Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2016-02-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 640
Obsesja Scotta McGratha doprowadziła go do zawodowego upadku i straty żony. Mimo upływu lat demony przeszłości go nie opuściły, a pytania, na które nie znalazł odpowiedzi wciąż do niego wracają. I oto nadszedł moment, kiedy może wrócić do tej historii jeszcze raz. Tylko czy warto?
"Nocny film" to powieść, która zaskoczyła mnie wielokrotnie. Po części za sprawą swoich gabarytów. Tego typu książkowe cegiełki zawsze budzą we mnie trochę obaw, a na myśl automatycznie nasuwają mi się pytania: Czy objętość książki idzie w parze z dobrze poprowadzoną fabułą, zwrotami akcji i bohaterami, którzy zapadną w pamięć? Czy może akcja powieści okaże się rozwleczona, przydługa, męcząca? Na szczęście w tym przypadku szybko przekonałam się, że autorce udało się stworzyć powieść długą, ale dopracowaną, objętościowo zaskakującą, ale dokładnie taką, jaka powinna być.
Pessl w swojej książce łączy elementy, które szczerze doceniam i naprawdę lubię. Od początku lektury towarzyszył mi mroczny klimat i duszna atmosfera, podsycane kolejnymi tajemnicami, niewygodną przeszłością i decyzjami bohaterów. To jedna z tych historii, które angażują czytelnika całkowicie. Kolejne rozdziały wciągają nas do świata bohaterów, z którego próżno szukać ucieczki. Wraz z nimi próbujemy rozwikłać zagadki, oprzeć się złu, sprawdzić własne granice i nie zatracić się kompletnie w niewiarygodności tej historii.
Opowieść stworzona przez Pessl jest zwodnicza i przewrotna. Nastraja nas niepewnością i lękiem, odurzając przy tym ciemnością i zmierzchem. Powieściowa atmosfera odpowiada thrillerom w najlepszym wydaniu, sprawiając, że nie sposób odłożyć tej książki po kilku stronach. Kolejne rozdziały to nowe wątki, inni podejrzani, jeszcze więcej niepokojących zagadek, mrocznych sekretów, rodzinnych tajemnic. Ta historia ewoluuje, zaskakuje, nie pozwala o sobie zapomnieć. Wywołuje tak wiele emocji, że ciężko zebrać myśli. A kiedy już zaczniemy lekturę, poznamy ją nieco lepiej, stajemy się zaangażowani niemniej niż powieściowi bohaterzy.
Momentami nie byłam pewna, co w opowieści Pessl jest prawdą, a co kłamstwem. Zastanawiałam się, do którego miejsca mam do czynienia z thrillerem, a gdzie rozpoczyna się kryminał czy horror. Bo tej historii nie można jednoznacznie zakwalifikować do jednego z gatunków. Autorka bawi się konwencją, wprowadza elementy zaskakujące, ubarwiające, wywołujące w czytelniku napięcie i nerwowość. Momentami odnosiłam wrażenie, że Pessl i jej bohaterzy zatracili się w tej opowieści całkowicie, balansując na granicy prawdy i fantazji, pozwalając ponieść się wyobraźni i nie do końca już zdając sobie sprawę, co jest w ich odczuciu prawdziwe, a co fikcyjne.
Dużą zaletę powieści stanowią jej bohaterzy. Męsko- damska, różnorodna wiekowo i poglądowo mieszanka bardzo przypadła mi do gustu. To ludzie, którzy nie odpuszczają, dążą do celu zapamiętale, wiedzą, o co walczą. Ale są także naznaczeni przeszłością, skrywają własne sekrety. Charyzmatyczni, pełnokrwiści, budzący przeróżne emocje.
To opowieść niezwykle dopracowana. Mimo zaskakujących szczegółów wynikających z fantazji i pomysłowości autorki, nosi pewne znamiona historii prawdziwej. Na taką została stylizowana za pomocą zamieszczanych w niej zdjęć czy artykułów prasowych. Takie elementy działają na czytelnika w niezwykły sposób. Pozwalają spojrzeć na fabułę inaczej, głębiej.
Pessl operuje słowem z wielką lekkością. Opowiada płynnie, niespiesznie, interesująco. Każdy szczegół wydaje się przemyślany i na odpowiednim miejscu.
Nie jest łatwo opowiedzieć taką historię, przenieść na czytelnika swoje emocje, sprawić, by on także dał się ponieść wyobraźni, ale jej się udało. Stworzyła opowieść barwną, mocną, zapadającą w pamięć.
Pewnej ponurej, deszczowej i mrocznej październikowej nocy, młoda dziewczyna skacze w dół pustego szybu windy. Ginie na miejscu. Policja momentalnie klasyfikuje ten czyn jako samobójstwo, ale dziennikarz śledczy Scott McGrath nie jest w stanie w to uwierzyć. Zwłaszcza, że ofiarą jest Ashley Cordova, córka słynnego filmowca, o którym Scott ostatnio pisał reportaż. McGrath doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nikt z otoczenia Cordovy nie mógłby zrobić czegoś takiego ot tak sobie. Młoda, obiecująca i ambitna córka Cordovy nie miała też powody, aby odebrać sobie życie. Dlatego właśnie dziennikarz postanawia zgłębić temat jej śmierci, choć wie, że zaczyna stąpać po grząskim gruncie… A każdy kolejny trop niesie ze sobą nowe pytania i tajemnice.
