„Mam wszystko, bo ciężko na to zapracowałam”. Gdy ktoś tak mówi, to zazwyczaj myślimy o bogactwie, spełnionych marzeniach i szczęśliwej rodzinie. Czy pod tym pojęciem mogą kryć się kłamstwa, krzywdy i rany? Czy ktoś może sobie zapracować na wszystkie nieszczęścia świata?
Cóż, ja naprawdę mam wszystko i nie pozwolę, by ktokolwiek mi to odebrał. Ta żmija ciągle próbuje wślizgnąć się w nasze życie i nadszedł czas, by skosztowała własnej trucizny. Ja też potrafię kąsać – każda z nas potrafi, gdy ktoś podstępem chce zniszczyć nasze związki, rodziny, życie. Czujesz złość na samą myśl o zdradzieckich żmijach, prawda?
"Wypowiedzenie mi wojny to nie najlepszy pomysł. Nie poddam się bez walki, bo zawsze dostaję to, czego chcę. Tym razem poleją się łzy i nie będą to moje łzy. Powiem Ci więcej: mam w zanadrzu coś, co definitywnie przeważy szalę na moją stronę. O tak, w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone." L.
Dalsze losy Olivii, Leah i Caleba, których znasz z powieści Mimo moich win. Czy miłość, o którą tak zajadle walczą, wytrzyma napór intryg, kłamstw i tajemnic? Z pasją można kogoś kochać – można też nienawidzić, a granica między tymi uczuciami jest cienka.
Tarryn Fisher, mistrzyni w wywoływaniu skrajnych emocji, powraca!
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Dirty Red
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Grzegorzewski Piotr
Drugi tom serii, który skupia się na losach Leii, z całych sił walczącej o miłość Caleba. Jednakże widmo Olivii wciąż kładzie się cieniem na ich małżeństwie. Czy Caleb nie może zapomnieć o swej dawnej miłości? Do czego jest w stanie posunąć się zazdrosna kobieta?
Ten tom niejako uzupełnia pierwszy, gdyż poznajemy wydarzenia z innej perspektywy. Ponadto Leah mnoży kolejne intrygi, kłamstwa i nie cofnie się przed niczym, by zatrzymać przy sobie ukochanego.
Miłość, która walczy o swoje szponami i pazurami rzadko zdobywa poklask. Zazwyczaj zniesmacza, powoduje niechęć i wcześniej czy później kończy się tragicznie. Trylogia, którą popełniła Tarryn Fisher pokazuje miłość "brudną", walczącą o swoje wszystkimi dostępnymi sposobami. Mimo to, a może właśnie dlatego, trylogia niesamowicie mocno mnie wciągnęła.
Minęło kilka lat od ostatnich wydarzeń. Leach, szczęśliwa żona Caleba właśnie została matką. Dziecko, które miało jeszcze bardziej scementować ich związek staje się jednak przeszkodą. Młoda kobieta nie potrafi zbliżyć się do córki. Trzeci członek rodziny staje jej na drodze do szczęścia. Leach wie jak walczyć o swoje, tylko czy można zatrzymać kogoś, kto tego nie chce?
Drugi tom wywołuje równie dużo emocji jak zwierzenia Olivii. Cała trójka bohaterów myśli jedynie o sobie, pokazana jest ich walka niemal po trupach. Tym razem wydarzenia poznajemy z punktu widzenia Leach. Tej wrednej, podstępnej i niezwykle perfidnej kobiety, która nie potrafiła zrezygnować z walki o mężczyznę, którego sobie upatrzyła i który, dzięki wytrwałości stał się jej mężem. Teraz Leach jest szczęśliwąmężatką, młodą matką, która nadal walczy o swojego mężczyznę. Pojawienie się na świecie córki nie zmieniło jej podejścia, a wręcz przeciwnie, dziecko zaczęło zajmować za dużo uwagi Caleba, który powinien interesować się jedynie nią. Do tego gdzieś na obrzeżach ich świata znowu pojawia się Oliwia, knująca jak tu pozbawić ją męża. Leach pokazuje swoją zimną, wredną twarz. Zimna matka. Zimna kobieta.
I nagle pojawia się szczelina, małe pęknięcie, które pozwala zobaczyć więcej. Pęknięcie ukazujące wspomnienia z przeszłości, dzieciństwa i młodości Leach. Wydarzenia, które wpłynęły na jej charakter, ale również pierwsze chwile znajomości z Calebem, które znowu zmieniają punkt ciężkości.
Zamiast nienawiści pojawia się współczucie.
Samotność, strach, samotność, strach.
Ta książka wywraca do góry nogami wyobrażenie o Leach, choć nie zmienia jej charakteru to sprawia, że zaczynamy ROZUMIEĆ. Jej postępowanie, jej pragnienia, jej walkę.
Caleb staje na celowniku, to w niego uderza odsłonięcie się Leach. Wydarzenia, które pokazują, że nie jest on taki niewinny i wspaniały. Myśli tylko o sobie, nie patrząc na uczucia innych. Może chciałby być lepszy ale nie potrafi.
Oskarżony - Caleb. Czy uda mu się obronić w kolejnej, ostatniej już części?
