Niniejszy tom jest pierwszym w Polsce wydaniem utworów wybranych Samuela Becketta, ostatniego z gigantów literatury XX wieku, laureata Nagrody Nobla z 1969 roku. Zawiera dziesięć najsłynniejszych lub najczęściej granych jego sztuk, a także dziesięć tekstów prozą, w tym kilka nietłumaczonych dotąd na polski. Ów zestaw tworzy wyrazisty obraz całego dorobku pisarza i jego twórczej ewolucji.
Tak więc oprócz kanonu teatralnego mamy tu kilka późnych poetyckich jednoaktówek, po które sięgają zarówno sceny eksperymentalne, jak i najwięksi światowi reżyserzy (ostatnio Peter Brook). Część poświęcona prozie zawiera kilka słynnych nowel z lat 40. i 50., uważanych za charakterystyczne, czy wręcz fundamentalne dla dojrzałego okresu pisarstwa Becketta, oraz pięć tzw. małych próz z lat 60., 70. i 80., w tym legendarnego Wyludniacza, matematyczne Bez, uchodzące za absolutne arcydzieło Towarzystwo, niesamowite Podrygi i tytułowe porażające no właśnie co – ostatni tekst, jaki wyszedł spod pióra pisarza w 1988 roku, będący filozoficzno-lingwistyczną medytacją kojarzoną z głośnym traktatem Ludwika Wittgensteina.
Autorem przekładu i komentarzy do tekstów jest Antoni Libera, pisarz, tłumacz i reżyser, który przez wiele lat pozostawał z dramatopisarzem w bliskim kontakcie, otrzymywał od niego liczne wskazówki i wyjaśnienia, dotyczące zarówno materii literackiej, jak i teatralnej, a niedawno wydał książkę Godot i jego cień (2009), wywołując nią nową falę zainteresowania dziełem i osobą tajemniczego „poety milczenia”.*
*Źródło: Nota wydawnicza
Informacje dodatkowe o No właśnie co:
Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 2010-11-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-06-03287-1
Liczba stron: 488
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Któregoś dnia oślepniesz. Jak ja. Będziesz siedział gdzieś, punkcik zagubiony w pustce, w ciemności, na zawsze. Jak ja. Któregoś dnia powiesz sobie „Zmęczony jestem, usiądę”, i siądziesz. A potem powiesz sobie „Głodny jestem, wstanę i zrobię sobie coś do zjedzenia”. Ale nie wstaniesz. Powiesz sobie „Nie powinienem był siadać, ale skoro już siadłem, posiedzę jeszcze trochę, później wstanę i zrobię sobie coś do zjedzenia”. Popatrzysz chwilę na ścianę, a potem powiesz sobie „Zamknę oczy, może prześpię się trochę, będę się po tym czuł lepiej” i zamkniesz je. A kiedy je otworzysz, ściany już nie będzie. Znajdziesz się w nieskończonej pustce, której nie wypełniliby wszyscy wskrzeszeni zmarli wszelkich czasów, i będziesz w niej jak ziarnko piasku pośród stepu.
Więcej