Faktycznie zaczęłam przeszukiwać Internet i natrafiłam na kilka ciekawych, aczkolwiek krótkich filmików, które mają na celu promowanie tej książki. Wszystkie dostępne są na YouTube, na kanale autorki, i wierzcie mi, wzbudzają w człowieku niepokój. Nocny film to książka utrzymana w posępnym i ponurym klimacie, wzbudzająca niepewność, a chwilami uczucie niepokoju – dokładnie tak, jak te krótkie materiały video. Trzeba przyznać, że promocja tej książki wypada znakomicie i w tym przypadku nie są to pieniądze zmarnowane, bowiem ta książka jest naprawdę bardzo, ale to bardzo dobra. A dobrze wiemy, że nie zawsze idzie to ze sobą w parze. Niestety, bardzo często zdarza się, że thrillery są po prostu przereklamowane, tak jak to miało miejsce w przypadku Dziewczyny z pociągu. Tutaj nie. Nocny film jest naprawdę genialny, w pełni dopracowany, pełen szczegółów, które motywują czytelnika go zgłębienia tematu. I ta atmosfera! Ludzie, to jest po prostu coś niepowtarzalnego.
Sam fakt, że zaprezentowana tutaj historia wzbudza w czytelniku niepokój nie jest niczym dziwnym. Mamy do czynienia ze śmiercią młodej dziewczyny, która była córką słynnego filmowca – nieco ekscentrycznego, którego produkcje zyskiwały ogromną popularność, jednakże nie były do końca normalne i oczywiste. Stanislas Cordova, choć osobiście nie do końca pojawia się w tej powieści, jest tym elementem, na który autorka zwróciła najwięcej uwagi. Scott McGrath stara się połączyć ze sobą wszystkie fakty, które uda mu się zebrać, ale momentami są one tak pomieszane, tak nieoczywiste, wręcz tak absurdalne, że nie da się połączyć końca z końcem. Pojawia się wielu świadków, ale tutaj tak naprawdę niczego nie można być pewnym. To show-biznes, tutaj każdy może kłamać, zatajać prawdę, a plotki mogą się mnożyć w nieskończoność. I nawet tak uparta istota jak Scott może nie być w stanie odkryć tego, co wydarzyło się naprawdę.
Marisha Pessl znakomicie wykreowała swoich bohaterów, nawet jeżeli fizycznie nie są oni obecni w tej powieści. Świetnym zagraniem było również wprowadzenie do powieści wycinków z różnych artykułów, ze stron internetowych… To jeden z wielu elementów, które nadają tej powieści swoistego klimatu, rzetelności i takiego mocnego realizmu. Nocny film jest powieścią wielowymiarową, w której zawarte zostały różnego rodzaju motywy i elementy – to nie tylko thriller, to coś znacznie więcej. Urzekł mnie przede wszystkim wątek czarnej magii, który został naprawdę rzetelnie przedstawiony. Urzekło mnie też wiele innych rzeczy, a przede wszystkim to, że ta książka jest napisana z takim rozmachem, z taką dbałością o szczegóły, z takim oddaniem i zaangażowaniem. Fabuła jest genialna, niezwykle wciągająca, tempo akcji idealnie dopasowane do rozgrywających się wydarzeń, a wszystkie elementy perfekcyjnie ze sobą współgrają, czego efektem jest doskonała powieść.
Nocny film to zdecydowanie jeden z lepszych thrillerów, jakie czytałam. Na tych niecałych 800 stronach Marisha Pessl opowiedziała historię tak realną, tak złożoną, że przenika ona czytelnika do szpiku kości. Prowadzone przez McGratha śledztwo nie należy do najłatwiejszych, a autorka niczego mu nie ułatwia. Facet musi się naprawdę wysilić, aby doprowadzić je do końca, nie stracić przy tym zdrowych zmysłów i własnego życia. Musi dotrzeć tam, gdzie nikt inny nie dotarł. A zakończenie? Nad wyraz satysfakcjonujące. Takie porządne. Zgrane z całością. Książka wygrywa nie tylko niesamowitą atmosferą, ale samym rozwojem wydarzeń. To naprawdę mocna i konkretna opowieść, która potrafi czytelnika zaintrygować oraz sprawić, że zapomni o otaczającym go świecie, bowiem wraz ze Scottem będzie chciał odkryć, co wydarzyło się naprawdę tamtej deszczowej, październikowej nocy. Czy to aby na pewno było samobójstwo? Dlaczego akurat Ashley Cordova? Czy ma to związek z jej ojcem? Tajemnice, tajemnice, tajemnice… I całe mnóstwo niepewności, z którą będziecie musieli się zmierzyć. Jednak jego jest pewne – warto!
www.bookeaterreality.blogspot.com
Tajemnica ma w sobie to „coś”, kuszące by poznać nieznane od momentu gdy tylko pojawi się na horyzoncie. Dopóki nie pozostanie wyjawiona nie daje o sobie zapomnieć, nie schodzi z pierwszego planu, zawsze w centrum uwagi. Czy w ogóle można ją wyjaśnić? Niekiedy pozostawia po sobie cień niedopowiedzenia i niedowierzania, niektórzy wbrew dowodom i zdrowemu rozsądkowi dopatrują się drugiego dna i ukrytego znaczenia tego co wydaje się oczywiste.
