Bestsellerowe powieści Jeffreya Eugenidesa udowodniły, że autor jest bystrym obserwatorem tak różnorodnych sfer życia, jak kryzys wieku dojrzewania, samopoznanie, miłość, czy rodzina. Przedstawione w Nowym dowodzie historie penetrują bogate i intrygujące obszary codzienności.
Ten zbiór prezentuje postaci stojące w obliczu kryzysów osobistych i narodowych. Spotkamy tu niespełnionego poetę, który zazdroszcząc bogactwa innym, podczas gwałtownego wzrostu cen nieruchomości zostaje malwersantem; klawikordzistę, którego marzenia o sztuce rozwiały się skonfrontowane z obowiązkami małżeńskimi i ojcowskimi; uczennicę szkoły średniej, która wiedziona chęcią wyrwania się spod wpływu imigranckiej rodziny i tradycji aranżowanych małżeństw podejmuje dramatyczną decyzję, wywracającą do góry nogami życie brytyjskiego fizyka.
To piękna proza z frapującą narracją i gęstą od zaskakujących pomysłów, jednocześnie zachowuje wdzięczną płynność stylu. Te opowiadania stanowią świadectwo rozwoju i dojrzałości wielkiego amerykańskiego pisarza.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2018-05-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Fresh Complaint
Powieść, która stworzyła jednego z najlepszych współczesnych pisarzyŻycie spokojnego miasteczka w pobliżu Detroit toczy się wokół...
Historia grupy dorastających młodych ludzi z bogatego amerykańskiego przedmieścia, którzy w latach 70-tych poszukiwali sensu istnienia, a których życie...
Przeczytane:2018-06-20, Ocena: 4, Przeczytałem, 26 książek 2018,
Na tę książkę czekałam od dawna. Eugenides pisze niewiele, jednak każda jego powieść była dla mnie swojego rodzaju objawieniem – idealna na chwilę, w której ją czytałam. Teraz przyszedł czas na opowiadania i nie jestem już tak zachwycona, nie jestem tak podekscytowana. Czy to dlatego, że twórczość autora kojarzyłam głównie z rozbudowanymi fabułami (nie licząc Przekleństw niewinności, które jednak są mocno skondensowane) i skomplikowanymi portretami psychologicznymi? Być może. Prawdą jest, że Eugenides w "Nowym dowodzie" podał nam na tacy wszystko, za co czytelnicy go uwielbiają. Mamy zatem i poszukiwanie własnej tożsamości i skomplikowane relacje rodzinne, odrobinę dziwaczności a nawet kwestie przynależności płciowej i dobrze nam znaną mutację na piątym chromosomie. Mamy oszczędny choć plastyczny język, piękne historie, w których dominuje smutek i swojego rodzaju rezygnacja, rozczarowanie życiem w znanej nam formie. Czego jeszcze mogłabym chcieć? Wychodzi więc na to, że jestem po prostu zachłanna – pragnę więcej Eugenidesa w Eugenidesie.