Poruszająca historia życia Ineke Meredith - chirurżki, córki i matki.
Życie Ineke Meredith było jednym wielkim dyżurem. Zawsze gotowa pomóc potrzebującym,
zawsze w biegu i w pogotowiu.
Świat chirurgii jest trudny, bardzo intensywny i pełen niewiarygodnych przypadków: od mężczyzny z haczykami na ryby w brzuchu po konieczność uderzenia pacjenta w twarz. Meredith opowiada o niezwykłych sytuacjach i chorobach, o strachu, cierpieniu i śmierci, ale też o walce, wdzięczności i sile ducha. Pisze o dyskryminacji rasowej i płciowej w medycynie, ale też o inspiracji, wytrwałości i wielkim sercu. Bo nawet podczas nagłych operacji, przeprowadzanych we wczesnych godzinach porannych, wśród chaosu i stresu zdarzają się chwile śmiechu i czułości.
,,Na dyżurze" jest fascynującym wejrzeniem w życie zwykłej niezwykłej kobiety, która odnalazła swoje powołanie w niesieniu pomocy ludziom. Jej opowieści wiele uczą nie tylko o medycynie, ale też o człowieczeństwie.
Bo kiedy rodzice Ineke zachorowali, kobieta stanęła przed dylematem: jak pogodzić rolę chirurżki, córki i samotnej pracującej matki?
Czy warto poświęcić życie pracy?
To niezwykłe opowieści z sali operacyjnej
i życia w zgodzie z samym sobą.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-10-02
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: On Call
Jak wygląda życie na ciągłym dyżurze? Jaka jest praca chirurga? Ile trzeba poświęcić dla pracy i jak sobie w takiej sytuacji radziła samotna matka? Tego wszystkiego dowiemy się czytając książkę "Na dyżurze'".
Bardzo lubię książki na faktach i ta właśnie taka jest. Życie głównej bohaterki nie było łatwe. Dorastała w domu gdzie miała dużo rodzeństwa, w domu gdzie ojciec był agresywny i często tę agresję mogła odczuć na własnej skórze. Skończyła medycynę i poświęciła się pracy chirurga. Pracy na ciągłym dyżurze, ciągle pod telefonem o każdej porze dnia czy nocy. Jak w takich warunkach radzi sobie samotna matka?
Ineke nie raz miała wyrzuty sumienia, że nie ma tego czasu dla dziecka tyle, ile by chciała. Praca zabierała jej cały czas, a jak wracała do domu to marzyła o odpoczynku i o spokojnej nocy bez wezwań.
Autorka w swojej książce opowiada o przeróżnych przypadkach medycznych. Na początku książki jest ostrzeżenie, że powieść zawiera opisy zabiegów medycznych, które mogą być zbyt obrazowe lub poruszające dla niektórych czytelników. I tak naprawdę jest. Mamy wiele różnych przypadków, jedne kończą się dobrze inne nie. Ineke za każdym razem bardzo przeżywa śmierć każdego swojego pacjenta i często winiła się za to, bo uważała, że zawsze można było zrobić coś więcej.
Po przeczytaniu tej książki, którą wciąga od pierwszych stron, widzimy, jak trudna i odpowiedzialna jest praca chirurga. Książka pokazuje ile trzeba mieć siły, determinacji, pasji do pomagania innym, żeby utrzymać się w tej pracy. Ile trzeba poświęcić, ile ponieść wyrzeczeń, wyrzutów sumienia. Jak mocną trzeba mieć psychikę żeby wykonywać ten zawód.
Powieść prawdziwa, szczera a zarazem dająca do myślenia. Bardzo polecam.
Raz na jakiś czas lubię wgłębić się w tajniki różnych zawodów. A jak wiadomo praca chirurga nie należy do prostej.
Autorka opisuje, jak wyglądało jej życie w czasie, gdy pracowała w tym zawodzie. Wiele musiała poświęcić. Pomagała obcym ludziom, kosztem chwil spędzonych z własnym synem.
Ineke Meredith oprócz łączenia bycia chirurgiem oraz matką, musiała mierzyć się z dyskryminacją. Często uważano ją za gorszą, bo była kobietą.
To opowieść kobiety o wielkich ambicjach, sile, ale i poświęceniu.
Jeżeli chodzi o punkt medyczny to autorka przystępnym językiem opowiada o niektórych przypadkach, z którymi miała do czynienia. Opisała, jak wyglądały objawy, a także sam proces leczenia, który nie zawsze miał szczęśliwe zakończenie. Nie raz traciła pacjenta na stole, ale też musiała przekazać choremu, że nie może mu w żaden sposób pomóc.
Wprawdzie autorka używała medycznych sformułowań, ale starała się to tłumaczyć. Nie miałam problemu z odbiorem tej książki. I to jest plus tej książki. Każdy może ją przeczytać, nawet jak nie ma na co dzień styczności z medycyną.
Jeżeli interesują Was takie tematy to zachęcam do sięgnięcia po tę książkę.
" [...] W życiu chirurga nie ma przerw ani przestojów - zwłaszcza kiedy człowiek stara się jednocześnie jakoś utrzymać na powierzchni w pozostałych sferach życia. [...]"
"Na dyżurze", to bardzo dobry reportaż Ineke Meredith dotyczący jej, rodziny oraz pacjentów, których leczyła.