Najłatwiej byłoby odwrócić głowę, zająć myśli czymś zupełnie innym i po prostu odpuścić sobie. Scott McGrath jednak nie należy do tego typu ludzi, przez lata prowadził dziennikarskie śledztwa, tropił, odkrywał prawdę i śmiał się z niebezpieczeństw. Jego artykuły zawsze spotykały się z zainteresowaniem czytelników i sensacyjne wątki wcale nie były w nich rzadkością. Ostatni okazał się gwoździem do zawodowej trumny McGratha, a wbił go on sam. Wydawało się, iż postać Stanislasa Cordovy jest świetnym tematem na reportaż, słynny i kontrowersyjny reżyser od dekad żyjący na uboczu, filmy, które tworzy wywołały niejeden skandal. Scott nie spodziewał się, że to co napisze stanie się początkiem skandalu, chroniący swej prywatności filmowiec wytoczył bardzo ciężkie działa przeciwko reporterowi. Skutki McGrath odczuwa do tej pory, kariera w mediach legła w gruzach, a upływ czasu wcale nie zatarł negatywnych wrażeń. Spotkanie z Ashley Cordova budzi dawne demony i powołuje do życia nowe. Dziennikarz nie umie zapomnieć dziewczyny, jej niespodziewana śmierć i okoliczności wzmagają pragnienie powrotu do dawnej sprawy, chociaż oznacza to, iż znowu ściągnie on na siebie uwagę reżysera. Oficjalne śledztwo dużo nie wyjaśnia, lecz to dało się przewidzieć, Scott ma w zanadrzu swoje stare materiały, ale są one czubkiem góry lodowej. Prawda jest gdzieś w górach Adirondack oraz w przeszłości, jedno i drugie jest pełne sekretów i przede wszystkim mroku, oblepiającego człowieka jak smoła i wciągającego jak bagno. Co popchnęło młodą, utalentowaną, bogatą, dziewczynę do tak dramatycznego kroku? Znalezienie odpowiedzi nie będzie łatwe i na pewno wiąże się z ogromnym ryzykiem. Fani Cordovy stanowią hermetyczne środowisko i nie lubią nikogo kto odważył się naruszyć mit ich „guru”, no i on sam raczej nie będzie spokojnie patrzył jak znowu bierze się pod lupę jego rodzinę i osobę. Bardzo szybko Scott przekonuje się, że wszedł na bardzo wyboistą i jednocześnie grząską ścieżkę, do stracenia ma on wiele więcej niż tylko już i tak zszarganą opinię. Wokoło zaczynają pojawiać się niepokojące wydarzenia, oczywiście mogą być dziełem przypadku, ale … no właśnie … Zbyt dużo zbiegów okoliczności, raczej jest to łańcuch przyczynowo-skutkowy i w sam jego środek wpadł McGrath. Każdy trop wydaje się wieść go w kierunku posiadłości w górach Adirondack zwanej Szczytem, tam zdaje się, że wszystko się zaczęło, lecz gdzie będzie koniec? Zdrowy rozsądek podpowiadałby by zostawić Cordavę w spokoju, jednak kto raz spotka tego człowieka nigdy już nie będzie patrzył na świat tak jak wcześniej …
Prawda kryje się pod wieloma maskami, ten obiegowy slogan w „Nocnym filmie” nabiera całkowicie nowego znaczenia. Zaczyna się jak w filmach Hitchcocka – od bardzo głośnego i wysokiego C. Później akcja wcale nie łagodnieje, wprost przeciwnie z rozdziału na rozdział atmosfera gęstnieje i wydaje się, iż ciemniejsza już być nie zdoła, ale kolejna strona uświadamia czytelnikowi, że to co wydawało się mrokiem jeszcze chwilę temu wcale nim nie było, dopiero teraz mamy z nim do czynienia. Za moment kolejny fragment znowu każe zrewidować zdanie. Marisha Pessl pokazała prawdziwą definicję dreszczowca, sięgnęła i do gotyckich powieści i do kinowych nawiązań, zdania są jak kadry filmowe i układają się w niepokojącą historię. Nie ma w niej miejsca na jakiekolwiek przerwy, fabuła intryguje na każdym kroku i czyni z czytelnika towarzysza bohaterów, bo ma wraz z nimi tropić, zastanawiać się, uciekać i znowu wracać. Autorka prowadzi nas coraz głębiej w gąszcz przypuszczeń, podejrzeń i sekretów z pogranicza świata rzeczywistego i tego, kryjącego demony. Gdzieś tam jest znajdują się odpowiedzi na pytania, wywołujące niepokój, zapadające w pamięć, nie pozwalające o sobie zapomnieć. „Nocny film” nie jest kolejnym thrillerem, jest TYM jaki nie pozostawia obojętnym i wzbudza skrajne emocje. Czarny humor łączy się z diabolicznym klimatem, żaden detal nie jest zbędny, wszystko ma swoje znaczenie i w odpowiednim momencie da o sobie znać. Drugie dno okazuje się jedynie wstępem, za nim jest kolejne i następne, każde wydaje się rzeczywiste, nawet gdy sięga daleko za granicę tego co uważa się za realne.
