Morelle - piękna, kapryśna i uparta dziedziczka fortuny francuskiego rodu de Courmontów, właścicieli imperium samochodowego, i Noel Madox - męski, przystojny wychowanek amerykańskiego sierocińca, który dzięki niezwykłej sile charakteru zdobywa szczyty powodzenia: pozycję w świecie biznesu, majątek i... Morelle. Los zetknie tych dwoje jeszcze jako dzieci, ale nie pozwoli im o sobie zapomnieć...
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1997 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 399
Tytuł oryginału: Peach
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Ewa Murawska
Kiedy Maria Izabela Leonia de Courmont (Morelle) przyszła na świat, jej starsza siostra przyrodnia Lais nie była z tego faktu zadowolona. Nie przypuszczała nawet, że za kilka lat nie będzie sobie wyobrażać życia beż młodszej siostry. Dzieciństwo Morelle wypadnie na czas wojny, a cała rodzina zaangażuje się w działalność Ruchu Oporu. Jednocześnie toczy się historia życia Noela, chłopca podrzuconego do sierocińca. Noel zafascynowany samochodami (a zwłaszcza silnikami) w wieku 13 lat ucieka z przytułku i podając się za 16latka dostaje prace w fabryce. Wkrótce zapisuje się do szkoły wieczorowej, chodzac niedożywiony i przepracowany zrobił maturę w wieku lat 16. Potem uczył się na inżyniera i powolutku piął się po szczeblach kariery. Jego determinacja, aby pokazać że biedny sierota może osiągnąć coś w życiu, doprowadza go do celu. Jako dorośli Morelle i Noel spotykają się i pamiętając siebie z dzieciństwa, zakochują się w sobie.
W dniu swoich siedemdziesiątych urodzin bogaty i bezdzietny lord Mountjoy postanawia odszukać potomka wydziedziczonego przed laty brata. Spodziewa się...
Cztery piękne młode kobiety o różnych życiorysach, doświadczeniach i kompleksach zakładają agencję reklamową, wspinając się ku szczytom kariery. W ich...
Przeczytane:2013-12-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Na książkę Elizabeth Adler natknęłam się niedawno w antykwariacie. Jako typowy mól książkowy lubię czasem wpaść do tej skarbnicy starych, przeczytanych przez innych i często mocno zniszczonych woluminów. Właśnie te tomiszcza mają wg mnie duszę, bo każdy, przez których ręce przeszły, zostawił w nich jakąś swoją cząstkę. Nie wiem, co mnie zainteresowało w tej książce – może okładka (niestety nie znalazłam jej w internecie, więc musiałam posiłkować się inną), na której znajduje się piękna dziewczyna w kapeluszu wśród gałązek lawendy…. może seria, w której książka została wydana „Wszystko dla Pań”, a więc zapewne babskie czytadło… a może krótka informacja na tylnej okładce:
Morelle - piękna, kapryśna i uparta dziedziczka fortuny francuskiego rodu de Courmontów, właścicieli imperium samochodowego, i Noel Madox - męski, przystojny wychowanek amerykańskiego sierocińca, który dzięki niezwykłej sile charakteru zdobywa szczyty powodzenia: pozycję w świecie biznesu, majątek i... Morelle. Los zetknie tych dwoje jeszcze jako dzieci, ale nie pozwoli im o sobie zapomnieć... [1]
Może…może…może… miałam akurat „złe dni”, mnóstwo spraw na głowie, problem gonił problem, więc idealny czas na zagłębienie się w tego typu lekturę. No i książka stała się moją własnością. Wróciłam do domku i…całkowicie pochłonął mnie świat powieści.
O autorce „Morelle” Elizabeth Adler niewiele wiadomości można znaleźć w internecie. A może to ja nie potrafię szukać? Na pewno jest postrzegana jako jedna z najbardziej popularnych pisarek powieści o kobietach i dla kobiet. Większość jej książek trafiła na listy bestsellerów.
Być może Elizabeth Adler tak dobrze potrafi opowiedzieć o pełnych przygód kolejach losu swoich bohaterek, bo jej życie ułożyło się podobnie jak życie kobiet, o których pisze. Karierę zawodową rozpoczynała jako skromna sekretarka, w 1965 roku poznała Richarda – swojego późniejszego męża – prawnika z Nowego Jorku. Razem wyjechali do Las Vegas, gdzie wzięli ślub. Zamieszkali najpierw w Rio de Janeiro, a potem w Hollywood. Tam Elizabeth poznała i zaprzyjaźniła się z wieloma gwiazdami kina i piosenki, w tym z takimi znakomitościami jak Frank Sinatra, Stevie Wonder czy Tina Turner. Okres prosperity został niestety przerwany przez chorobę męża. Jednak nawet to nie wpłynęło na zmianę „włóczykijskiego” trybu życia – Elizabeth wraz z mężem odwiedziła Hiszpanię, południe Francji i wreszcie Anglię, gdzie osiadła na stałe w zaadaptowanym budynku klasztornym. Gdy córka poszła do szkoły, Elizabeth zaczęła pisać swoje powieści, których akcja rozgrywa się w świecie doskonale przez pisarkę znanym.
Jest rok 1932. Pod drzwi sierocińca Maddoxa w stanie Iowa zostaje podrzucone niechciane przez rodziców kilkudniowe niemowlę. Chłopiec, któremu w sierocińcu nadano imię Noel, mimo że za oknem wszystko rozkwitało jak na kwiecień przystało i do świąt Bożego Narodzenia było jeszcze bardzo daleko.
Dwa lata później na Florydzie w jakże innych warunkach przychodzi na świat długo oczekiwana córka Amelii i Gerarda de Courmont – Morelle.
Jej policzki, szczupłe rączki, pełne fałdek nadgarstki i wreszcie delikatne zgrubienia kręgosłupa pokrywał złocisty puszek (…) Zupełnie jak meszek na świeżej moreli (…) [2]
Morelle nie była jedynaczką. Amelia, dwadzieścia lat wcześniej, będąc żoną Roberto do Santos, urodziła bliźniaczki, Lais i Eleonorę, które w tym czasie bawiły w odległej Francji. A właściwie bawiła się tylko Lais w Paryżu, bo Eleonora – jakże różna od swojej siostry – prowadziła z powodzeniem hotel na przylądku Cap Ferrat, na południu Francji.
Na pierwszych kartach powieści poznajemy tak bardzo różne dzieciństwo głównych bohaterów, smutne realia życia w sierocińcu, gdzie dorastał Noel i wykwintne, bogate, bez żadnych problemów i trosk życie Morelle. Choć nie do końca jest to prawdą, bowiem w wieku pięciu lat Morelle przepływa ocean, żeby spędzić wakacje u swojej babci Leonii na południu Francji. Jest rok 1939..
Powszechnie wiadomo, że okres niemieckiej okupacji we Francji w czasie II wojny światowej różnił się zasadniczo od przebiegu okupacji w Polsce. Dla Niemców zajęcie Francji oznaczało początek operacji wojennej określanej „Każdy Chociaż Raz Do Paryża” (KCRDP). Stolica Francji – nazywana stolicą kulturalną świata – nadal obfitowała w przeróżne atrakcje, przez co stała się ulubionym miejscem spędzania urlopów niemieckiej generalicji, oficerów, jak i szeregowych żołnierzy.