...Jak większość pilotów wojskowych jestem romantykiem. Ludzie rzadko ryzykują życie dla sprawy, do której nie są przekonani, w którą tak do końca nie wierzą. Lecz piloci szybkich wojskowych maszyn wciąż pozostają przy starych, sprawdzonych prawdach. Bo wierzą, że otaczający ich wokół świat to przestrzeń, w której ciągle toczy się walka dobra ze złem, porządku z chaosem i że prędzej czy później trzeba będzie tego dobra bronić. Dlatego jestem głęboko przekonany, że kiedy startują do niebezpiecznego zadania, po prostu "robią swoją robotę". A prawdziwą cechą każdego bojowego pilota, czasami krępującą, jest gorące serce ukryte pod twardą skorupą z hartowanej stali... Jerzy Gotowała.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2015-08-27
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 374
Autor oddaje hołd lotnikom września, ale też ocenia dokonania polskiego lotnictwa. W historyczne dokonania wplecione zostały wypowiedzi, sądy, wspomnienia...
Autor, ekspert w dziedzinie wykorzystywania najnowszych systemów uzbrojenia, skupia się na możliwościach współczesnych sił powietrznych oraz na prognozach...
Przeczytane:2019-03-10,
Przyjemnie jest czytać opowieści o czyjejś wielkiej pasji. Dla Jerzego Gotowały taką pasją jest lotnictwo, będące także jego zawodową pracą i sposobem na życie. W pierwszej części swych pamiętników opisuje on 23 lata swojej kariery pilota myśliwców. Śledzimy jego zawodową drogę od stopnia podporucznika w pułku lotnictwa do stanowiska dowódcy takiego pułku. Przy okazji widzimy jak zmieniało się polskie lotnictwo na przestrzeni prawie ćwierć wieku (lata 1962-1985), zarówno pod względem taktyki bojowej jak i wyposażenia technicznego. Jesteśmy też świadkami przemian politycznych tamtego okresu i ich wpływu tak nażycie poszczególnych pilotów, jak i na całe lotnictwo.
We wstępie Jerzy Gotowała zalicza swój utwór do literatury pamiętnikarskiej i zabierałam się do tej książki właśnie jak do lektury pamiętnika. Tymczasem wspomnień jest tu bardzo niewiele. Miejscami czytamy oczywiści o codziennym życiu młodych pilotów, ich wzajemnych relacjach, próbach godzenia specyficznego i niezwykle absorbującego życia zawodowego z prywatnym, awansach i załamaniach kariery czy też takich tragicznych momentach jak śmiertelne wypadki kilku członków pułku. Ale w tej prawie 400-stronicowej książce sytuacji typowo "obyczajowych" jest niestety bardzo mało. Większa część treści poświęcona jest bowiem drobiazgowym opisom lotniczych manewrów. Miałam wręcz wrażenie że jest to podręcznik pilotażu, tym bardziej że każdy rozdział poświęcony jest dokładnemu omówieniu poszczególnych powietrznych sytuacji jakich doświadczył Jerzy Gotowała. Tekst pisany jest przy tym tak trudnym, specjalistycznym językiem, że osoby nie związane z lotnictwem mogą mieć poważne trudności z jego odbiorem. Nie mam w zwyczaju zostawiać nieprzeczytanych raz zaczętych książek, ale przy "Niebie nad głową" wielokrotnie miałam ochotę przerwać lekturę bo brakowało mi sił do tak hermetycznych treści o których wcześniej nie miałam pojęcia (choć po jej zakończeniu mam wrażenie że o lotnictwie wiem już wszystko). Doczytałam jednak do końca i nawet polubiłam głównego bohatera ale na następną część raczej się nie skuszę...
W "Niebie nad głową" irytowała mnie także pewna niekonsekwencja z jaką autor datował swoje przygody. Rozdział zaczyna się datą 30 września 1968 roku, a dalej czytamy - "Był koniec czerwca i jak zwykle w tym przedurlopowym okresie ruch na ulicach panował duży". O co w tym chodzi? Czy 30 września autor spisywał swoje wspomnienia z czerwca (ostatnio minionego? czerwca poprzedniego roku? - nic o tym nie wiadomo), czy też pomyliły mu się miesiące w nagłówkach? Taka niejasność jest niestety w wielu rozdziałach. Dużo jest też niepoprawionych błędów interpunkcyjnych, brakuje zwłaszcza znaków oddzielających wypowiedzi od opisów. Drażni także zbyt podniosły, wyszukany język którym Jerzy Gotowała opowiada o swych wzrokowych doznaniach podczas szybowania w przestworzach. Wiem że takie widoki są pięknie i bardzo plastyczne, ale jak dla mnie autor podchodzi do nich ze zbyt dużą emfazą. Dla równowagi na pochwałę zasługują opisy stanów psychicznych pilota, tworzone jakby przez rasowego psychologa. Widać że pan Gotowała jest prawdziwym człowiekiem renesansu i z tą samą precyzją potrafi zbadać i opisać wnętrze samolotu jak i wnętrze swojej duszy. Równie trafnie potrafi charakteryzować także swoich kolegów, współpracowników czy inne osoby ze swego otoczenia. Jest również osobą z dużym poczuciem humoru, przy czytaniu jego opowieści o niektórych wybrykach młodych pilotów (krowa na drugim piętrze hotelu dla lotników) płakałam ze śmiechu.
"Niebo nad głową" nie jest złą książką, widać że pisał ją prawdziwy pasjonat i myślę że podobni mu pasjonaci lotnictwa wystawili by tej pozycji dużo wyższą notę. Ja jednak spodziewałam się prawdziwych pamiętników, a nie podręcznika lotnictwa. Z przykrością muszę stwierdzić, że oprócz innych zapalonych pilotów raczej niewiele osób sięgnie do tak trudnej książki. Choć mogę się mylić, mój mąż dzięki niej zapragnął zostać pilotem.
Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/