Śmiertelny strach jest w naszym życiu równie ważny jak miłość. Dociera do sedna naszego jestestwa i pokazuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Czy zrobisz krok wstecz i zasłonisz oczy? Czy może starczy ci siły, żeby stanąć nad przepaścią i spojrzeć przed siebie? Czy chcesz wiedzieć, co tam jest, czy też żyć w mrocznej iluzji, w której ten skomercjalizowany świat pragnie nas zamknąć jak ślepe gąsienice w wiecznym kokonie? Czy zwiniesz się w kłębek, zamkniesz oczy i umrzesz? Czy może potrafisz wywalczyć sobie wolność i odfrunąć? [Stanislas Cordova]
Skuszona mroczną okładką, chwytliwym tytułem i rekomendacjami nie mogłam się oprzeć, gdy zobaczyłam tę powieść w ofercie wydawniczej Albatrosa. Jednak byłam w szoku, kiedy okazało się jaka to niesamowita cegła. Niespełna osiemset stron! Ponieważ nie znam autorki, więc pomyślałam, że będzie to albo totalny niewypał albo cudownie interesująca historia. Jaka się okazała? Możecie się przekonać.
Nowy Jork. W jednym z opuszczonych magazynów na Manhattanie, w szybie nieczynnej windy znalezione zostaje ciało młodej kobiety, Ashley Cordovy. Policja szybko stwierdza, że kobieta popełniła samobójstwo. Innego zdania jest dziennikarz śledczy Scott McGrath, który podejrzewa całkiem inną przyczynę zgonu. Zmarła okazuje się być córką legendarnego reżysera kultowych horrorów Stanislasa Cordovy, który nie udziela się od ponad trzydziestu lat. Praktycznie od tego czasu nikt go widział. Scott tropił sekrety Cordovy lata temu, ale został z niczym, choć był bliski zdemaskowania reżysera. Stracił wszystko, dobre imię, pracę i rodzinę.
Stanislas Cordova zasługuje na oddzielny akapit. Filmy ekscentrycznego reżysera uważane są za bulwersujące, wstrząsające, ale nie przeszkadza to w tym, że ciągle przyciągają rzesze fanów a nawet inspirują do dokonywania zbrodni. Nieuchwytny reżyser, zupełnie jak jego filmy, które co jakiś czas ukazują się na podziemnych seansach, do których bronią wstępu liczni codovici. Sam Cordova ma tyleż samo zwolenników co przeciwników. Nie sądzicie, że ciekawy z niego facet?
Scott McGrath ni to z zemsty, ni z ciekawości zagłębia się coraz bardziej w życie i sekrety Cordovów. Czy rozwiązanie zagadki śmierci Ashley jest w stanie choćby trochę zmniejszyć obsesję dziennikarza? W zagmatwanym śledztwie pomagają McGrath’owi nowo poznani młodzi ludzie, Nora i Hopper, którzy mieli styczność z nieżyjącą Ashley. W sumie nie do końca można rozpracować ich intencje. Nie wiadomo dlaczego gmatwają się wraz z McGrathem w prywatne śledztwo, które koniec końców nie jest wcale bezpieczne.
Pojawiające się na kartach książki liczne zdjęcia, artykuły z gazet, zrzuty ze stron internetowych sprawiają, że cała historia staje się na tyle wiarygodna, iż miałoby się ochotę przetrząsnąć Internet by sprawdzić prawdziwość informacji w niej zawartych. Powiem wam szczerze, że byłam bardzo bliska wstukania nazwiska Cordovy, by sprawdzić czy taki ktoś faktycznie istnieje. Ręka do góry, jeśli ktoś nie miał na to chęci.
Nocny film jest logicznie i rzeczowo napisaną książką - thrillerem… kryminałem… horrorem… powieścią psychologiczną. Każdy odbierze ją inaczej. Napisałam logiczna, choć momentami jest tak niesamowita i oryginalna jak filmy Davida Lyncha (nie, nie porównuję, tak mi się jakoś samo nasunęło, bo właśnie oglądam najnowszy Twin Peaks). Zadziwiające jest to, że tak do końca nie wiadomo co jest prawdą, a co kłamstwem – jedno i drugie wydaje się w miarę czytania coraz bardziej niewiarygodne, choć tak mocno autentyczne.
Nocny film Marishy Pessl nie jest może książką wybitną, ale na tyle dobrą, że bardzo angażuje czytelnika. Powieść amerykańskiej autorki jest mroczna, intrygująca, oddziaływująca na wyobraźnię. I choć akcja nie gna na łeb na szyję, to potrafi przykuć uwagę na wiele godzin, a momentami wbić czytelnika w fotel. Marisha Pessl zabiera nas w psychodeliczny taniec, gdzie fikcja i fakty mieszają się ze sobą tworząc odrealniony klimat oraz atmosferę pełną tajemnic.
Chcesz poczuć się jak dziecko we mgle?
Polecam gorąco.
"Ale na tym polega gra. Dzięki temu życie jest świetne. Właśnie dlatego, że kończy się, kiedy tego nie chcemy. Zakończenie nadaje mu sens".
