Urocza historia o Misiu, który szuka domu.
Jest ciepła i pachnąca od kwitnących lip noc. Na parkowym murku siedzi zagubiony miś. Ta noc okaże się dla niego wyjątkowa - ożywiony czarem wyruszy w pełną przygód podróż do domu i pewnej osóbki, która bardzo za nim tęskni. Trudno jest wędrować na małych, pluszowych łapkach, ale miś poradzi sobie doskonale, zwłaszcza że ma ze sobą niezwykłego towarzysza.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-03-08
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 32
Język oryginału: polski
Misiu wrócić!" to wzruszająca opowieść Anny Włodarkiewicz z z ilustracjami Silvii Pizzati, która od pierwszych stron wciąga w magiczny świat przyjaźni oraz dziecięcych emocji pełnych tęsknoty i nadziei. Opowiedziana historia porusza dusze czytelników, oczarowując ich pięknem słowa i wyjątkową głębią emocji.
Mały, pluszowy miś zgubiony w wielkim parku, bezradnie siedział na murku, nie zdając sobie sprawy, że gdzieś tam czeka na niego smutna, zapłakana dziewczynka. Czar, który zrodził się z dziecięcej rozpaczy i łez, sprawia, że Miś zaczyna dostrzegać swoje emocje oraz zyskuje zdolność myślenia i mówienia.
Tęsknota Marysi w magiczny sposób ożywia pluszowego Misia. Główny bohater zdaje sobie sprawę, że potrafi myśleć, mówić, poruszać się i odczuwać emocje. Cicha tęsknota dziewczynki i słowa rozpaczy wyszeptane przez łzy działają niczym magiczne zaklęcie, wskrzeszając w maskotce dawne wspomnienia i nieodpartą siłę, która każe mu wrócić do domu.
W rozgwieżdżoną noc, przy świetle księżyca dzieją się cuda. Z każdą chwilą do Misia wraca coraz więcej wspomnień, które układają się niczym puzzle, prowadząc go drogą pełną niebezpieczeństw, chwil zwątpienia i nadziei, ku domowi i małej ciepłej rączce pobudzonej słodkim sokiem.
"Misiu wróć!" to historia pełna ciepła i wzruszeń, która pokazuje, czym jest prawdziwa przyjaźń i siła dziecięcej miłości. To opowieść o samotności, tęsknocie, żalu i nadziei oraz o odwadze, ktora w magiczny sposób prowadzi do celu.
Ilustracje Silvii Pizzati wprowadzają w niezwykły, hipnotyzujący świat, który jest doskonałym dopełnieniem do pięknej opowieści Anny Włodarkiewicz. Ta książka to prawdziwa uczta dla zmysłów, zachwycająca stylem i bogactwem poetyckiego języka tworzy niepowtarzalną atmosferę, która kojąco otula nas ciepłem, zachwyca i wycisza. Ta piękna opowieść o przyjaźni i tęsknocie poruszająca serca i umysły czytelników, sprawiając, że nie będą chcieli odłożyć książki, aż do ostatniej strony.
Ciepła historia o wielkiej miłości, przyjaźni, pokonywaniu przeszkód w dążeniu do celu.
Historia powodująca wzruszenie, pokazująca jak wielka potrafi być więź między dzieckiem a ulubioną zabawką. Uświadamiająca również, że dzieci czasami mocno przeżywają stratę ukochanej przytulanki. Ta książka może dać rodzicom wskazówki, aby zawsze z powagą i troską podchodzili do straconych zabawek.
Bohaterem książki jest miś, który za sprawą wielkiej magii połączonej ze łzami i rozpaczą kilkuletniej dziewczynki, ożył i otrzymał szansę na powrót do przyjaciółki. Misie jednak nie są stworzone do samotnych podróży. Na drodze stanęło mu wiele przeszkód, były chwile zwątpienia, jednak siła miłości i przyjaźni oraz determinacja Misia pozwoliły dotrzeć mu do upragnionego domu. Mimo tego, że Miś przez chwilę był rozczarowany zgubieniem go, wiedział, że Marysia wcale tego nie chciała. Tak oto w środku nocy buzia pokryta śladami łzawych koryt rozjaśnia się i spokojnie przesypia resztę nocy.
