Do tej pory dla Victora rok szkolny był jak skok na bungee bez bungee. Co Victor najbardziej lubi? Słuchać Rolling Stonesów, opychać się słodyczami ze swoim kumplem Hajsamem, rozmawiać o mechanice samochodwej ze swoim dziwnym ojcem.
Ale kiedy Marie, absolutnie genialna koleżanka z klasy, pewnego pięknego dnia wkracza w jego życie podczas sprawdzianu z matmy, cały jego świat się rozpada... Czemu nagle Marie, najlepsza uczennica i utalentowana wiolonczelistka, tak bardzo go potrzebuje? Dziwna przyjaźń rodzi się między nastolatkami, których wszystko dzieli. Czy zdołają wytrwać do końca, ukrywając tajemnicę Marie?
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Le Cur en braille
Dni z życia Victora wyglądały tak samo – zdobywanie niezbyt dobrych ocen w szkole, rozmowy ze swoim kolegą i dyskusje z tatą o mechanice samochodów. Zmienia się to, gdy zaczyna przyjaźnić się z Marie, koleżanką z klasy. Chociaż dzieli ich wszystko to bardzo siebie wzajemnie potrzebują. Co takiego ukrywa młoda wiolonczelistka? Czy zdołają ukryć przed światem jej tajemnicę wystarczająco długo?
Liczyłam na to, że będzie to kolejna dobra książka, ale niestety tym razem się zawiodłam.
Po pierwsze, bohaterowie. Brakowało mi w nich głębi. Niby nie było ich wielu, ale żaden się nie wyróżniał. Miałam wrażenie, że wszyscy mieli tylko jedną cechę, ale i tak nie była ona wyraźna, po prostu była. Wszyscy byli nijacy.
Po drugie, styl pisania autora. Nie przypadł mi on do gustu. Miałam wrażenie, że autor chciał uchwycić tok myślowy bohatera. Chciał pokazać, że każdy myśli o jednym, potem o drugim, o trzecim i tak dalej, że nie myślimy zbyt długo o jednej rzeczy. Jednak wyszło to tak, że zdania wydawały się urwane w połowie. Przez to często się gubiłam w trakcie czytania.
Kolejna rzecz – sama historia. Była ona dość ciekawa. No ale jest jedno ale. A nawet dwa. Pierwszym jest sposób jej poprowadzenia pozostawia wiele do życzenia. Momentami działo się tyle, co nic. Innym razem miałam wrażenie, że brakuje kilku kartek, bo akcja przeskoczyła od razu do przodu. Brakowało rozwinięcia niektórych wątków, przez co były dziury w fabule. A drugie „ale” to małe prawdopodobieństwo przedstawionej historii. Wiem, że książka jest kierowana dla osób w wieku około 12 lat, ale wciąż historia jest mało prawdopodobna.
No i jeszcze na zakończenie zakończenie. No także nie przypadło mi do gustu. Wydawało mi się ono najmniej prawdopodobne z całej historii. Po prostu tego nie kupiłam.
Podsumowując – historia ciekawa, ale zawiodło wykonanie. Przez to niestety nie mogę Wam polecić tej książki.
Ta słodko - gorzka historia zaczyna się od kłopotów z matematyką. Victor jest typowym młodym nastolatkiem z problemamy w szkole i jednym przyjacielem, genialnym szacownym Egipcjaninem. Chłopiec czuje, że jest głupszy od kolegów w klasie i przyjmuje to z dużą pokorą i nawet zrozumieniem. Wszystko się zmienia gdy w matematyce nauczycielka prosi by dosiadł się do Marie, dziewczynka postanawia mu pomóc zrozumieć algebrę, ale również świat muzyki i sztuki.