Jeśli Marisha Pessl chciała swoją książką wyzwolić we mnie poczucie nakładania się na siebie fantazji z rzeczywistością to muszę przyznać, że jej się to niewątpliwie udało. Jeśli autorka chciała, by przerażała mnie postać zagadkowego reżysera, oraz bym zaczęła zastanawiać się nad inspiracją do stworzenia tej postaci, to również się jej udało. Ta książka okazała się dla mnie istną jazdą bez trzymanki.
Marisha Pessl to amerykańska pisarka, która zadebiutowała powieścią pt. "Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof", znajdującą się na liście dziesięciu najlepszych książek dziennika New York Times. Autorka po skończeniu studiów pracowała jako doradca finansowy, pisząc w wolnym czasie. "Nocny film" jest jej drugą książką.
Policja znajduje zwłoki córki znanego, otoczonego aurą tajemnicy, reżysera Stanislava Cordovy. Dwudziestoczterolatka według śledczych popełniła samobójstwo. Z taką wersją nie może zgodzić się Scott McGrath - nowojorski dziennikarz, który kilka lat temu oskarżony przez Cordovę o pomówienie, stracił dobre imię i swoją wiarygodność. Prywatne śledztwo bohatera zaczyna przeradzać się w obsesję graniczącą z szaleństwem.
Wow! - to krótkie słowo winno wystarczyć za dalszą część moich czytelniczych wywodów. "Nocny film" bowiem pochłonął mnie w całości, nie mogłam przestać czytać tej książki, pomimo faktu, że liczy sobie prawie osiemset stron, co jak na thriller jest dość niecodziennym zjawiskiem. Kartek tej powieści po prostu nie można przestać przekładać, gdyż jej psychodeliczny klimat w powiązaniu ze skomplikowaną łamigłówką, jaką funduje czytelnikom Marisha Pessl, jest wszechogarniający. Znakomita, po prostu znakomita książka.
Thriller, kryminał, powieść psychologiczna - elementy tych wszystkich gatunków znalazłam w fabule "Nocnego filmu". Jednak najbardziej przerażającą warstwą okazała się dla mnie tak mocno podbudowana realistycznymi elementami wykreowana postać zagadkowego reżysera, który będąc filmowym geniuszem, ukrywa się przed światem. Podejrzenia dziennikarza o to, że najdrastyczniejsze sceny horrorów Cordovy nie są wcale fikcją, podsycały jedynie moją ciekawość, intrygowały coraz większą ilością pytań bez odpowiedzi, budziły strach i niezdrową fascynację. Te wszystkie odczucia były tak mocno intensywne, tak mocno prawdziwe - totalny szok.
Na tak realistyczną fabułę wpłynął z pewnością fakt, iż autorka wplotła w powieść wycinki z różnych artykułów prasowych, zdjęcia, oraz zrzuty ze stron internetowych. W książce pojawił się także wątek sieci TOR, dzięki której Scott dostaje dostęp do tajnej strony o reżyserze, stworzonej przez jego fanów. Elementy te dodały w wielkim stopniu autentyczności całej tej przedziwnej historii, co w powiązaniu z myleniem śladów przez autorkę, zapewniło mi niezwykle wciągającą lekturę. Do tego wszystkiego, Marisha Pessl zupełnie zbiła mnie z tropu samym zakończeniem swojego utworu i do dzisiaj nie wiem, czy jestem usatysfakcjonowana finałem, w którym zasadzie niczego się nie dowiedziałam. Jedno mogę natomiast stwierdzić - zakończenie niewątpliwie wpisuje się w cały klimat powieści, czyli jest pełne niedopowiedzeń, psychodeliczne i otwarte.
"Nocny film" to książka majstersztyk, w której normalność miesza się z szaleństwem, a prawda z fikcją. Iluzja, niepewność, strach i psychodelizm - tego nie unikniecie pochłaniając kolejne strony tej powieści. Oby na jej podstawie powstał film, nocny film.
"Suwerenny. Zabójczy. Perfekcyjny."
Jestem pod ogromnym wrażeniem powieści, rewelacyjnie mi się ją czytało, intensywnie dałam się wciągnąć w pierwszorzędnie poprowadzoną wielowarstwową i wielobarwną intrygę. Mnogość kierunków, w których fabuła eskortuje czytelnika po tajemnicach, zagadkach i sekretach, naprawdę imponująca. Podziw wzbudza doskonale przemyślany scenariusz zdarzeń, odmalowane obrazy przemawiają do wyobraźni, absorbują uwagę na wiele godzin, nakłaniają do kreślenia własnych wyobrażeń i przypuszczeń, sprytnie wabią w nietuzinkowy klimat, zabarwiony mistycyzmem i okultyzmem, trzymają w napięciu i niepokoju.
Pomysł z uwzględnieniem w treści fabuły wycinków z artykułów, zapisków, karteczek z notatkami, zdjęć, zrzutów stron internetowych, okazał się strzałem w dziesiątkę, nadał powieści frapującej odsłony, znacznie urozmaicał ją, przybliżył do realności, a jednocześnie zawierał mnóstwo użytecznych źródeł do podejmowania prób właściwej interpretacji opowiadanej historii. Świetna zabawa i rozrywka czytelnicza, oparta na dynamicznych rytmach, nieustannie odzywających się dźwiękach zagrożenia, nasilającej się niepewności i determinacji w wyjaśnieniu rozgrywanej zajmującej gry między prawdą a fałszem, pozornością a szczerością, rzeczywistością a iluzorycznością, szaleństwem a normalnością.
