„Mleko i miód” to opowieści o miłości i kobiecości, ale też przemocy i stracie. W krótkiej, poetyckiej formie skrystalizowały się pełne cielesności emocje. Każdy z rozdziałów dotyka innych doświadczeń, łagodzi inny ból. Rupi Kaur szczerze i bezkompromisowo ukazuje kobiecość we wszystkich jej odcieniach, cudowną zdolność kobiecego ciała i umysłu do otwierania się na miłość i rozkosz mimo doznanych krzywd.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-02-27
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: Milk and Honey
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: Anna Gralak
Ta pozycja to potwierdzenie na to, że czasami mniej znaczy więcej. To nie jest typowa poezja, a raczej zlepek przemyśleń, emocji i przeżyć, ale ja to kupuję. Mleko i miód dało mi czas na refleksję, miejsce na zachwyt, wzruszenie, a nawet emocje, które musiałam później przetrawić. Wielki plus za trafne ilustracje, które zachwyciły mnie swoją surowością.
Książka została podzielona na cztery części. Każda ma inny motyw. Niektóre wiersze mi się podobały, jednak większość jakoś do mnie nie przemawiała.
Chyba jestem ostatnią osobą, która pisze o twórczości Rupi Kaur.
Po „Słońcu i jej kwiatach” przyszedł czas na „Mleko i miód”. Tomik podzielony jest na cztery części: cierpienie, kochanie, zrywanie i gojenie. Każdy z nich porusza inną tematykę i łagodzi inny, kobiecy ból. Wiersze brzmią czasem banalnie, ale ich prostota szybciej dociera do czytelnika niż złożone metafory. Skłaniają też do przemyśleń i refleksji. Podejmowane są tematy traumy, molestowania, cierpienia, miłości, powrotów do normalności po zerwaniu. Wiersze są przesiąknięte emocjami.
Nie wszystkie wiersze (a raczej dużo mniej niż w drugim tomiku autorki) przypadło mi do gustu. Jednak znalazłam kilka takich, które naprawdę pokochałam i zapisałam sobie w swoim notesie.
Książka jest manifestem kobiecości. Jest to niezgoda na krzywdę, która jest zapisana w prostej, minimalistycznej formie. Rupi Kaur nazywana jest głosem swojego pokolenia. W „Mleku i miodzie” określa kobietę jako istotę czującą, kochającą.
Myślę, że fenomen tego tomiku wynika z tego, że przekazuje on uniwersalną prawdę. Poezja Rupi Kaur nie jest zakorzeniona w żadnej konkretnej kulturze, z wierszami może utożsamiać się każda z nas. Opisuje problemy związane z miłością i płynącymi z niej rozczarowaniami, z którą spotykają się kobiety, niezależnie od pochodzenia czy wyznawanej religii. Minimalistyczne wydanie, tytuły pod wierszami, grafiki nasuwające tor interpretacji oraz prosty język pozwala na przeczytanie i zrozumienie tej książki nawet poetyckim laikom.
Podsumowując – przeczytałam coś, co przeczytali już wszyscy i to nie był zmarnowany czas. Jednak drugi tomik przypadł mi bardziej do gustu. Według mnie autorka jest w nim dojrzalsza, a po przeczytaniu wierszy częściej mówiłam „o, to o mnie”.
Książka z wierszami, nad którymi należy się zatrzymać i przemyśleć. Każdy z nich daje do myślenia. Z wielkimi emocjami przeczytałam tą książkę i bardzo mi się podobała.
Podobała mi się, wiele ciekawych myśli zapisanych na kartkach, z reguły smutne, ale podobała mi się. Rzadko czytuje tego typu książki,ale nie żałuję, że po nią sięgnęłam! Myślę, że każdy dla odskoczni powinien sięgnąć po taką lekturę.
Czytało się ekspresowo:):):)
Poza tym samo wydanie książki dość ciekawe!
Polecam. (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4158201/mleko-i-miod/opinia/44515980#opinia44515980)
„Słońce i jej kwiaty” to tętniące kobiecością utwory o dojrzewaniu i samoświadomości. Rupi Kaur ponownie – lecz z jeszcze większą mocą...
Nowy tomik autorki poetyckich bestsellerów Mleko i miód oraz Słońce i jej kwiaty, których na całym świecie sprzedano już prawie 10 milionów egzemplarzy...
Przeczytane:2017-04-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2017, Mam, ulubione,