Książka jest pięknie wydana, ma twardą oprawę ze złotym napisem i przeuroczym Misiem. Papier gruby i matowy, ilustracje olśniewające, a tekst bardzo lekki i wciągający.
Historia jest dość długa dlatego polecam dzieciom 4+.
„Misiu, wróć!” to jedna z piękniejszych książek jakie mieliśmy okazję czytać w tym roku.
Kto z was miał w przeszłości ukochaną przytulankę? A może wasze dzieci takie mają? Moja córka wcześniej kochała króliczka Mikusia, który towarzyszył nam wszędzie, na szczęście nigdy nam nie zginął, w przeciwieństwie do misia pewnej dziewczynki, który pewnego dnia został sam na placu zabaw.
Płacz dziecka czasami potrafi zdziałać cuda, ciche szeptanie przez łzy może stać się magicznym zaklęciem, które gna aż do osoby, która ma to usłyszeć. Takim sposobem właśnie Marysia ożywiła swojego Misia, który jak tylko zrozumiał, że potrafi mówić i się ruszać zaczął sobie przypominać swój dom i swojego misiolubka. Wtedy też zaczął swoją podróż do domu, oj co to była za przygoda, próby latania, jazda na deskorolce i bliskie poznanie się z pewnym psem, a to wszystko w imię przyjaźni. Bohater był pełen entuzjazmu, chociaż łapały go też chwilę zwątpienia, ale cały czas towarzyszył mu Wietrzyk, który go wspierał i pomagał mu wtedy, kiedy Miś nie wiedział, co robić, warto mieć zawsze kogoś takiego obok siebie, kto nas wesprze, kiedy my w coś zwątpimy.
Ta książka jest niesamowita, aż brakuje mi słów, żeby przekonać was do sięgnięcia po nią, ona nie jest tylko dla dzieci, które mają swoją ukochaną maskotkę, ale dla wszystkich, ponieważ ona pokazuje, czym jest prawdziwa przyjaźń. Historia jest pełna ciepła, miłości i wzruszeń, chociaż czasami wywołuje też uśmiech na twarzy czytelnika, bo opowieść dla dzieci nie powinna być tylko smutna, pojawia się również nostalgia, kiedy przy czytaniu przypominają nam się nasze ukochane misie z dzieciństwa, których nie ma już z nami.
My na pewno będziemy do tej książki wracać jeszcze nie raz, ponieważ jest piękna i wyjątkowa, a czytając na głos, nabiera jeszcze większej mocy, a przede wszystkim każdy po przeczytaniu jej powiem mocno utulić swojego misia.
Marysia jest małą dziewczynką, która ma swojego ukochanego misia. Pewnego dnia jej przyjaciel się gubi, a ona bardzo płacze. Wtedy jeszcze nie wie, jakie jej słowa i łzy mają moc.
W tym samym czasie, na murku w parku, do życia budzi się pewien miś. Magiczny wietrzyk sprawia, że zaczyna sobie przypominać wszystko, m.in. swoją właścicielkę. Choć początkowo czuje złość, że go zgubiła, po chwili postanawia zrobić wszystko, aby do niej wrócić. Przecież mocno ją kocha i tęskni. Jednak to nie będzie proste, a małe, pluszowe łapki nie ułatwią drogi. Jakie przygody spotkają misia? Czy odnajdzie swój dom?
Chyba każdy maluch ma swojego ukochanego misia, który towarzyszy mu w odkrywaniu świata. Moje dzieci miały i przyznam szczerze, że choć już są duże, ich ukochane maskotki nadal istnieją i zajmują honorowe miejsca w pokoju, chociaż już nie towarzyszą im na co dzień. Tak samo, jak chyba każdy rodzić wie, co się dzieje, kiedy ukochana maskotka znika. Niezależnie od pory dnia czy nocy poszukiwania musiały być intensywne i trwały aż do skutku. Na szczęście u nas nigdy nie doszło do zgubienia poza domem.
Wracając do książki, mnie zachwyciła. Historia w niej jest piękna, wzruszająca, a przy tym poruszająca problem, z jakim musi się zmierzyć nie jedno dziecko – zgubiona maskotka. Daje również nadzieję, że ukochana przytulanka może się odnaleźć.
Tekstu w książce jest dość dużo i można by pomyśleć, że będzie to pozycja dla starszych dzieci. Moim zdaniem dla maluchów też, takich od drugiego roku życia. Tekst jest napisany ciekawie, a przy tym dość prosto, dlatego dziecko z chęcią będzie słuchało, a dużo starsze samodzielnie czytało.
Ilustracje są piękne, duże, adekwatne do treści. Je po prostu chce się oglądać, a także zachęcają do poznania treści.
Okładka twarda, solidna. Dzięki niej książka nie zniszczy się zbyt szybko.
„Misiu, wróć” to cudowna książka zarówno dla maluszków, jak i starszych dzieci. Ja jestem nią zachwycona i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Gaja i Ignacy planują wspólnie rozwiązać zagadkę opuszczonej wsi. Pomaga im w tym tata chłopca, a z czasem w sprawę angażują się nawet prawdziwi archeologowie...
Czy Elfowi uda się uratować świąteczne przygotowania? Zanurz się w magicznej opowieści, w której przebudzone choinkowe ozdoby robią wszystko, by uratować...
Ocena: 6, Chcę przeczytać,
Dzieci często maja swoje ulubione zabawki, z którymi chodzą niemal wszędzie. Ogromną tragedią jest, kiedy taka zabawka się zgubi. Smutek małego człowieka jest niepomierny. Anna Włodarkiewicz w książce „Misiu, wróć” przekształciła dziecięcą rozpacz w czary, które pomogły pluszakowi odnaleźć drogę do domu.
Wbrew temu, że opisana historia może wydawać się tragiczna (zgubiony miś, smutne dziecko), „Misiu, wróć” okazała się fantastyczną książką do wieczornego czytania. Anna Włodarkiewicz napisała spokojną, przepełnioną magią, podnoszącą na duchu opowieść. Z miłości do zabawki rodzą się czary, które ożywiają misia i ułatwiają mu powrót do domu. Zmyślny pluszak kombinuje, szuka sposobów, jak dotrzeć do niego najszybciej i najbezpieczniej, a psotny wietrzyk daje mu wskazówki.
Nie wiem, w jaki sposób Anna Włodarkiewicz uzyskała taki efekt, ale jest zarówno dynamicznie jak i wyciszająco. Tekst, jego rytm oraz oprawa graficzna (barwy granatowa, złota, brązowa) mają to do siebie, że książkę czyta się spokojnym głosem, a przy tym miś przeżywa kilka przygód, targa nim dużo emocji, więc nie jest nudno.
Powiem wam, że książka trafiła do nas w idealnym momencie, bo M. akurat zgubiła pluszowego królika. Przeszukana została cała trasa spaceru i nic, ktoś sobie zdążył go przytulić. W domu rozpacz niesamowita. „Tęsknię”, „Nie zasnę” - takie było słychać lamenty. Z obawą zaproponowałam tę bajeczkę Muszę przyznać, że dodała jej otuchy, ukoiła nerwy. Akurat w naszym przypadku córka dostała nową zabawkę, ale powiedziała, że chyba pluszak wrócił do sklepu i czekał, aż po niego przyjdziemy. Nie zaprzeczyłam.