Oczekiwałam wyrazistszego zakończenia, nie tak bardzo otulonego mgłą niejednoznaczności, a jednak i tak byłam nim usatysfakcjonowana, gdyż wybornie dostroiło się do nastroju panującego na łamach stron książki, kolejne fascynujące zaskoczenie, nagły zwrot akcji, których autorka nam nie oszczędza przez całą przygodę czytelniczą. To lektura, która porywa, wzbudza silne emocje, mocno angażuje i wywołuje sporo przyjemnych dreszczy strachu. Jedynie kreacja relacji między bohaterami wydawała mi się za mało przekonująca, zbyt prosta, papierowa, momentami nawet irytująca. Ten aspekt odstawał od reszty genialnie stworzonych elementów powieści, a i tak nie nadszarpnął znacząco ogólnej pozytywnej opinii o książce. Mrocznie, duszno, zdradliwie, nieracjonalnie, a zarazem ciekawie, przyciągająco i intrygująco.
Scott McGrath, wielokrotnie nagradzany nowojorski dziennikarz śledczy, za sprawą oddania do druku artykułu opartego na wątpliwym źródle informacyjnym, traci wiarygodność i autorytet w świecie mediów, zostaje zwolniony z pracy, rozpada się jego rodzina. Po kilku latach temat Stanislassa Cordovy, kręcącego najbardziej przerażające filmy na świecie, ponownie znajduje się w centrum jego uwagi, staje się tak w wyniku samobójstwa dwudziestoczteroletniej córki kontrowersyjnego reżysera. McGrath rozpoczyna prywatne śledztwo oscylujące wokół śmierci Ashley, której ciało znaleziono w opuszczonym magazynie. Nie zdaje sobie sprawy jak mocno uwikła się w gąszcz niewiadomych, niecodziennych zjawisk i śmiertelnego niebezpieczeństwa.
Od niemal czterdziestu lat Cordova konsekwentnie odmawia udzielania wywiadów, nie pojawia się publicznie, a jednak grono jego wiernych fanów wciąż rośnie, zaś filmy pokazywane są podczas zakazanych seansów w katakumbach, zamkniętych tunelach pod miastem, w budynkach przeznaczonych do rozbiórki. Nikomu nie udaje się zajrzeć na teren Szczytu, rozległej górskiej posiadłości reżysera, wyjątkowo pilnie strzeżonej i chronionej przed okiem obcych. Jak zatem dotrzeć do sekretów tego wywrotowego maga mrocznego i przerażającego kina, wyzwolonego z komercyjnego jarzma głównego nurtu społecznego? Jak nie zgubić logiki i zdrowego rozsądku w natłoku kłamliwych, chaotycznych i irracjonalnych obrazów? Jak oprzeć się domniemanym groźbom i lękom, choć niewidocznym, to jednak podsycanym przez wyobraźnię, uciec od ich bezwzględności i wszechmocy?
bookendorfina.pl
Jak mówi opis książki jest to historia, w której nie ma ani jednego kłamstwa i ani jednej prawdy.
Ashley Cordova - córka mistycznego reżysera Stanislasa Cordovy, zostaje odnaleziona martwa w opuszczonym magazynie na dolnym Manhattanie. Jej śmierć zostaje zakwalifikowana jako samobójstwo. Scott McGrath - dziennikarz śledczy, którego kariera lekko mówiąc - przycichła z uwagi na pewien epizod łączący go z tajemniczym reżyserem, chce sam zbadać tę śmierć i wykorzystać ją do własnego celu - powrotu na szczyt. Stanislas Cordova to człowiek widmo, nikt nie wie jak wygląda, gdzie faktycznie przebywa. Niewiele na jego temat mogą powiedzieć również aktorzy, których zatrudniał. Parał się horrorem - ale takim, po którego obejrzeniu, nie mogłeś spać nie tylko przez jedną noc - powodował u oglądających przymus ciągłego rozmyślania o fabule. Jego filmy zostały zakazane, urządzano tajemne seanse. Wyrosła wokół niego praktycznie sekta wyznawców, łączących się przez stronę internetową po ciemnej stronie internetu.
"Suwerenny. Zabójczy. Perfekcyjny."
Tak określano jego twórczość. Człowiek legenda, w okół którego spekulacje rosły jak grzyby po deszczu. Scott McGrath chciał go zdemaskować z pomocą tajemniczego informatora, który podawał, że był kierowcą reżysera. W jednym z programów telewizyjnych, w którym dziennikarz opowiadał o swoim śledztwie - praktycznie podżegał do zamordowania Stanislasa. To poniosło nie tylko, konsekwencje finansowe, ale i zepchnęło go w zawodowe zapomnienie. Teraz kiedy znowu mówi się o rodzinie Cordovów ma swoją szansę i rusza do pracy. Z pomocą przychodzi mu para nastolatków i wspólnie badają niezwykle tajemnicze samobójstwo.