Na początku napisałam, że to słodko - gorzka historia. Trochę naiwna, urocza, a z drugiej strony pokazująca problem, który nawet wśród dużo dojrzalszych bohaterów mógł zmienić wszystko. W sumie już tytuł spojleruje nam z czym muszą zmierzyć się Victor i Marie, ale to nie jest książka o tylko o chorobie. Jest to powieść pełna przyjaźni, humoru, poświęcenia i empatii. Nie jest to dramat, bo autor skupił się na pokazaniu, że mimo przeciwności warto dążyć do celu, bo sama droga do marzeń jest czymś wartościowym.
Jest to książka, którą mogę polecić każdemu. Począwszy od równolatków bohaterów, 13-latków, po starszą młodzież i dorosłych. Język jest prosty, ale bardzo prawdziwy, realny i adekwatny do wieku. Ale wraz z dorastaniem bohaterów, zmienia się i dojrzewa. Jest to bardzo wartościowa pozycja, która uczy, że pomaganie jest ważne i satysfakcjonujące, a nagrodą jest szczęście drugiej osoby.
Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Moje oczy ujrzały najpierw tytuł, który niesamowicie mnie zaintrygował. Już wymyślałam sobie teorie, jak ta książka może wyglądać w środku. Gdy ujrzałam okładkę, nieco zastopowałam swoje domysły. Widzimy skrzypce, najpewniej gra na nich kobieta ponieważ ma wymalowane paznokcie. Prosta okładka, która może nam wiele przekazywać. Posiada skrzydełka, a więc jest dodatkowe zabezpieczenie przed uszkodzeniem mechanicznym. Na jednym z nich przeczytamy fragment powieści, a na drugim kilka słów o autorze. Stronice są kremowe, czcionka bardzo duża, odstępy między wersami zostały zachowane tak jak i marginesy. Literówek brak.
Jest to moje pierwsze spotkanie z pisarzem i wypadło całkiem nieźle. Czytało mi się płynnie i szybko, nie miałam jakichkolwiek oporów. Mogłabym nawet stwierdzić, że zbyt szybko się czytało, ponieważ w bardzo krótkim czasie ją pochłonęłam. I tutaj jest to niewątpliwym plusem. Lektura nie jest szczególnie wybitna, aczkolwiek zapada w pamięć.
Pomysł na fabułę tej książki na prawdę przypadł mi do gustu. Autor pokusił się na niezbyt łatwy w przekazie temat, który w jego piórze wydał się całkiem nieźle poprowadzony. Nie chcę Wam zdradzać zbyt wiele, bo nie o to chodzi. Jednak przyznać muszę się teraz, że jest to powieść dla młodzieży. Ktoś w starszym wieku, niekoniecznie może być z niej zadowolony. Nie jest zła, ponieważ ma dobrą fabułę, tematykę, ale kierowałabym ją do młodszego grona czytelników. I oczywiście, do wszystkich zainteresowanych.
Bohaterzy jakoś szczególnie to nie wywarli na mnie wrażenia, aczkolwiek w każdym z nich, było coś nie tak. Marie ma swoją tajemnicę, która może wywołać u nas, czytelników, pewien szok. Kolejno Victor ma trudności z nauką, co dotyczyć może części uczniów w dzisiejszych czasach, tym bardziej, kiedy mamy czas epidemii i nauczyciele prowadzą lekcje jak prowadzą, zostawiając dziecko samo z rodzicami lub bez do pomocy. I przyznam szczerze, że mam niecały rok przerwy od skończenia kolejnej szkoły i aż dziwnie, kiedy muszę zacząć pilnować kogoś nad zadaniami...
Reasumując jest to lekka, aczkolwiek ciekawa historia, która może zainteresować niejednego z Was. Jednak musicie mieć na uwadze, że nie jest szczególnie wybitna i może Was troszkę rozczarować. W ostatecznym rozrachunku, nie chcąc Wam zdradzać zbyt wiele przyznam się, że jest całkiem w porządku. Myślę, że gdybym czytała ją kilka lat temu, to jeszcze bardziej przypadłaby mi do gustu.