Martwy sezon trwa w najlepsze. Gdy Ustka pustoszeje, na jaw wychodzą kolejne tajemnice.
Spokój to stan przejściowy, o czym Magda Garstka wie aż nadto dobrze. Wielka Niedźwiedzica zmaga się z problemami finansowymi, a walka o utrzymanie pensjonatu okazuje się bardzo wyczerpująca. Sytuacji nie poprawiają wypadek ciotki Tamary, która do Ustki przybywa w asyście Cezarego, swojej dawnej miłości, a także goście: Łowcy Duchów oraz pewne nietypowe małżeństwo. To za ich sprawą trzy pokolenia Garstek będą musiały zmierzyć się z kolejnymi trupami i zagadkami... a nic nie przyciąga Garstek tak, jak tajemnica.
Wspomnienia, skomplikowane relacje, przeszłość i przyszłość. Martwy sezon to prawdziwa uczta dla miłośników zagadek, a także poruszająca opowieść o poszukiwaniu własnej ścieżki, o zaczynaniu od nowa na przekór światu.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2019-10-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Garstki z Ustki wróciły! Wielka Niedźwiedzica dalej działa, a martwy sezon jest wyjątkowo żywy w tym roku. Po udanej pierwszej części serii „Garstka z Ustki”, o której pisałam tutaj, z niecierpliwością czekałam na dalsze losy załogi pensjonatu.
Nawet najbardziej przyjazne miejsce musi przynosić zyski, nie ma innej rady. Niestety od jakiegoś czasu Maria boryka się z brakiem płynności finansowej. Nie mówiąc o tym Magdzie, sama próbuje się z tym uporać. Na dodatek okres powakacyjny to czas małego ruchu turystycznego. Goście, którzy zawitali w progi Wielkiej Niedźwiedzicy to ich ostatnia deska ratunku. Łowcy Duchów i bardzo dziwne małżeństwo to jedyni goście pensjonatu.
W tym samym czasie ciotka Tamara ulega wypadkowi podczas wyprawy na dalekiej północy. Okres rekonwalescencji będzie długi, dlatego jest zmuszona ten czas spędzić w Ustce. Na szczęście w tej wyprawie towarzyszy jej stara miłość, Czarek. Gdzie ona, tam i on, dlatego po powrocie do Polski Czarek również zatrzymuje się nad morzem.
Wraz z ich przyjazdem w pensjonacie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Duchy to tylko czubek góry lodowej. Bardziej niepokojące wydaje się zniknięcie jednego z małżonków. W tym samym czasie Maria ma pod opieką kolejną Ptaszynę, która wymaga szczególnej opieki. Czy i jej uda się pomóc?…
„Martwy sezon” przeplata w sobie humor i powagę, przygodę i traumę. I jak mało które „wakacyjne” lektury śmiało można ją polecić dalej. Aneta Jadowska stworzyła piękną serię. Serię, o której trąbię wśród znajomych i rodziny.
Polskie morze, zagadki kryminalne (Magda przyciąga głównie trupy), przemoc domowa i nadzieja na lepsze jutro. Przepis na udaną powieść. Do tego garść (!) rodzinnej miłości i mamy książkę idealną.
Książkę przeczytałam dzięki zamówieniu na portalu Czytampierwszy.pl
Po raz kolejny wróciłam do twórczości Pani Anety Jadowskiej i po raz kolejny podczas czytania jej książki bardzo dobrze się bawiłam! Dodam, że jest to już druga część historii Magdy Garski. Ja zaczęłam od tej, nie czytałam pierwszej części i spokojnie odnalazłam się w tej historii!
Tutaj wybierzemy się do pięknej Ustki. Ta nadmorska mieścinka może wydawać się nam nudna, nic bardziej mylnego! To własnie tutaj przenosi się Magda Garstka, która będzie pomagała swojej babci w prowadzeniu pensjonatu. Główna bohaterka to zdecydowanie jest postać, której nie da się nie polubić. Pełna empatii i zaangażowania kobieta, która na pierwszym miejscu stawia zawsze bliskie sobie osoby. Poza nią sporo tutaj również o Marii Garstce, czyli jej babci oraz o Tamarze Garstce, czyli jej ukochanej ciotce!
Książkę ciężko jest kategoryzować. Ma w sobie i odrobinę kryminału i romansu i powieści obyczajowej. Porusza również kilka ważnych i istotnych tematów, a do tego sporo momentów jest zabawnych i napisanych z humorem. Nie jest to ciężka i wymagająca lektura, ale taka przy której się odprężycie i będziecie dobrze bawili!
