Noli me tangere!

Ocena: 3 (1 głosów)

KTO PODNIESIE RĘKĘ NA ZMORĘ,
NIGDY NIE ZAZNA SPOKOJU.

Pewnego dnia Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach i zagorzały krzewiciel wiary katolickiej, spotyka na drodze piękną chłopkę. Sądząc, że dziewczyna jest protestantką, postanawia ją pohańbić i w ten sposób zasłużyć się w oczach Boga. Gwałcona dziewka rzuca mu w twarz znamienne słowa: Noli me tangere! Wkrótce do Tuczyńskiego dociera wiadomość, że kobieta jest katoliczką, a jej imiona to Maria Magdalena…

Prawie cztery wieki później na tej samej drodze ktoś morduje młodą dziewczynę, wracającą z randki do domu. W toku śledztwa okazuje się, że zwłoki kobiety leżały w pozie przywodzącej na myśl wizerunek świętej Marii Magdaleny z pobliskiego kościoła. Wygląda na to, że zmory przeszłości wcale nie odeszły w zapomnienie, co więcej – domagają się zadośćuczynienia…

– Panie, medyka, szybko!
Krzysztof porwał się zza stołu i mimo protestów wbiegł do komnaty żony. Stanął jak wryty w progu i nie mógł się ruszyć. W łóżku leżała Marianna, spazmatycznie próbując złapać powietrze. Na jej piersiach siedziała postać w białej szacie. Odwróciła do niego głowę, a wtedy poznał zawzięte i harde spojrzenie Marii Magdaleny, którą rano wydał na śmierć. Twarz miała woskowobiałą, bez kropli krwi, niemal przeźroczystą. A na szyi szerokie cięcie.
Próbował krzyczeć, aby ją zabrano, ale z gardła wydobywało mu się tylko charczenie. Opadł bezwładnie na kolana. Żona przestała się ruszać. Wtedy zjawa przykryła twarz nowo narodzonego synka dłonią i puściła dopiero, gdy zsiniał. Spojrzała mu jeszcze raz w oczy i rozpłynęła się w powietrzu. Krzysztof nie widział biegających akuszerek, nie słyszał krzyków i zawodzenia. Dał się wyprowadzić z komnaty. Przybyły medyk stwierdził śmierć młodej matki i dziecka.

Informacje dodatkowe o Noli me tangere!:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-10-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-8219-053-3
Liczba stron: 224

Tagi: nolimetangere andreashoff

więcej

Kup książkę Noli me tangere!

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Noli me tangere! - opinie o książce

Avatar użytkownika - etiudyliterackie
etiudyliterackie
Przeczytane:2021-03-21,

Kwestie wiary i Kościoła bardzo często wywołują wiele nieporozumień. W tej książce została poruszona sprawa apokryfów, ksiąg nie wchodzących w skład Kanonu Biblii, a dokładnie Ewangelii Marii Magdaleny. Należy zauważyć, że takich tekstów jest zdecydowanie więcej (można tu wymienić chociażby Ewangelię Judasza, Barnaby, Hebrajczyków, Bartłomieja, Filipa i wiele innych). Z pewnością jest wiele osób, które od razu zanegują owe podania, ale czy nie lepiej najpierw zapoznać się z nimi… To właśnie te fragmenty w tekście, odnoszące się do religii i do „kolei losów” Ewangelii Marii Magdaleny najbardziej przyciągnęły moją uwagę. Już sam tytuł świadczył o tym, ze autor z pewnością nie potratuje tego tematu zdawkowo. Noli me tangere oznacza „nie dotykaj mnie”, ‚nie zatrzymuj mnie”. To słowa, które według Ewangelii Janowej Jezus Chrystus wypowiedział do Marii Magdaleny po zmartwychwstaniu. Warto również zwrócić uwagę na pojawiający się ten właśnie motyw w sztuce zarówno w rzeźbie, malarstwie, jak i grafice, wykorzystany przez znakomitych artystów (Tycjana, Albrechta Durera, Fra Angelica, Lucasa Cranacha…) Wracając do książki… fabuła ukazana jest z dwóch perspektyw. Tego co działo się w przeszłości związanej właśnie z tekstem religijnym oraz współcześnie, gdzie prowadzone jest śledztwo w sprawie morderstwa młodej dziewczyny. Porównując te dwie „części” pierwsza wypada zdecydowanie lepiej. Odniosłam wrażenie, że autor tak bardzo został pochłonięty przeszłością, że nie zdążył dopracować kwestii kryminalnych, czegoś ewidentnie tu zabrakło. Nie pomysłu, bo ten był bardzo ciekawy, ale rozbudowania rzeczywistości, dopracowania szczegółów i finału, który wypadł dość blado. Pomimo tych niedociągnięć czytało mi się bardzo dobrze, to książka, która można przeczytać w jeden wieczór.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkolandia
Ksiazkolandia
Przeczytane:2021-02-28,

Bardzo dziwny tytuł, prawda? To zdanie wypowiedział Chrystus do Marii Magdaleny zaraz po zmartwychwstaniu i oznaczają one "nie zatrzymuj mnie" ale też "nie dotykaj mnie".

