Wiersze Mirosława Urbaczewskiego są swoistą podróżą przez świat dojrzałego mężczyzny. Ich autor zaprasza nas do krainy pełnej emocji i nietrwałego piękna. Prezentuje nam męski sposób przeżywania rzeczywistości, próbuje uchwycić to, co nieuchwytne, i zatrzymać to, co ulotne – zamknąć w kilku wersach istotę codzienności.
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 2022-10-06
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 50
Język oryginału: polski
Przeczytane:2023-05-27, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku,
Przyznam, że już od dawna nie czytałam żadnej poezji. Miałam za sobą wyjątkowy rok 2021 – to właśnie wtedy mój świat został zapełniony wierszami, epitetami, rymami, metaforami i wszystkim, co z poezją związane. Wtedy po raz kolejny nauczyłam się ją cenić i odnajdywać w niej odbicie swojej duszy. Było to niezwykłe doświadczenie, które właśnie sprawia, że na tak długo zapamiętałam tamten owocny rok. Jednak z czasem ponownie zaniechałam czytania poezji. Niemniej w ostatnim czasie gdzieś ponownie pojawiła się nostalgia, gdzieś poczułam sentyment i tak o to trafiłam na niezapomniany dla mnie tomik poezji Mirosława Urbaczewskiego – "Moja mała poezja". Jak ten powiew radości i magii oddziaływał na mnie?
Przede wszystkim stylistyka wierszy niesamowicie przypadła mi do gustu, ponieważ zaiskrzyła ta dobrze mi znana poetyczność, którą wiążę z poezją określaną przeze mnie jako stara i to właśnie ją najbardziej cenię. Kojarzy mi się z latami szkolnymi, gdy słowo po słowie interpretowałam wiersze. Osobiście wspominam to bardzo dobrze, ze łzą w oczach. Wtedy właśnie dostrzegałam tę pasję dawnych poetów i uwielbiam ją odnajdywać w poezji współczesnej. Wiem wtedy, że to, co najlepsze nie umarłao tylko ewaluowało ku nowoczesności. Jednak styl był też prosty, co również pozytywnie oceniam, gdyż niestety nie zawsze rozumiem skomplikowane wiersze. Tutaj nie była to prostota infantylna, tylko prostota zwykłego człowieka, który rozumie innych ludzi. To pozwalało płynąć do przodu.
W "Mojej małej poezji" Mirosława Urbaczewskiego dominowały przede wszystkim motywy miłości i życia. W pewnym sensie jest to coś sztampowego, ale też coś, co jest z nami nierozerwalnie połączone, więc mimo pewnej konwencjonalności pozostaje nadal najważniejsze. Właśnie dzięki temu odnalazłam liczne wiersze, z którymi się utożsamiałam. Przemawiały do mnie i wywoływały refleksję, która towarzyszyła mi przez następne dni. W mojej głowie pojawiło się wiele rozmyślań i sprawiały one, że zechciałam na wiele elementów mojego życia spojrzeć z trochę inne perspektywy – chciałam przede wszystkim zatrzymać się i dostrzec te sławne "tu i teraz".
W wierszach pojawiło się wiele metafor. Był dla mnie zrozumiałe, co sprawiło, że doceniałam je. Mam wrażenie, że to między innymi właśnie one odpowiadały za wyraźnie widoczną pasję poety. Zarażał on nią i dawał ten niesamowity zachwyt. W końcu pasjonaci to przepiękny widok i jeszcze piękniejsze uczucie. Razem dawała to egzystencjonalny wydźwięk.
Jeśli cenicie tak jak ja poezję, to myślę, że bez zastanowienia warto sięgnąć po tomik wierszy Mirosława Urbaczewskiego. Jest on czymś wyjątkowym i sięgającym głęboko w duszę. Jak można by odmówić sobie takiego doświadczenia?