Opowieść o życiu, które rozkwitło w momencie, kiedy wszystko wskazywało na to, że zakończy się przedwcześnie.
Podziwiania na całym świecie za swój upór, determinację i niezwykłą odwagę. Ceniona przez takie osobistości jak Oprah Winfrey, Elizabeth Gilbert, Deepak Chopra. Światowej sławy snowboardzistka, zdobywczyni brązowego medalu na paraolimpiadzie w Soczi. Finalistka amerykańskiej edycji "Tańca z gwiazdami". Wreszcie - zwykła dziewczyna, która osiągnęła to wszystko pomimo braku nóg.
Amy Purdy w wieku 19 lat zachorowała na bakteryjne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Chociaż lekarze dawali jej minimalne szanse na wyzdrowienie, to hart ducha i wola życia pozwoliły zwalczyć chorobę. Amy wyzdrowiała, ale straciła obie nogi.
Odtąd życie dziewczyny przybrało nieoczekiwany obrót, a jej osiągnięcia zaskoczyły i poruszyły wielu ludzi na całym świecie.
Odnosząc kolejne sukcesy Amy stała się inspiracją dla innych osób, które dzięki lekturze tego niesamowitego pamiętnika zaczynają wierzyć w siebie i swój potencjał do realizowania marzeń.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2015-11-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 240
Przeczytane:2018-03-24,
Gdyby Amy Purdy nie zachorowała na bakteryjne zapalenie opon mózgowych, którego powikłania doprowadziły do amputacji obu jej stóp, dziś prawdopodobnie byłaby nikomu nie znaną masażystką w jakimś ekskluzywnym SPA w Stanach Zjednoczonych. Jednakże ta ciężka choroba, która większość swych ofiar zamienia w wegetujące rośliny, jej dała siłę do spełniania swych marzeń i realizacji kolejnych celów.
Po nagłym ataku choroby Amy miała zaledwie 2% szans na przeżycie. Można więc powiedzieć, że wyszła z tego cudem. Jednak oprócz stóp usunięto jej także śledzionę, a później także przeszczepiono nerkę jej ojca, gdyż obie nerki Amy w wyniku choroby przestały pracować. Po wyjściu ze szpitala dziewczyna zdawała się być wrakiem człowieka. Ale tylko fizycznie, bowiem mentalnie już przygotowywała się do powrotu do swej największej pasji - jazdy na snowboardzie. Chodź lekarze nie dawali jej większych szans na samodzielne chodzenie, ona zawzięła się i nie tylko perfekcyjnie opanowała chód w protezach, ale też wróciła do wyczynowego uprawiania sportów i to na skalę o wiele większą niż przypuszczała w swych najśmielszych marzeniach - 14 marca 2014 roku, prawie 15 lat po zachorowaniu na zapalenie opon mózgowych, zdobyła brązowy medal za solową jazdę na snowboardzie podczas paraolimpijskich zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi. A tuż po powrocie wystąpiła jeszcze w amerykańskiej edycji "Tańca z gwiazdami", zajmując drugie miejsce... Dziś jest profesjonalną sportsmenką, tancerką, aktorką, modelką, zawodową mówczynią i wszystko to robi na dwóch metalowych stopach. Przepraszam - na własnych nogach...
"Gdyby twoje życie miało być książką, a ty jej autorem, jak wyglądałaby fabuła?" - brzmi przewodnia myśl książki. Zgodnie z nią autobiografia pisana jest w stylu powieści obyczajowej, lekko i bardzo pozytywnie. Opowiada o życiu Amy od jej wczesnego dzieciństwa do dnia oddania książki do druku w 2014 roku, ze szczególnym uwzględnieniem najmroczniejszych chwil w życiu sportsmenki - jej ciężkiej choroby. Tekst wzbogacony został o kilkustronicową wkładkę ze zdjęciami dziewczyny ze wszystkich etapów jej życia, także na szpitalnym łóżku tuż po operacjach, ale też w czasie prób przed zawodami i występem w "Tańcu z gwiazdami".
Książka przepełniona jest optymizmem i wiarą w to, że wszystko, co sobie zapragniemy, jest w zasięgu naszej ręki. Dlaczego to jednak Amy Purdy udało się pokonać śmiertelną chorobę, ale także odnieść międzynarodowy sukces w sporcie, podczas gdy wiele osób w podobnej sytuacji do końca życia wegetuje w łóżkach, czy to we własnych domach, czy też w domach opieki? Amy przede wszystkim mogła liczyć na pomoc swojej pełnej, szczęśliwej rodziny - rodziców, siostry, sztabu cioć, kuzynów i dalszych krewnych. Od dziecka nie wątpiła w ich wielką miłość i to ona dodawała jej siły do walki z przeciwnościami losu. Kobieta jest tego świadoma i na każdym kroku przypomina o tym w swojej książce. Niestety, w myśl zasady "dwoje złego na jednego" wiele ofiar wypadków i ciężkich chorób nie ma takiego szczęścia i gdy stają się niepełnosprawni ich dotychczasowi "przyjaciele" odwracają się od nich i w swym nieszczęściu pozostają całkiem sami. Po drugie - o czym Amy już nie pisze, ale dla mnie jest to bardzo wyraźne i istotne - autorka "Na własnych nogach" jest bardzo piękną kobietą i ma medialną osobowość, a to niezwykle ważne w dzisiejszych czasach. Wiadomo że ładnym ludziom żyje się łatwiej i piękna modelka bez nóg wzbudza swą historia podziw, podczas gdy dotknięta tą samą chorobą dziewczyna brzydka budziłaby jedynie litość i zniechęcenie...
Amy dotknęła straszna tragedia, nieszczęście z którego wiele osób już pewnie by się nie podniosło. W wieku zaledwie 19 lat, na progu życia, została skazana na śmierć. Nie poddała się jednak strasznym diagnozom lekarzy i dzięki ogromnej sile woli, sile swych marzeń i celów dziś żyje pełnią życia, czerpie z niego więcej niż wiele zupełnie zdrowych ludzi. Wierzy, że jej sukces może powtórzyć każdy, kto tylko uwierzy w siłę sprawczą swych pragnień i uświadomi sobie, że on i tylko on jest panem swojego życia. Dla takich ludzi napisała swą książkę.
Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/