Romantyczny weekend... Spadek po ciotce... Intratna posada... W domu na odludziu spotyka się kilkoro nieznajomych, ale dla wszystkich to spotkanie stanowi zaskoczenie. Nie spodziewali się innych osób. Dlaczego właściwie tam się znaleźli? Kto ich tam zwabił? Kiedy emocje biorą górę i dochodzi do kłótni, część osób chce opuścić dom. Okazuje się jednak, że drzwi są zamknięte, a okna zakratowane. Sytuacja staje się absurdalna. Uwięzieni w domu i zmuszeni do spędzenia w nim nocy, przybysze rano odkrywają, że jeden z nich nie żyje. Wkrótce pojawiają się kolejne ciała... Co kieruje mordercą? Co łączy przybyłe do domu osoby?
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Ubóstwiam Królową Kryminału. Uwielbiam fabuły wzorowane na jej klimacie. Szczególnie takie, w których akcja rozgrywa się w domu na odludziu, w grupie odizolowanych od świata osób i nagle bach! Ktoś z nich ginie! Kocham zagadki z motywem zamkniętego pokoju. A okładka ze starym domem w środku lasu wywołała u mnie ciarki na plecach i przyciągnęła jak magnes.
Dziesięć osób znajduje się niespodziewanie w tym samym miejscu i czasie. Nie znają się. Dwie pary przyjechały, aby spędzić romantyczny weekend. Matka z synem twierdzi, że dom jest jej masą spadkową po zmarłej ciotce i przyjechała obejrzeć nieruchomość. Kolejna osoba oznajmiła, że przyjechała do pracy opiekować się osobą starszą i niepełnosprawną. Trzej mężczyźni są bardziej tajemniczy i nie wyjawiają tak chętnie powodów przybycia do domu. Grupa zaczyna kłócić się o to, kto ma posiadłość opuścić i kto ma większe prawa w niej przebywać. Padają gniewne słowa, które zamierają im na ustach, gdy odkrywają, że zostali w rezydencji zamknięci. Drzwi nie dają się otworzyć od wewnątrz, a we wszystkich oknach są kraty. Zdezorientowani postanawiają iść spać i rano zastanowić się jak wybrnąć z dziwnej i absurdalnej sytuacji. Dodatkowo niepokoi ich napis, który zauważyli na jednej ze ścian w salonie: NIC NIE ZROBILIŚCIE. Następnego dnia wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdyż jedna z osób została znaleziona martwa. Żeby wydostać się z domostwa, muszą współpracować i dowiedzieć się kto i dlaczego ich ściągnął w to odludne miejsce. Kiedy znów ktoś ginie odkrywają, że posiadłość jest pełna niebezpiecznych niespodzianek...
Lektura od samego początku przypadła mi do gustu, ponieważ przypominała mi najukochańszą książkę Królowej Kryminałów I nie było już nikogo. Co prawda zamiast wyspy był dom, ale i tajemniczy gospodarz i liczba bohaterów się zgadzała. Aleksandrze Kalbarczyk udało się stworzyć atmosferę pełną mroku, napięcia, niedopowiedzeń, obawy przed nieznanym i tajemniczym zagrożeniem. Dom naszpikowany różnego rodzaju wymyślnymi i śmiertelnymi pułapkami wzbudzał zgrozę i strach. Włos się jeżył na karku!
Książkę czytałam z szybszym biciem serca, jednak mimo wszystko minusy się znalazły. Nie byłam w stanie zrozumieć postępowań niektórych bohaterów. Pielęgniarka dostająca histerii na widok trupa? Co prawda nie w szpitalnym łóżku na OIOMie, ale jednak do widoku zwłok powinna być przyzwyczajona. Studentka psychologii, która na śmierć wzrusza ramionami i robi rozkapryszoną minę? Rozumiem, że dla niej to obcy ludzie, no ale gdzie empatia potrzebna do wykonywania zawodu? Owszem można to usprawiedliwić nadmiernym stresem, poczuciem zagrożenia, próbą wyparcia, mechanizmem obronnym, odczuciem utraty kontroli nad życiem i świadomością, że za moment można je stracić. Jednak takie usprawiedliwienia mnie nie przekonują i bohaterki trochę mnie irytowały.