Ksiązkę odebrałam z serwisu czytam Pierwszy :)
O twórczości Anety Jadowskiej słyszałam już od naprawdę dłuższego czasu. Wielu czytelników zachwalało serię o Dorze, Nikicie a od niedawna również o Garstce z Ustki. Kiedy pojawiła się możliwość poznania kolejnych przygód prosto znad morza, nie wahałam się. Faktem jest, że Martwy sezon to tom drugi, jednak absolutnie nie wpłynęło to na mój odbiór tej powieści. Mogę śmiało napisać, że zachęciło mnie to do sięgnięcia po część poprzednią.
Jesień niestety nie okazała się zbyt przyjazna dla Magdy Garstki i pensjonatu Wielka Niedźwiedzica. Zapanował w nim martwy sezon. Dosłownie i w przenośni. Na domiar złego jej ciotka uległa poważnemu wypadkowi, przez co musi poruszać się na wózku. Jeszcze, żeby było zabawniej, ciocia ma prawdziwe dylematy miłosne... Jak więc poradzić sobie z tym wszystkim, kiedy na horyzoncie nie widać szczęśliwego zakończenia?
Główna bohaterka, czyli Magda Garstka, to bardzo sympatyczna, zabawna, kochająca młoda kobieta. Urocze jest to, że tak bardzo stara się pomagać babci w prowadzeniu pensjonatu. Podobnie jak jej miłość do ciotki. Chyba jeszcze nie spotkałam się z bohaterką, której aż tak zależałoby na bliskich osobach.
Ciocia Magdy, Tamara także zdobyła moją sympatię. Jest pracowitą kobietą, która całe życie poświęca karierze. Nie boi się wyzwań, a wręcz przyjmuje je z otwartymi ramionami. Niektórym może wydawać się to głupie, ale gdzieś tam poczułam się zainspirowana przez tę bohaterkę. Jawnie pokazuje ona, że można być naprawdę szczęśliwym, pracując i spełniając się zawodowo.
Myślę, że należy również zwrócić uwagę na postać Marii Garstki, która sprawnie zarządza pensjonatem. No, może przechodzi on pewne problemy, ale bohaterka ta jest gotowa zrobić wszystko, by go zatrzymać i przekazać wnuczce. Mój podziw wzbudziła jej druga działalność. Otóż Maria ratuje kobiety maltretowane przez mężów i daje im schronienie. Jest to zachowanie godne uwagi i braw.
Martwy sezon to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anety Jadowskie. Szczerze? Żałuję, że nie poznałam książek tej autorki wcześniej. Zdecydowanie zbyt długo z tym zwlekałam.
Podoba mi się styl pisania autorki, to, w jaki sposób kreuje bohaterów oraz jak prowadzi akcję. Z początku miałam o to ostatnie sporo wyrzutów, a z perspektywy czasu wiem jednak, że takie dość powolne rozwijanie akcji było czymś jak najbardziej trafionym i potrzebnym. Dzięki temu czytelnik nie dostaje wszystkiego „naraz”, a dodatkowo ci, którzy nie czytali poprzedniej części (w tym także ja), mają czas na zapoznanie się z bohaterami oraz samym miejscem akcji.
Do gustu przypadł mi również humor, jaki serwuje autorka. Bałam się trochę, że będzie to wymuszony śmiech, a te zabawne sceny w rzeczywistości takie nie będą. Na szczęście, ubawiłam się podczas lektury tej książki i wciąż z uśmiechem na ustach wspominam tę historię.
Zdecydowanie muszę sięgnąć po poprzedni tom oraz inne powieści pani Jadowskiej. Pierwsze spotkanie z jej twórczością uważam za jak najbardziej udane.
Jeśli lubicie powieści z humorem, który nie jest nachalny ani wymuszony, to polecam Martwy sezon. Oczywiście będzie to również gratka dla tych, którzy lubują się w zagadkach kryminalnych, a tych znajdziecie tutaj całkiem sporo.
Kiedy w zeszłym roku sięgałam po "Trupa na plaży" nie byłam przekonana do kryminalnej serii autorki, jednak wystarczyło kilkanaście stron, żebym zmieniła zdanie. Po dalsze losy Garstek wzięłam się już bez żadnych oporów, choć muszę przyznać, że ta książka okazała się trochę inna, niż się spodziewałam. Czy fani Anety Jadowskiej odnajdą się w tym tytule i czy warto po niego sięgnąć?
Po udanych wakacjach w Ustce nastaje martwy sezon, co nie jest dobre dla pensjonatu. Wielka Niedźwiedzica zmaga się z coraz większymi problemami finansowymi, Tamara, po skandynawskich wojażach zostaje uziemiona w pensjonacie. Do drzwi dociera kolejna Ptaszyna, a nietypowi goście przysparzają większych i mniejszych problemów. Nic dziwnego że Magda podejrzewa kolejnego nieboszczyka, który może zagrozić wszystkim.
