,,Po prostu wślizgnęliśmy się w to" - mówi 106-letnia sekretarka Józefa Goebbelsa.
Czy historia się powtarza? Goebbelsa Brunhilde Pomsel, była sekretarka ministra propagandy Rzeszy Józefa Goebbelsa, opowiada o swym braku zainteresowania sukcesem narodowych socjalistów, o dążeniu do kariery w czasach społecznego i moralnego rozkładu, zwłaszcza o pracy w jednym z ośrodków dowodzenia nazistowskiej władzy.
Politolog Thore D. Hansen przygląda się jej ocenom swoich wspomnień i stwierdza frapujące paralele między wtedy a dziś. W ten sposób Niemieckie życie staje się sygnałem alarmowym dla współczesnego pokolenia. Bo na przykładzie Brunhilde Pomsel widać, dokąd mogą zaprowadzić obojętność, ignorancja i brak zainteresowania polityką.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2018-10-25
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 200
Przeczytane:2019-02-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019, 52 książki 2019,
Wspomnienia i refleksje ponad stuletniej Brunhilde Pomsel na temat swojej pracy dla nzistów. Brunhilde nie uważa się za nazistkę. Nie podzielała poglądów swojego szefostwa, przez pewien czas pracowała nawet dla Żyda. Jak sama mówi, zanim Hitler nie doszedł do władzy, Niemcy nie mieli nic przeciwko żydom. A otem nastała wojna i masowy pogrom Żydów - tutaj znowu Brunhilde wspomina, że niczego właściwie nie widziała. Żyła jakby poza tym, dbając jedynie o to, by się utrzymać, zarabiać, potem przeżyć bombardowanie. Była raczej niezainteresowana polityką, głupia - jak sama o sobie mówi. O masowych mordach na żydach dowiedziała się dopiero kilka lat po wojnie, gdy sama opuściła obóz dla nazistów. Brunhilde nie czuje się odpowiedzialna za zbrodnie nazistów, za 2 wojnę. Ale wstyd jej za swoją ignorancję, brak wiedzy w tamtym czasie na temat poczynań władzy. Jednocześnie podkreśla, że nazizmu nie dało się powstrzymać, a wszelkie głosy rozsądku były szybko i brutalnie tłumione.
Osobiście nie wiem, jak zachowałabym się wtedy, na jej miejscu. Nie wiem, czy miałabym siłę walczyć z systemem. Jedno jest jednak pewne - nie możemy być obojętni wobec polityki, tego, co politycy robią, co planują. To może doprowadzić do kolejnej wojny, wielkiej tragedii, rozlewu krwi z błahych powodów. A przecież powinniśmy uczyć się na cudzych błędach.