Ta książka jest świetną kontynuacją "Mimo moich win". Środek ciężkości przeniesiony na Leach daje nowe spojrzenie na wydarzenia. Emocje są ogromne i nie pozwalają odłożyć książki nawet na chwile. Wielokrotne zaskakujące momenty, zwroty akcji i wieczna walka. Zakończenie zaś wbija w fotel i każe się zastanowić jak naprawdę wygląda prawda.
Wszystkich tych, którym przypadł do gustu tom pierwszy do drugiego nie muszę przekonywać. Jest tu tak samo wiele emocji i zwrotów akcji, a wydarzenia włożone w usta Leach dają nowe spojrzenie na całą sprawę. Sięgnijcie koniecznie!
Leah to kobieta z którą nie chciałabym mieć doczynienia ponieważ pewnie zrobiłabym jej krzywdę. Jej zachowanie i czyny przekraczają granice zdrowego rozsądku. Jest niebezpieczna i stwarza zagrożenie dla innych i co najgorszę dla własnej córki. Potępiam ją za to, że zaszła w ciąże tylko po to aby zatrzymać przy sobie mężczyznę. Pomijam to, że nienawidzi ona dzieci i nie potrafi się nimi zajmować ale to jak traktowała córkę jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jest matką ale tylko po to by Caleb jej nie zostawił. Jej serce jest przepełnione zazdrością, nienawiścią i jadem. I mam nadzieję, że sama się tym swoim jadem zabije. Chora miłość jaką darzy męża przeradza się w obsesję i nie cofnię się przed niczym by go zatrzymać.
Olivia jest mądrą kobietą i nie daję się wciągnąć w jej intrygi i mam nadzieję, że również Caleb przejrzy na oczy i zrozumie co za kobiete poślubił.
Ta książka dostarczyła mi wiele emocji. Lecz gniew i nienawiść do głównej bohaterki był najczęstszą jaką odczuwałam.
Podoba mi się też to, że każda część opisana jest z punktu widzenia innego bohatera dzięki czemu możemy się dowiedzieć co odczuwa każda postać.
W tej części Leah pokazała swoją prawdziwą twarz lecz też dowiedzieliśmy się czemu jest jaka jest. Wszystko ma podłoże w jej dzieciństwie. Została adoptowana a później rodzina ją odsunęła i traktują jak zło konieczne. Gdyby miała inne życie i dostała więcej zainteresowania ze strony rodziców to może jej losy potoczyły by się inaczej.
Autorka stworzyła świetną historię i tak jak przy poprzedniej części twierdzę, że jest to coś innego nież to co czytałam do tej pory. Nie jest to romans z milionem scen czułości ani erotyk gdzie bohaterzy są wiecznie w łóżku. Ta historia ma podłoże psychologiczne bo chodzi o to co dzieje się w głowie bohaterów i do czego są w stanie się posunąć.
Miłosny trójkąt chorej miłości, która nie daje im żyć. Niszczy wszystko na swojej drodzę. Olivia i Caleb powinni być razem lecz jest to nie możliwe. Leah nie pozwoli by tak się stało. Mimo, że przeznaczenie ciągle próbuję połączyć parę to zawsze znajdzie się coś co to uniemożliwi.
Zabieram się za 3 część bo jestem ciekawa jak zakończy się ta historia.
Wiesz dobrze, że nie da się żyć bez ponoszenia konsekwencji własnych decyzji, tak samo jak nie da się żyć bez patrzenia za siebie. Zawsze będziesz wspominał...
Przeczytane:2017-10-04, Ocena: 6, Przeczytałam,
"Miłość jest niedorzeczna. Wpadasz jak śliwka w kompot i nie możesz się wycofać.
Prędzej umrzesz z miłości niż będziesz nią żył."
„Mimo twoich łez” to ciąg dalszy losów Olivii, Leah i Caleba. Podobnie jak w przypadku „Mimo moich win” książka ta wyzwala w czytelniku wiele sprzecznych emocji. Czyta się ją szybko oraz z dużym zaciekawieniem. Tym razem Tarryn Fisher postanowiła poprowadzić narrację z perspektywy Leah, która w pierwszej części sprawiała wrażenie biednej oraz skrzywdzonej przez los. Jednak po przeczytaniu „Mimo twoich łez” szybko można się przekonać, że było to mylne wyobrażenie. Historia ta jest zdecydowanie jedną z rodu tych po trupach do celu. Leah nie bawi się w pół środki by osiągnąć zamierzony cel. Zawsze idzie na całość i nie przejmuje się ani trochę niczyimi uczuciami. Spokojnie można ją określić mianem osoby samolubnej, okrutnej i mściwej. W jej życiu nie brakuje intryg, kłamstw oraz licznych tajemnic. Osobiści w żadnym stopniu nie polubiłam Leah, ale uważam, że ta część jest świetną kontynuacją wcześniej poznanej historii. Nareszcie wszystko zaczyna nabierać sensu.
Gorąco wszystkim polecam „Mimo twoich łez” oraz całą serię „Love Me with Lies”. Warto ją przeczytać chociażby po to by przekonać się jak cienka jest granica między miłością, a obsesją.
Aleksandra