Miło znów wejść w znany świat, wrócić do bohaterów, których się lubi. Tym razem autorka nie wskazuje głównego bohatera, raczej stawia na różnorodność, a dzieje się tak za sprawą Tamary, która przyjeżdża do Ustki. Wraz z nią pojawia się jej dawna miłość - Cezary. Pensjonat, mimo jesieni i małej ilości gości, staje się areną wielu wydarzeń. Niektóre z nich są ciekawe, inne śmieszne, ale autorka nie bała się poruszyć również trudnych tematów.
Mam wrażenie, że ten tytuł bardziej niż kryminałem stał się powieścią obyczajową. Historia wydaje się spokojna, jednolita, choć tak naprawdę dzieje się tam sporo. Nie każdemu fanowi fantastycznych książek autorki może się spodobać, choć ja osobiście jestem bardzo zadowolona.
To, że autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, jest naprawdę istotne. Kwestia przemocy domowej, która pojawiła się w poprzednim tomie, tutaj również występuje, wywierając bardzo duże piętno na tej książce. Jedna z bohaterek zostanie ze mną na dłużej. Z drugiej strony Aneta pokazuje tu przemoc bardzo różnorodną, a jednocześnie często spychaną na dalszy plan w społeczeństwie.
Ważną kwestią są również relacje Tamary z Cezarym. Losy, które bardzo różnie się im potoczyły, znów pozwoliły im się spotkać, po latach. Ale czy nadal są tymi samymi ludźmi i czy mogą spróbować drugi raz wejść do tej samej rzeki? A może ospa nigdy nie odpuszcza, tylko przyczajona czeka na dalsze możliwości? Dojrzale pokazana kwestia relacji i przemyśleń, która dużo wniosła do tej książki.
Oczywiście nadal piszę o książce Anety Jadowskiej, więc nie zabraknie trupa, choć tym razem jest on niecodzienny i do końca nie wiadomo czy istnieje, a także gdzie się znajduje i kim tak naprawdę jest. A z tej racji cała rodzina Garstek będzie miała pełne ręce roboty.
Chciałabym również zwrócić uwagę na postać Marii, najstarszej z rodu, z wieloma sekretami, którymi nie chce z nikim się dzielić. Tajemnica, która ją przygniata, nadal istnieje i jestem niezwykle ciekawa, czego tak naprawdę dotyczy.
Przy wszystkich problemach, trudnych sprawach i szalonych wydarzeniach bohaterowie sprawiają, że przez większość czasu czyta się tę książkę z uśmiechem na twarzy. Po kilku stronach znów kroczyłam w świat sympatycznych osób, które wydały mi się dobrze znane i niezwykle sympatyczne. Wszystko to okraszone jest lekkim, plastycznych językiem, który potrafi stworzyć jedynie Aneta Jadowska.
"Martwy sezon" to świetna kontynuacja przygód Garstek, choć tym razem autorka poszła bardziej w stronę powieści obyczajowej niż kryminału. Wiele wydarzeń, o różnym ciężarze, różnorodni i w większości sympatyczni bohaterowie, lekkie szaleństwo i świetny styl autorki sprawiają, że ten tytuł czyta się szybko i z przyjemnością. Jak zwykle!
Nuda w Ustce... Turyści wyjechali... Cicho, ale za to biednie. Madzia i babcia Maria starają się utrzymać przynajmniej tych nielicznych gości których mają, żeby zostali jak najdłużej.Tymczasem jeden klient znika bez śladu. Ciocia Tamara wpada na rekonwalescencję po wypadku i wspólnie z Madzią obmyślaja scenariusz krwawej zbrodni... Nie wiedzą jak blisko są od prawdy :-)
Tymczasem do pensjonatu przybywa kobieta, której babcia Maria udzieliła schronienia przed agresywnym mężem. Niestety dziewczyna jest poważnie chora, a boi sie skorzystać z oficjalnego leczenia.
Hm... pierwsza część mnie zachwyciła. Było morze, kryminał, księgarnia, kawiarnia... Wszystko pięknie. Druga część też jest dobra. Tylko dla mnie za bardzo obyczajowa, żeby nie powiedzieć, że romansowa, a to już nie mój typ. Gdyby wątek Tamary poszedł inną drogą, moja ocena zapewne byłaby wyższa. Było morze, kawiarnia, klimat. Tylko ta miłość nieco mdląca... Poza tym to jest świetnie napisana książka. Lekka, mająca swój nastrój. Cóż... trzecią część też przeczytam, chociaż mam nadzieję, że będzie bardziej podobna do pierwszej niż do drugiej.