Śledztwo, które prowadzą jest równie niezwykłe jak historia reżysera i jego filmów. Czujemy wszechobecną aurę tajemniczości i zagrożenia, niepokoju. To książka, w której rzeczywistość miesza się z fantastycznym, głębokim mrokiem. Kiedy zaczynamy układać podpowiedzi jak puzzle, okazuje się, że obraz który uzyskaliśmy, nic nie przedstawia i musimy zacząć od początku. Zastosowano tutaj wstawki z artykułami ze stron internetowych, z gazet, zdjęcia i ukryte treści. Trzech bohaterów zupełnie od siebie różnych, doskonale się uzupełnia. Jest ślepa wiara we wszystko co nadprzyrodzone, negacja i powątpiewanie, przesycone ironizowaniem Scotta. Thriller z elementami horroru, na którym przyznaję można się i wzruszyć. Przemiana bohatera i... to zakończenie. Cieszę się, że mam szczęście do wybierania pozycji, które na długo zostają w mojej pamięci - tak jak ta.
Mi ta historia przypomniała pewną grę z dzieciństwa, jej klimat - tytułu już niestety nie pamiętam - była inspirowana Psychozą, chodziliśmy między innymi po Bates Motel
i odkrywaliśmy podpowiedzi.
Każdy, kto lubi rozwiązywać zagadki ukryte w niebanalnej historii z dreszczykiem powinien być usatysfakcjonowany.
Przez całą noc myśłałam o tej książce, nie mogłam zasnąć, bo autorka nie odpowiedziała na moje pytania! Zostawia nas z wieloma opcjami. Jak naprawdę potoczyla się ta historia? Nie ma na to odpowiedzi.
"Nocny film" wypożyczyłam zupełnym przypadkiem - ot tak, po prostu zaciekawiła mnie okładka przedstawiająca mroczny las. Książka okazała się być nie mniej mroczna, a więc był to strzał w dziesiątkę, bo uwielbiam takie klimaty.
Autorka musiała włożyć w to dzieło ogrom pracy, bo "Nocny film" wydaje się być głęboko przemyślany, dopracowany w każdym szczególe. Cała historia jest spójna, nie znalazłam żadnych niedociągnięć. Akcja przez całe to ponad 700 stron toczy się równym tempem - nie gna do przodu jak szalona, ale też nie ma zbędnych dłużyzn, niepotrzebnych opisów. Historia wciągnęła mnie od samego początku i trzymała w napięciu aż do ostatniego zdania. Samo zakończenie zaś było nieco zaskakujące, ale wpisujące się w klimat całej powieści.
Książka ta powinna przypaść do gustu przede wszystkim fanom horrorów - i to zarówno tych książkowych, jak i filmowych. Trzyma w napięciu, roztacza aurę tajemniczości, mroku, przeplata szarą codzienność z wydarzeniami tak niezwykłymi - z pogranicza szaleństwa, zjawiskami nadprzyrodzonymi czy nawet czarną magią, że czytelnikowi nie raz ciarki przebiegają po plecach.
Najbardziej mroczą postacią, nie do końca poznaną i budzącą wiele sprzecznych emocji jest oczywiście Stanislas Cordova - reżyser, twórca najstraszniejszych horrorów wszech czasów. Całe jego życie wydaje się być oplecione grubą siecią niedopowiedzeń, sekretów. Czy jest on geniuszem, czy też szaleńcem? A może samym diabłem?
Równie tajemnicze jest życie - a w zasadzie śmierć jego córki Ashley. Dziennikarz śledczy - Scott, który raz już zalazł Cordovie za skórę podejmuje się śledztwa w sprawie domniemanego samobójstwa dziewczyny. U jego boku stają przypadkiem poznana początkująca aktorka Nora oraz Hopper, chłopak który dawno temu poznał Ashley i wywarła ona na jego życiu tak ogromne piętno, że poprzysiągł sobie dowiedzieć się wszystkiego na temat jej śmierci. Tymczasem ktoś ewidentnie nie chce, by rodzinne sekrety ujrzały światło dzienne. Czy Scottowi i "jego drużynie" uda się zbliżyć do Cordovów? Co tak naprawdę ukrywa ta przedziwna rodzina? Co działo się z Ash na kilka tygodni przed śmiercią?
Slogany z okładki książki „Intensywna. Pochłaniająca. Doskonała” idealnie oddają to, w jaki sposób mogłabym w trzech słowach opisać to dzieło. Często takie hasła z okładek są grubo przesadzone i służą tylko temu, by zachęcić do kupna książki, zaś treść nijak ma się do tych słów. W tym przypadku jednak jest zupełnie odwrotnie. Słowa te nie oddają wszystkich walorów tej lektury. Jest to taka książka, obok której nie da się przejść obojętnie. Można zarwać całą noc, byle tylko przeczytać jak najwięcej, byle nie odrywać się ani na chwilę. Dla mnie absolutne arcydzieło, które od razu zaliczam do ulubionych. Mam ochotę na więcej. To taka książka, po przeczytaniu której przez długi czas wszystkie inne pewnie okażą się rozczarowujące.
Przeczytane:2021-08-29, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Pessl Marisha napisała książkę niezwykłą. To trzeba jej bez oporu przyznać. Bo taki jest właśnie „Nocny film”.