Bardzo lubię sięgać po debiuty. Zaczynając lekturę, nie mam wobec nich żadnych oczekiwań, ot albo się spodobają, albo rozczarują. Jednak to, co przedstawiła Aleksandra Kalbarczyk, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Zwarta, bardzo szybka, spójna akcja. Bez zbędnych opisów i dłużyzn. Nawet fakt, że dobrze wydedukowałam osobę odpowiedzialną za zbrodnie, nie odebrał mi przyjemności z lektury. Zakończenie również było i ciut zaskakujące i satysfakcjonujące. Mimo pewnych niedociągnięć i paru mało wiarygodnych wydarzeń książka bardzo mi się podobała. Zapisuje sobie Autorkę do „obserwowanych”. Polecam Nieznajomych, bo to emocjonująca historia i dobry poziom wykonania ze świetnym mrocznym i niepokojącym klimatem!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl oraz dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harper Collins.
Chcielibyście znaleźć się w domu pełnym nieznajomych ludzi, z którego nie można się wydostać? Jak dla mnie, nawet byłaby to ciekawa przygoda, pod warunkiem że nie byłoby ofiar śmiertelnych tak jak w kryminale "Nieznajomi" Aleksandry Kalbarczyk. Jeśli jesteście ciekawi więcej na temat tej książki, to zapraszam na recenzję!
W domu, który znajduje się na odludziu, spotyka się kilkoro obcych sobie osób. Są oni bardzo zaskoczeni, bo nie spodziewali się tam siebie nawzajem. Każdy przybył do tego w domu w innym celu, niektórzy chcieli przeżyć w nim romantyczne chwile, dla innych okazał się domem przekazanym w spadku, dla innych okazał się jeszcze czymś innym. W końcu każdy z bohaterów zaczyna się niecierpliwić zaistniałą sytuacją. Dochodzi między nimi do kłótni, a część osób chce opuścić ten dom. Niestety drzwi są zamknięte, a okna zakratowane, więc przybysze zmuszeni są spędzić w tym domu noc. Rano odkrywają, że jeden z nich nie żyje, a z czasem pojawiają się kolejne ofiary... Dlaczego każdy z nich trafił właśnie do tego domu? Kto i dlaczego chce się ich pozbyć?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Szybko się ją czyta, niektóre rozdziały są krótsze, inne dłuższe. Czasami cofamy się do przeszłości, czasami w tych rozdziałach nie wiadomo, o co chodzi, jednak już na końcu wszystko staje się jasne. W książce tej dużo się dzieje, szybko rozwija się akcja. Jest dużo ofiar śmiertelnych, które zginęły w przeróżny sposób, zabójstwa te nie są opisane w zbyt drastyczny sposób. Chciałam ten kryminał przeczytać jak najszybciej, bo bardzo ciekawiło mnie to, kto sprawia, że ci wszyscy ludzie giną i czemu znaleźli się w tym tajemniczym domu. Końcówka książki mocno trzymała mnie w napięciu, a finał był bardzo zaskakujący. Nie spodziewałam się tego, kto jest mordercą. Tak więc książka ta swoją ciekawą fabułą i świetnym zakończeniem dostarczyła mi wiele wrażeń oraz miło spędziłam z nią czas.
"Nieznajomi" jest świetnym, kryminałem, który jest idealny na jesienne dni. Jeśli lubicie książki, które szybko się czyta, mają ciekawą fabułę i potrafią mocno zaskoczyć, to będzie ona dla Was w sam raz. Tak więc bardzo polecam Wam ten kryminał i myślę, też dostarczy Wam tyle wrażeń, tak jak dostarczyła minie.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Interesująca pozycja. Choć może za dużo postaci i początkowo trudno się połapać i może nie za głębokie dialogi, to jednak ciekawa pozycja. Zakończenie jest ciekawe i równie dobre jest wyjaśnienie dlaczego te właśnie osoby znalazły się w tym właśnie domu razem.
Jak na debiut literacki to książka całkiem fajna.