Wielka Niedźwiedzica ma problemy finansowe, które Maria stara się ukryć. Tamara ulega wypadkowi, przyjeżdża więc do Ustki, razem ze swoją dawną miłością Cezarym. Maria stara się pomóc następnej "Ptaszynie", Joannie. Magda łapie trop i stara się odnaleźć pewnego trupa...
Lekka fajna fabuła. Podobne odczucia jak przy " trupie na plaży" czekam na kolejne części
Dużo ciekawsza od pierwszej odsłony cyklu. Tym razem wątek kryminalny jest nieco lepiej rozwinięty, choć w dalszym ciągu wydaje się być nieco pretekstowy. Bardzo wyraźnie zaznaczają się za to poglądy autorki na problemy społeczne, takie jak przemoc małżeńska, gwałty oraz wykluczenie społeczne niepełnosprawnych. Dobrze, że porusza te tematy, zwłaszcza że udanie wplata je w fabułę.
"Break on through (To the other side)". Nie ma czasu na pierdoły. Oto Dora Wilk - policjantka i wiedźma w jednym. Do obu stron osobowości podchodzi śmiertelnie...
Miłość, śmierć i sprawiedliwość w Thornie Katia jest nekromantką, odkąd tylko pamięta. Cmentarze, śmierć i zmarli to stałe elementy w jej życiu. Cała...
Przeczytane:2024-02-25,
Jeśli lubicie komedie kryminale lub historie stylizowane na świat książek Agathy Christie, to koniecznie przeczytajcie tę trylogię. Każda z nich jest inna i każda opiera się na innym gatunku, a jednocześnie tworzą spójną całość. Ciekawostka: książki można czytać w dowolnej kolejności.
Tom 1
“Trup na plaży i inne sekrety rodzinne”
Magda Garstka przyjeżdża do Ustki w odwiedziny do swojej babci, która od lat prowadzi tam pensjonat o nazwie Wielka Niedźwiedzica. Dziewczyna zatrudnia się w kawiarni, a w wolnych chwilach pomaga seniorce w prowadzeniu biznesu. Podczas spaceru po plaży, Magda znajduje zwłoki. Trochę we współpracy z wujkiem policjantem, a trochę na własną rękę — postanawia odkryć prawdę i poznać tożsamość denata. Zwłaszcza że ślady prowadzą do pensjonatu babci Marii…
⭐Tej części najbliżej jest do komedii kryminalnej.
Tom 2
“Martwy sezon”
Wielka Niedźwiedzica ma niemałe problemy finansowe. Co więcej, ciotka Magdy, Tamara Garstka, miała wypadek, a przy tym na jaw wychodzi romans z Cezarym, jej dawną miłością. To wszystko zebrane w jednym miejscu i o jednym czasie, nie wróży niczego dobrego. W pensjonacie zjawiają się też nietypowi goście. Niedługo po tym pojawiają się też pierwsze
zwłoki i sekrety, które trzeba rozwiązać.
⭐To historia obyczajowa, z wątkiem kryminalnym i romansem.
Tom 3
“Denat wieczorową porą”
Bohaterką tego tomu jest seniorka rodziny Garstków, Maria. Co mamy w tej części? Anonimowe zaproszenie na Bal Tajemnic, śnieżycę, stary dom, szaloną przyjaciółkę — Anielę, niejednego trupa i tajemnice, które w końcu muszą ujrzeć światło dzienne.
⭐Ta część najbardziej przypomina książki Agathy Christie. A dzięki wątkowi z zamkniętym pokojem jest najbardziej hermetyczna.
Bohaterkami tych książek są trzy kobiety, a każda z nich jest na innym etapie życia. Magda — dziewczyna, która niedawno skończyła studia. Tamara — dojrzała kobieta, która wdaje się w relację z dawną miłością i Maria — seniorka i właścicielka pensjonatu, która skrywa niejedną tajemnicę.
Ta seria to złoto. Każda z książek opowiada zupełnie inną historię, opierając się na różnych gatunkach literackich. Okładki mogą nieco mylić i świadczyć o tym, że wszystkie części to przezabawne komedie kryminalne. Owszem, humor autorki obecny jest w każdym z tomów, jednak nie on jest tu czynnikiem, który determinuje całą serię.
“Garstki z Ustki” czyta się bardzo dobrze. Mamy tu do czynienia z wyrazistymi postaciami, błyskotliwymi dialogami i dobrze skonstruowanymi fabułami. A do tego klimat nadmorskiej miejscowości, jest taką kropką nad i całej serii. Jeśli nie przepadasz za drastycznymi kryminałami, wolisz, kiedy akcja jest “bezpieczna”, uwielbiasz hermetyność i małomiasteczkowość w literaturze, to te książki będą dobrym wyborem.