Drabble to gra polegająca na pisaniu opowieści na czas przy użyciu dokładnie 100 słów. Trzeba nie lada sprawności, by w tak krótkiej i wymagającej formie otworzyć i zamknąć historię, a do tego wyraziście ją spuentować.
Zbiór zawiera 140 takich utworów o różnorodnej tematyce. Dąbrowskiemu udało się stworzyć błyskotliwe komentarze do współczesności, odjechane wizje przyszłości, kameralne wyznania i analizy długoletnich związków.
Lekka, brawurowa lektura wywołująca uśmiech, a czasem również zadumę.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 141
Język oryginału: polski
Zbiór drabbli i skeczy Krzysztofa T. Dąbrowskiego. Czarny humor, groza, groteska. 112 stron. Okładka: Marianna Stelmach Ostra zabawa Antoś naznaczył...
Anima Vilis to zbiór oryginalnych opowiadań grozy. Wyobraźcie sobie zombie w scenerii westernu. Lub opowieść, w której spotykacie demonicznego Świętego...
Przeczytane:2022-04-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 2022,
Może uduszony znowu jakoś wyduszę z siebie duszę i znowu będzie fruwała taka wolna i swawolna?
Ciało zduszone rzeczywistością, tam wszystko było piękną oczywistością. Wdusiłbym z siebie duszę, ale przepisy zabraniają....
... duchowe!
Nieznośna niewyraźność bytu Krzysztofa T. Dąbrowskiego to zbiór 140 utworów zwanych drabble. Takie krótkie teksty tworzy się na czas, cała historia ma zostać opowiedziana przy pomocy stu słów. Ani mniej, ani więcej. Autor sięga w swoich opowieściach po bardzo różne tematy. Od współczesnych problemów człowieka, po przyszłość i wyobrażenia o niej. 140 utworów, a każdy inny i niepowtarzalny.
Każdy z bohaterów jest inny, nie ma dwóch takich samych. Z jednymi można się utożsamić, z innymi raczej bardzo trudno. Przyszłość przeplata się z teraźniejszością. Bohaterowie są ludźmi, ale myślę, że jest nim też sam czas oraz zmiany jakie zachodzą w nas. Co do utożsamienia, ono nie będzie podobne do tego, które możemy odczuć w przypadku powieści tych jednotomowych, czy całych serii.
Edukacja jest lepsza od demokracji.
Nasza zabiegana codzienność, spojrzenie niekiedy krytyczne, czasem można wyczuć ironię, ale nie brakuje też takich historii, które bawią. Przy kilku wręcz wybuchałam śmiechem. Znajdziemy też takie, które spowodują, że winniśmy spojrzeć z perspektywy na swoje działania, pęd codzienności lub przyszłość. Nie tylko tę naszą, ale następnych pokoleń, które będą musiały żyć po tym, co my zaczniemy, lub kontynuujemy po innych.
Dzień 187:
- Kochanie, bosko ci w tej kiecce, ale wydałaś połowę mojej wypłaty...
- Nie mam czasu, pracuję.
Zbiór jest bardzo ciekawy, ale też niesamowicie różnorodny, szeroki. Autor sięgnął po wiele tematów, zawarł naprawdę dużo obserwacji.
Nie pisze się jednak o nim łatwo, ponieważ chciałabym zawrzeć wszystko na temat opowiadań, ale wcale nie jest to sprawa prosta. Ponieważ jest duża rozpiętość tekstów, one nie mają tylko jednego wspólnego tematu, są różne powiązania i można byłoby je nawet w ten sposób pogrupować. Owszem jednym z głównych składników drabble autora jest ludzka egzystencja.
Wydaje mi się, że po ten zbiór może sięgnąć wiele osób, osoby uczone, zamiłowani czytelnicy, nastolatki. Każdy znajdzie coś dla siebie.