Ten kto lubi twórczość Agathy Christie od razu znajdzie wspólny punkt z tą mistrzynia kryminałów i skojarzy "Nieznajomych" z "Dziesięcioma Murzynkami "..Więc jak dla mnie książka zbyt przewidywalna i troszkę mi to przeszkadzało ale muszę przyznać,że ciekawośc mnie zżerała i byłam ciekawa Kto to?i Dlaczego?
Napis na ścianie w jednym pokoju -"Nic nie zrobiliście" może sugerowac,że są to przypadkowe osoby,które nie mają nic wspólnego ze sobą ale zakończenie wszystko wyjaśni...
Muszę przyznać,że pułapki,które stworzyła autorka dla bohaterów książki są wręcz zaskakujące i straszne ,ale więcej nie zdradzam.
A zakończenie? Udało mi sie wytypować osobę,która "gościła"wszystkie osoby ale takiego motywu wszystkich zbrodni nie spodziewałam się .
Czy polecam "Nieznajomi" Aleksandry Kalbarczyk ?Tak,bo książka jest dobra i do przeczytania w jeden dzień.
Przeczytane:2023-10-13, Ocena: 4, Przeczytałem,
Grupa zupełnie obcych sobie ludzi zostaje zamkniętych w ogromnym domu. Każdy z nich znalazł się tu z innego powodu. Co ich łączy i dlaczego ktoś poluje na nich jak na dziką zwierzynę? Kto zginie a komu uda się zachować życie w sytuacji, która z każdą chwilą staje się coraz bardziej przerażająca? Jeśli ten opis brzmi dla was znajomo, to zapewne jesteście fanami slasherów. Czym jest slasher. „Slashery to filmy z gatunku horroru, których fabuła bazuje na stopniowym zmniejszaniu się liczby bohaterów w niewyjaśnionych okolicznościach” (źródło: Wikipedia). Co prawda książka to nie film, ale termin ten idealnie wpasowuje się w zamysł debiutanckiej powieści Aleksandry Kalbarczyk.
.
Chciałabym was jednak uprzedzić, że jeśli usilnie będziecie szukać w tym thrillerze czegoś, co mogłoby was zaskoczyć, to możecie tego nie znaleźć. Historia skonstruowana i poprowadzona jest poprawnie, i ta poprawność i schematyczność towarzyszy jej aż do ostatniej strony. Jedyne, do czego miałabym nieco więcej zastrzeżeń to warstwa psychologiczna postaci. Bohaterowie bywali mocno nieautentyczni w swoich reakcjach i zachowaniach. Ich reakcja na śmierć poszczególnych osób czy próby znalezienia wyjścia z budynku były dla mnie momentami niezrozumiałe. Warto wiedzieć jak reagują poszczególne typy osobowości na odizolowanie i zagrożenie śmiercią. Jedni będą panikować i rozpaczać, w innych obudzi się duch przywódcy, jeszcze inni zrobią wszystko by przetrwać, nawet jeśli oznaczałoby to posunięcie się do zagrywek nie fair. Zdecydowanie zabrakło mi tu dogłębnej analizy psychologicznej postaci i nieco mocniejszego zaakcentowania cech charakteru poszczególnych osób. Warto by nad tym popracować przy kolejnych thrillerach.
.
Co ciekawe, czytając w Internecie opinie o tej książce ( co rzadko robię), niektórzy zauważyli, że autorka dość mocno zainspirowała się jedną z książek Agathy Christie. Czy to prawda? Nie wiem. Nie czytałam niestety żadnego z dzieł tej niezwykle popularnej brytyjskiej pisarki. Ja widzę tu po prostu wykorzystanie popularnego motywu zwanego slasher. A te są różne, raz lepsze (seria filmowa „Krzyk”), a raz gorsze (książka„24 godziny” Alex Walendzik). W tym przypadku biorąc pod uwagę, że jest to debiut autorki, to mogę śmiało powiedzieć, że jest to debiut naprawdę udany. Liczę jednak na to, że kolejne książki autorki oparte będą na jej własnych, świeżych i nowatorskich pomysłach. Tego też życzę naszej debiutantce, bo moim zdaniem ma ona potencjał, by tworzyć świetne historie.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @harpercollinspolska