,,Po prostu zawsze byłem błaznem. Dla mnie posągowość często jest podejrzana, sztuczna i nadęta" - mówi o sobie jeden z najbardziej oryginalnych polskich uczonych i popularyzatorów nauki. W rozmowie Marcina Rotkiewicza z profesorem Jerzym Vetulanim spotkamy zatem nie tylko znanego naukowca, ale także artystę i współzałożyciela Piwnicy pod Baranami, showmana, młodego buntownika, ulubieńca kobiet i ojca palącego z synem skręta.
W trakcie naszych spotkań mówił pan fascynujące, ale i bardzo kontrowersyjne rzeczy o sobie, o nauce, narkotykach, krakowskich artystach i Janie Pawle II, którego znał pan osobiście. Dlatego boję się, że sporo z tego wyleci podczas autoryzacji.
Niech się pan nie martwi. Niczego nie będę wykreślał. Potraktuję naszą książkę jako ,,dzieło pośmiertne", kiedy autora już nie obchodzi, co o nim pomyślą (śmiech).
JERZY VETULANI (ur. 1936), neurobiolog, profesor Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie, członek Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności, jeden ze współzałożycieli Piwnicy pod Baranami. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2024-05-29
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 192
,,Po prostu zawsze byłem błaznem. Dla mnie posągowość często jest podejrzana, sztuczna i nadęta" - mówi o sobie jeden z najbardziej oryginalnych polskich uczonych...
,,Genetyczne mutanty", ,,niezniszczalne superchwasty", ,,rakotwórcze pestycydy", ,,szczepionki wywołujące autyzm", ,,uzależniający gluten". Podobne nagłówki...
Przeczytane:2023-06-11, Przeczytałam,
Wywiad-rzeka bardzo dobry. Rozmowa prowadzona była z pomysłem i ciekawie. Było o życiu profesora, o czasach, ludziach, których znał - a znał znane osoby, o jego karierze, o poglądach, o rodzinie. Nie wszystko jednak mi pasowało w sumie w osobie profesora. Miałam zastrzeżenia do tego, że ujawnił wady znajomych z Piwnicy pod Baranami. Niby to ciekawe dla mnie jako czytelniczki, ale z drugiej strony jednak komuś mogłoby być przykro. Wywnioskowałam jednak, że profesor chyba był taki bezpośredni. W sumie sama taka jestem, ale myślałam, że profesorowie są dyskretniejsi. Po drugie nie pasowały mi liberalne poglądy profesora na temat zdrad małżeńskich. Po trzecie, relatywizacja kazirodztwa.
Wiem, nie mnie oceniać czyjeś życie, ale jakoś to tak niefajnie. Poza tym książka bardzo ciekawa.