Ineke Meredith to wspaniała lekarka chirurżka oraz samotna matka, córka i siostra. Dzięki tej książce mogłam przyjrzeć się bliżej pracy lekarza chirurga. Poznałam pacjentów i ich choroby, często niestety nieuleczalne. Niektóre przypadki wywołały potok łez. Autorka doskonale wszystko opisała, dzięki temu czułam się, jakbym stała obok niej na sali operacyjnej. Ineke miała podejście do pacjentów, nawet tych, którym zostało dosłownie kilka minut/ godzin życia.
Powiem wam w sekrecie, że niektórzy pacjenci i ich dziwne medyczne przypadki wywołały we mnie przerażenie, obrzydzenie, zadziwienie i szok.
W tej książce poznacie pacjentów chorych między innymi na raka. Zobaczycie, jak oni sobie radzili ze swoimi chorobami.
Podziwiam Ineke oraz jej syna. Często zmieniała kraje i zabierała ze sobą syna, ponieważ była samotną matką. Mimo wielu trudności dali radę.
Poznałam również rodziców autorki. Ojciec był przemocowcem, a mama niestety nie chciała go zostawić. Czy coś się zmieni, gdy obydwoje zachorują? Jak autorka pogodziła swoją ciężką pracę z wychowywaniem syna i ciężkimi chorobami swoich rodziców?
Ta książka jest tak dobrze napisana, że po prostu przez nią się płynie. I szczerze powiem, że nie miałam ochoty jej odkładać.
Kobiety w chirurgii też są potrzebne i nie są gorsze od mężczyzn. Nie wolno nikogo dyskryminować.
"Na dyżurze" jest napisany w formie pamiętnika, w którym autorka przedstawia swoje życie od dzieciństwa, aż do czasów obecnych, oraz w formie reportażu, w którym Ineke Meredith dzieli się z nami przeprowadzonymi operacjami i innymi sposobami leczenia chorych osób.
Jeżeli interesujecie się pracą lekarza chirurga i dziwnymi medycznymi przypadkami, to książka "Na dyżurze" powinna przypaść wam do gustu. Ja jestem z niej bardzo zadowolona.
Ineke Meredith to prawdziwa lekarka z powołania.
Przeczytane:2024-09-26, Ocena: 6, Przeczytałam,
W książce znalazłam ostrzeżenie, że osoby wrażliwe na krzywdę innych nie powinny po nią sięgać, gdyż niekiedy prawda z jaką przyszło się autorce zmierzyć jest zbyt brutalna. Przyznaję, teraz mogę stwierdzić, że to, co innych przeraża, u mnie odnajduje swoje zrozumienie. Otóż tak, to co tutaj znajdziemy jest momentami bardzo drastyczne. Lawirujemy tutaj między dorosłym życiem postaci, a jej przeszłością, gdzie sprawiedliwość nie bardzo miała swoje miejsce. Rozczulił mnie fakt, że postać bardzo kochała swoją mamę pomimo tego, że w większości nie mogła jej dorównać, gdyż sama matka wytykała jej błędy. Jednak uważała ją za kogoś mądrego, kto ulegał swoim pasjom i bardzo chciał osiągnąć idealność we wszystkim, gdzie sięgała jej obsesja. O historiach z ojcem, lepiej przeczytajcie sami. W czasie obecnym jest dorosłą kobietą chirurgiem. Dosyć często podkreśla zdania o samotności. Podaje jej różne przykłady. Choćby to, że podczas wezwań jest sama w domu. Czuje się samotna podczas podróży do szpitala oraz ukazuje samotność na stole operacyjnym, kiedy robi co może, by odratować życie młodych pacjentów, a oni odchodzą pomimo jej wysiłków. Często opisuje co komu było, jak bardzo ich obrażenia były rozległe i co robiła, by tylko ich wyniki się poprawiły. Jak nieraz przykro jej było, kiedy ludzie odchodzili i nic nie mogła zrobić. Przekazywanie ich bliskim tych przykrych wiadomości nie było łatwe. Nieraz miała ochotę rzucić to wszystko i móc odreagować jakoś tą złość i ból, które jej nie opuszczały. Bywało jednak, że wciąż dowożono pacjentów z różnych wypadków i nie było tam miejsca na najmniejsze emocje. Wyczerpanie fizyczne i psychiczne mocno odznaczały na niej swoje piętno. Autorka opisuje nam tutaj przeróżne rodzaje wypadków i śmierci. Jedni pacjenci byli w wieku podeszłym, inni mieli naście lat lub kilka. Mocno dotknęła ją śmierć dwulatki, która była upośledzona umysłowo. W takich momentach widzimy bezradność pacjenta i lekarza jednocześnie, kiedy nieraz nie da się nic zrobić.
Pozycja jest napisana z wielką wrażliwością, uczuciem jak na dłoni, bez żadnych kolorowych opisów czy fantastycznych uniesień. Przeczytacie tutaj o przeróżnych przypadkach, które wami wstrząsną na tyle, że łzy spadną jedna po drugiej. Takie szczere historie bolą najbardziej, ale pokazują też jak bardzo czasami nie doceniamy pracy lekarza. Oczekujemy od nich cudów, bo przecież się o wszystkim uczyli. Ale czym tak naprawdę jest wszystko? Żadna nauka nie ukazała ,,wszystkich" przypadków i rozwiązań problemów, więc dlaczego nieraz z niezrozumieniem patrzymy na nich. Czy my sami też wiemy wszystko?
Piękna i szczera książka, która odmieni wasze patrzenie na świat. Mnie urzekła prawdziwością. Ogromnie wam polecam!