Ja zaś przyznam się do czegoś mało popularnego: wybrałam tą książkę, bo zainteresowała mnie jej okładka. Po raz nie wiadomo który dochodzę do wniosku, że okładka to pół sukcesu książki. Znam świetne książki, do których w życiu bym nie zajrzała, gdybym nie miała mocnego samozaparcia. I książki mierne, do których zachęciła mnie może nie ładna, ale intrygująca okładka.
Na ponad siedmiuset stronach autorka wywołuje w czytelniku różne emocje; strach, ból, śmiech przez łzy i nadzieję, która potem zamienia się w rozpacza. Zaczynając czytać, uważałam, że te siedemset stron to za dużo, okazało się jednak, że w sam raz. Być może nie trzeba by było tak mocno rozciągać końcówki, w której główny bohater wyrusza w podróż i prawdopodobnie już z niej nie wróci. Otwarte zakończenie sugeruje, że raczej się tego nie dowiemy…
Liczne cliffihangery pojawiające się podczas opowieści pomagają nam się do niej przykuć na dobre. Ale okazuje się, że nie tylko one. Autorka ma w zwyczaju tworzenie bardzo intrygujących, wielowymiarowych postaci z krwi i kości, do których czytelnik bardzo szybko się przyzwyczaja i – zwyczajnie – przejmuje się ich dalszym losem. Zarówno Nora, jak i Hooper, stworzeni jako pomocnicy głównego bohatera, są postaciami niezwykle oryginalnymi. Na samym początku niewiele o nich wiemy, tak jak główny bohater, Scott McGrath, a w momencie, w którym się to zmienia, zmienia się również nasze postrzeganie tej historii. I to o 360 stopni.
Trójce głównych bohaterów wydawało się, że spotkali się przypadkiem, podczas prowadzonego śledztwa w sprawie córki znanego reżysera, Ashley Cordovy. Okazało się jednak, choć nikt nie był w stanie tego potwierdzić, że spotkanie zostało zainicjowane przez zaginioną. Jak się później okazuje wiele rzeczy, które na pozór wydawały się przypadkowe, wcale takie nie jest, a podczas śledztwa nasza trójka musi się zmierzyć nie tylko z przedziwnymi tropami, gdzie nauka, tropy i historia muszą się zmierzyć z magią, narkotykami, handlem ludźmi, porwaniami dzieci czy odwracaniem klątwy.
Główni bohaterowie nie mają łatwego zadania; ktoś zrobi wszystko, by tajemnice rodziny Cordovy nie wyszła na jaw. Zarówno te dotyczące pogańskich obrządków, życia reżysera na tak zwanym Szczycie, tajemniczej posiadłości, na której zorganizował plan filmowy dla wszystkich swoich filmów, to, w jaki sposób obchodził się z rodziną, aktorami i otaczającymi go ludźmi, tak podczas pracy, jak i po jej zakończeniu, oraz tajemniczego zniknięcia jego ukochanej córki.
Autorka skutecznie nie raz wodzi czytelnika za nos. Gdy już nam się wydaje, że znamy prawdę i nic nie może nas zaskoczyć, autorka rozsuwa kolejną zasłonę, gdzie znajdują się nowe, zupełnie inne odpowiedzi oraz mroczne tajemnice.
Nora i Hooper z jakiegoś powodu, zapewne też po tym, co przeżyli na szczycie, wycofują się powoli ze śledztwa. Nie będzie ich już ono obchodzić. Tylko McGrath kopie aż do samego końca, a to co odkrywa sprawi, że ścierpnie wam skóra. Choć nie ma pewności, że go jeszcze zobaczymy.
W tym śledztwie jest nie tylko pełno niedopowiedzeń, magii, czarciego ziela, magicznych mostów, odczynionych i nieodczynionych uroków, że czytelnik sam się w tym wszystkim gubi. I już nie wie, co jest prawdą, a co tylko iluzją, wywołaną jakimś zażytym wcześniej specyfikiem. Autorka doskonale potrafi wczuć się w klimat gusł, uroków, starych ksiąg magicznych obrośniętych kurzem, przesądów i plotek i igra z czytelnikiem tak naprawdę pokazując mu to co chce zobaczyć. Każe mu wierzyć w tworzone przez siebie iluzje, w wykreowany przez reżysera świat tak mocno, jak on sam, przezywać każdy nakręcony film, scena po scenie, minuta po minucie, nawet w momencie zatrzymania ujęcia, czy końca kręcenia filmu.
I czytelnik całkowicie daje się omotać. A zamykając książkę zastanawia się na ile to, co pokazała mu autorka było prawdziwe, a na ile było tylko wytworem wyobraźni jego bohaterów.
Autorka książki jest amerykanką, wiedzącą od początku życia, że chce pisać. Stworzyła do tej pory trzy książki, w tym „Nocny Film”. Inspirowali ją znani i lubiani pisarze na całym świecie, w tym Agatha Christie oraz Woody Allen, czy Truman Capote. Myślę, że jeszcze nie raz o niej usłyszymy, bo ta książka, to gotowy scenariusz na film. Potrzeba tylko reżysera z odpowiednią wizją. I kręcić.
Myślę, że gdyby żył, to Hitchcock były idealnym, psychopatycznym reżyserem, pasującym do tej roli.
Książka trudna do zapomnienia. Idealna na długie wieczory. Po prostu dobra.