Mój Pen Club

Ocena: 0 (0 głosów)
Międzynarodowe stowarzyszenie pisarzy z siedzibą w Londynie jest znane jako PEN (Poets, Essayists, Novelists) Club.
Władysław Bartoszewski, członek Polskiego PEN Clubu od 45 lat, jego były sekretarz (1972–1988), prezes (2001–2010), a obecnie prezes honorowy, w rozmowie z Iwoną Smolką (wiceprezesem) i Adamem Pomorskim (prezesem od 2010 r.) opowiada o trudnych i dramatycznych latach Polskiego PEN Clubu jako ważnej placówki, aktywnej w walce o wolność i godność ludzi pióra zarówno w okresie PRL, jak i dramatycznego epizodu stanu wojennego, w ciągłej trosce o zachowanie wierności zasadom Karty PEN Clubu.

Międzynarodowe stowarzyszenie pisarzy z siedzibą w Londynie jest znane jako PEN (Poets, Essayists, Novelists) Club. Władysław Bartoszewski, członek Polskiego PEN Clubu od 45 lat, jego były sekretarz (1972–1988), prezes (2001–2010), a obecnie prezes honorowy, w rozmowie z Iwoną Smolką (wiceprezesem) i Adamem Pomorskim (prezesem od 2010 r.) opowiada o trudnych i dramatycznych latach Polskiego PEN Clubu jako ważnej placówki, aktywnej w walce o wolność i godność ludzi pióra zarówno w okresie PRL, jak i dramatycznego epizodu stanu wojennego, w ciągłej trosce o zachowanie wierności zasadom Karty PEN Clubu.

"Ciągłość instytucjonalna Polskiego PEN Clubu, przez lat osiemdziesiąt obecnego w polskim życiu, była przedmiotem troski i starań kilku pokoleń pisarzy i intelektualistów. Pojęcie «ludzie PEN Clubu» zakładało rozpoznawalny rodzaj postawy, wartości i ideałów, który określił Jan Parandowski jako miarę wysokiej kultury, świadomość odpowiedzialności przed własnym sumieniem i przed społecznością literacką, poczucie obowiązku, wierność zasadom koleżeństwa i przyjaźni. Wiernie zaprzyjaźniony z polskimi kolegami Prezes Ukraińskiego PEN Clubu Jewhen Swerstiuk, pisarz z dwunastoletnim stażem więzień i łagrów, stwierdził w połowie lat dziewięćdziesiątych, że wśród wielu ministerstw nowo tworzonych w niepodległych państwach pokomunistycznych brakuje jednego: ministerstwa przyzwoitości. Życzył PEN Clubowi, by mógł stać się takim urzędem. Uderzająca zbieżność postawy i ironii łączy tę uwagę Swerstiuka ze znaną sentencją honorowego Prezesa Polskiego PEN Clubu Władysława Bartoszewskiego: «Warto być przyzwoitym – choć to nie zawsze się opłaca»."

Ze wstępu Iwony Smolki i Adama Pomorskiego

Cel, jak przyświecał powstaniu tej książki, był prosty – jest ona próbą przechowania w pamięci czasów, kiedy głoszenie poglądów innych niż dopuszczane przez państwo, groziło rozmaitymi reperkusjami, z uwięzieniem włącznie. Wielu ludzi podejmowało jednak to ryzyko, instynktownie ku sobie ciążąc. Tak było w PEN Clubie. Wspólny rys osób zaangażowanych w jego działalność, tego suwerennego wewnętrznie i niezależnego środowiska, do którego przynależność nie zależała jedynie od spełnienia wymogów formalnych, był widoczny już na pierwszy rzut oka. Władysław Bartoszewski, określił to celnym zdaniem: „Mnie się wszystko w PEN Clubie wydawało tak klimatycznie swoje”.

Jego osobista relacja, świadka i ważnego uczestnika podejmowanych działań, to nieoceniony materiał źródłowy do dziejów stowarzyszenia, grupującego wybitne osobistości związane z literaturą i kulturą polską ostatnich kilkudziesięciu lat.

Nie stroniąc od barwnych anegdot, przywołując nieznane szerzej fakty i ważne postacie, takie jak Jan Parandowski, Antoni Słonimski czy Paweł Herz, Władysław Bartoszewski – wieloletni sekretarz, a potem również prezes polskiego oddziału tego międzynarodowego stowarzyszenia – ukazuje ponadpokoleniową ciągłość środowiska polskiej inteligencji, jej kulturalny, demokratyczny i antytotalitarny charakter. To PEN Club występował przeciw antysemityzmowi, moczaryzmowi, upominał się o tych, którzy sami nie mogli się bronić, jak Paweł Jasienica czy Jan Józef Lipski, uwięziony za działalność w KOR-ze. Gdy w latach 70. obowiązywał cenzorski zapis na Czesława Miłosza, przyznano mu nagrodę za tłumaczenie polskiej poezji na język angielski, tym samym sprytnie obchodząc zakaz.

PEN Club od zawsze łączył pisarzy walczących o wolność myśli i słowa, tolerancję i współpracę, niezależnie od wyznania, narodowości czy pochodzenia. Ten tytuł może stanowić doskonałe wprowadzenie do dyskusji na temat roli i znaczenia PEN Clubu nie tylko w przeszłości, ale i dzisiaj, gdy ludzie pióra, spychani na margines, zastępowani przez tzw. postaci medialne, na nowo muszą definiować swoje miejsce w świadomości odbiorców kultury.

Informacje dodatkowe o Mój Pen Club:

Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 2013-04-03
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-7705-268-6
Liczba stron: 320

więcej

Kup książkę Mój Pen Club

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mój Pen Club - opinie o książce

Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy