Seria, dzięki której rewolucyjnie zmieniło się postrzeganie komiksów o superbohaterach, wreszcie trafia w ręce polskich czytelników. Pierwotny scenarzysta (jak obecnie woli być określany twórca tego cyklu) oparł się na naiwnej, właściwej opowieściom obrazkowym lat 50. XX wieku, genezie superbohatera, po czym gruntownie ją przerobił, budując jedną z najwspanialszych sag komiksowych wszech czasów. Miracleman wyrusza w podróż, by odkryć tajemnicę swego pochodzenia. Odwieczny archetyp bohatera pozna konsekwencje swoich czynów, a scenarzysta przedstawi nam wizję jedynej w swoim rodzaju dystopijnej przyszłości. Dzięki współpracy pierwotnego scenarzysty oraz kilku wyjątkowo utalentowanych rysowników powstało komiksowe arcydzieło, które na zawsze odmieniło świat i losy superherosów.
* * *
„Jeden z najważniejszych bohaterów w historii popkultury... którego przygód fani praktycznie nie znają”.
IGN
Album zawiera materiał opublikowany pierwotnie na łamach Miracleman #1-16.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2016-10-01
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Miracleman
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Przeczytane:2019-01-05, Ocena: 6, Przeczytałem,
SUPERBOHATER OBNAŻONYSUPERBOHATER OBNAŻONY
Jeszcze zanim Alan Moore w roku 1983 trafił pod skrzydła amerykańskiego giganta DC Comics, gdzie zaczął pisać „Sagę o potworze z bagien”, przygody Supermana (w przypadku obu tytułów, tworząc historie uważane za najlepsze w dziejach obu serii) czy „Strażników” (chyba dla każdego, najlepszy komiks amerykański, jaki powstał), stworzył komiksy może nie tak znane, ale równie dobre, co one. Ba, śmiało można rzec, że wiele jego wczesnych prac na głowę bije jego największe hity. Przejmująca, wiecznie aktualna analiza totalitaryzmu ukazana w „V jak Vendetta” porażała swoją dogłębnością, realizmem i dojrzałością, stojącą na poziomie gigantów literatury. Podobnie rzecz ma się z „Miraclemanem”, który podchodzi do tematu od nieco innej strony, jednocześnie obnażając i dekonstruując superbohaterów i ich wrogów, i pokazując nam kierunek, w jakim zmierzałby świat i sami herosi, gdyby ci istnieli. W konsekwencji powstało jedno z najlepszych dzieł nie tylko w jego karierze, ale i historii komiksu, które poznać powinien absolutnie każdy.
Rok 1982. Michael Moran wiedzie spokojne życie u boku żony, kiedy w wyniku zbiegu okoliczności na nowo przebudzają się w nim moce Miraclemana. Mężczyzna przypomina sobie, że kiedyś był superbohaterem, ale czy jako heros odnajdzie się też w nowych, jakże odmiennych czasach? Tu nie ma już miejsca na niekończące się, niestanowiące wielkiego zagrożenia potyczki z wrogami. Tu wrogiem może być każdy, nawet najbliższy mu osobnik, a dokonania łotrów mogą być katastrofalne w skutkach. Większą katastrofą stanie się jednak odkrycie tajemnic przeszłości i sił naprawdę stojących za tym, co wydarzało się przed laty, a co wciąż nie znalazło swojego finału…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/01/miracleman-alan-moore-garry-leach-alan.html