Niewinny, że inny. Bajka o tolerancji to książka dla dzieci, której celem jest uzmysłowienie nawet najmłodszym, jak nierozsądna jest segregacja ze względu na cechy wyglądu lub poglądy. Bo jaki ma sens pomysł, na który wpadają czerwone klocki - mówiące innym językiem i będące innego koloru, niż pozostałe klocki - że należy się wywyższyć nad inne zabawki i że są ogólnie lepsze? Wszystkiemu przygląda się zaniepokojony budzik, który wie, że takie pomysły nie prowadzą do niczego dobrego...
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Data wydania: 2022-11-21
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 32
Język oryginału: polski
Czerwone i zielone klocki różniły się od siebie nie tylko kolorem, ale również językiem, jakim się posługiwały. Pomimo tych różnic w miarę się dogadywały, jednak do czasu. Nastał dzień, w którym czerwone klocki zaczęły się uważać, za te lepsze. Zaczęły obgadywać zielone, aż doszło do tego, że je okrążyły i przejęły władzę. Innym zabawką wcale się to nie podobało. Czy zainterweniowały? Jak potoczyła się dalsza historia zielonych i czerwonych klocków?
Inny nie znaczy gorszy – tego powinniśmy uczyć nasze dzieci od najmłodszych lat, aby później, w dorosłym życiu, tolerancja była dla nich czymś naturalnym.
W książce znajdziemy ciekawą i wciągającą historię, która według mnie jest bardzo wartościowa. Będzie doskonałym początkiem rozmowy na wiele ważnych tematów. Znajdziemy w niej m.in. brak tolerancji, dyplomację, inność i wiele więcej.
Wizualnie książka jest naprawdę ładna. Znajdziemy w niej niebanalne ilustracje adekwatne do treści, a także strony ozdobione czerwonymi i zielonymi klockami. Do tego mamy twardą i solidną okładkę. To wszystko sprawia, że książka posłuży długi czas, a dzieci z przyjemnością będą po nią sięgać.
„Niewinny, że inny. Bajka o tolerancji” to jedna z tych pozycji, które według mnie powinny być w domu każdego dziecka, a i wielu dorosłym przydałoby się, aby ją przeczytały, przemyślały i zrozumiały pewne rzeczy. Z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
W pewnym domu wszystkie zabawki pod nieobecność swoich właścicieli wspólnie spędzają czas. Ich spokojna zabawa kończy się jednak, gdy czerwone klocki zaczynają uważać się za lepsze od zielonych tylko z powodu swojego koloru i wspólnego języka. Całe zajście obserwuje i komentuje budzik, bardzo zaniepokojny sytuacją.
??
,,Niewinny, że inny" to króciutka bajka, która w przystępny sposób przybliży najmłodszemu czytelnikowi zagadnienia takie jak dyskryminacja, tolerancja i różnorodność. Książka jest pięknie wydana i zilustrowana.
Autorka, posługując się animizacją zabawek, przedstawia modele zachowań obecnych często wśród ludzi. Przygląda się nie tylko jednostkom wykluczającym i wykluczanym, ale też tym postronnym.
Choć morał historii trafi do każdego, historię polecam raczej młodszym czytelnikom.
Ocena: 4, Przeczytałam,
Jakich słów byście użyli, gdybyście mieli wyjaśnić komuś, czym jest tolerancja? Ja znalazłam bardzo ładną definicję w książce Agaty Karpińskiej „Nie winny, że inny. Bajka o tolerancji”. Jeden z bohaterów mówi, „(…) że to się nazywa tolerancja, gdy akceptuje się ludzi różnych od siebie.”* Myślę, że udało się mu uchwycić istotę rzeczy. Czy jest to obietnicą, iż „Niewinny, że inny” to wartościowa bajka? Przekonajmy się.
Akcja książki rozgrywa się w pokoju dziecięcym a narratorem jest zegarek. To on swoim dzwonieniem budzi dom do życia i relacjonuje nam, co się w tym domu dzieje. Kiedy dzieci wychodzą do szkoły i przedszkola zabawki ożywają. Każda zajmuje się swoimi sprawami, a uwagę zegarka przykuwają klocki, które ewidentnie coś knują. Klocków są dwa rodzaje – czerwone i zielone. Zachowanie tych pierwszych niepokoi narratora. Jak się okazuje, słusznie. Czerwone klocki, z jakiegoś powodu, poczuły się lepsze i ważniejsze niż zielone. Zaczynają z nich szydzić, rozpuszczać plotki, a w efekcie czynią je sobie podległymi. Mówię wam, wstrętna sprawa. Czy ktokolwiek interweniuje? Na szczęście tak. Jednak kto, w jaki sposób i jaka płynie z tego nauka będzie widmo tylko tym, którzy zdecydują się przeczytać tę książkę.
Muszę przyznać, że Agata Karpińska „włożyła” w „Niewinnego...” dużo treści. Tematem przewodnim jest tolerancja, a zachowanie czerwonych klocków jest ewidentnie rasistowskie. W pewnym momencie nękanie przybiera bardzo agresywny wymiar. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że autorka nie przekracza tego, co jest dozwolone w literaturze dziecięcej. Natomiast stopniuje agresję klocków, co – plus przełomowa scena – może być wzburzające dla wrażliwych dzieci. Musimy jednak wziąć pod uwagę temat, który swój „ciężar” ma.
Pisarka wspomina również o podległości i niepodległości. Akcja ma miejsce akurat 11 listopada, a w szkole i przedszkolu świętuje się odzyskanie przez Polskę niepodległości. Przyznam, że w moim odczuciu robi się za dużo tematów jak na jedną książeczkę. Do tego wolę, kiedy niepodległość naszego kraju omawiana jest w aspekcie historycznym. Podkreślić muszę, że rozumiem koncepcję autorki i nawet ją doceniam, widzę w niej pewną oryginalność. Jednak 11 listopada to głównie pretekst do rozmowy o przynależności i patriotyzmie. Oczywiście można wysnuć opinię, że książka o tolerancji będzie kontrargumentem dla ruchów narodowych, które są w tren dzień wyjątkowo widoczne. Można pokazać również, że to kiedyś my, Polacy byliśmy ofiarami. No dobra, trochę poniosło mnie z interpretacją. Krótko mówiąc uważam, że sam temat niepodległości Polski wymaga więcej miejsca niż dostał w „Niewinnym...”. Ponad to, poruszony został on trochę niezależnie od tego co działo się w pokoju dziecięcym, bo jako relacja dzieci po powrocie do domu, i wygląda jak dodatkowy wątek.
Podsumowując, Agata Karpińska napisała wartościową książkę. Bardzo dobrze wykorzystała motyw ożywających zabawek (klocki, które różnią się wyłącznie kolorem są świetną analogia ludzi), żeby opowiedzieć dzieciom o rasizmie i tolerancji. Wytłumaczyć, dlaczego ten pierwszy jest zły, a ta druga powinna być najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Ja bym tę historię nieco skróciła i wyrzuciła wątki niepodległościowe, albo potraktowała je niezależnie od polskiej historii. Mogłyby być też mocniej związane z miedzyklockowym konfliktem, być może wtedy opowieść zachowałaby lepszą płynność.
* Agata Karpińska, „Niewinny, że inny. Bajka o tolerancji”, wyd. Nowa Baśń, Poznań 2022, s. 30.