Podstawą książki jest postać Marii Magdaleny. W czasach obecnych, w małej miejscowości Martwe znajdującej się niedaleko Tuczna, zamordowana zostaje wracająca z randki młoda dziewczyna Maria Magdalena. Ktoś podżyna Jej gardło i pozostawia upozowane na klęczkach zwłoki. Ludzie z miasteczka mówią, że Maria była "zmorą" która udusiła jednego z miejscowych mężczyzn i że ta śmierć się Jej należała. W toku śledztwa policja dociera do miejscowego historyka, który opowiada że przesąd ten powstał w wyniku zbrodni jakiej dopuścił się Krzysztof Tuczyński de Wedel, gwałcąc a następnie nakazując zamordowanie chłopki o imieniu Maria Magdalena. Według Niego dziewczyna ożyła jako zmora i prześladowała go do końca życia, najpierw dusząc Jego żonę i nowonarodzonego syna. Sprawa zamordowania Magdy ma związek z przeszłością i ołtarzem w Parafii w Tucznie. 

W książce przeszłość i teraźniejszość przeplatają się ze sobą. Autor, jak sam napisał we wstępie, chciał przekazać czytelnikom informację o znajdującej się od wieków w rękach Jego rodziny Ewangelii według Marii Magdaleny, przetłumaczonej przez Księdza Wujka. Ponieważ jest to trudny tekst i do tego podany archaicznym językiem, obawiał się, że będzie zbyt trudny w odbiorze. Dlatego trochę dla zabawy wplótł go w sprawę kryminalną. Niestety mam wrażenie, że zakończenie autor potraktował trochę "po macoszemu", tak jakby koniecznie już chciał skoczyć książkę, więc rozwiązał sprawę zabójstwa jednym rozdziałem. O ile początek książki i część historyczna były bardzo szczegółowe i dynamiczne, o tyle ta końcówka zostawia powien niedosyt. Mimo że domyśliłam się kim jest zabójca, to treść książki była na tyle ciekawa, a autor ma tak lekkie pióro, że mógł ta końcówkę jeszcze przeciągnąć.

Po przeczytaniu książki poszukałam nieco informacji o Tucznie i patrząc na zamek i kościół opisane w książce, nabrałam ochoty na wizytę w tych pięknych okolicach. 

Link do opinii

Nie dotykaj mnie! Te słowa są ostrzeżeniem. Nie waż się mnie ruszać, opamiętaj się. Podnieś na mnie rękę, a będziesz tego żałował do końca swoich dni, a nawet dłużej. Czy rzeczywiście te słowa powinny być przestrogą? A może mają tylko kogoś nastraszyć? Ja bym się dwa razy zastanowiła nad ich znaczeniem. Ale jestem pewna, że Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki pan na włościach bardzo żałował swojego postępowania i miał do siebie pretensje, że głębiej tego nie przemyślał.

Młoda dziewczyna została brutalnie zamordowana w drodze powrotnej ze spotkania z kochankiem. Nikt nic oczywiście nie widział, brak śladów, za wyjątkiem odcisku podeszwy buta. Wiele osób z okolicznej wsi nie lubiło dziewczyny i życzyło jej śmierci. Ale kto tak naprawdę dokonał tej zbrodni, tego nie wiemy. Stara się to wyjaśnić miejscowa policja. Im dalej brniemy, tym na jaw wychodzi więcej faktów i powiązań miejscowych władz. Czasem wystarczyła koperta z konkretną zawartością, wiele udawało się w ten sposób załatwić bądź ukryć. Korupcja i mataczenie będą widoczne na każdym kroku. Liczy się efekt końcowy, niekoniecznie postępowanie zgodne z prawem.

Przenosimy się kilka wieków wstecz i jesteśmy świadkami podobnego wydarzenia. Krzysztof Tuczyński de Wedel, wielki piewca i krzewiciel wiary katolickiej gwałci młodą chłopkę. Dziewczyna rzuca w niego znamiennymi słowami: Noli me tangere! Szybko wielmożny pan się dowiaduje o katolickim pochodzeniu dziewczyny, a zaskoczony jest tym bardziej, że dziewczyna nazywała się Maria Magdalena …

Wiele wspólnego łączy te dwie zbrodnie. Czyżby zmory przeszłości nie dały spokoju i jeszcze lata po zdarzeniu nie pozwalają o sobie zapomnieć? Trudno wyobrażalne, mało prawdopodobne, ale nie ma innego wyjaśnienia. Warto się przekonać, czy to dziwny zbieg okoliczności czy działanie sił pozaziemskich? Czy duże podobieństwo zbrodni może być dziełem przypadku? A ułożenie zwłok identyczne jak na ołtarzu w miejscowym kościele? Tego już za wiele, jak na dziwny traf …

Autor umiejętnie połączył wydarzenie z przeszłości ze zbrodnią z ówczesnych czasów. Wiele podobieństw i analogii skłania do myślenia i rozważenia tych zdarzeń. Kim była Maria Magdalena, co wiemy o jej przeszłości? Czy zgadzamy się z poglądami autora w tej kwestii?

Intrygujący wydaje się być pomysł na fabułę, połączenie wątku kryminalnego z wątkiem historycznym nie jest częstym zabiegiem. Ciekawe i warte uwagi. Co do bohaterów to w moim odczuciu niczym szczególnym się nie wyróżniali, nie utkwili na dłużej w mojej pamięci. Byli po prostu zwyczajni. Autor posługuje się specyficznym i brutalnym językiem, momentami chamskim, który nie każdemu musi przypaść do gustu. Być może to celowy zabieg w celu uwypuklenia mocnych emocji. Jak dla mnie to za dużo dosadnych słów, całkiem niepotrzebnie.

Myślę, że warto poświęcić jej wieczór, więcej czasu raczej wam nie zajmie. Wywoła trochę niepokoju, ale to celowe. Skłoni też do małych refleksji, to również zamierzone. A zakończenie? Zaskakujące. I dla takich wrażeń warto sięgnąć po tę lekturę.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy