other authors...
Odkryj niezwykły podwodny świat rafy koralowej! Niesamowicie kolorowe książeczki z dużymi ilustracjami i mnóstwem naklejek. Dziecko poznaje: kosmos,...
Przeczytane:2024-05-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, 52 książki 2024, 26 książek 2024, 12 książek 2024, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
„O Meli, radiu z pieca i rudym jamniku, który robi, co chce” to wspaniała książka Moniki Ślizowskiej, która zabrała mnie w cudowny czas nostalgii, wspomnień i pięknych czasów, w których dane było mi przeżywać swoje dzieciństwo. Teraz dzieciństwo wygląda znacznie inaczej, oczywiście rozwój technologiczny jest nam niezbędny, niemniej jednak myślę, że aż nadto z niego korzystamy, zapominając przy tym o sprawach codziennego życia, o zwyczajnym byciu ze sobą, wspólnym spędzaniu czasu i cieszeniu się swoją obecnością. Dzieciaki w dzisiejszych czasach mają zdecydowanie więcej możliwości, więcej rzeczy, w tym całe pokoje wypełnione zabawkami. Niemniej jednak, czy aby na pewno robimy im tym samym przysługę. Czy szukanie patyka i organizowanie przy jego pomocy zabawy na całe popołudnie nie uczyło nas kreatywności, której teraz dzieciom często brakuje… I często wypowiadane słowa „nudzi mi się”, gdy pokój pęka w szwach od nadmiaru znajdujących się w nim zabawek. Dlatego ja zawsze z wielką nostalgią i uśmiechem na ustach wracam do czasów mojego dzieciństwa, które było najpiękniejszym czasem w życiu! Teraz dzieciakom trudno uwierzyć w słuchane opowieści rodziców, jak możliwe, że bajki nie były dostępne na każde zawołanie, a te dostępne były czarno – białe! Jak to nie było w domu samochodu, czy tym bardziej wody i łazienki! To czasy, dla nas niby nieodległe tak bardzo, a dla dzisiaj dorastających dzieci, jakby przepaść czasowa.
Mela to dziewczynka, która niestety w pewien sposób ma ograniczone dzieciństwo, gdyż ciągle dokuczające jej schorzenia i alergie uprzykrzające jej życie pozbawiając tym samym możliwości zabawy z rówieśnikami. Dziewczynka wszystkie szaleństwa dzieci na dworze ogląda głównie przez firankę, co z pewnością nie jest tak przyjemne, jak wspólne zabawy z dziećmi na podwórku. Choroby uniemożliwiają często Meli wyjścia na zewnątrz, ale również pozbawiają ją możliwości chodzenia do szkoły, bo wiadomo, że jak się choruje, to zostaje się w domu. To właśnie powoduje, że dziewczynka nie do końca odnalazła się w towarzystwie i jest ona nieco wyobcowana. Mela uwielbia fantazjować i z wielką przyjemnością sięga po książki, co innym zdarza się coraz rzadziej. Niemniej jednak Mela znajduje swoją bratnią duszę, którą jest Ola. Dziewczynki zaprzyjaźniają się, obie uwielbiają bujać w obłokach, co pomaga im znaleźć wspólny język. W ich wspólnym fantazjowaniu nie brakuje wyobraźni! W tym samym czasie tuż za ścianą toczą się rozmowy kurzu i wilgoci, do których dołącza radio, które wiele przeżyło i pamięta jeszcze, gdy nie można było w czasach wojny słuchać radia, a ono samo zostało sprytnie schowane w kominie! Podczas tych rozmów poznajemy bliżej historię rodziny, dawne, zdecydowanie trudne czasy, które pamiętają.
Ta książka to idealne wprowadzenie dzieci w naszą przeszłość, pokazanie im, że nie zawsze wszystko było takie proste, jak wydaje nam się być dzisiaj. Myślę, że nie powinniśmy o tym zapominać, ale przybliżać naszym dzieciom tę historię, aby zdawały sobie sprawę, że aby było lepiej, należy o to dbać i to doceniać. Jest to wspaniała książka, która potrafi zainteresować młodych czytelników, podczas wspólnego wieczornego czytania, ale również idealnie sprawdzi się dla starszych dzieci, które z wielką radością same już mogą sięgnąć po tę lekturę. Wiele można się z niej dowiedzieć, przeżyć spokojną i nostalgiczną przygodę, ale również poznać wspaniałych bohaterów.
Ja przyznaję, z tym tytułem spędziłam bardzo miło czas, a dzieciaki, mimo młodego wieku, chętnie słuchały tych opowieści. Zdecydowanie polecam książkę!